Slawek
3961

Święty Charbel - Rana będzie krwawiła co miesiąc

W nocy między 21 a 22 stycznia 1993 roku, Nouhad Al-Chami nagle się obudziła. Miała sen. Może to była halucynacja spowodowana lekarstwami na porażenie, które ją dotknęło przed kilkoma tygodniami, a może projekcja pragnienia wyzdrowienia. We śnie zobaczyła siebie wyleczoną, jednak choroba była nieuleczalna: połowiczne porażenie z podwójnym zablokowaniem tętnicy szyjnej. Lewe ramię i lewa noga były całkowicie unieruchomione i kobieta z coraz większą trudnością mówiła i jadła. Lekarze byli szczerzy i werdykt był nieodwołalny. Można było tylko spróbować operacji, z nadzieją prawie żadną.
To bolesne zdarzenie przygnębiło jej męża i ich dwanaścioro dzieci, które nie potrafiły pogodzić się z okrutnym losem matki, liczącej zaledwie pięćdziesiąt lat.
Dlatego Saad, pierworodny, natychmiast udał się na grób świętego Charbela Makhloufa - świętego od cudów, znajdujący się w libańskim klasztorze Annaya, leżącym niedaleko od ich domu, aby prosić go o uzdrowienie i postarać się o poświęcony olej. Po wtarciu go w szyję chorej, kobieta poczuła dziwne mrowienie w zdrętwiałej części ciała, ale nic więcej. Kobieta, dotknięta także okropnymi bólami głowy, wielokrotnie z żarliwością wzywała Matkę Bożą i świętego cudotwórcę, prosząc ich, aby szybko zabrali ją do Nieba.
Tej nocy, obudziwszy się nagle, Nouhad dokładnie pamiętała, że śnił się jej święty Charbel przy jej łóżku, w wielkim świetle, razem z innym mnichem. Obydwaj operowali jej szyję. Ona chciała uniknąć tej operacji, ale mnisi nalegali, że to konieczne i że przyszli ją uzdrowić. Ból był silny, rzeczywisty, tak że kobieta się obudziła. Teraz, mokra od potu, w ciemności pokoju, Nouhad instynktownie podniosła rękę do gardła i poderwała się na równe nogi. Czyżby to nie była ta sparaliżowana ręka? Jak udało się jej poruszyć także lewą nogą? Co się stało? Kobieta, oszołomiona, po raz pierwszy od początku choroby samodzielnie podniosła się z łóżka i doszła do lustra w łazience.
Zauważyła dwie blizny po bokach szyi, każda długości dwunastu centymetrów, z punktami zszycia i czarną nicią chirurgiczną, która wychodziła na zewnątrz. Szyja i koszula były poplamione krwią.
Mąż spał w pokoju obok. Zbudzony przez światło, które się zapaliło, zobaczył idącą do łóżka, poplamioną krwią żonę, z dwiema długimi ranami na szyi, i zaczął krzyczeć. Jak mogła tam stać jego żona, skoro nie potrafiła się podnieść? Czym była ta cała krew? - przestraszony mężczyzna pytał samego siebie.
Nouhad, chociaż wciąż oszołomiona, uspokoiła go i opowiedziała mu o Charbelu, który ukazał się jej we śnie razem z innym mnichem. „Powiedział, że przyszedł mnie uzdrowić. Przestraszyłam się. Gdy pytałam go, jak może mnie operować bez narzędzi chirurgicznych, bez znieczulenia, położył mi ręce na szyi i rozciął ją palcami. Poczułam ból, ale nie potrafiłam przeciwstawić się ani krzyczeć. Po skończonej operacji zbliżył się także ten drugi mnich. Posadzili mnie, podkładając poduszkę za plecami i podając mi szklankę wody. Powiedziałam mu, że nie mogę pić bez rurki z powodu paraliżu języka, ale on mi odpowiedział, że teraz będę pić, jeść, wstać i normalnie chodzić, ponieważ zostałam uzdrowiona. Potem obydwaj święci zniknęli w świetle. Obudziłam się w tej samej pozycji, w jakiej mnie zostawili. Natychmiast pomyślałam o śnie, ale czułam, że boli mnie szyja i spostrzegłam, że lewa ręka stała się sprawna, także lewa noga. Spróbowałam podnieść się i bez wysiłku doszłam do lustra, w którym zobaczyłam plamy krwi i rany, jedną na prawej, a drugą na lewej stronie szyi, z tą nicią szwów, która z nich wychodziła. Chociaż było to nieprawdopodobne, zdałam sobie sprawę, że to nie był sen - dwaj mnisi naprawdę mnie zoperowali i zostałam całkowicie uzdrowiona”.
Rodzina Al-Chami wcześnie rano pojawiła się w klasztorze Annaya, aby wobec przełożonego zeznać o tym, co się wydarzyło, a kilka dni później sceptyczni lekarze szpitala w Bejrucie usunęli szwy z szyi Nouhad, zaświadczając o wyzdrowieniu.
Wiadomość o tym rozeszła się po całym Libanie. Przyjaciele, którzy ją odwiedzali w czasie choroby, przychodzili, aby przekonać się o cudzie, a ze wszystkich stron zaczęły napływać rzeki ludzi. Proboszcz i lekarz rodziny namawiali, aby na jakiś czas wyjechali z domu. Ale Charbel ponownie ukazał się Nouhad we śnie. „Zoperowałem cię”, powiedział jej, „aby wszyscy cię widzieli i ludzie wracali do wiary. Wielu oddaliło się od Boga, od modlitwy, od Kościoła. Proszę cię o uczestniczenie we Mszy przy pustelni Annaya w każdy 22 dzień miesiąca. Przez całe twoje życie twoje rany będą krwawiły w każdy pierwszy piątek i 22 dzień miesiąca, na pamiątkę otrzymanej łaski”. Później święty wyjawia jej, że drugim mnichem ze snu był święty Maron, potężny cudotwórca i założyciel wspólnoty mnichów, do której należy święty Charbel.
Od tamtego czasu cudownie uzdrowiona udaje się w wyznaczonym dniu do Annaya, aby uczestniczyć
w Mszy świętej i wspominać niezwykłe wydarzenie z jej życia. Za każdym razem pojawia się tam także wielki tłum pielgrzymów.
Ale Święty nie poprzestał na tym. Jego ikona znajdująca się w mieszkaniu Nouhad wydziela cudowny olej, a dąb w ogrodzie kobiety, pobłogosławiony przez niego we śnie, wykazuje takie same właściwości cudotwórcze, jak ten olbrzymi dąb rosnący na terenie klasztoru Annaya, w którego cieniu modlił się święty Charbel. Drzewo to zostało rozebrane na części przez pielgrzymów, którzy oświadczają, że po wypiciu naparu z niego uzyskali uzdrowienie z różnych chorób.

Liście dębu
Oto fakty, jakie zostały przekazane przez periodyk Al-Anwar, w wywiadzie z Nadią Sader, opublikowanym we wrześniu 1996 roku. Publiczne świadectwa Nadii zrobiły wielkie wrażenie na libańskiej społeczności. Bogata i urocza trzydziestolatka z wyższych sfer, matka dwojga dzieci i lubiąca, jak wyznaje, światowe przyjemności, została całkowicie sparaliżowana przez nieuleczalną chorobę. Atakowana przez straszliwy i nieustający ból, bezradnie oczekiwała na śmierć.
Daremne były podróże do najlepszych klinik Europy w poszukiwaniu skutecznego leczenia. Kiedy krewni namawiali ją do modlitwy i picia naparu z liści dębu rosnącego ogrodzie Nouhad Al-Chami, Nadia cynicznie odmawiała, ale później, po długim opieraniu się, wyraziła zgodę.
Zaledwie przełknęła wywar, doznała napadów okrutnych i straszliwych boleści. Krzyczała z bólu i przerażenia. Przed omdleniem opowiedziała, że widziała Najświętsze Serce Jezusa, otoczone wielkim światłem. Obecni oświadczyli, że kobieta straciła przytomność na ich oczach, wstrząsana gwałtownymi konwulsjami. Widzieli, jak jej sparaliżowane nogi w niewytłumaczalny sposób gwałtownie się poruszały, ale sama Nadia niczego nie pamięta.
Obudziwszy się po trzech godzinach nieświadomości w swoim łóżku w domu, młoda kobieta stwierdziła, że jest całkowicie zdrowa. Mogła się podnieść, chodzić i znów poświęcać się swojej rodzinie. Ale przede wszystkim jej serce rozpływało się we łzach skruchy, w zbawczej dla duszy kąpieli, wreszcie uległe wobec miłości Boga.
jadwiska
Modlitwa do świętego Charbela
O wielki cudotwórco, święty Charbelu, który spędziłeś życie samotnie w skromnej i ukrytej pustelni, wyrzekając się świata i jego czczych przyjemności, a teraz królujesz w chwale świętych, w blasku Trójcy Świętej, wstawiaj się za nami.
Oświeć nasze umysły i serca, przymnóż nam wiary i umocnij naszą wolę. Powiększ naszą miłość do Boga i bliźniego. Pomagaj nam czynić …Więcej
Modlitwa do świętego Charbela

O wielki cudotwórco, święty Charbelu, który spędziłeś życie samotnie w skromnej i ukrytej pustelni, wyrzekając się świata i jego czczych przyjemności, a teraz królujesz w chwale świętych, w blasku Trójcy Świętej, wstawiaj się za nami.
Oświeć nasze umysły i serca, przymnóż nam wiary i umocnij naszą wolę. Powiększ naszą miłość do Boga i bliźniego. Pomagaj nam czynić dobro i unikać zła. Broń nas od wrogów widzialnych i niewidzialnych oraz wspieraj nas przez całe nasze życie.
Ty, który dokonujesz cudów dla błagających ciebie i uzyskujesz uzdrowienie z niezliczonych chorób oraz rozwiązanie wszelkich trudności, dla których po ludzku nie ma nadziei, spoglądaj na nas z miłosierdziem i, jeżeli jest to zgodne z Bożą wolą oraz dla naszego większego dobra, uzyskaj u Boga dla nas łaskę, o którą błagamy, ale przede wszystkim pomagaj nam naśladować twoje święte i cnotliwe życie.
Amen.

Ojcze nasz...
Zdrowaś Maryjo...
Chwała Ojcu...
jadwiska
"Wiara jest kościołem, jest katedrą...
Miłość bliźniego jest największym szpitalem, który obejmuje wszystkie nędze świata.
Lecz bez Nadziei, wszystko byłoby cmentarzem".
Slawek
„Zoperowałem cię”, powiedział jej, „aby wszyscy cię widzieli i ludzie wracali do wiary. Wielu oddaliło się od Boga, od modlitwy, od Kościoła. Proszę cię o uczestniczenie we Mszy przy pustelni Annaya w każdy 22 dzień miesiąca. Przez całe twoje życie twoje rany będą krwawiły w każdy pierwszy piątek i 22 dzień miesiąca, na pamiątkę otrzymanej łaski”. Później święty wyjawia jej, że drugim mnichem …Więcej
„Zoperowałem cię”, powiedział jej, „aby wszyscy cię widzieli i ludzie wracali do wiary. Wielu oddaliło się od Boga, od modlitwy, od Kościoła. Proszę cię o uczestniczenie we Mszy przy pustelni Annaya w każdy 22 dzień miesiąca. Przez całe twoje życie twoje rany będą krwawiły w każdy pierwszy piątek i 22 dzień miesiąca, na pamiątkę otrzymanej łaski”. Później święty wyjawia jej, że drugim mnichem ze snu był święty Maron, potężny cudotwórca i założyciel wspólnoty mnichów, do której należy święty Charbel.

Akurat dzisiaj jest 22 🤗 😇