Nie rozumiem w czym problem. Takie są obietnice związane ze szkaplerzem. Ci, którzy nosząc szkaplerz zuchwale grzeszą i na łaskę Bożą nie zasługują, umierają bez szkaplerza, bo "zbieg okoliczności" sprawia, że akurat go na sobie nie mają w chwili śmierci. Cóż to znaczy dla Boga zerwać z szyi zatwardziałego grzesznika szkaplerz, który się nosi bez uczynków jako talizman?
Dla czystych wszystko jest czyste, dla nieczystych i to, co czyste widzą jako brud a szkaplerz jest darem Matki Bożej jak wiele innych sakramentaliów i wierzącym dopomaga do zbawienia.