Ksiądz siłacz. Ks. Krzysztof Faron, wikariusz w parafii Św. Mikołaja w Świebodzicach po pracy trenuje trójbój siłowy.
Kapłaństwo stało się jak praca a po pracy realizacja swoich ziemskich pasji. Jedni kapłani mają motory, inni chodzą na siłownię, nagrywają śmieszne filmy na tik-toku żeby przybliżyć młodych ludzi do Boga, inni spotykają się z celebrytami próbując ich nawrócić ale efekty są odwrotne.
"Moją największą pasją jest Bóg, a zaraz po nim, ze spraw 'ziemskich' trójbój siłowy klasyczny" - pisze ks. Krzysztof Faron. Zdobył srebrny i brązowy medal mistrzostw Polski w trójboju siłowym i ma trzy rekordy polski w martwym ciągu. Na jego profilu jest sporo filmów o fascynacji ludzką siłą. Nie znalazłem niestety filmiku o treści duchowej.
W programie stacji tvn powiedział - Bóg daje nam talenty, nie chce byśmy zakopywali je pod ziemię. Jeśli Bóg dał mi talent do sportu, chcę go wykorzystywać.
Ciężkie treningi wykonuje po wszystkich obowiązkach, najczęściej wieczorem. Wolny czas wykorzystuje aby dbać o swoje zdrowie. Wierzy, że dzięki sportowi może zbliżyć się do Boga.
W czasie kolędowania, po skończonej pracy katechetycznej w szkole szedł na kolędę a potem, późnym wieczorem, zmęczony rozpoczynał treningi, z których ale -jak mówi- nie miał radości.
Matka Boża w Fatimie prosiła o modlitwy za kapłanów
"Moją największą pasją jest Bóg, a zaraz po nim, ze spraw 'ziemskich' trójbój siłowy klasyczny" - pisze ks. Krzysztof Faron. Zdobył srebrny i brązowy medal mistrzostw Polski w trójboju siłowym i ma trzy rekordy polski w martwym ciągu. Na jego profilu jest sporo filmów o fascynacji ludzką siłą. Nie znalazłem niestety filmiku o treści duchowej.
W programie stacji tvn powiedział - Bóg daje nam talenty, nie chce byśmy zakopywali je pod ziemię. Jeśli Bóg dał mi talent do sportu, chcę go wykorzystywać.
Ciężkie treningi wykonuje po wszystkich obowiązkach, najczęściej wieczorem. Wolny czas wykorzystuje aby dbać o swoje zdrowie. Wierzy, że dzięki sportowi może zbliżyć się do Boga.
W czasie kolędowania, po skończonej pracy katechetycznej w szkole szedł na kolędę a potem, późnym wieczorem, zmęczony rozpoczynał treningi, z których ale -jak mówi- nie miał radości.
Matka Boża w Fatimie prosiła o modlitwy za kapłanów