jili22
26

Suma teologii św. Tomasza z Akwinu, tom 1

PYTANIE 42 — RÓWNOŚĆ I PODOBIEŃSTWO MIĘDZY OSOBAMI BOSKIMI

1. Czy można mówić o równości Osób Boskich?
2. Czy osoba, która pochodzi, jest na zawsze równa osobie, od której pochodzi?
3. Czy istnieje porządek pomiędzy Osobami Boskimi?
4. Czy Osoby Boskie są równe pod względem wielkości?
5. Czy są w sobie?
6. Czy są równi pod względem mocy?

Artykuł 1 Czy można mówić o równości Osób Boskich?
Zarzuty:

1.
Kto mówi równość, według Arystotelesa mówi o identycznej ilości po obu stronach. Teraz nie ma ilości wśród Osób Boskich. Po pierwsze, nie ma ciągłej ilości: ani wewnętrznej, ani wielkości; ani zewnętrzne: miejsce lub czas. Nie jest to też dyskretna ilość czy liczba, która doprowadzi w tym przypadku do równości, ponieważ dwie osoby to więcej niż jedna. Zatem nie ma równości pomiędzy Osobami Boskimi.

2 . Zostało już powiedziane: Osoby Boskie mają wyjątkową istotę. I w ten sposób oznaczamy istotę jako formę. Jednak posiadanie tego samego kształtu ustanawia relację podobieństwa, a nie równości. Mówmy zatem o podobieństwie pomiędzy Osobami Boskimi, ale nie o równości.

3 . Równość jest zawsze wzajemna: innymi słowy, jesteśmy równi naszym równym. Nie można jednak powiedzieć, że Osoby Boskie są
sobie równe. S. Augustyn pisze bowiem: „Obraz, który doskonale odtwarza swój model, jest mu rzeczywiście równy; ale nie jest równy swojemu wizerunkowi. „Teraz obrazem Ojca jest Syn. Zatem Ojciec nie jest równy Synowi. Dlatego nie ma równości pomiędzy Osobami Boskimi.

4. Równość to relacja. Ale nie ma relacji wspólnej dla wszystkich ludzi; wręcz przeciwnie, to dzięki swoim związkom odróżniają się od siebie. Równość nie odpowiada zatem Osobom Boskim.

Wręcz przeciwnie , św. Atanazy stwierdza w swoim Credo: „Trzy współwieczne Osoby są sobie równe. Odpowiedź

:

Równość Osób Boskich jest koniecznym wnioskiem. Rzeczywiście, zdaniem Filozofa, równość zachodzi wtedy, gdy nie ma różnicy w mniej lub więcej. I właśnie pomiędzy Osobami Boskimi nie można stwierdzić najmniejszej różnicy w sensie większym lub mniejszym. Mówi to Boecjusz: „Nie uchylają się od ryzyka podziału bóstwa, którzy dodają mniej lub bardziej, jak arianie, którzy rozdzierają Trójcę, wprowadzając stopnie, i czynią z niej jedną mnogość. ”

Dlatego. Rzeczy nierówne nie mogą mieć tej samej ilości, liczbowo tej samej. Otóż w Bogu ilość nie jest niczym innym jak istotą. Wynika z tego, że gdyby istniała najmniejsza nierówność pomiędzy Osobami Boskimi, nie miałyby one jednej istoty, innymi słowy, Trzy Osoby nie byłyby jednym Bogiem. Ponieważ jest to niemożliwe, należy uznać równość Osób Boskich.

Rozwiązania:

1
. Ilość jest dwojakiego rodzaju. Ilość masy, czyli wielkość wymiarowa, istnieje tylko w istotach cielesnych; oczywiście nie ma na to miejsca w Osobach Boskich. Ilość wirtualna mierzy doskonałość natury lub formy; to właśnie mamy na myśli, gdy mówimy o czymś „mniej lub bardziej gorącym”; mamy na myśli, że jest mniej więcej doskonały w tego rodzaju jakości, jaką jest ciepło. Ilość wirtualną możemy rozpatrywać najpierw w jej korzeniu, to znaczy w samej doskonałości formy lub natury; w tym sensie będziemy mówić o wielkości duchowej, tak jak mówimy o wielkim upale, ze względu na jego intensywność lub doskonałość. S. Augustyn mówił: „W rzeczach, które są wielkie inaczej niż masowo, być większym, znaczy być lepszym”; i wiemy, że „lepszy” oznacza doskonalszy. Po drugie, wielkość wirtualną możemy uwzględnić w skutkach formy. Spośród tych skutków pierwszym jest byt, ponieważ wszystko istnieje zgodnie ze swoją formą; drugim jest operacja, ponieważ każdy podmiot działa dzięki swojej formie. Wirtualna wielkość zostanie zatem zweryfikowana zarówno w trakcie istnienia, jak i działania. Będąc pierwszym w tym sensie, że rzeczy o naturze doskonalszej trwają dłużej; także w działaniu, w tym sensie, że natury doskonalsze mają większą siłę działania. I właśnie tak, według św. Augustyna, należy rozumieć równość Ojca, Syna i Ducha Świętego: „Polega to na tym, że żaden z nich nie poprzedza drugiego w wieczności, nie przewyższa go wielkością ani nie przewyższa go u władzy. ”

2 . Gdy porównanie dotyczy wielkości wirtualnej, równość implikuje podobieństwo, z tą różnicą, że wyklucza jakąkolwiek różnicę stopnia.

W istocie o wszystkim, co ma tę samą formę, można powiedzieć, że jest podobne, nawet jeśli uczestniczą w tej formie w sposób nierówny; Mówimy zatem, że ciepło powietrza jest podobne do ognia. Nie możemy jednak powiedzieć, że są one równe, jeśli jedno uczestniczy w tej formie doskonalej niż drugie. Ojciec i Syn mają nie tylko tę samą naturę, ale mają ją równie doskonale jak drugą; dlatego mówimy nie tylko przeciwko Eunomiuszowi, że Syn jest podobny do Ojca, ale także przeciwko Ariuszowi, że jest równy Ojcu.

3.Równość i podobieństwo można wyrazić w Bogu dwoma rodzajami słów: rzeczownikami i czasownikami. Kiedy używamy imion, tak naprawdę mamy na myśli równość i wzajemne podobieństwo pomiędzy Osobami Boskimi: Syn jest równy i podobny do Ojca i odwrotnie. Dzieje się tak dlatego, że istota nie należy bardziej do Ojca niż do Syna; także jak Syn ma wielkość Ojca, czyli jest równy Ojcu, tak i Ojciec ma wielkość Syna, czyli jest równy Synowi. Jednak w stworzeniach „nie ma wzajemności równości i podobieństwa” – mówi Dionizy i. Mówimy wyraźnie, że skutki są podobne do przyczyn, o ile mają formę swojej przyczyny; ale sytuacja odwrotna nie jest prawdziwa, ponieważ forma jest przede wszystkim przyczyną, a skutkiem wtórnie. Jeśli chodzi o czasowniki, oznaczają one równość z ruchem. A jeśli prawdą jest, że w Bogu nie ma ruchu, to przynajmniej jest coś w rodzaju „przyjmowania”. Ponieważ więc Syn otrzymuje od Ojca to, co czyni go równym, mówimy, że Syn jest równy Ojcu, a nie odwrotnie.

4 . W Osobach Boskich myśl nie odnajdzie niczego poza istotą, w której się one komunikują, i relacjami, które je różnicują. Równość osób implikuje te dwa aspekty: po pierwsze, rozróżnienie osób dlatego, że nikt nie jest sobie równy; jedność istoty zatem, ponieważ jeśli ludzie są sobie równi, to dlatego, że mają tę samą wielkość i istotę. Co więcej, jasne jest, że między sobą a sobą nie ma prawdziwego związku; koniec z jednym związkiem w drugim. Gdy na przykład mówimy, że ojcostwo jest przeciwieństwem synostwa, to przeciwstawieniem nie jest stosunek, jaki zachodziłby pomiędzy ojcostwem a synostwem. W przeciwnym razie w obu przypadkach pomnożylibyśmy zależności w nieskończoność.

Dlatego równość, a także podobieństwo nie są w Osobach Boskich relacją rzeczywistą, którą można odróżnić od relacji osobowych; obejmuje w swojej koncepcji zarówno odrębne relacje między ludźmi, jak i jedność istoty. Stąd to słowo Mistrza Sentencji: tutaj „tylko nazwa jest względna”.

Artykuł 2 – Czy osoba, która pochodzi, jest w wieczności równa tej, od której pochodzi?

Zastrzeżenia:

1.
Syn na przykład nie jest współwieczny Ojcu. W rzeczywistości Ariusz wymienił dwanaście sposobów wytwarzania (wszystkie skażone jakąś nierównością). Jako typ pierwszego trybu przytacza genezę linii po punkcie: w tym trybie brakuje równości w prostocie. Tryb drugi: emisja promieni słonecznych; tutaj nie ma równości w naturze. Tryb trzeci: odcisk znaku przez pieczęć; tutaj też nie ma współistotności, nie jest przekazywana żadna moc skuteczna. Tryb czwarty: natchnienie dobrej woli przez Boga: koniec ze współistotnością. Tryb piąty: przypadłość wynikająca z substancji; ale wypadek nie jest trwały. Tryb szósty: abstrakcja formy poza jej materią (w ten sposób znaczenie wydobywa gatunek z rzeczy zmysłowej); tutaj nie ma równej prostoty i duchowości po obu stronach. Tryb siódmy: pobudzenie woli myślą; ale proces ten następuje z biegiem czasu. Tryb ósmy: zmiana postaci (w ten sposób brąz staje się posągiem); jest to tryb materialny. Tryb dziewiąty: ruch wytwarzany przez silnik; tutaj jest przyczyna i skutek. Tryb dziesiąty: geneza gatunków z rodzaju; taki sposób bycia jest odrażający Bogu, gdyż nie przypisujemy Synowi Ojca tak, jak przypisujemy rodzaj jego gatunkowi. Tryb jedenasty: twórczość artystyczna (zewnętrzne pudełko pochodzi z przemyślanego pudełka); nadal mamy skutek i przyczynę Dwunasty tryb: narodziny żywych (w ten sposób człowiek rodzi się ze swojego ojca); tutaj zasada wyprzedza skutek w czasie.

Krótko mówiąc, z tego badania wynika, że niezależnie od tego, w jaki sposób jedna istota pochodzi od drugiej, brakuje między nimi równości, równości natury i trwania. Jeśli więc Syn pochodzi od Ojca, trzeba będzie przyznać, że albo jest niższy od Ojca, albo jest od niego starszy, chyba że jest jednym i drugim.

2 . Wszystko, co pochodzi od kogoś innego, ma swoją zasadę. Ale to, co wieczne, nie ma zasady. Syn nie jest zatem wieczny, podobnie jak Duch Święty.

3 . To, co staje się zepsute, przestaje nim być. Dlatego to, co jest generowane, zaczyna być; ponieważ właśnie po to ją generujemy: aby tak było. Teraz Syn jest zrodzony przez Ojca. Dlatego zaczyna być, a nie jest współwieczny Ojcu.

4 . Jeśli Syn jest zrodzony przez Ojca, to albo rodzi się zawsze, albo możemy wyznaczyć moment jego zrodzenia. Załóżmy, że jest on generowany zawsze. Dopóki coś znajduje się w procesie powstawania, jest niedoskonałe; widzimy to wyraźnie w przypadku bytów kolejnych, takich jak czas, ruch, które są w ciągłym stawaniu się. Wynikałoby z tego, że Syn zawsze byłby niedoskonały, co byłoby konsekwencją nie do przyjęcia. Dlatego istnieje dany moment, który jest momentem zrodzenia Syna; a przed tą chwilą Syn nie istniał.

W przeciwnym kierunku, św. Atanazy mówi: „Wszystkie trzy Osoby są sobie współwieczne. Odpowiedź

:

To, że Syn jest współwieczny z Ojcem, jest tezą konieczną, jak wykaże to poniższe rozważanie. Bycie od zasady może być późniejsze od jej zasady albo ze względu na sprawcę, albo z powodu działania. Jeśli chodzi o podmiot sprawczy, rozróżnijmy dalej przypadek podmiotu dobrowolnego i podmiotu naturalnego. Wolontariusz ma wybór czasu; ponieważ jak powiedzieliśmy powyżej, w jego mocy jest wybór formy, w której ma zostać nadany skutek, tak samo w jego mocy jest wybór czasu, w którym ma zostać wywołany skutek. W przypadku czynnika naturalnego istnieje także uprzedniość zasady w stosunku do skutku, gdy podmiot, nie posiadając od razu doskonałości swojej naturalnej mocy działania, osiąga ją dopiero po „jakimś czasie”. Po stronie akcji to, co może zapobiec skutkom, nie istniałoby od tego samego momentu, ale dopiero pod koniec akcji.

Z naszych poprzednich wypowiedzi jasno wynika, że Ojciec rodzi swego Syna nie z woli, ale z natury; co więcej, natura Ojca jest doskonała od wieków; wreszcie, że działanie, przez które Ojciec rodzi Syna, nie jest kolejne; w przeciwnym razie Syn Boży rodziłby się stopniowo, to znaczy z pokolenia materialnego związanego z ruchem, co jest rzeczą niemożliwą. Zatem Syn Boży jest rzeczywiście współwieczny z Ojcem, a Duch Święty współwieczny z obydwoma.

Rozwiązania:

1
. Św. Augustyn powiedział to: nie ma stworzonego sposobu procesji, który mógłby doskonale przedstawiać boskie pokolenie. Konieczne jest zatem utworzenie reprezentacji analogowej z wielu trybów, z których jeden zastępuje w jakiś sposób wadę drugiego. Oto jak czytamy w Dziejach Soboru Efeskiego: „Imię Splendoru objawia nam, że Syn współistnieje z Ojcem i jest z Nim współwieczny; czasownik pokazuje nam, że są to narodziny bez bierności; Synostwo sugeruje nam jego współistotność. Spośród wszystkich tych podobieństw najbardziej formalną reprezentacją jest jednak procesja słowa pochodzącego z intelektu; lecz czasownik jest późniejszy od swojej zasady tylko w przypadku przejścia intelektu od władzy do czynu, co jest stanem całkowicie obcym Bogu.

2 . Wieczność wyklucza jakikolwiek początek lub zasadę trwania, ale nie jakąkolwiek zasadę pochodzenia.

3 . Wszelka korupcja jest zmianą; dlatego to, co ulega zepsuciu, zaczyna już nie istnieć lub przestaje nim być. Ale wieczne pokolenie nie jest zmianą, jak już powiedzieliśmy wystarczająco dużo.

4.W czasie rozróżniamy to, co niepodzielne, czyli chwilę, i to, co trwa, czyli czas. Ale w wieczności sama niepodzielna chwila zawsze istnieje, jak powiedzieliśmy wcześniej. Otóż zrodzenie Syna nie dokonuje się ani w doczesnej chwili, ani w czasie trwania, lecz w wieczności. Dlatego też, jeśli chcemy zaznaczyć tę obecną obecność i trwałość wieczności, możemy powiedzieć za Orygenesem, że Syn „rodzi się zawsze”. Lepiej jednak za św. Grzegorzem i św. Augustynem powiedzieć: „Rodzi się zawsze”; w tym wyrażeniu przysłówek „zawsze” przywołuje na myśl trwałość wieczności, a doskonałe „rodzi się” przywołuje na myśl całkowitą doskonałość tego, co zostało wygenerowane. Nie przypisujemy zatem Synowi żadnej niedoskonałości i unikamy przyznania się, jak Ariusz, do „czasów, kiedy go nie było”.

Artykuł 3 - Czy istnieje porządek pomiędzy Osobami Boskimi?

Zarzuty:

1.
W Bogu istnieje tylko istota, Osoba lub pojęcie. Kto jednak mówi o „porządku natury”, nie przywołuje istoty ani osoby, ani pojęcia. Zatem w Bogu nie ma porządku natury.

2 . Skoro istnieje porządek natury, pojawia się także pierwszy porządek, przynajmniej w przyrodzie i w rozumie. Jednak według św. Atanazego w Osobach Boskich „nie ma ani przed, ani po”. Dlatego nie ma między nimi porządku natury.

3 . Kto mówi porządek, mówi rozróżnienie. Ale boska natura nie zawiera żadnego rozróżnienia. Dlatego też nie ma żadnego porządku. Nie ma tu więc żadnego porządku natury.

4 . Boska natura jest istotą Boga. Ale w Bogu nie ma „porządku istoty”. Więc nie ma już porządku natury.

Wręcz przeciwnie , wielość bez porządku jest zamieszaniem. Nie ma już pomieszania w Osobach Boskich – mówi św. Atanazy. Więc jest tam porządek.

Odpowiedź:

Porządek jest zawsze podejmowany w odniesieniu do zasady. A ponieważ istnieją zasady wszelkiego rodzaju, na przykład stanowisko, sedno; w wiedzy: zasady demonstracji; a każda przyczyna w swoim szeregu będzie miała tyle różnych porządków. W Bogu mówimy o zasadzie zgodnie z pochodzeniem i bez pierwszeństwa, jak widzieliśmy powyżej. Musi zatem istnieć pierwotne zamówienie, bez pierwszeństwa. Św. Augustyn nazywa to „porządkiem natury, porządkiem, zgodnie z którym jedno wynika z drugiego, a nie poprzedza drugie”.

Rozwiązania:

1
. „Porządek natury” przywołuje tu pojęcie pochodzenia, ale w sposób ogólny i bez precyzowania.

2. U stworzeń, nawet gdy skutek i zasada współistnieją ściśle według czasu trwania, zasada poprzedza skutek w naturze i rozumie, przynajmniej jeśli weźmiemy pod uwagę rzeczywistość, która jest zasadą. Jeśli jednak weźmiemy pod uwagę same stosunki przyczyny i skutku, zasady i pochodnej, wówczas staje się jasne, że stosunki korelacyjne są jednoczesne w naturze i w rozumie, ponieważ jedno wchodzi w definicję drugiego. Otóż w Bogu same relacje są osobami, które trwają w jednej naturze. Zatem ani natura, ani relacje nie mogą tu dać podstawy do pierwszeństwa między osobami, nawet do pierwszeństwa natury i rozumu.

3 . „Porządek natury” – mówimy; nie dlatego, że sama natura musi się uporządkować, ale dlatego, że pomiędzy Osobami Boskimi panuje porządek zgodny z ich naturalnym pochodzeniem.

4 . „Natura” implikuje pewien aspekt zasady, ale „esencja” nie. I dlatego pierwotny porządek nazywa się porządkiem natury, a nie porządkiem istoty.

Artykuł 4 – Czy Osoby Boskie są równej wielkości?

Zarzuty:

1.
Syn nie ma takiej wielkości jak Ojciec. On sam mówi w J 14,28: „Ojciec jest większy ode mnie. A Apostoł (1 Kor 15,28): „Sam Syn będzie poddany temu, który mu wszystko poddał. ”

2 . Ojcostwo jest częścią godności Ojca. Ale ojcostwo nie odpowiada Synowi. Syn nie posiada zatem całej godności Ojca. Dlatego nie ma On takiej wielkości jak Ojciec.

3 . Gdy tylko istnieje całość i części, kilka części tworzy więcej niż jedną lub mniejszą liczbę tych części; więc trzech mężczyzn stanowi sumę większą niż dwóch mężczyzn lub tylko jeden. Wydaje się jednak, że w Bogu istnieje powszechna całość i części; ponieważ pod ogólnym terminem relacji lub pojęcia kryje się kilka „pojęć”. A ponieważ u Ojca są trzy takie pojęcia, a u Syna tylko dwa, zatem wydaje się, że Syn nie jest równy Ojcu.

Wręcz przeciwnie , w Liście do Filipian (2, 6) czytamy: „Nie wierzył, że bycie równym Bogu było dla niego uzurpacją. "

Odpowiedź :

Trzeba przyznać, że Syn jest tak wielki jak Ojciec. Rzeczywiście wielkość Boga to nic innego jak doskonałość Jego natury. Z drugiej strony, aby istniało ojcostwo i synostwo, konieczne jest, aby syn poprzez swoje pokolenie osiągnął w doskonałej doskonałości naturę ojca, tak jak ją posiada ojciec. To prawda, że wśród ludzi pokolenie jest zmianą, która przenosi podmiot od potencjalności do działania; także syn nie jest od początku równy ojcu, który go rodzi; to poprzez odpowiedni wzrost osiąga tę równość, chyba że wypadek można przypisać defektowi zasady generującej. Z tego, co zostało powiedziane powyżej, wynika jednak jasno, że w Bogu ustanawiają się stosunki prawdziwego i właściwego ojcostwa i synostwa; i nie można przyznać się do niepowodzenia cnoty Boga Ojca w jego akcie rodzenia, ani też tego, że Bóg Syn osiągnął swą doskonałość poprzez sukcesywny rozwój. Musimy zatem dojść do wniosku, że od wieków Syn jest tak wielki jak Ojciec. Oto dlaczego pisze S. Hilaire; „Odsuńcie od tych narodzin niedole stanu cielesnego; odłóż na bok początkowy proces poczęcia, bóle porodowe i wszystkie ludzkie potrzeby; każdy syn przez swoje naturalne narodzenie cieszy się równością ze swoim ojcem, ponieważ jest żywym podobieństwem swojej natury. Rozwiązania

:

1.
Słowa te dotyczą Chrystusa rozpatrywanego według jego ludzkiej natury, w której faktycznie jest on niższy od swego Ojca i jest mu poddany; ale biorąc pod uwagę jego boską naturę, jest on równy swemu Ojcu. Tak mówi św. Atanazy: „Równy swemu Ojcu według swej boskości, niższy od Ojca według swego człowieczeństwa. Albo jak mówi S. Hilaire: „Dzięki swojej sytuacji jako Dawcy Ojciec byłby większy; ale ze względu na to, co jest dane, Boski, niepodzielny Byt, beneficjent jest nie mniej wielki” i w swojej Księdze o Soborach wyjaśnia, że „uległość Syna jest jego przyrodzoną pobożnością”, która polega na uznaniu, że On bierze swoją naturę od Ojca. „Ale poddanie wszystkich innych jest ich słabym stanem jako stworzeń. ”

2. Równość to relacja wielkości. Wielkość Boga zaś, jak powiedzieliśmy, jest doskonałością Jego natury i wypływa z istoty. Oznacza to, że w Bogu równość i podobieństwo dotyczą przymiotów istotnych i że nie można mówić o nierówności czy odmienności w odniesieniu do rozróżnień względnych. Św. Augustyn tak mówi: „Zapytaj „kto” to jest. Nikt o to nie pyta pochodzenie, ale pytanie „co” to jest i jakiego „rozmiaru” – oto, co interesuje równość. Jeśli więc ojcostwo jest godnością Ojca, to o tyle, o ile stanowi istotę Ojca: godność jest bowiem przymiotem absolutnym, odnoszącym się do istoty. I jak tą samą istotą jest ojcostwo w Ojcu i synostwo w Synu, tak też ta sama godność jest w Ojcu jego ojcostwie, a w Synu jego synostwie. Prawdą jest zatem, że Syn ma całą godność Ojca. I nie możemy wywnioskować: „Ojciec ma ojcostwo, dlatego Syn ma ojcostwo”; ponieważ przechodzimy od absolutu do względności. Ojciec i Syn mają tę samą i niepowtarzalną istotę, czyli godność; lecz w Ojcu dotyczy to względnego stanu dawcy, a w Synu beneficjenta, który otrzymuje.

3 . Chociaż orzeczenie „relacja” jest prawdziwe w odniesieniu do każdej boskiej relacji, nie jest to jednak w Bogu uniwersalna całość, gdyż wszystkie te relacje stanowią jedno co do istoty i bytu. Jest to stan przeciwny temu, co ogólne, którego części różnią się w zależności od bytu. Podobnie jest z osobą, jak już powiedzieliśmy: w Bogu nie jest ona powszechna. Dlatego wszystkie boskie relacje nie stanowią sumy większej niż pojedynczy z tych stosunków; i nie wszystkie osoby tworzą coś większego niż jedno, ponieważ każda osoba posiada całą doskonałość boskiej natury.

Artykuł 5 – Czy Osoby Boskie są w sobie nawzajem?

Zarzuty:

1.
Z ośmiu sposobów istnienia w innym, wymienionych przez Arystotelesa, żaden nie nadaje się do przypadku Ojca i Syna; Staje się to całkiem jasne, jeśli szczegółowo przejrzysz listę. Syn nie jest zatem w Ojcu, ani Ojciec w Synu.

2 . To, co wychodzi z drugiego, nie jest w nim. Ale od wieków Syn wyszedł od Ojca, według proroka Micheasza (5, 1): „Wyjście datuje się od początku dni wieczności. „Tak więc Syna nie ma w Ojcu.

3 . Kiedy dwa terminy są sobie przeciwne, jednego nie ma w drugim. Teraz Ojciec i Syn są sobie względnie przeciwni. Nie jest zatem możliwe, aby jedno znajdowało się w drugim.

W odwrotnym sensie czytamy u św. Jana (14, 10): „Ja jestem w Ojcu, a Ojciec jest we mnie. "

Odpowiedź :

W przypadku Ojca i Syna należy wziąć pod uwagę trzy rzeczy: istotę, związek i pochodzenie. A pod tymi trzema głowami Ojciec i Syn są jedno w drugim. Zastanówmy się bowiem nad istotą: Ojciec jest w Synu, gdyż Ojciec jest jego istotą i przekazuje ją Synowi bez najmniejszej zmiany: istota Ojca będąc w Synu, wynika jasno, że Ojciec jest w Synu. A ponieważ Syn jest jego istotą, wynika z tego również, że Syn jest w Ojcu, gdzie jest jego własna istota. Oto co stwierdził S. Hilaire: „Niezmienny Bóg podąża, że tak powiem, za swoją naturą, gdy rodzi niezmiennego Boga. W tym zatem rozpoznajemy samoistną naturę Boga, gdyż Bóg jest w Bogu”. Rozważmy teraz relacje: jest oczywiste, że każdy z przeciwstawnych krewnych wchodzi w pojęcie drugiego. Zastanówmy się wreszcie nad pochodzeniem: jest jeszcze jasne, że czasownik zrozumiały nie wywodzi się na zewnątrz, lecz pozostaje w intelekcie, który go wypowiada; podobnie dopełnienie wyrażone przez czasownik jest zawarte w tym czasowniku. Podobnie rozumowalibyśmy w przypadku Ducha Świętego.

Rozwiązania:

1.
To, co dzieje się w stworzeniach, nie daje wystarczającej reprezentacji tego, co dzieje się w Bogu. W ten sposób wzajemna immanencja Syna w Ojcu i Ojca w Synu wymyka się wszelkim trybom zidentyfikowanym przez Filozofa. Jednakże tryb, który jest mu najbliższy, to immanencja skutku w jego pierwotnej zasadzie; z tą różnicą, oczywiście, że w stworzeniach nie ma jedności istoty między zasadą a tym, co z niej wynika.

2. „Wyjście” Syna wychodzące od Ojca rozumiane jest jako procesja wewnętrzna, czyli procesja słowa, które opuszcza „serce”, pozostając w nim. W Bogu to „wyjście” wywołuje zatem jedynie względne rozróżnienie, bez najmniejszego dystansu i podziału istoty.

3 . Ojciec i Syn są sobie przeciwni nie ze względu na istotę, ale ze względu na ich relacje, co więcej, bez uszczerbku dla wzajemnej immanencji pomiędzy względnie przeciwstawnymi terminami, jak już powiedzieliśmy.

Artykuł 6 – Czy Osoby Boskie są równe pod względem mocy?

Zastrzeżenia:

1
. Czytamy u św. Jana (5, 19): „Syn sam od siebie nic nie może uczynić, lecz czyni tylko to, co widzi, że Ojciec czyni. ” Ale Ojciec może działać sam. Jest zatem potężniejszy od Syna.

2.Ten, kto rozkazuje i naucza, ma większą moc niż ten, kto jest posłuszny i słucha. Teraz Ojciec nakazuje Synowi, jak jest powiedziane u św. Jana (14,31): „Co mi nakazał mój Ojciec, to czynię. Ojciec uczy także Syna, jak się mówi (J 5,20): „Ojciec kocha Syna i ukazuje mu wszystko, co czyni. Podobnie Syn słucha, według tego innego słowa (J 5,30): „Sądzę na podstawie tego, co słyszę. „Tak więc moc Ojca jest większa niż Moc Syna.

3 . Do wszechmocy Ojca należy możliwość zrodzenia Syna równego sobie. S. Augustyn tak mówi: „Jeśli Ojciec nie mógł zrodzić równego sobie, gdzie jest jego wszechmoc? ” Ale Syn nie może spłodzić synów, jak widzieliśmy wcześniej. Syn nie może zatem czynić wszystkiego, co należy do wszechmocy Ojca; innymi słowy, nie dorównuje mu pod względem mocy.

Wręcz przeciwnie , u św. Jana (5, 19) czytamy: „Cokolwiek czyni Ojciec, to samo czyni i Syn. Odpowiedź

:

Trzeba powiedzieć, że Syn jest równy Ojcu pod względem mocy. Bo moc działania wynika z doskonałości natury. Widzimy to wyraźnie u stworzeń: im doskonalszą posiadamy naturę, tym większa jest czynna cnota. Jednakże wykazaliśmy powyżej, że samo pojęcie ojcostwa i synostwa Bożego wymaga, aby Syn był równy Ojcu pod względem wielkości, to znaczy doskonałości natury. Wynika z tego, że Syn jest równy Ojcu pod względem mocy. Ten sam powód odnosi się do Ducha Świętego w porównaniu z Ojcem i Synem.

Rozwiązania:

1
. Mówiąc, że Syn „nie może nic sam od siebie uczynić”, nie pozbawiamy Syna żadnej mocy Ojca; od razu bowiem dodajemy, że „cokolwiek czyni Ojciec, czyni i Syn”. To tylko pokazuje, że Syn czerpie swą moc od Ojca, tak jak od Niego czerpie swoją naturę. Jak mówi S. Hilaire: „Tak wielka jest jedność Boskiej natury, że Syn, gdy działa sam z siebie, nie działa z siebie. ”

2 . Kiedy mówi się, że Ojciec „pokazuje” Syna, a Syn „słucha” go, to po prostu rozumiemy, że Ojciec przekazuje Synowi swoją wiedzę, tak jak on przekazuje mu swoją istotę. I do tego wyjaśnienia możemy odnieść polecenie Ojca: rodząc swego Syna, daje mu od wieków wiedzę i wolę tego, co będzie musiał zrobić. Albo, co najlepiej, odniesiemy te wyrażenia do Chrystusa w jego ludzkiej naturze.

3. Jak ta sama istota tkwi w Ojcu jego ojcostwie, a w Synu jego synostwie, tak też tą samą mocą Ojciec rodzi i Syn zostaje zrodzony. Jest zatem jasne, że cokolwiek Ojciec może, Syn może też. Jednakże nie będziemy z tego wyciągać wniosków, że Syn może zrodzić; oznaczałoby to znowu niepotrzebne przejście od absolutu do względności. W Bogu bowiem pokolenie oznacza relację. Syn ma zatem tę samą moc co Ojciec, ale w innym stosunku: Ojciec ma tę moc jako dawca, co wyraża się w stwierdzeniu, że może rodzić; Syn ze swej strony ma w nim beneficjenta, który otrzymuje, co wyraża się w stwierdzeniu, że może zostać zrodzony.