Dzisiaj mamy święto" - komuniści zrobili z niego święto pracy.
Kościół zaś święto Józefa Robotnika.
Zaś masoneria tego dnia wypełzła na wierzch - ujawniając się - został założony Zakon Iluminatów w 1776 roku.
Zakon iluminatów powstał 1 maja 1776 roku w Bawarii, a założycielem był Adam Weishaupt, wówczas 28-letni profesor prawa kanonicznego na uniwersytecie w Ingolstadt. Ten niezwykle ambitny …Więcej
Dzisiaj mamy święto" - komuniści zrobili z niego święto pracy.
Kościół zaś święto Józefa Robotnika.
Zaś masoneria tego dnia wypełzła na wierzch - ujawniając się - został założony Zakon Iluminatów w 1776 roku.
Zakon iluminatów powstał 1 maja 1776 roku w Bawarii, a założycielem był Adam Weishaupt, wówczas 28-letni profesor prawa kanonicznego na uniwersytecie w Ingolstadt. Ten niezwykle ambitny młody człowiek, wywodzący się z rodziny typowych oświeceniowych wolnomyślicieli, kształcił się pod srogim okiem jezuitów.
Założycielem był ex członek Zakonu Jezuitów Adam Weishaupt - który też był Chazarem - syjonistą.
Co łączy powstanie Stanów Zjednoczonych, rewolucję francuską, drugą wojnę światową, zabójstwo JFK, śmierć księżnej Diany i atak na World Trade Center? Odpowiedź jest prosta – zakon iluminatów.
Celem zakonu iluminatów jest całkowite podporządkowanie sobie ludzkości, uczynienie z niej bezwolnej masy ochoczo spełniającej wszystkie zachcianki władców. Władcy ci występują w licznych wcieleniach, reprezentując niekiedy grupy na pozór sobie wrogie czy ze sobą skłócone. Ten sprytny kamuflaż pozwala im na jeszcze bardziej skuteczną realizację zbrodniczych celów. Masoni, Żydzi, naziści, jezuici, urzędnicy watykańscy, bankierzy, politycy najwyższego szczebla, szefowie tajnych służb, generałowie armii, królewskie rody – na co dzień pogrążeni w pokazowych konfliktach, wyznający zupełnie inne systemy wartości – wszyscy, bez wyjątku, grają tak naprawdę w jednej drużynie o nazwie zakon iluminatów.
I chociaż autentyczny zakon iluminatów, jedno spośród wielu tajnych stowarzyszeń, jakie pojawiły się na zachodzie Europy w XVIII wieku, istniał tylko kilka lat, legenda urosła do rozmiarów wręcz niewyobrażalnych.
W przeciwieństwie do najpopularniejszych obecnie specjalistów od teorii spiskowych – Amerykanina Jordana Maxwella (będącego ponoć pierwowzorem postaci Roberta Langdona w „Kodzie Leonarda da Vinci” Dana Browna) i Brytyjczyka Davida Icke’a, którzy historię najstraszniejszego spisku w dziejach wywodzą albo ze starożytnego Egiptu, albo wręcz epoki kamiennej – historycy są w tej kwestii nadspodziewanie zgodni. Zakon iluminatów powstał 1 maja 1776 roku w Bawarii, a założycielem był Adam Weishaupt, wówczas 28-letni profesor prawa kanonicznego na uniwersytecie w Ingolstadt.
Ten niezwykle ambitny młody człowiek, wywodzący się z rodziny typowych oświeceniowych wolnomyślicieli, kształcił się pod srogim okiem jezuitów. Szybko rozwijającą się karierę akademicką zawdzięczał natomiast szerokim znajomościom swojego dziadka barona Johanna Adama von Ickstatt, racjonalisty i ateisty. Po dokonanej w 1773 roku przez papieża Klemensa XIV kasacie zakonu jezuitów Weishaupt objął katedrę prawa kanonicznego jako pierwszy w historii świecki profesor na dodatek żywiący nader postępowe i antyklerykalne poglądy.
Prawdopodobnie to właśnie wciąż jeszcze bardzo silne na uniwersytecie wpływy jezuitów skłoniły Weishaupta – obdarzonego wyjątkowo egocentryczną i niepokorną osobowością – do zawiązania stowarzyszenia, które początkowo miało stanowić zaplecze pomocne w licznych konfliktach z przedstawicielami Kościoła. Przez moment szukał wsparcia wśród rozwijającego się wówczas wolnomularstwa, szybko jednak doszedł do wniosku, że najlepszym wyjściem będzie rozpoczęcie sekretnej działalności na własną rękę.
reszta tutaj w linku:
Iluminaci, czyli loża trzymająca władzę
sorry, że to jest "Newsweek"
Kościół zaś święto Józefa Robotnika.
Zaś masoneria tego dnia wypełzła na wierzch - ujawniając się - został założony Zakon Iluminatów w 1776 roku.
Zakon iluminatów powstał 1 maja 1776 roku w Bawarii, a założycielem był Adam Weishaupt, wówczas 28-letni profesor prawa kanonicznego na uniwersytecie w Ingolstadt. Ten niezwykle ambitny młody człowiek, wywodzący się z rodziny typowych oświeceniowych wolnomyślicieli, kształcił się pod srogim okiem jezuitów.
Założycielem był ex członek Zakonu Jezuitów Adam Weishaupt - który też był Chazarem - syjonistą.
Co łączy powstanie Stanów Zjednoczonych, rewolucję francuską, drugą wojnę światową, zabójstwo JFK, śmierć księżnej Diany i atak na World Trade Center? Odpowiedź jest prosta – zakon iluminatów.
Celem zakonu iluminatów jest całkowite podporządkowanie sobie ludzkości, uczynienie z niej bezwolnej masy ochoczo spełniającej wszystkie zachcianki władców. Władcy ci występują w licznych wcieleniach, reprezentując niekiedy grupy na pozór sobie wrogie czy ze sobą skłócone. Ten sprytny kamuflaż pozwala im na jeszcze bardziej skuteczną realizację zbrodniczych celów. Masoni, Żydzi, naziści, jezuici, urzędnicy watykańscy, bankierzy, politycy najwyższego szczebla, szefowie tajnych służb, generałowie armii, królewskie rody – na co dzień pogrążeni w pokazowych konfliktach, wyznający zupełnie inne systemy wartości – wszyscy, bez wyjątku, grają tak naprawdę w jednej drużynie o nazwie zakon iluminatów.
I chociaż autentyczny zakon iluminatów, jedno spośród wielu tajnych stowarzyszeń, jakie pojawiły się na zachodzie Europy w XVIII wieku, istniał tylko kilka lat, legenda urosła do rozmiarów wręcz niewyobrażalnych.
W przeciwieństwie do najpopularniejszych obecnie specjalistów od teorii spiskowych – Amerykanina Jordana Maxwella (będącego ponoć pierwowzorem postaci Roberta Langdona w „Kodzie Leonarda da Vinci” Dana Browna) i Brytyjczyka Davida Icke’a, którzy historię najstraszniejszego spisku w dziejach wywodzą albo ze starożytnego Egiptu, albo wręcz epoki kamiennej – historycy są w tej kwestii nadspodziewanie zgodni. Zakon iluminatów powstał 1 maja 1776 roku w Bawarii, a założycielem był Adam Weishaupt, wówczas 28-letni profesor prawa kanonicznego na uniwersytecie w Ingolstadt.
Ten niezwykle ambitny młody człowiek, wywodzący się z rodziny typowych oświeceniowych wolnomyślicieli, kształcił się pod srogim okiem jezuitów. Szybko rozwijającą się karierę akademicką zawdzięczał natomiast szerokim znajomościom swojego dziadka barona Johanna Adama von Ickstatt, racjonalisty i ateisty. Po dokonanej w 1773 roku przez papieża Klemensa XIV kasacie zakonu jezuitów Weishaupt objął katedrę prawa kanonicznego jako pierwszy w historii świecki profesor na dodatek żywiący nader postępowe i antyklerykalne poglądy.
Prawdopodobnie to właśnie wciąż jeszcze bardzo silne na uniwersytecie wpływy jezuitów skłoniły Weishaupta – obdarzonego wyjątkowo egocentryczną i niepokorną osobowością – do zawiązania stowarzyszenia, które początkowo miało stanowić zaplecze pomocne w licznych konfliktach z przedstawicielami Kościoła. Przez moment szukał wsparcia wśród rozwijającego się wówczas wolnomularstwa, szybko jednak doszedł do wniosku, że najlepszym wyjściem będzie rozpoczęcie sekretnej działalności na własną rękę.
reszta tutaj w linku:
Iluminaci, czyli loża trzymająca władzę
sorry, że to jest "Newsweek"
Iluminaci, czyli loża trzymająca władzę
Celem zakonu iluminatów jest całkowite podporządkowanie sobie ludzkości, uczynienie z niej bezwolnej masy ochoczo spełniającej wszystkie zachcianki władców. …
- Zgłoś
Portale społecznościowe
Zmień wpis
Usuń wpis
Krzysztof Moskal udostępnia to
- Zgłoś
Usuń udostępnienie
Dzisiaj mamy święto" - komuniści zrobili z niego święto pracy.
Kościół zaś święto Józefa Robotnika.
Zaś masoneria tego dnia wypełzła na wierzch - ujawniając się - został założony Zakon Iluminatów w 1776 roku.
Zakon iluminatów powstał 1 maja 1776 roku w Bawarii, a założycielem był Adam Weishaupt, wówczas 28-letni profesor prawa kanonicznego na uniwersytecie w Ingolstadt. Ten niezwykle ambitny …Więcej
Dzisiaj mamy święto" - komuniści zrobili z niego święto pracy.
Kościół zaś święto Józefa Robotnika.
Zaś masoneria tego dnia wypełzła na wierzch - ujawniając się - został założony Zakon Iluminatów w 1776 roku.
Zakon iluminatów powstał 1 maja 1776 roku w Bawarii, a założycielem był Adam Weishaupt, wówczas 28-letni profesor prawa kanonicznego na uniwersytecie w Ingolstadt. Ten niezwykle ambitny młody człowiek, wywodzący się z rodziny typowych oświeceniowych wolnomyślicieli, kształcił się pod srogim okiem jezuitów.
Założycielem był ex członek Zakonu Jezuitów Adam Weishaupt - który też był Chazarem - syjonistą.
Co łączy powstanie Stanów Zjednoczonych, rewolucję francuską, drugą wojnę światową, zabójstwo JFK, śmierć księżnej Diany i atak na World Trade Center? Odpowiedź jest prosta – zakon iluminatów.
Celem zakonu iluminatów jest całkowite podporządkowanie sobie ludzkości, uczynienie z niej bezwolnej masy ochoczo spełniającej wszystkie zachcianki władców. Władcy ci występują w licznych wcieleniach, reprezentując niekiedy grupy na pozór sobie wrogie czy ze sobą skłócone. Ten sprytny kamuflaż pozwala im na jeszcze bardziej skuteczną realizację zbrodniczych celów. Masoni, Żydzi, naziści, jezuici, urzędnicy watykańscy, bankierzy, politycy najwyższego szczebla, szefowie tajnych służb, generałowie armii, królewskie rody – na co dzień pogrążeni w pokazowych konfliktach, wyznający zupełnie inne systemy wartości – wszyscy, bez wyjątku, grają tak naprawdę w jednej drużynie o nazwie zakon iluminatów.
I chociaż autentyczny zakon iluminatów, jedno spośród wielu tajnych stowarzyszeń, jakie pojawiły się na zachodzie Europy w XVIII wieku, istniał tylko kilka lat, legenda urosła do rozmiarów wręcz niewyobrażalnych.
W przeciwieństwie do najpopularniejszych obecnie specjalistów od teorii spiskowych – Amerykanina Jordana Maxwella (będącego ponoć pierwowzorem postaci Roberta Langdona w „Kodzie Leonarda da Vinci” Dana Browna) i Brytyjczyka Davida Icke’a, którzy historię najstraszniejszego spisku w dziejach wywodzą albo ze starożytnego Egiptu, albo wręcz epoki kamiennej – historycy są w tej kwestii nadspodziewanie zgodni. Zakon iluminatów powstał 1 maja 1776 roku w Bawarii, a założycielem był Adam Weishaupt, wówczas 28-letni profesor prawa kanonicznego na uniwersytecie w Ingolstadt.
Ten niezwykle ambitny młody człowiek, wywodzący się z rodziny typowych oświeceniowych wolnomyślicieli, kształcił się pod srogim okiem jezuitów. Szybko rozwijającą się karierę akademicką zawdzięczał natomiast szerokim znajomościom swojego dziadka barona Johanna Adama von Ickstatt, racjonalisty i ateisty. Po dokonanej w 1773 roku przez papieża Klemensa XIV kasacie zakonu jezuitów Weishaupt objął katedrę prawa kanonicznego jako pierwszy w historii świecki profesor na dodatek żywiący nader postępowe i antyklerykalne poglądy.
Prawdopodobnie to właśnie wciąż jeszcze bardzo silne na uniwersytecie wpływy jezuitów skłoniły Weishaupta – obdarzonego wyjątkowo egocentryczną i niepokorną osobowością – do zawiązania stowarzyszenia, które początkowo miało stanowić zaplecze pomocne w licznych konfliktach z przedstawicielami Kościoła. Przez moment szukał wsparcia wśród rozwijającego się wówczas wolnomularstwa, szybko jednak doszedł do wniosku, że najlepszym wyjściem będzie rozpoczęcie sekretnej działalności na własną rękę.
reszta tutaj w linku:
Iluminaci, czyli loża trzymająca władzę
sorry, że to jest "Newsweek"
Kościół zaś święto Józefa Robotnika.
Zaś masoneria tego dnia wypełzła na wierzch - ujawniając się - został założony Zakon Iluminatów w 1776 roku.
Zakon iluminatów powstał 1 maja 1776 roku w Bawarii, a założycielem był Adam Weishaupt, wówczas 28-letni profesor prawa kanonicznego na uniwersytecie w Ingolstadt. Ten niezwykle ambitny młody człowiek, wywodzący się z rodziny typowych oświeceniowych wolnomyślicieli, kształcił się pod srogim okiem jezuitów.
Założycielem był ex członek Zakonu Jezuitów Adam Weishaupt - który też był Chazarem - syjonistą.
Co łączy powstanie Stanów Zjednoczonych, rewolucję francuską, drugą wojnę światową, zabójstwo JFK, śmierć księżnej Diany i atak na World Trade Center? Odpowiedź jest prosta – zakon iluminatów.
Celem zakonu iluminatów jest całkowite podporządkowanie sobie ludzkości, uczynienie z niej bezwolnej masy ochoczo spełniającej wszystkie zachcianki władców. Władcy ci występują w licznych wcieleniach, reprezentując niekiedy grupy na pozór sobie wrogie czy ze sobą skłócone. Ten sprytny kamuflaż pozwala im na jeszcze bardziej skuteczną realizację zbrodniczych celów. Masoni, Żydzi, naziści, jezuici, urzędnicy watykańscy, bankierzy, politycy najwyższego szczebla, szefowie tajnych służb, generałowie armii, królewskie rody – na co dzień pogrążeni w pokazowych konfliktach, wyznający zupełnie inne systemy wartości – wszyscy, bez wyjątku, grają tak naprawdę w jednej drużynie o nazwie zakon iluminatów.
I chociaż autentyczny zakon iluminatów, jedno spośród wielu tajnych stowarzyszeń, jakie pojawiły się na zachodzie Europy w XVIII wieku, istniał tylko kilka lat, legenda urosła do rozmiarów wręcz niewyobrażalnych.
W przeciwieństwie do najpopularniejszych obecnie specjalistów od teorii spiskowych – Amerykanina Jordana Maxwella (będącego ponoć pierwowzorem postaci Roberta Langdona w „Kodzie Leonarda da Vinci” Dana Browna) i Brytyjczyka Davida Icke’a, którzy historię najstraszniejszego spisku w dziejach wywodzą albo ze starożytnego Egiptu, albo wręcz epoki kamiennej – historycy są w tej kwestii nadspodziewanie zgodni. Zakon iluminatów powstał 1 maja 1776 roku w Bawarii, a założycielem był Adam Weishaupt, wówczas 28-letni profesor prawa kanonicznego na uniwersytecie w Ingolstadt.
Ten niezwykle ambitny młody człowiek, wywodzący się z rodziny typowych oświeceniowych wolnomyślicieli, kształcił się pod srogim okiem jezuitów. Szybko rozwijającą się karierę akademicką zawdzięczał natomiast szerokim znajomościom swojego dziadka barona Johanna Adama von Ickstatt, racjonalisty i ateisty. Po dokonanej w 1773 roku przez papieża Klemensa XIV kasacie zakonu jezuitów Weishaupt objął katedrę prawa kanonicznego jako pierwszy w historii świecki profesor na dodatek żywiący nader postępowe i antyklerykalne poglądy.
Prawdopodobnie to właśnie wciąż jeszcze bardzo silne na uniwersytecie wpływy jezuitów skłoniły Weishaupta – obdarzonego wyjątkowo egocentryczną i niepokorną osobowością – do zawiązania stowarzyszenia, które początkowo miało stanowić zaplecze pomocne w licznych konfliktach z przedstawicielami Kościoła. Przez moment szukał wsparcia wśród rozwijającego się wówczas wolnomularstwa, szybko jednak doszedł do wniosku, że najlepszym wyjściem będzie rozpoczęcie sekretnej działalności na własną rękę.
reszta tutaj w linku:
Iluminaci, czyli loża trzymająca władzę
sorry, że to jest "Newsweek"
Izabela Sylwia - IS 2201
- Zgłoś
Zmień komentarz
Usuń komentarz
I połączono święto katolickie z komunistycznym.
Krzysztof Moskal
- Zgłoś
Zmień komentarz
Usuń komentarz
Izabela Sylwia - IS 2201
... i z masonerią i Zakonem Iluminati.
... i z masonerią i Zakonem Iluminati.
Walczyć o prawdę
- Zgłoś
Zmień komentarz
Usuń komentarz
Trzeba być mało poważnym, aby świętego Józefa łączyć z Międzynarodówką i pierwszym maja.
Izabela Sylwia - IS 2201
- Zgłoś
Zmień komentarz
Usuń komentarz
Tak, w końcu św. Józef razem z Matką Bożą wychowywał Syna Bożego i samego Boga.
Urszula Rok
- Zgłoś
Zmień komentarz
Usuń komentarz
Święto Józefa Rzemieślnika, patrona robotników ustanowił papież Pius XII w 1955 r. – w ten sposób nadał religijne znaczenie obchodzonemu od 1892 r. świeckiemu Świętu Pracy.
Czyli najpierw ustanowiono Święto Pracy, które wprowadzono dla upamiętnienia wydarzeń z pierwszych dni maja 1886 w Chicago podczas strajku na rzecz miedzy innymi wprowadzenia 8-godzinnego dnia pracy. Idea szlachetna ale co …Więcej
Święto Józefa Rzemieślnika, patrona robotników ustanowił papież Pius XII w 1955 r. – w ten sposób nadał religijne znaczenie obchodzonemu od 1892 r. świeckiemu Świętu Pracy.
Czyli najpierw ustanowiono Święto Pracy, które wprowadzono dla upamiętnienia wydarzeń z pierwszych dni maja 1886 w Chicago podczas strajku na rzecz miedzy innymi wprowadzenia 8-godzinnego dnia pracy. Idea szlachetna ale co zrobili potem komuniści z tym świętym to już inna bajka.
Czyli najpierw ustanowiono Święto Pracy, które wprowadzono dla upamiętnienia wydarzeń z pierwszych dni maja 1886 w Chicago podczas strajku na rzecz miedzy innymi wprowadzenia 8-godzinnego dnia pracy. Idea szlachetna ale co zrobili potem komuniści z tym świętym to już inna bajka.
Krzysztof Moskal
- Zgłoś
Zmień komentarz
Usuń komentarz
Urszula Rok
... a jako pierwsza masoneria wypełzła na górę i powstał Zakon Iluminatów w 1776 roku, założony przez ex Jezuitę Adama Weishaupta.
Walczyć o prawdę
... to nie ja ustanowiłem święto Józefa Robotnika ( Rzemieślnika) - tylko KRK.
I bardzo dobrze tu napisała pani
Urszula RokWięcej
Urszula Rok
... a jako pierwsza masoneria wypełzła na górę i powstał Zakon Iluminatów w 1776 roku, założony przez ex Jezuitę Adama Weishaupta.
Walczyć o prawdę
... to nie ja ustanowiłem święto Józefa Robotnika ( Rzemieślnika) - tylko KRK.
I bardzo dobrze tu napisała pani
Urszula Rok
... a jako pierwsza masoneria wypełzła na górę i powstał Zakon Iluminatów w 1776 roku, założony przez ex Jezuitę Adama Weishaupta.
Walczyć o prawdę
... to nie ja ustanowiłem święto Józefa Robotnika ( Rzemieślnika) - tylko KRK.
I bardzo dobrze tu napisała pani
Urszula Rok
Święty Józef nie był robotnikiem. Miał wolny zawód i najmował się do pracy. Jak pamiętam z objawienia danego bł. A.K. Emmerich, na emigracji w Egipcie nie za dobrze mu się wiodło. Maryja zarabiała na utrzymanie wyrobami z tkanin. Nie zajmował się produkcją. Jego najważniejszym zadaniem była opieka nad Jezusem i Maryją.