Edward7
341

Trydencka Msza Św., a nowa Msza Św.

Papież Paweł VI nie był autorem zła na II SW.

"Jeżeli wierni mają okazję iść na Trydencką Mszę, wtedy Niebo się cieszy, a nawet bardzo się cieszy. Gdy nie ma innej możliwości, wtedy mogą iść na inną Mszę św. Po łacińskiej Trydenckiej Mszy na drugim miejscu stoi Msza w języku ojczystym — tłumaczenie Trydenckiej Mszy świętej. Następnie z kolei, na trzecim miejscu stoi nowa Msza (posoborowa)".


Pokaż się, prawdziwy papieżu Pawle VI
"Jest tam teraz ktoś kto rządzi za niego, uzurpator, wymyślony w umysłach agentów szatana. Operacja plastyczna, Moje dziecko – wykorzystano najlepszych chirurgów do wykreowania tego uzurpatora. Krzycz z dachów! Jego trzeba zdemaskować i usunąć". - Matka Boża Różana, 27.09.1975

PAPIEŻ PAWEŁ VI NIE JEST AUTOREM NOWEJ MSZY

Papież Paweł VI może był najbardziej zdradzonym papieżem w historii, którego podda-ni wzięli prawo we własne ręce i wprowadzali swoje plany w jego imieniu.

Powszechnym błędem wśród tradycjonalistów jest to, że Papież Paweł VI był architektem posoborowej Mszy (Novus Ordo), kiedy faktycznie nie miał z nią nic wspólnego.

W ostatnich 2 latach II SW naprawdę sprzeciwiał się wszelkim koncepcjom nowej Mszy i napisał to 3.09.1965: "Nie można tolerować tego, żeby jakaś jednostka z własnego upoważ-nienia modyfikowała formuły użyte na Soborze Trydenckim by zaproponować Eucharystycz-ną doktrynę wiary".

MASOŃSKI SPISEK

Tradycjonaliści nie zawsze dostają pełny obraz II SW. Kiedy agenci masońscy zinfiltrowali Sobór, ich celem była nie tylko reforma i psucie Wiary, ale i obarczyć winą papieża po to by zdyskredytować papiestwo i odciągnąć od Kościoła dobrych katolików, żeby oni mogli zreali-zować swoje niszczące plany bez żadnej z ich strony konkurencji.

Starannie wkalkulowali w swoje plany to, żebyśmy myśleli że Paweł VI był modernistycznym sprawcą, który wymyślił nową Mszę, albo że ostatni 5 papieże byli antypapieżami, albo że dzisiejsza Msza jest *nieważna, żeby dobrzy katolicy nie mieli już powodu do pozostania w swoich parafiach i podjęli walkę.

Kiedy na początku lat 1960 zebrał się II SW, ich celem było wykorzystanie Papieża Pawła VI do przeprowadzenia nowej reformy, ale kiedy papież dowiedział się o ich planie (dzięki kard. Ottavianiemu) i odrzucił ich propozycję nowej Mszy, wściekli się, i od tej pory nie przestali go karać. Niestety, duża część tej kary pochodzi dziś od tradycjonalistów.

Papież Paweł na pewno nie był idealny. Np. mógł mocniej opowiedzieć się za swoim majowym zakazem Komunii na rękę, tak jak mógł mocniej uprzeć się przeciwko reformie liturgii. Ale nowa Msza nie była jego dziełem, nigdy nie powinno mu się jej przypisywać, szczególnie kiedy ogłosił, że zasada języka [ryt łaciński] która zachowała Wiarę przez tak wiele stuleci, "musi zostać zachowana". (9-3-65)

NOVUS ORDO

Zmiana liturgii była naprawdę dziełem diabła, który wszedł między biskupów na II SW. Wewnętrzny wróg włamał się do Kościoła w czasie kiedy podatna była hierarchia (otwarta na ducha), podszeptując Papieżowi Pawłowi VI by później wygłosił swoje słynne oświadczenie: "Przez jakąś szczelinę dym szatana wszedł do świątyni Boga". (29.06.1972)

Ich planem było doprowadzenie do zmiany rozporządzenia [Novus Ordo Seclorum] Diabeł wiedział, że gdyby mógł włożyć nogę w drzwi, to mógłby wykorzystać Kościół jako forum dla realizacji tego New Order utorować drogę dla nadchodzącego New World Order. Czterdzieści lat powolnego przygotowania przyniosło owoce tego planu – reforma była dobrze zaplanowana.

ZMIANA PUNKTU CENTRALNEGO

Ich głównym celem było odwrócenie księdza tak żeby odprawiał Mszę przodem do ludzi, a tyłem do tabernakulum. Pomysł był taki, żeby sugerować iż Kościół powinien odwrócić się tyłem do Boga i zamiast tego być zwróconymi do siebie, co widzimy od tego soboru. Zmiana punktu centralnego miała być tam gdzie dziś kładzie się nacisk na wspólnotę zamiast na Boga. Papież Pius XII po przeczytaniu Trzeciej Tajemnicy Fatimskiej stwierdził, że nadchodzą czasy kiedy Kościół "będzie kuszony by uwierzyć iż człowiek stał się Bogiem".

PAPIEŻ PAWEŁ OBALA REFORMĘ

Kiedy apostazja wkraczała do Kościoła w połowie lat 1960, Papież Paweł VI wydał encyklikę o Eucharystii (Mysterium Fidei), żeby przypomnieć wiernym jak Pan Bóg przez wieki ustano-wił i zachował zasadę języka [starą liturgię] żeby strzec dogmatu Kościoła o Eucharystii, że-by katolicy nie przyjmowali w tej kwestii żadnych fałszywych pojęć. (np. Eucharystia jest symbolem naszej jedności, jesteśmy prawdziwą Eucharystią, Msza to posiłek, Msza to zgro-madzenie wspólnoty Msza jest celebracją itd.) W swoim dokumencie stwierdza:

"Dlatego Kościół, przy długiej pracy stuleci i pomocy Ducha Świętego, ustanowił re-gułę języka [stara liturgia], potwierdzając ją autorytetem soborów. Ta zasada, która często była hasłem i sztandarem Wiary ortodoksyjnej, musi być dokładnie zachowana ... Niech nikt nie zakłada, że może ją zmienić z własnej przyjemności lub pod preteks-tem nowej nauki. Któż kiedykolwiek tolerowałby, żeby formuły dogmatyczne stosowa-ne przez sobory ekumeniczne do tajemnic Trójcy Świętej i Wcielenia były uznawane za nieodpowiednie dla ludzi naszych czasów i dlatego żeby pochopnie zastąpiły je inne [nowa Msza]?" (Mysterium Fidei 3.09.1965)

ARCHITEKCI NOWEJ MSZY

Poniżej masońska dyrektywa stanowiąca zestaw 34 wskazówek wydana przez włoską Lożę P2 w marcu 1962, dająca nam lepszą ideę co do pochodzenia nowej Mszy:
"11.Zatrzymajcie praktykę odprawiania Mszy przed Najświętszą Eucharystią w taber-nakulum. Nie pozwalajcie na żadne tabernakula na stołach używanych do Mszy. Niech stół wygląda jak stół w jadalni. Niech będzie przenośny, sugerujcie iż nie jest poświę-cony, a może spełniać podwójną rolę do wszystkiego, tak jak stół konferencyjny albo do gry w karty. Później ustawcie przy nim przynajmniej jedno krzesło. Niech ksiądz siada na nim po Komunii, żeby oznaczało iż odpoczywa po posiłku. Nigdy nie pozwa-lajcie księdzu klękać podczas Mszy, ani ludziom, bo nie klękają podczas posiłku".

Powyższe zbiega się ze wskazówką 4 z tego samego zestawu dyrektyw: "Zatrzymajcie wszelką łacinę w liturgii Mszy, nabożeństwach i pieśniach. To daje poczucie tajemnicy i szacunku. Pokażcie to jako gadaninę wróżbiarzy. Wtedy ludzie przestaną myśleć, że księża są bardziej inteligentni".

Usunięcie powagi starej Mszy otworzy drogę wielu innym nadużyciom planowanym przez masonów w 1962, np. plan dotyczący przyjmowania Komunii: 30."Niech kobiety i świeccy rozdają komunię, mówcie, że to jest wiek świeckich. Zacznijcie udzielać komunię na rękę jak protestanci, zamiast na język – mówcie że tak robił Chrystus. Zabierajcie hostie na szatańskie msze…"

Te piekielne wskazówki były przede wszystkim wykonane przez upadłych księży, zwłaszcza inicjowanych masonów jak abp Bugnini, główny architekt nowej Mszy, którego wielokrotnie widziano wchodzącego do loży masońskiej w celu pobrania regularnej zapłaty za realizację misji zniszczenia Kościoła. To znaczy, że zmiana liturgii nie pochodziła od Papieża Pawła VI.

OSZUSTWO STULECIA

Mimo to wielu dzisiaj trudno uznać niewinność Papieża Pawła, dlatego, że od 1975 w Rzymie był uzurpator / sobowtór, który pokazywał się żeby go zdyskredytować. To było powszechną wiedzą w kręgach dyplomatycznych, i jest dobrze udokumentowane w książce niemieckiego autora, Teodora Kolberga, zatytułowanej Papież uzurpator / The Impostor Pope. W niej uzasadnia swoje twierdzenie licznymi zdjęciami jak i wydrukiem głosu obu mężczyzn mówiących te same słowa [błogosławieństwa papieskie], które pokazują, że dwaj różni mężczyźni wypowiadali się z watykańskiego balkonu w Wielkanoc i Boże Narodzenie 1975. (wydruki głosów będą dowodem w sądzie).Uzurpatorem był włoski aktor o inicjałach PAR, który pracował jako marionetka pod kontrolą tych, którzy przejęli kontrolę w Watykanie w 1972, a mianowicie kard. Villot, kard. Benelli i kard. Casaroli, którego Wanderer w 1999 zidentyfikował jako powiązanego z KGB. Oni aplikowali prawdziwemu papieżowi pewne substancje i wykreowali uzurpatora przy wykorzystaniu najlepszych chirurgów plastycznych, żeby prawdziwy papież od tej pory pokazywał się bardzo rzadko.

Poniżej standardowe zdjęcia obu mężczyzn jak widziała ich i pokazywała prasa jako Papieża Pawła VI. Zauważmy widoczne różnice w wielkości i kształcie nosa. Papież Paweł VI (po lewej) ma dłuższy i prostszy nos, spiczasty, a uzurpator (po prawej) ma krótszy i okrąglejszy nos.

Różnica między datami wykonania zdjęć jest tylko 4 lata, Papież Paweł VI w 1973 i uzurpator w 1977. Na pewno nie zastosowano tu żadnej kreatywności ani sztuczek. Zdjęcia mówią same za siebie i potwierdzają siły ciemności działające w Watykanie. Cztery lata jakie je różnią nie pokazywałyby tak drastycznych różnic w wyglądzie.

Istnienie uzurpatora tłumaczyłoby wiele sprzeczności które konfudowały wiernych co do Papieża Pawła VI, np. dlaczego potępił ruch charyzmatyczny w 1965, a dlaczego miałby go uznać w 1975, albo dlaczego zakazał Komunii na rękę w maju 1969, a sankcjonował ją od 1975. Posiadanie sobowtóra w Rzymie ułatwiło modernistom w realizacji reformy, którą do tego czasu hamował sprzeciw Ojca Świętego.

DUCH SOBORU

Papież Paweł sam lamentował nad burzliwymi następstwami II SW, i zidentyfikował leżącą u ich podstaw siłę, kiedy 13.10.1977 powiedział: "Ogon szatana pracuje nad rozkładem ka-tolickiego świata. Ciemność szatana weszła i szerzy się w Kościele Katolickim nawet na jego szczycie. Apostazja, utrata Wiary, szerzy się po całym świecie i na najwyż-szych szczeblach w Kościele".
Pytanie: Czy to brzmi jak papież który zgodził się na zmianę obrządku, który sprowadził na Kościół tak duże zniszczenie? Czy nie ostrzegł hierarchii w 1965 o jej obowiązku zachowania wierności Mszy z Soboru Trydenckiego?

PROFANACJA LITURGII NIE UNIEWAŻNIA MSZY

Pomimo zmian w liturgii, dzisiejsza Msza dalej jest ważna, nie z powodu żadnych reform, a z powodu zasadniczych elementów tradycji jakie nadal są nietknięte w nowym rycie. Modernis-tyczne innowacje czynią dzisiejszą Mszę nielegalną, ale nie nieważną.


Ksiądz zawsze będzie miał władzę udzielania ważnego sakramentu jeśli jest legalnie wy-święcony, i zasadnicze elementy Podniesienia występują w Mszy (dalej występują). Nielegal-ne zachowanie czy procedura księdza nie wpływają na ważność Mszy, chyba że jego procedura sprawia iż ją skraca albo pomija zasadnicze elementy.

Według Soboru Trydenckiego zasadnicze elementy Podniesienia konieczne do odprawienia ważnej Mszy to słowa: "To jest bowiem Ciało moje" i "To jest bowiem kielich Krwi mojej" poprzedzające i następujące słowa Podniesienia (tj. która za was i wielu będzie wylana itd.) nie stanowią części zasadniczego tekstu, i dlatego zmiana ich nie unieważnia Mszy, chyba że ta zmiana jest taka, że promuje herezję, czego dzisiaj, oczywiście, nie ma.

"Wolą Ojca Przedwiecznego było używanie jednego uniwersalnego języka wraz z językiem kraju. Ten uniwersalny język, łacina, pasuje i wybrał go Ojciec Przedwieczny jako powsze-chny język dla powszechnego Kościoła, Rzymskokatolickiego pod przywództwem Papieża Pawła VI, następcy Piotra…
"Z powodu upadku Babilonu, dano wiele języków z powodu grzechu Babilonu. Dla-tego jako członek jednego kraju, Moje dzieci, nosicie ze sobą swoje książeczki, i gdybyście byli zagranicą, moglibyście wejść do każdego zagranicznego budynku, Kościoła Mojego Syna, i czulibyście się wygodnie i w jedności z człowiekiem, księdzem, wybranym przez Mego Syna do reprezentowania Go w Jego Domu.
"Gdybyś, Moje dziecko, pojechała z Ameryki do Francji, czy mogłabyś zrozumieć słowa po francusku? Ale, Moje dziecko, rozpoznałabyś słowa po łacinie i miałabyś ze sobą książeczkę do czytania po amerykańsku, tak jak ci we Francji mogliby czytać po francusku, dając światu piękną i powszechną więź językową pośród tych, którym dano łaskę wezwania do Kościoła Rzymskokatolickiego Mojego Syna.

"Nie odchodźcie od Kościoła Mego Syna, Moje dzieci, bo oni zabrali wam ten język. Musicie czekać i trwać i płakać z Moim Synem za to zbezczeszczenie przez człowieka"
. – Matka Boża, 10.04.1976

"Moje dziecko, przynoszę ci smutną prawdę, o której musisz powiedzieć ludzkości… Nasz umiłowany Wikariusz, Papież Paweł VI, bardzo cierpi z rąk tych którym ufa.
"Nie jest w stanie spełniać swojej misji. Oni uczynili go chorym, Moje dziecko. On jest chory, bardzo chory. Teraz jest tam ktoś kto rządzi zamiast niego, sobowtór, wykreowany w umysłach agentów szatana. Operacja plastyczna, Moje dziecko – najlepszych chirurgów użyto do wykreowania tego uzurpatora.
"Krzycz z dachów! On musi być zdemaskowany i usunięty. Za nim, Moje dziecko, jest trzech który oddali się szatanowi. Nie dostajesz prawdy w twoim kraju i na świecie. Twój Wikariusz jest więźniem.
"Casaroli, swoją duszę skazujesz na piekło! Giovanni Benelli, którą drogę wybrałeś? Jesteś na drodze do piekła i potępienia! Villot, liderze zła, zostaw tych zdrajców, nie jesteś nieznany Ojcu Przedwiecznemu".
– Matka Boża, 27.09.1975

"Ja jestem fundamentem, a kiedy mówię o śmierci, nie mam na myśli zagłady Mojego Kościoła. Ale powiem wam teraz, wszyscy biskupi i kardynałowie, wszystko co zgniłe spadnie. Zadajecie się z wrogami waszego Boga dla pieniędzy i władzy, i oni czekają by obrać wasze kości do czysta. Nie doprowadzicie do nawrócenia tych którzy są teraz apostatami poprzez psucie Wiary czy zmieniając konstrukcję linii zewnętrznych Mojego Kościoła, i przez to rozumiem fizyczny wygląd i sposób w jaki sprawujecie Najświętszą Ofiarę Mszy.
"Wielu rozdaje Moje Ciało w sposób który można tylko nazwać bluźnierstwem. Wielu przyjmuje Moje Ciało w Eucharystii w sposób który znieważa Boskość, i promuje też bezbożność, pogaństwo i nieczystość serca i uczynków podczas Najświętszej Ofiary Mszy".
- Pan Jezus, 26.05.1979

"Panu Jezusowi nie jest przyjemny sposób w jaki Jego kler spełnia swoje powołanie, i też Mszę. Pan Jezus chce żeby Starą Mszę przywrócono by wymazała wiele błędów jakie wdarły się od wdrożenia Nowej Mszy". – Wiktoria, 1.07.1985

tldm.org/news13/willtherealpopepaulvipleasestandup.htm
tłumaczenie - chomikuj.pl/OlaGordon

OSTRZEŻENIE Z ZAŚWIATÓW;
WYPOWIEDZI O PAWLE VI. SOBOWTÓRZE I WATYKANIE (...)
E.: Czy sobowtór jeszcze żyje? Mów prawdę, w Imię...!
B.: Tak, on żyje jeszcze tą korzyść mamy, że on jeszcze żyje, że miał być zamordowany, to zostało przez nas zainscenizowane, że miał zostać zamordowany, to zostało przez nas zainscenizowane, aby cała ta “zupa" przede wszystkim znikła. Na Jej rozkaz musimy mówić, że on jest (żyje). Papież cierpi wielkie udręczenie jak to musieliśmy powiedzieć. Gdyby tylko papież sam sterował (Paweł VI) Kościołem i mógłby naprawdę mówić, to co by chciał... nie byłby kościół nigdy tym czym jest (nie byłby w tak opłakanym stanie). Żyje on (papież Paweł VI) biednie w swych komnatach i czeka na to, by stan Kościoła polepszył się. A wszystko wydaje się być daremnym. Jest on naprawdę dręczony przez swych poddanych, którzy by powinni go wspierać i w tym ciężkim położeniu Kościoła, w jakim się teraz znalazł, powinni mu pomagać we wszystkim i stać u jego boku. Zamiast tego... (nie chcemy tego powiedzieć) zamiast tego możemy naprawdę zrobić to, że on nie jest już więcej kompetentny.
Przede wszystkim nie ma on wiele do powiedzenia. Jest on męczennikiem. Powiedziałem to już raz. Ma on gorzej jak męczennik Szczepan. Bardzo kochają go Ci tam u Góry (wskazuje w górę), bardzo go kochają. Jeszcze raz musimy podkreślić: co przychodzi od jego nieposłusznych kardynałów i od tego fałszywego... (sobowtóra)temu nie trzeba być posłusznym.
E.: Czy papież Paweł VI wie, że ma sobowtóra?
B.: W każdym razie co się święci, on wie że... że... cierpi dlatego niewypowiedzianie, ponieważ przez jego kardynałów nie dociera na świat, do Kościoła i do biskupów to, czego chciałoby Niebo i on sam. On wie dokładnie: że jest on jeńcem, w pewnym stopniu jest on jeńcem Watykanu. Dlatego cierpi wielką udrękę. Ponieważ kardynałowie nie są mu posłuszni, a przy tym fabrykują wiele takich rzeczy, które nie są zgodne z wolą Bożą, dlatego musiał Judasz owego 17 sierpnia 1975 r. powiedzieć, że teraz nie potrzeba być już więcej, być takim posłusznym. Judasz powiedział wtedy:
“Nie można być posłusznym wilkom, a żaden baranek (baran) nie rzuca się sam w paszczę wilka". O tym (“Odnowie kardynałów") trzeba by krzyczeć z dachów. Trzeba by powiedzieć każdemu biskupowi, że to co przychodzi (rozporządzenia, instrukcje) od niektórych kardynałów nie jest po myśli papieża, ale od nich samych i przez to nie zobowiązuje do posłuszeństwa. Ale wszyscy są tak oślepieni i ślepi jak tabaka w rogu, że po prostu niczego nie chcą dojrzeć. A nadto jest jeszcze ten faktor (szalbierz-sobowtór) i ci trzej najwyżsi kardynałowie. (...)
Aby doprowadzić do odejścia od wiary można posłużyć się “cnotą posłuszeństwa" (przełożonym biskupom, oni są kompetentni trzeba ich słuchać, nie patrząc na ich ortodoksję, czy to należy do podwładnych?) Co natomiast jest dobre (ale sprzeczne z zarządzeniami kardynałów, biskupów, poza plecami papieża) my demoni sprzeciwianie się temu ukazujemy jako nieposłuszeństwo, i świadomą niewiarę, jako brak pokory, jak np. w wypadku Lefebvra. Z pośród komunistów i wolnomularzy są niektórzy, którzy otrzymują przez nas takie siły (fizyczne), że nie muszą nawet sypiać, mogą stale pracować, aby szkodzić Kościołowi. My dajemy im tę siłę, my to potrafimy. My mamy taką potęgę, że możemy im dać tę siłę, jeżeli są z nami sprzymierzeni, że stają się oni burzycielami Kościoła, o czym nie ma w żadnej książce napisane. Przede wszystkim, nie jest o tym napisane co my czynimy i co się tam kręci u tych wolnomularzy i niektórych kardynałów(...)

KOMUNIA §W. NA RĘKĘ W KOŚCIELE PIERWOTNYM (...)
E.: W Imię NMP...!
B.: Chrystus dał wtedy przy wieczerzy chleb Apostołom bezpośrednio do ust, po wypowiedzeniu słów: To jest Ciało Moje. O Krwi nie potrzebujemy wcale mówić. Została Ona tak czy tak wypita, ale nie przyszła wcale do rąk. Apostołowie, którzy uczestniczyli w tej Wieczerzy, nie czynili nigdy inaczej. Udzielali Komunii św. do ust... Chrystus nie chciał aby to podawano później do rąk... Jeżeli to później podawano na ręce, to tylko z fałszywego zrozumienia, interpretacji. Chrystus tego nigdy nie chciał. Nawet On sam dawał do ust, a także Matka Boża nie przyjmowała tego Sakramentu nigdy inaczej, jak tylko na kolanach... Ach my nie chcemy tego mówić. Byliśmy na Nią wściekli (wskazuje w górę) kiedy przyjmowała Komunię. W mistyczny sposób widziała Ona wszystko i wspólnie przeżywała co się wtedy działo we Wieczerniku, Ona prawie zawsze wiedziała wszystko. Była Ona przeznaczona do przewodniczenia Kościołowi. Wprawdzie byli przeznaczeni do tego także Apostołowie, ale Ona musiała ich w wielkim stopniu wspomagać. Musieliśmy to już raz powiedzieć. Klęczała dniem i nocą i modliła się za Apostołów, aby wszystko w Kościele Chrystusowym szło prawą drogą. Apostołowie, którzy byli przy Ostatniej Wieczerzy, nie udzielali Komunii inaczej jak tylko do ust. (...)

MSZA ŚW (...)
To samo dotyczy Mszy świętej. Trydencka Msza jest przez Tych tam u Góry z Nieba uważana jako Msza wybrana, najlepsza. Trzeba jednak wielu kapłanom powiedzieć, że nie powinni drażnić ludzi i mówić: Jeżeli nie będzie odprawiana Trydencka msza, to lepiej nie chodzić wcale... Róbcie sobie Msze w domu, jedynie dla was. Nie byłoby to dobre nastawienie. Taki sobie jakiś tam, nie jest dobrym pasterzem. Bo powiedzieliśmy już wcześniej: jest to wprawdzie wielka strata łask (nie uczestniczenie we Mszy Trydenckiej}, ale

Msza odprawiana według nowego obrządku, gdy odprawiana jest z pełnią wiary (częściowo z posłuszeństwa do biskupa} przynosi jednak jeszcze wiele łask.
Chociaż nie ma pełni łask, tak jak Msza Trydencka, to przynosi jednak łaski. Jeżeli by ludzie po prostu zostali w domu i myśleli, że mogą tu w domu odprawić Mszę (z kapłanem}, a później myśleliby jeszcze: my jesteśmy lepsi i wynosimy się ponad innych, to nie byłoby dobrze.

Są także tradycyjni chrześcijanie, którzy wynoszą się ponad modernistów. Tego Ci tam u góry, także nie chcą. To nie jest po myśli Tych tam u góry (wskazuje w górę}.
Oni w Niebie uważają to za faryzeuszostwo, a tego nie wolno. Ona każe powiedzieć, że jest także wielu tradycjonalistów, którzy są sami sobie sprawiedliwi...
(...)
Jeżeli wierni mają okazję iść na Trydencką Mszę, wtedy Niebo się cieszy, a nawet bardzo się cieszy. Gdy nie ma innej możliwości, wtedy mogą iść na inną Mszę św. Po łacińskiej Trydenckiej Mszy na drugim miejscu stoi Msza w języku ojczystym — tłumaczenie Trydenckiej Mszy świętej. Następnie z kolei, na trzecim miejscu stoi nowa Msza (posoborowa). Także ci ludzie, gdy o tym nie wiedzą, a mają dobrą wolę, wypełniają w ten sposób swój niedzielny obowiązek, o ile mają dobrą intencję (choćby z winy kapłana nie było konsekracji o czym ludzie nie wiedzą). Jeżeli natomiast dobrze wiedzą, że mogliby pójść kilometr dalej na Trydencką Mszę św. i myślą: ach, to za daleko, nie polecę tak daleko na swoich płetwach i wiedzą to dobrze , że byłoby to lepiej — wtedy naturalnie inaczej należy to kwalifikować. Wtedy bowiem wiele tracą. Powinni raczej ten kilometr przejść.

Wiecie wy (mówi płaczliwym głosem} jakbyśmy lecieli, gdybyśmy jeszcze mogli stać się uczestnikami tak wielkich łask! Ach lecielibyśmy na koniec świata, gdybyśmy mieli choć odrobinę szansy. Przez to nie chcemy powiedzieć, że inne Msze są tak samo dobre. Powiedzieliśmy już za dosyć jaką Mszę lubią Ci tam u Góry (wskazuje w górę). Musimy odkryć ten błąd, który zakorzenił się u niektórych kapłanów. Jest z gruntu fałszywe wmawiać ludziom, aby nie szli na Mszę posoborową, ponieważ to jest z diabła itd. To jest
naturalnie także to dziecko wylane razem z kąpielą i doprowadza także do innych zdrożności, ostateczności.

Szerzenie takich opinii, nie można nazwać żadną miłością bliźniego. Jest to tylko walka... W tym wypadku, są moderniści posiadający miłość bliźniego — lepsi aniżeli ci wymagający tradycjonaliści. Musieliśmy to jeszcze powiedzieć w celu uzupełnienia, a tak także to wszystko, co powiedzieliśmy o sakramentach i innych rzeczach... Jest także wielu tradycjonalistów, którzy są faryzeuszami. To trzeba także powiedzieć. Natomiast moderniści myślą, że trzeba wszystkich tradycjonalistów wrzucić do jednego kotła, gdyż wszyscy
tradycjonaliści są fanatykami, szalonymi fanatykami i walczą przeciwko temu nowemu wszelkimi sposobami. (...)
Edward7 i jeszcze jeden użytkownik linkuje do tego wpisu