Złośliwa peronistyczno-lucyferiańska strategia Bergoglio według Abp Viganò
Monsignore Viganò do katolików pro-serum...
Strategia, która jest co najmniej niepokojąca ze względu na swoją rażącą złośliwość. Arcybiskup Carlo Maria Viganò
Strategia, która jest co najmniej niepokojąca ze względu na swoją rażącą złośliwość.
Po pierwsze, Bergoglio wspiera inicjatywy Konferencji Episkopatu Niemiec w kwestiach, które nie są przedmiotem dyskusji, ponieważ zostały już zdefiniowane przez Magisterium: rozwody, poligamia, sodomia, kapłaństwo kobiet, celibat.
Następnie, wraz z synodem na temat synodalności, podsyca autonomistyczne impulsy kościołów narodowych w kwestiach doktrynalnych i moralnych. A potem, gdy powolny wywrotowy bieg zaczyna zgrzytać, argentyński jezuita każe swojemu sekretarzowi stanu obłudnie wysłać list przypominający, że katolickie nauczanie na temat homoseksualności i kapłaństwa nie podlega dyskusji. A jednocześnie organizuje serię spotkań niemieckiego episkopatu z głównymi rzymskimi dykasteriami w Watykanie, mających na celu "weryfikację" tego, co jest niezmienne, a co nie w tym nowo potwierdzonym nauczaniu.
Jest to typowa procedura lucyferiańskiego peronizmu: nakłanianie podwładnych do podejmowania działań - pozornie "spontanicznych" i "oddolnych", ale w rzeczywistości umiejętnie zaplanowanych z góry - w celu wprowadzenia doktrynalnych, moralnych i liturgicznych odstępstw sprzecznych z wiarą katolicką. Jednocześnie daje im "zielone światło", dając jasno do zrozumienia, że ich żądania zostaną zaakceptowane. Tak więc, gdy ultra-progresywni biskupi żądają 100, Bergoglio już zdecydował się zagrać umiarkowanego i przyznać 50, co chciał osiągnąć od samego początku.
Monsignore Viganò do katolików pro-serum - "Nierozsądni! Kto wam doradzał? Post opublikowany na Twitterze przez abpa Carlo Marię Viganò.
15 grudnia 2021 roku, prawie dwa lata temu, prof. Roberto De Mattei opublikował w Corrispondenza Romana artykuł pediatry Gwyneth A. Spaeder, w którym chciał obalić moje twierdzenia o „szczepionce” na Covid-19 zawarte w piśmie, które otrzymałem przesłany do biskupów amerykańskich i Kongregacji Nauki Wiary 23 października poprzedniego roku.
W moim liście napisałem: "Każdego dnia tysiące ludzi umiera lub cierpi ich zdrowie z powodu iluzji, że tak zwane szczepionki mogą zagwarantować rozwiązanie pandemii. Kościół katolicki ma obowiązek przed Bogiem i całą ludzkością potępić tę straszną i przerażającą zbrodnię z najwyższą stanowczością, dając jasne wskazówki i sprzeciwiając się tym, którzy w imię pseudonauki podporządkowują się interesom firm farmaceutycznych i globalistycznej elity, mają na celu jedynie śmierć".( Monsignor Viganò / Lettera con “alcune gravi considerazioni relative ai cosiddetti vaccini contro il Covid-19” - Aldo Maria Valli ).
Po przyznaniu się firmy Pfizer w Parlamencie Europejskim, w ostatnich tygodniach EMA również oficjalnie oświadczyła, że eksperymentalna surowica genowa (której niedawno zaktualizowane ulotki zawierają niepokojącą listę działań niepożądanych, w tym poważnych i śmiertelnych) nie gwarantuje żadnej ochrony przed zakażeniem Covid19.( twitter-com.translate.goog/madforfree/status/1727216240542855507 ), zaprzeczając temu, co twierdziły wcześniej tradycyjne media i własna agencja prasowa De Matteitwitter-com.translate.goog/madforfree/status/1727216240542855507
Następnie napisałem do De Mattei: "Ci, którzy znają i są stałymi czytelnikami moich pism, dobrze wiedzą, że nie mam w zwyczaju wygłaszać bezpodstawnych twierdzeń lub zajmować stanowiska w kontrowersyjnych kwestiach bez dokładnych badań.
Dziś moje oświadczenia sprzed dwóch lat są całkowicie potwierdzone przez niepodważalne oficjalne źródła, podczas gdy argumenty profesora De Mattei i jego zagranicznych konsultantów (nie są odporne na konflikty interesów, jak podkreśla Jules Gomes:Big Pharma Stooge Smears Pro-Life Prelate) pokazują, że jest to nic innego jak haniebna oficjalna obrona BigPharmy.
Chciałbym mieć nadzieję, że lekkomyślność, z jaką dyrektor Correspondenza Romana odważył się zająć złożonymi kwestiami na polu naukowym, nie jest taka sama, jak ta, z jaką zamierza dziś zająć się kwestiami na polu kościelnym. ( https://correspondenzaromana.it / i-vescovistrickland -schneider-e-vigano-alcuni-punti-fermi1-parte/… ),ignorując tym samym zasługi autora książki "Ekumeniczny Sobór Watykański II. Historia nigdy nie napisana".
Około dziesięciu lat temu, a może więcej czytałam przepowiednie, że ,,kolejny,, papież będzie wybrany poza Rzymem. Czy w związku ze słowami Matki Bożej z La Salette ,,Rzym straci wiarę i stanie się siedzibą antychrysta jest to niemożliwe?
Synod to demokracja a nawet ,,komuna,, wewnątrz Kościoła Katolickiego. Pismo Święte, Ewangelie apostolskie i tradycja Kościoła jasno określają zasady i wymogi katolickiej wiary. Franciszek udaje, że jest przeciwny zmianom po pisemnej wypowiedzi Abp. Gądeckiego
Prawdę pisze o sobie: "Ci, którzy znają i są stałymi czytelnikami moich pism, dobrze wiedzą, że nie mam w zwyczaju wygłaszać bezpodstawnych twierdzeń lub zajmować stanowiska w kontrowersyjnych kwestiach bez dokładnych badań." Nic dodać nic ująć. Precyzyjnie i to w niewielu słowach podawana Prawda o aktualnej sytuacji w Kościele i np szczepionkach. Mam czasem osobiste zastrzeżenia (może czasem …Więcej
Prawdę pisze o sobie: "Ci, którzy znają i są stałymi czytelnikami moich pism, dobrze wiedzą, że nie mam w zwyczaju wygłaszać bezpodstawnych twierdzeń lub zajmować stanowiska w kontrowersyjnych kwestiach bez dokładnych badań." Nic dodać nic ująć. Precyzyjnie i to w niewielu słowach podawana Prawda o aktualnej sytuacji w Kościele i np szczepionkach. Mam czasem osobiste zastrzeżenia (może czasem drobniutkie) do wypowiedzi lub postępowania niektórych prawdziwie opowiadających się za Prawdą kardynałów- biskupów. Tu u Vigano czuje się pewny i stabilny grunt pod nogami. Niech Go Bóg błogosławi. Amen.
Papież Franciszek dzięki synodowi uratował (przynajmniej na ten czas) Kościół przed rozłamem ,ponieważ: 1. To nie był synod, gdyż nie spełniał formalnych kryteriów (co Watykan zresztą potwierdził na zapytanie duchownych kościołów wschodnich) 2. uczestników obowiązywała tajemnica dotycząca tematów przy poszczególnych stołach 3. Stoły dostawały tematy do rozważania odgórnie, więc uczestnicy …Więcej
Papież Franciszek dzięki synodowi uratował (przynajmniej na ten czas) Kościół przed rozłamem ,ponieważ: 1. To nie był synod, gdyż nie spełniał formalnych kryteriów (co Watykan zresztą potwierdził na zapytanie duchownych kościołów wschodnich) 2. uczestników obowiązywała tajemnica dotycząca tematów przy poszczególnych stołach 3. Stoły dostawały tematy do rozważania odgórnie, więc uczestnicy nie wiedzieli, o czym będą mówić, 4. W czasie części ogólnej był zakaz polemiki i odnoszenia się do wypowiedzi przedmówców, co więcej każdy miał tylko 3 minuty na wypowiedź. Dzięki temu nie było awantur i rozłamu 5. główną konkluzją synodu było postanowienie dalszego zgłębiania terminu "synodalności" w kontekście teologicznym i językowym bodajże. 6. Najważniejsze: nic nie zostało zmienione w doktrynie KK!!!! a wręcz potwierdzono, że nie będzie nigdy kapłaństwa kobiet, a celibat ma uzasadnienie historyczne, i można dalej nad tym debatować.
Papież jest sprytny, przebiegły i rozważny. Mega się napracował, żeby było - tak jak było i chwała mu za to. Fakt, że musi lawirować i często mówi dziwne, niespójne rzeczy, ale widać inaczej się nie da w Watykanie infiltrowanym masonami i lawendową mafią. Panie Boże błogosław papieżowi i chroń go przed przeciwnikami KK.
W biskup Vigano i jego szczególna aktywność wydają mi sie coraz bardziej podejrzane. Jakoś nie komentuje kwestii związanych z eutanazją czy obroną życia, jak np. w przypadku małej Indii z UK....To Watykan wystąpił o przyjęcie jej do szpitala u siebie i nadanie jej włoskiego obywatelstwa. Może się mylę, ale to, że ciągle jego wypowiedzi są nagłaśniane jest dla mnie co najmniej dziwne.
Synod przez wprowadzenie zasad masonerii jest synodem antyreligijnym i antykatolickim, a więc szatan ,,jest wdzięczny,, za to Franciszkowi i nie tylko...
Jednakże Komunia dla rozwodników jest przepchnięta. I najgorsze, ze nikt juz nie pamięta i nie protestuje, i o to chodziło, zrobić zadymę, żeby przepchnąć komunie dla rozwodników, bo wszyscy tak będą przejęci tęcza, ze wszystko inne ujdzie.
I owszem. W amoris laetitia jeszcze kręcił i kluczyl. Dopiero teraz potwierdził, ze zgoda kościoła na przyjmowanie przez rozwodników Komunii Św. to jedyna interpretacja, a to juz jawna walka z 10 Przykazaniami Bożymi. Wcześniej mówił „kim ja jestem żeby osadzać”, raptem „odnalazł” swoją tożsamość. Niestety, ta tożsamość mija się z tym, do czego został powołany na stolice Piotrowa.