Nic nie rozumiem. Jak można płodzić dzieci bez pożądania? Bóg zapewne wiedział, że różnego rodzaju oszołomy będą się starały manipulować seksualnością i dlatego postawił popęd seksualny na niezwykle wysokim szczeblu. Jest on prawie tak silny jak sama chęć życia. W przeciwnym razie nie rodziliby się święci.

Miłość z dużego "M" jest w woli, a nie w akcie seksualnym.

Dlatego też było możliwe Niepokalane Poczęcie Chrystusa. Wola Trójcy Świętej i doskonale z nią zjednoczona wola Matki Najświętszej odegrały tu rolę wyłączną. Gdyby Matka Boska nie urodziła się bez grzechu pierworodnego, poczęcie Jezusa nie było by możliwe, z tej tylko przyczyny, że Maryja nie mogłaby by mieć swojej woli doskonale zjednoczonej z wolą Boga czyli - pełnej miłości.

Niestety nam to nie jest dane i dane nie będzie.

Chyba coś nie klapuje w tych naukach ks. Natanka.

Natomiast znane są schorzenia, w przypadku których dochodzi do lęku przed aktem seksualnym lub uważanie tegoż aktu za coś nieczystego, złego, grzesznego itd.... Niektórzy nauczali, sam słyszałem, że rodzice, w małżeństwie katolickim grzeszą, ten grzech przechodzi na dziecko, stąd też bierze się grzech pierworodny.

Zaburzenia pojęciowe związane z seksualną stroną człowieka, mają miejsca głownie w nerwicach czy pewnych rodzajach paranoi. Niech nas Bóg zachowa od takich nauk. Nie dajmy się zwariować.

A ile dzieci rodzi się w reżyserowanych, wymuszonych małżeństwach na świecie?
Ważne, żeby te dzieci, które przecież wszystkie kocha Bóg dostały zaplecze w dobrym chrześcijaćskim wychowaniu, to napewno statystyka zmniejszy się radykalnie.
Za mało mówi się o teologii moralnej człowieka. Księża zastraszeni, że ludzie z kościoła pouciekają a ponadto księża wraz z pouczeniem powinni sami dać przykład że są wierzący, modlitwą, pokutą i troską o innych.