Wiceminister sprawiedliwości Marcin Romanowski wezwał do szybkiego wypowiedzenia konwencji stambulskiej. Akurat w okresie przedwyborczym – dziwne, nieprawdaż? Przypadek? Nie sądzę. Tyle razy już to przerabialiśmy… Panowie – czyny, nie słowa!

Już ponad pięć lat w polskim porządku prawnym obowiązuje legislacyjny potworek, który, bazując na marksistowskiej teorii walki płci, głównych przyczyn przemocy rodzinnej upatruje w „konstruktach” ukształtowanych przez rzekomo uciskający kobiety „patriarchalizm”, czyli w tradycyjnej rodzinie i religii. Ani słowem nie wspomina o alkoholizmie, pornografii, bezrobociu, relatywizmie moralnym, pladze rozwodów czy innych patologicznych zjawiskach prowadzących do przemocy w rodzinach. Milczy także o spotykanej coraz częściej w zachodnich społeczeństwach przemocy wobec mężczyzn.

Ale po pierwsze, czy w materii ochrony przed przemocą domową w ogóle potrzebujemy nowych regulacji? Z badania przeprowadzonego dwa lata temu przez Europejski Instytut Równości Kobiet i Mężczyzn wynika, że to nasz kraj najlepiej radzi sobie z przemocą wobec kobiet. Polska stanęła na czele rankingu przeskakując tak „tolerancyjne” i „oświecone” wartościami europejskimi kraje jak Francja, Wielka Brytania, Niemcy czy Szwecja. Wyniki badania zaskoczyły nawet same feministki. A problem jest niebagatelny. Wedle bowiem unijnych statystyk, przemocy fizycznej i/lub seksualnej doświadcza co trzecia kobieta, albo…osoba, która się za kobietę uważa.

Powyższy tekst jest tylko FRAGMENTEM artykułu opublikowanego w magazynie "Polonia Christiana".

utS1o gpioodnsoorzeeedm.n

.." Poznacie ich po owocach./ nie gładnkiej i zwodniczej mowie a po czynach"..Już Was poznaliśmy

Izabela

Elźbieta
Elżbieta
, autor postu pewnie nie wie co to Konwencja Stambulska i że to na jej mocy LGBT ma prawo promować swój wizerunek na ulicach i wchodzić do szkół... Otóż Konwencje zawarło PO ale rzad PiS dwa razy miał prawo ją wypowiedzieć, NIE WYPOWIEDZIAŁ A PRZEDŁUŻYŁ... celowo promując fałszywie katolicką narracje w tvp " Poznacie ich po owocach./ nie gładnkiej i zwodniczej mowie a po czynach"