3
4
1
2
Wiesiek M.
282
Trudne sprawy w niełatwym czasie. Nie całkiem w superlatywach o stronnictwie na które głosowaliśmy Prezes Prawa i Sprawiedliwości przekonywał w Białymstoku, że podstawą dobrych rządów jest uczciwość. …Więcej
Trudne sprawy w niełatwym czasie.

Nie całkiem w superlatywach o stronnictwie na które głosowaliśmy
Prezes Prawa i Sprawiedliwości przekonywał w Białymstoku, że podstawą dobrych rządów jest uczciwość. - Jako przywódca PiS i Zjednoczonej Prawicy zobowiązuję się przed Państwem, że będę tej uczciwości pilnował. Nie jesteśmy formacją aniołów i jakieś grzechy na pewno będą. Ale my będziemy surowym spowiednikiem; będziemy karać i za ciężkie przewinienia będziemy usuwać. Za lekkie będzie pokuta - zapewniał Jarosław Kaczyński.
No dobrze. Zatem proszę w te migi nakazać min. Błaszczakowi wydać decyzję o dokończeniu ekshumacji w Jedwabnem (oficjalne stanowisko władz polskich nadal jest takie, iżby to Polacy zamordowali tam Żydów; a ślady po niemieckich kulach w głowach ofiar rzecz by przesądziły. Notabene - ekshumację b. prezydent wstrzymał tak naprawdę nie dlatego, iż tak życzyli sobie Żydzi, lecz z powodu znalezienia kul w pierwszych ofiarach mordu).
Proszę także wydać dyspozycję min. Waszczykowskiemu, by odszedł od naśladowania polityki Sikorskiego wobec Ukrainy, czyli sprzyjania banderowcom i hołubiącemu ich Poroszence.
Proszę zasugerować min. Macierewiczowi, by - jeśli już wpuszcza do Polski na stałe obce wojska - przedtem przygotował (podpisze oficjalnie prezydent Duda) bezwarunkową umowę z USA, gwarantującą, że Polska w każdej chwili, bez podania przyczyn, może podjąć decyzję o natychmiastowym wydaleniu ich z naszego Kraju.
Proszę o korektę decyzji Pańskiego - liderze PiS-u, brata - śp. Lecha Kaczyńskiego o entuzjastycznym przyjęciu w Polsce loży masońskiej bractwa żydowskiego B'nai Brith, które przed wojną "skasował" prezydent Mościcki. Przypomnijmy, iż ta "dobroczynna organizacja" (z tym, że dobro czyni ona wybiórczo - a wybiera zawsze interes żydowski), domagała się zaraz po reaktywacji nad Wisłą, likwidacji lub restrykcji wobec Radia Maryja. Dziś jej wiceszefem jest Hartman Jan, niezwykle agresywny i zapamiętały wróg naszej wiary.
Na razie tyle. Jakieś pytania na temat uczciwości czy prawdomówności?

Kilka kwestii ws. Jedwabnego i 60 mld dolarów, które obecne władze “zwrócą” jednak chyba organizacjom żydowskim.
A’propos Jedwabnego oraz “zwrotu” przez Polskę organizacjom żydowskim 60 mld dolarów... Kilka miesięcy temu gościła w USA i Kanadzie na zaproszenie Klubów GP żona znanego śp. senatora Zbigniewa Romaszewskiego - Zofia (od 2015 doradca społeczny prezydenta RP), jak jej mąż - legenda opozycji antykomunistycznej.
Indagowana przeze mnie na spotkaniu w Toronto o zamiary prezydenta Dudy co do wciąż na nowo podsycanej (już teraz nawet przez parlamenty Wlk. Brytanii i USA) kampanii żydowskich uzurpatorów w sprawie horrendalnego, wyimaginowanego “zwrotu” - najpierw odpowiedziała zdawkowo, iż... to jeszcze trochę potrwa, gdyż rząd polski nie jest jeszcze gotowy. Wnet wszak się zorientowała, iż uczestnicy spotkania są wyraźnie oburzeni takimi żądaniami, więc za chwilę całkiem “zmieniła tonację”, przychylając się do opinii obecnych na sali Polaków... Nie wiem czy wszyscy tę zmianę i dostosowanie się do sali pani Romaszewskiej dostrzegli, gdyż zrobiła to prawie niepostrzeżenie.
Najgorsze to, iż wygląda na to, że prawdopodobnie podobnie “niepostrzeżenie” (gdy się zorientujemy, będzie po sprawie) mają zamiar dzisiejsi liderzy PiS-u “zwrócić” jednak tę z kosmosu wziętą sumę, jakiej bez żadnych podstaw faktycznych i prawnych żądają od nas Żydzi.
Włos się na głowie jeży, bo to już nie chodzi o jakiegoś sprzedawczyka Schetynę i innego Tuska, lecz o prezydenta i rząd, na których oddaliśmy nasze głosy!
Parę tygodni temu zaś z wizytą w Kanadzie, znów na zaproszenie Klubu GP, gościł Tadeusz Płużański, którego dwie książki mam i przeczytałem z dużym zainteresowaniem, gdyż ujawniają szczegóły postępowania UB z “Żołnierzami Wyklętymi”, w tym z Witoldem Pileckim i ojcem autora T. Płużańskim (który wszak uratował się przed niechybną śmiercią, jaką ponieśli inni). Gość z Polski wiele mówił o ekshumacjach Fundacji “Łączka” z - rzec także można - niezłomnym prof. Krzysztofem Szwagrzykiem, toteż zadałem mu pytanie - dlaczego już rok mija od wyboru prezydenta Dudy, a nie wydał on decyzji, pozwalającej na dokończenie ekshumacji w Jedwabnym. Przecież ogólno-światowa medialna nagonka na ”antysemityzm” wszystkich Polaków bierze swą “pożywkę” z konfabulacji Grossa o tym, jak to Polacy, a nie Niemcy, wymordowali tam ponad “półtora tysiąca Żydów”. Dziś nadal za “New York Times’em” wiadomej proweniencji światowe media, powtarzają tezę Grossa, iż Polacy zabili „dziesiątki tysięcy Żydów”, zatem znacznie więcej niż Niemców...
Przeprowadzenie tej ekshumacji pozwoliłoby wykazać światu, że to niemieckie komando Ordnungspolizei stało za tą zbrodnią, Żydów zabito z broni palnej, której Polacy mieć nie mogli, a podpalenie stodoły na rozkaz Niemców, było tylko próbą zatarcia śladów. Zwróciłem również uwagę na brak do dziś oficjalnego odniesienia się rządu RP czy prezydenta do tematu Jedwabnego w formie komunikatu z podaniem prawdy o sprawcach i marginalnym udziale Polaków, przymuszonych przez Niemców pod groźbą śmierci.
A co na to pan Płużański? Ze swym “manierystycznym” (bo chyba nie sarkastycznym) uśmieszkiem, oznajmił nam, że ekshumacja została przez Lecha Kaczyńskiego wstrzymana, bo to zabronione w prawie żydowskim i że skoro Żydzi jej nie chcą, to po co to nam Polakom...
Bez komentarza. Wspomnę tylko, że np. wg dr Ewy Kurek nieprawdą jest, iżby ekshumację wykluczały zwyczaje żydowskie. Płużański dodał także, iż wedle niego rząd PiS-u zajął już oficjalne stanowisko w tej w sprawie.
Obie jego odpowiedzi zszokowały mnie podwójnie. Albo jest w tej materii ignorantem, albo też sprawę celowo tuszuje. Zwróciłem się zatem do cenionego badacza tej problematyki Leszka Żebrowskiego z pytaniem o taką postawę Płużańskiego. Oto nasza krótka wymiana zdań na FB:
LŻ: - Witam. Oficjalne wciąż stanowisko strony polskiej - to wina Polaków... Nic nie zrobią w tej sprawie, bo: 1/ strach, 2/ to Lech Kaczyński nie dopuścił do ekshumacji i pełnego śledztwa.
WM: - Jestem przerażony tą odpowiedzią Płużańskiego. Przyszło mi nawet do głowy, że on ma jakiś układ z J. Kaczyńskim, aby w tej sprawie b. Prezydenta Lecha Kaczyńskiego tak bronić. Stwierdził on, że L. Kaczyński wstrzymując ekshumację w Jedwabnem zrobił bardzo dobrze...
LŻ: On jest pro-PiS-owski, więc nie powie nic, co mogłoby mu zaszkodzić. Takie czasy...
Pozdrawiam. Leszek Żebrowski.

Wygląda więc na to, że są prawdy i sprawy, które mogłyby zaszkodzić liderowi PiS-u, stąd też ci, którzy liczą albo już otrzymali jakieś synekury od tej rządzącej dziś partii - albo tematu nie podejmują (60 mld do “zwrotu”, Jedwabne itd.), bądź też wbrew nawet być może swym przekonaniom - wprowadzają nas zwyczajnie w błąd, czyli kłamią.

Nie oczerniajcie papieża i nie urągajcie mu. Jednak bacznie obserwujcie jego poczynania i nie szczędźcie zdrowej krytyki - jeśli trzeba. W końcu “braterskie upomnienia” otrzymywało wielu poprzedników Franciszka
Kończ Waść, wstydu oszczędź! - doradza papieżowi na facebooku jeden z przywódców narodowców - Marian Kowalski. Mam wątpliwości do wielu oświadczeń Franciszka, poważne zastrzeżenia do encykliki Laudato Si i adhortacji Amoris Letitia. Jego wypowiedzi budzą w nas - na chłodno jednak analizujących rzeczywistość Polakach - sprzeciw lub nierzadko grozę. Jego flirt z lewactwem (chyba scheda po latynoamerykańskim katolicyzmie) wywołuje uzasadnioną krytykę.
Ale... komentarze Kowalskiego do spółki z niejakim pastorem Chojeckim, budzą niesmak o wiele większy. Z drugiej strony jednak - ukrywanie naszych zastrzeżeń co do aktywności papieża przez niektóre publikatory, to przemilczanie spraw ważnych.
Myślę, iż zdrowa krytyka jego poczynań, to żaden antypapizm czy walka z Kościołem. Ten zwierzchnik Kościoła niestety w wielu sprawach chyba “się zagalopował”. Być może rację ma Antonio Socci, katolicki publicysta - watykanista, zwracając w liście otwartym uwagę Franciszkowi, że się myli w wielu sprawach.
Jednak nazywanie go “idiotą” (Ziemkiewicz) czy totalna krytyka z epitetami (Kowalski) - to strzelanie z grubej rury, zamiast uzasadnionych kontrargumentów.

Stratfor - czyli nadagencja CIA, a nie Macierewicz. Prowokacja Rosji do wojny, a nie opowiastki o potrzebie “flanki wschodniej”.
Stratfor (skrót od Strategic Forecasting) - to prywatna agencja wywiadu prof. George’a Friedmana, nazywana niekiedy cieniem CIA. Najwyżej cenionym “produktem” Stratforu jest raport dzienny (daily intelligence briefing), stanowiący dla Waszyngtonu podstawowe źródło informacji o “zagrożeniach bezpieczeństwa światowego” - jak się podaje oficjalnie - a nieoficjalnie - to podstawowe wytyczne dla Prezydenta i Pentagonu. Chodzi o takie działania US Army, by osiągnąć kontrolę lub taktyczne cele Waszyngtonu w każdym rejonie globu.
Na youtube można odnaleźć krótki materiał pt. “W jak perfidny sposób buntuje USA Polskę i Węgry do wojny z Rosją” (www.youtube.com/watch)
W 9-tej jego minucie odnajdujemy clou wypowiedzi Friedmana na temat planów strategicznych USA, adresowanej do wąskiego grona słuchaczy. Dowiadujemy się bowiem, kto tak naprawdę chce na stałe obecności wojsk i wyrzutni amerykańskich w Polsce, Bułgarii i Rumunii, ale też np. w Szwecji (nota bene - tam wzbudziło to protest, u nas “zatroskane” słowa szefa MON-u o konieczności “flanki wschodniej”, by zabezpieczyć się przed agresją Rosji - wystarczą). Friedman wskazuje jednoznacznie, iż to nie troska min. Macierewicza czy “geniusz wojskowy” gen. Hodgesa, zainicjowały zainteresowanie Waszyngtonu tzw. “flanką wschodnią”. Oni wykonują tylko dyrektywy nowej koncepcji... sprowokowania Rosji do wojny. Zamiast nad Nowym Jorkiem czy Los Angeles, toczyć się ona będzie (oby nie) nad Wisłą, Bukaresztem i może Sztokholmem. Cele animatorów przyszłości znad Potomaku, łącznie z możliwością rozpętania wojny z Rosją - podaje jak “kawa na ławę” Friedman - amerykański politolog żydowskiego pochodzenia.
Jak przyznał ostatni prof. R. Szeremietiew - potencjał wojskowy Rosji w porównaniu z amerykańskim jest... mizerny. Skoro tak, to …