31:36
Slawek
143,2 tys.
RÓŻANIEC Z OJCEM PIO, TAJEMNICE BOLESNE - PASJA. Różaniec dedykuję osobom, które są opuszczone przez tych, którzy powinni przy nich czuwać … Tym, które były całowane … i na koniec przypalone …Więcej
RÓŻANIEC Z OJCEM PIO, TAJEMNICE BOLESNE - PASJA.

Różaniec dedykuję osobom, które są opuszczone przez tych, którzy powinni przy nich czuwać …
Tym, które były całowane … i na koniec przypalone pocałunkiem zdrady …
Biczowanym ciętym ludzkim językiem …, często po to, aby siebie postawić ponad bliźniego …
Niosącym krzyż codziennego życia i choroby..., choroby, która nie rzadko jest przybiciem do niego …
Moi Drodzy połączmy nasze trudy, cierpienia i krzyże z Krzyżem Chrystusa – nasze życie nie będzie łatwiejsze, ale będzie miało sens i cel.

7 TAJEMNIC (O męce, śmierci i zmartwychwstaniu Jezusa z Nazaretu )
7 TAJEMNIC (o męce,śmierci i zmartwychwstaniu Jezusa z Nazaretu)
Slawek
MODLITWA W OGRÓJCU
Nikt nie wierzy naprawdę w to, że owej nocy, w Getsemani pociłem się krwawym potem i niewielu wierzy, iż cierpiałem dużo bardziej niż podczas ukrzyżowania. Było to boleśniejsze, gdyż dowiedziałem się jasno, że grzechy wszystkich ludzi staną się Moimi i że będę musiał odpowiedzieć za każdego z was. Ja, niewinny, musiałem odpowiedzieć przed Ojcem tak, jakbym naprawdę winien był …Więcej
MODLITWA W OGRÓJCU
Nikt nie wierzy naprawdę w to, że owej nocy, w Getsemani pociłem się krwawym potem i niewielu wierzy, iż cierpiałem dużo bardziej niż podczas ukrzyżowania. Było to boleśniejsze, gdyż dowiedziałem się jasno, że grzechy wszystkich ludzi staną się Moimi i że będę musiał odpowiedzieć za każdego z was. Ja, niewinny, musiałem odpowiedzieć przed Ojcem tak, jakbym naprawdę winien był nieprawości. Bracia Moi, Ja, czysty, musiałem odpowiadać tak, jakbym był splamiony wszystkimi waszymi nieczystościami; jakbym obraził Boga, który was stworzył po to, abyście byli narzędziami wielkości stworzenia, nie zaś po to, byście wypaczali daną wam naturę, którą mieliście stopniowo wynosić do takiego poziomu czystości, jaką posiadam Ja, wasz Stwórca.
Dlatego stałem się jak złodziej, zabójca, cudzołożnik, kłamca, świętokradca, bluźnierca i buntownik przeciwko Ojcu, którego przecież miłuję odwiecznie. Stąd właśnie wziął się Mój krwawy pot: z konfliktu między Moją Miłością do Ojca, a Jego wolą. Pozostałem jednak posłuszny do końca i z Miłości do wszystkich, okryłem się hańbą, by wykonać wolę Ojca i wybawić was od wiecznego potępienia.
Pomyśl, jaką potworną agonię przeżyłem owej nocy i uwierz Mi, że nikt nie mógł przynieść Mi ulgi w tym cierpieniu, zbyt dobrze bowiem widziałem, z jakim okrucieństwem każdy z was przysparza Mi bólu w chwili śmierci, którą miałem ponieść dla waszego Odkupienia.
Chciałbym, abyście dowiedzieli się jeszcze raz, jak bardzo umiłowałem wszystkich ludzi w owej godzinie opuszczenia i niewypowiedzianego smutku...
✍️ Catalina Rivas – MĘKA PAŃSKA
Slawek
JEZUS USTANAWIA EUCHARYSTIĘ
Pragnienie, aby dusze z całą czystością przyjmowały Mnie w Sakramencie Miłości, skłoniło Mnie do obmycia nóg Apostołom. Była to też zapowiedź Sakramentu Pojednania. W nim dusze, które miały nieszczęście popaść w grzechy, mogą obmyć się i odzyskać utraconą biel.
Obmywając im nogi, chciałem pokazać Moim sługom powołanym do zadań apostolskich, że powinni z pokorą i …Więcej
JEZUS USTANAWIA EUCHARYSTIĘ
Pragnienie, aby dusze z całą czystością przyjmowały Mnie w Sakramencie Miłości, skłoniło Mnie do obmycia nóg Apostołom. Była to też zapowiedź Sakramentu Pojednania. W nim dusze, które miały nieszczęście popaść w grzechy, mogą obmyć się i odzyskać utraconą biel.
Obmywając im nogi, chciałem pokazać Moim sługom powołanym do zadań apostolskich, że powinni z pokorą i łagodnością traktować grzeszników oraz wszystkie dusze, które zostały im powierzone.
Przepasałem się prześcieradłem, aby pokazać, że dla sukcesu w pracy nad duszami, potrzebne są umartwienia i wyrzeczenia. Chciałem, aby Moi Apostołowie nauczyli się miłości wzajemnej oraz tego, w jaki sposób mają obmywać winy zauważone u bliźniego, zakrywając je i wybaczając zawsze, bez wyjawiania cudzych ułomności. Woda, którą wylałem na ich stopy, była symbolem gorliwości o zbawienie dusz, która przepełniała Moje Serce.

Czułem nieskończoną Miłość do ludzi i nie chciałem, aby pozostali sierotami. Chciałem żyć wśród was aż po wieki wieków, okazywać wam Moją Miłość, być waszym tchnieniem, życiem, podporą - wszystkim! Widziałem wszystkie dusze, które w ciągu wieków miały przyjmować Moje Ciało i Moją Krew, a także cudowne skutki, jakie ten pokarm miał wywołać u wielu...
Liczne były dusze, w których Moja Najświętsza Krew miała zrodzić czystość i dziewictwo. W innych, miała rozpalić miłość i żarliwość. Wielu męczenników Miłości widziałem wtedy przed Moimi oczyma i w Sercu! Widziałem wielką liczbę dusz, które popełniły wiele ciężkich grzechów i osłabione przez namiętności przyszły do Mnie odnowić siły za pomocą Chleba Eucharystycznego dającego moc duszy!

Jakże chciałbym dać poznać uczucia Mego Serca wszystkim duszom! Pragnę, aby poznały Miłość, jaką miałem dla nich, gdy w Wieczerniku ustanawiałem Eucharystię. Nikt nie może do końca zgłębić uczuć Mego Serca w owych chwilach, miłości, radości, tkliwości...
Olbrzymia była też gorycz, która zawładnęła Moim Sercem.
Czy jesteś dobrym gruntem do zbudowania na nim wspaniałej budowli? Tak i nie... Tak, dzięki darom, jakich udzieliłem ci, gdy przyszłaś na świat. Nie, z powodu użytku, jaki z nich uczyniłaś. Czy myślisz, że twój grunt jest odpowiedni dla budowli, którą Ja wznoszę?
Niestety, jest zbyt nędzny! Nie zawiodły jednak Moje obliczenia, pomimo wszystkich przeszkód istniejących w tobie, gdyż potrafię wybierać to, co ubogie, do spełnienia Moich zamierzeń. W Mojej mądrości i Miłości nigdy się nie mylę. Buduję aktywnie nawet wtedy, gdy tego nie dostrzegasz. Twoje pragnienie poznania tego, co czynię, służy do pokazania ci, że potrafisz i poznajesz tylko wtedy, gdy Ja tego chcę... Teraz jest czas na pracę. Nie proś Mnie o nic, jest bowiem ktoś, kto zawsze o tobie myśli.
Chciałbym opowiedzieć Moim duszom o goryczy, o straszliwym bólu, który napełniał Moje Serce owej nocy. Choć wielka była Moja radość z tego, że stałem się towarzyszem ludzi po wszystkie wieki oraz Bożym pokarmem dla ich dusz i z tego, że widziałem, jak będą Mi składać hołd uwielbienia, miłości i wynagrodzenia, ogromny też był Mój smutek. Wywołały go wszystkie dusze, które miały opuścić Mnie obecnego w Tabernakulum i zwątpić w Moją obecność w Eucharystii.
Ileż serc nieczystych, zbrukanych i całkowicie zdeprawowanych Mnie przyjmie? W jakiż wyrok potępienia dla wielu dusz przekształcą się Moje sprofanowane Ciało i Krew !
Nie możesz wyobrazić sobie, co przeżywałem, widząc wszystkie świętokradztwa, obelgi i straszne zniewagi skierowane przeciwko Mnie... Godziny, które miałem spędzić sam w Tabernakulach... Niekończące się noce... Iluż ludzi odrzuci Moje pełne miłości wołanie...
Z miłości do dusz, pozostaję więźniem Eucharystii, abyście ze swoimi cierpieniami i brzemionami przychodzili po ukojenie do najbardziej miłującego z serc, najlepszego ojca, najwierniejszego przyjaciela. Miłość, która płonie dla dobra ludzi, nie jest jednak odwzajemniana.
Zamieszkałem pośród grzeszników, aby być ich zbawieniem i życiem, ich lekarzem i lekarstwem. Oni jednak, w swej zbłąkanej naturze oddalają się ode Mnie, ubliżają Mi i Mną gardzą.
Biedni grzesznicy, dzieci Moje! Nie odchodźcie ode Mnie, czekam na was dzień i noc w Tabernakulum. Nie będę wam wypominał waszych występków, rzucał w twarz waszych grzechów. Wiecie, co zrobię? Obmyję was Krwią z Moich ran. Nie lękajcie się, przyjdźcie do Mnie. Nie wiecie, jak gorąco was kocham!
Dlaczego wy, umiłowane dusze, jesteście letnie i obojętne na Moją Miłość? Wiem, że was pochłaniają sprawy waszych rodzin, domów i świata, który nieustannie was wzywa. Dlaczego jednak nie szukacie paru chwil, by okazać Mi miłość i wdzięczność? Nie pozwólcie zawładnąć sobą tylu niepotrzebnym zajęciom i znajdźcie czas na odwiedzenie Więźnia Miłości. Czy nie szukacie sposobności, aby odwiedzić lekarza, gdy jesteście chorzy? Przyjdźcie zatem do Tego, który może przywrócić wam siły i zdrowie duszy... W ten sposób dacie jałmużnę miłości Boskiemu Żebrakowi, który was wzywa, pragnie waszej obecności i jej oczekuje.

Słowa te wywołają w duszach ludzkich realne skutki. Wnikną do rodzin, szkół, domów zakonnych, szpitali, więzień, a wiele dusz poświęci się Mojej Miłości. Największy ból sprawiają Mi niektóre dusze kapłańskie i zakonne.
W momencie ustanowienia Eucharystii, ujrzałem wszystkie wybrane dusze, które będą się posilać Moim Ciałem i Krwią. Widziałem skutki, jakie w nich wywoła ten pokarm. Dla niektórych, Ciało Moje będzie umocnieniem w ich słabości; dla innych - płomieniem, który strawi ich ułomność, rozpalając w nich ogień miłości. Dusze te, zgromadzone przede Mną, stworzą wspaniały ogród, w którym każda wyda inne kwiaty, wszystkie jednak będą Mnie orzeźwiały swoim zapachem... Moje Ciało będzie dla was życiodajnym słońcem. Do jednych zbliżę się, aby Mnie pocieszyli, w innych się ukryję, w jeszcze innych znajdę wytchnienie. O, gdybyście wiedziały, najukochańsze dusze, jak łatwo jest pocieszyć samego Boga, dać Mu schronienie i odpoczynek!
Sam Bóg miłuje was nieskończoną Miłością. Wyswobodziwszy was z niewoli grzechu, zasiał w was niezrównaną łaskę powołania i w niepojęty sposób wprowadził was do ogrodu swoich radości. Sam Bóg, wasz Odkupiciel, stał się waszym Oblubieńcem. Karmi was Swoim najczystszym Ciałem i poi Swoją Krwią. We Mnie znajdziecie odpoczynek i szczęście.
Ach, córeczko! Dlaczego tak wiele dusz, obdarowanych Moimi dobrami i względami, staje się przyczyną smutku dla Mojego Serca? Czyż nie jestem zawsze taki sam? Czyżbym zmienił się w Mojej relacji do was? Nie! Nie zmienię się nigdy i na wieki wieków będę was miłował ze szczególnym upodobaniem i czułością.
Wiem, że jesteście pełni ułomności, nie odwracam jednak od was Mego najtkliwszego spojrzenia i czekam na was z niecierpliwością, nie tylko po to, aby ulżyć wam w trudach, ale także, aby napełnić was Moimi łaskami. Jeśli proszę was o miłość - nie odmawiajcie Mi jej, gdyż łatwo jest kochać Tego, który jest samą Miłością.
Gdy proszę was o coś drogiego waszej naturze, daję wam równocześnie łaskę i moc, abyście umieli Mnie pocieszyć. Pozwólcie Mi wejść do waszych dusz, a jeśli nie ma w nich nic godnego Mojej Osoby, powiedzcie Mi z pokorą i ufnością: „Panie, widzisz owoce, które wydaje to drzewo; przyjdź i powiedz, co mam czynić, aby od dziś wydawało takie, jakich Ty oczekujesz”
Jeśli dusza powie to z prawdziwą chęcią okazania Mi swojej miłości, odpowiem: „Duszo umiłowana, pozwól, że Ja sam będę przyczyniał się do wzrostu twojej miłości...”
Wiesz, jakie owoce otrzymasz? Zwycięstwo nad własnym charakterem wynagrodzi Mi zniewagi, zadośćuczyni za winy. Jeśli nie będziesz przejmowała się doświadczeniami i przyjmiesz je z radością, sprawisz, że dusze zaślepione pychą, staną się pokorne i poproszą o przebaczenie. Uczynię to w twojej duszy, jeśli nie będziesz stawiać Mi przeszkód. Ogród zakwitnie szybko, gdy przyniesiesz Memu Sercu wielką pociechę.
Wszystko to widziałem przed Mymi oczyma, gdy ustanowiłem Eucharystię i zapłonąłem pragnieniem nakarmienia dusz. Nie zamierzałem pozostać na ziemi po to, by żyć z istotami doskonałymi, ale by podtrzymywać siły słabych i dostarczać pokarmu Moim dzieciom... Aby pomagać im wzrastać, umacniać ich dusze, przynosić ulgę w ich trudnościach i radować się ich dobrymi pragnieniami.

Wśród Moich wybranych są jednak dusze, które przysparzają Mi strapienia. Czy wszystkie wytrwają? Oto krzyk bólu, wyrywający się z Mojego Serca; oto jęk, który chciałbym dać posłyszeć duszom.
Miłość Przedwieczna poszukuje dusz, które na nowo wyrażą stare, znane już prawdy. Nieskończona Miłość pragnie wznieść pośród ludzi trybunał - nie sprawiedliwości, ale samego Miłosierdzia. Dlatego tak wiele Bożych orędzi pojawia się na świecie. Ten, kto je rozumie, raduje się z ich oddziaływania, sam z nich korzysta i sprawia, że inni także odnoszą dzięki nim korzyści. Kto ich nie rozumie, pozostaje niewolnikiem ducha, który uśmierca i potępia. Ci ostatni usłyszą Słowo Mego potępienia, gdyż próbują udaremniać Dzieło Boże i zamieniają się we współpracowników Złego.
Jakiemu podstępowi ulegają Moje dzieci w swoim myśleniu, gdy krytykują, ukrywają lub powstrzymują to, co pochodzi nie od istot stworzonych, ale od samego Stwórcy? Objawiłem Moją mądrość tym, których nazwałem prostaczkami, jednakże zakryłem ją przed pyszałkami..
Duszo, pozwól, abym Cię napełnił [Moją mądrością]; bądź zastawką Mego Serca, nie brak bowiem takich, którzy chcą postawić tamę Mojej Miłości...

✍️ Catalina Rivas – MĘKA PAŃSKA
2 więcej komentarzy od Slawek
Slawek
OSTATNIA WIECZERZA
Przejdźmy teraz do opisu Mojej Męki... Opisu, który odda chwałę Ojcu i umocni świętość dusz wybranych...
Noc przed Moją ofiarą była radosna z powodu Wieczerzy Paschalnej, ustanawiającej Ucztę, w której człowiek ma brać udział, aby się posilać Moim Ciałem.
Gdybym zapytał chrześcijan, co myślą o tej Wieczerzy, wielu odpowiedziałoby z pewnością, że stanowi dla nich źródło …Więcej
OSTATNIA WIECZERZA
Przejdźmy teraz do opisu Mojej Męki... Opisu, który odda chwałę Ojcu i umocni świętość dusz wybranych...
Noc przed Moją ofiarą była radosna z powodu Wieczerzy Paschalnej, ustanawiającej Ucztę, w której człowiek ma brać udział, aby się posilać Moim Ciałem.
Gdybym zapytał chrześcijan, co myślą o tej Wieczerzy, wielu odpowiedziałoby z pewnością, że stanowi dla nich źródło ogromnej radości. Niewielu jednak odrzekłoby, że ma ona być radością dla Mnie... Istnieją dusze, które przystępują do Komunii nie dla własnych korzyści, ale ze względu na Moją Osobę. Jest ich niewiele, pozostałe bowiem przychodzą do Mnie jedynie po to, aby prosić o dary i łaski.
Przyjmuję wszystkie dusze, które się do Mnie garną, zstąpiłem bowiem na ziemię, aby wzrastała miłość, którą je napełniam. Nie ma wzrostu miłości bez cierpienia, dlatego stopniowo odbieram im słodycz, a pozostawiam oschłość, aby potrafiły wyrzec się przyjemności i aby zrozumiały, że powinny otworzyć się na szukanie tego, czego Ja pragnę.
Dlaczego sądzicie, że dając wam oschłość, przestaję was kochać? Nie zapominajcie, że jeśli nie zsyłam wam radości, powinniście przyjąć swe znużenie oraz inne doświadczenia.
Przyjdźcie do Mnie, dusze, pamiętajcie jednak, że to Ja wszystkim rozporządzam i skłaniam was, abyście Mnie szukały. O, gdybyście wiedziały, jak bardzo cenię waszą bezinteresowną miłość i jak zostanie ona wynagrodzona w Niebie! Jak szczęśliwe będą dusze, które ją posiadają!
Umiłowane dusze, uczcie się ode Mnie kochać wyłącznie po to, by uradować Tego, który was miłuje...
Otrzymacie pocieszenie i o wiele więcej niż to, czego się wyrzekłyście; będziecie się radować tak, jak was do tego uzdolniłem. Ja jestem Tym, który przygotował dla was Ucztę. Ja jestem pokarmem. Czy mógłbym zaprosić was do Mojego stołu i dopuścić, że jesteście głodni? Obiecałem, że ten, kto do Mnie przychodzi, nie będzie już łaknął... Okazuję wam przez to Moją Miłość. Przyjdźcie na wezwanie Moich kapłanów. Oni się
posługują Ucztą Paschalną, aby was przyprowadzić do Mnie. Nie zatrzymujcie się na tym, co ludzkie, abyście nie stracili z oczu innego celu tej Uczty.

Nikt nie może powiedzieć, że Moja Wieczerza stała się Jego pokarmem, jeśli doświadcza tylko słodyczy... Miłość do Mnie wzrasta, im bardziej każdy z was wyrzeka się siebie samego.
Wielu kapłanów, których powołałem do Mojej służby, nie stara się naśladować Mnie naprawdę... Módlcie się za nich!
Powinniście ofiarować Memu Ojcu cierpienie, jakiego doświadczałem, gdy przewracałem ławki kupców w Świątyni i zarzuciłem ówczesnym kapłanom uczynienie z domu Bożego jaskini zbójców. Zapytali Mnie, jakim prawem, jaką mocą to czynię. Odczułem dotkliwy ból, gdyż najbardziej zatwardziały opór wobec Mojego posłannictwa wyszedł właśnie od Moich kapłanów.
Dlatego, módlcie się za kapłanów, traktujących Moje Ciało rutynowo, a zatem z niewielką miłością... Wkrótce zrozumieją, że musiałem im to powiedzieć, ponieważ ich miłuję. Tym, którzy modlą się za Moich kapłanów, obiecuję odpuszczenie wszystkich kar doczesnych.
Kto opłakuje obojętność Moich kapłanów, nie pójdzie po śmierci do czyśćca, ale do Nieba.

A teraz, pójdźcie w Moje objęcia, aby otrzymać życie, którego wam wszystkim udzielam z nieskończoną radością.
Tego wieczoru, z ogromną Miłością umyłem stopy Moich Apostołów, gdyż była to pora ukazania światu Mojego Kościoła. Chciałbym, aby Moje dusze wiedziały, że nie pozbawiam łask także tych, którzy są obciążeni nawet największymi grzechami. Niech pozostają w jedności z najwierniejszymi duszami, a z Mego Serca otrzymają potrzebne im łaski.
Jakąż udrękę odczułem w owej chwili, widząc, że Mój Apostoł, Judasz, reprezentuje tak wiele dusz, które, zgromadzone u Mych stóp i tyle razy obmyte Moją Krwią, idą na zatracenie! Pragnąłem wówczas powiedzieć grzesznikom, żeby nie uciekali przede Mną, gdy są w stanie grzechu, myśląc, że nie ma już ratunku i że nigdy nie będę ich kochał tak, jak przed upadkiem. Biedne dusze! Inaczej myśli Bóg, który przelał za was całą Swą Krew. Przyjdźcie do Mnie wszystkie i nie bójcie się, ponieważ was kocham. Obmyję was w Mojej Krwi i staniecie się bielsze od śniegu. Wasze grzechy rozpłyną się w zdroju miłosierdzia i nikt nie będzie mógł wyrwać z Mego Serca Miłości, jaką was obdarzam.
Umiłowana Moja, nie wybrałem cię na próżno. Odpowiedz wielkodusznie na Moje wybranie, pozostań wierna i mocna w wierze. Bądź cicha i pokorna, aby inni zrozumieli, jak wielka jest Moja pokora.
✍️ Catalina Rivas – MĘKA PAŃSKA
Slawek
Są dusze, rozważające Moją Mękę, lecz mało jest tych, które zgłębiają Moje przygotowanie do publicznej działalności. Jestem w tym osamotniony!
Czterdzieści dni, które spędziłem na zboczu góry, to były dni największego strapienia w Moim życiu. W całkowitej samotności przygotowywałem Mojego ducha na to, co miało nadejść: znosiłem głód, pragnienie, przygnębienie i smutek. Wiedziałem, że lud …
Więcej
Są dusze, rozważające Moją Mękę, lecz mało jest tych, które zgłębiają Moje przygotowanie do publicznej działalności. Jestem w tym osamotniony!
Czterdzieści dni, które spędziłem na zboczu góry, to były dni największego strapienia w Moim życiu. W całkowitej samotności przygotowywałem Mojego ducha na to, co miało nadejść: znosiłem głód, pragnienie, przygnębienie i smutek. Wiedziałem, że lud Mnie odrzuci i Moja ofiara będzie dla wielu daremna. W samotności zrozumiałem, że ani Moja nowa nauka, ani poświęcenie i cuda, nie mogą zbawić ludu żydowskiego, który stał się ludem bogobójczym.
Mimo to musiałem wypełnić Moje zadanie, misję powierzoną przez Boga. Miałem zasiać ziarno i obumrzeć. Jakże to smutne z ludzkiego punktu widzenia!
Byłem także człowiekiem, odczuwającym ból i strach. Czułem się bardzo samotny. Umartwiałem ciało postem, a ducha - modlitwą. Modliłem się za tych, którzy Mnie zignorują, którzy tyle razy wydadzą Mnie na śmierć...
Byłem kuszony, jak każdy śmiertelnik. Szatan nigdy nie odczuwał większego zaciekawienia, niż wtedy, na widok kogoś, kto wybrał tak wielką samotność i bezbronność.
Pomyślcie o wszystkim, co musiałem wycierpieć, aby zbawić człowieka, aby móc królować w jego sercu i umożliwić mu wejście do Królestwa Mojego Ojca.

✍️ Catalina Rivas – MĘKA PAŃSKA