"Dla Ciebie cierpieć trudy i wzgardę" - oznacza to: chciałbym żyć z Tobą, Panie, w dobrych i złych dniach, w zdrowiu i chorobie, wtedy gdy zaznaję czci i wtedy gdy zaznaję wzgardy.

Wiosną 1591 r., ostatniego roku jego życia na tej ziemi, św. Jan od Krzyża opowiada swemu bratu Franciszkowi takie oto wydarzenie: "W klasztorze (Segovia) mieliśmy pewien obraz z dźwigającym krzyż Chrystusem. Pewnego dnia, gdy przed nim stałem, pomyślałem, że obraz ten lepiej będzie powiesić w kościele, żeby nie tylko bracia zakonni, lecz również wszyscy, którzy przychodzą do kościoła, mogli się przed nim modlić. Wkrótce potem wprowadziłem mój pomysł w czyn. Kiedy już go przeniosłem do kościoła, poczułem, jak gdyby Pan nasz przemówił do mnie z obrazu: Bracie Janie, proś Mnie, o co zechcesz, a Ja ci to podaruję. Odpowiedziałem Mu: Panie, pragnę dla Ciebie znosić trudy i wzgardę. O to prosiłem naszego Pana. A On tak wszystko urządził, że cierpię raczej z powodu niezasłużonego uznania, jakie mi się okazuje" (wypowiedź jednego ze współbraci podczas procesu beatyfikacyjnego).
Na wielu obrazach przedstawiających Św. Jana od Krzyża wkrótce zaczęto umieszczać napis: "Et pati et contemni - cierpieć i zostać wzgardzonym!".
Co się kryje za takim życzeniem? Co skłoniło św. Jana do tego, żeby życzył sobie cierpienia i zlekceważenia?
Cierpieć niedolę i być zlekceważonym - to jest codzienne doświadczenie w warunkach życia w szesnastowiecznej Hiszpanii, przynajmniej dla maluczkich i ubogich, do których należeli również św. Jan i jego rodzina. Pomyślmy tylko o tym, ilu ludzi pochłaniały choroby i epidemie, o tym, że w wielu rodzinach siedmio- czy ośmiodzietnych tylko jedno lub dwoje dzieci osiągało wiek młodzieńczy; a zostać zlekceważonym - to już i tak było "doświadczeniem stanowym" ludu, który dla wielkich tego świata liczył się tylko o tyle, o ile pomnażał ich władzę i pieniądze. Ojciec Jan nie musiał więc sobie życzyć cierpienia i wzgardy. On i jego bliscy w klasztorze i w rodzinie mieli tego już pod dostatkiem! Otóż najważniejsze w tym tak dziwnie dla nas brzmiącym życzeniu są słowa: "DLA CIEBIE".

Nie o samo cierpienie prosił św. Jan, ale o dar, żeby cierpienie, które już jest obecne i nieodwołalne, móc tak znosić, by nie podważało ono zaufania i miłości do Boga. Nie chodzi tutaj o zamiłowanie do cierpienia, ale o miłość do Boga pomimo cierpienia i wzgardy. "Dla Ciebie cierpieć trudy i wzgardę" - oznacza to: chciałbym żyć z Tobą, Panie, w dobrych i złych dniach, w zdrowiu i chorobie, wtedy gdy zaznaję czci i wtedy gdy zaznaję wzgardy. Słowa te są podobne do tych, które oblubieńcy mówią sobie przed ołtarzem na ślubnym kobiercu.

Ta często w ciągu ostatnich czterech stuleci powtarzana formuła: "Cierpieć i być wzgardzonym!" zagubiła to "dla Ciebie, Panie" i przez to wprowadziła ludzi w postawę cierpiętniczą, mylnie braną za pobożność, postawę, która musi być odpychająca dla każdego zdrowo odczuwającego człowieka.

Prawdziwa mistyka krzyża nie szuka krzyża, ale w krzyżu i cierpieniu szuka wspólnoty z Chrystusem. A prawdziwym mistykom krzyża obca jest myśl, by przez samo znoszenie i szukanie cierpienia można było wyjednać u Boga zbawienie dla siebie i dla Kościoła. Tajemnica krzyża jest obecna w ich życiu, ponieważ przeżywają oni tajemnicę wspólnoty życia z dźwigającym krzyż Chrystusem. "Panie, dokąd Ty idziesz, tam muszę iść również ja" - modli się św. Teresa od Jezusa - i "co Ty cierpisz, to również ja chcę cierpieć. Idźmy więc razem, Panie"
(przekaz ustny).

Ulrich Dobhan OCD, w: Reinhard Körner, Jan od Krzyża. Szczerze wierzyć
Św. Jana od Krzyża: cierpieć i zostać wzgardzonym
Św. Jana od Krzyża: cierpieć i zostać wzgardzonym + SANCTUS.pl
41,2 tys.

...Dziękujcie Panu Bogu za Jego wielką Łaskę, że właśnie z waszego Narodu po wsze czasy postawił cegłę doskonałą, do fundamentu Królestwa Bożego. Dzieci Moje ta cegła przynosi wam chlubę i chwałę przez jego POKORĘ I DAR MĄDROŚCI, którymi Bóg obficie go namaszcza. Całe legiony Słowian i nie tylko Słowian, w dniu zwycięstwa Króla nad Królami, śpiewać będą dziękczynne Hosanna Bogu Ojcu i Synowi Jego Jezusowi Chrystusowi, za męża opatrznościowego, który był dany dla Narodów, jak ISKRA ZAPALAJĄCA MIŁOŚCIĄ BOŻĄ ŚWIAT, w chwili najbardziej ciemnej. To Papież wskazywał drogę Narodom, ewangeliczną miłość, znajdującą się w Krzyżu, uświęconym Cierpieniem i Krwią Chrystusa Pana, to Papież błogosławił szukającym ŚWIĘTEJ PRAWDY BOŻEJ. AMEN. ,,Orędzia Zbawienia'' Tom I, rozdz. 91

Lefebryści przeklęci!
!,,Warto tutaj też przytoczyć opinię bp. Oraveca (sedeka), gdyż sugeruje się ostatnio na glorii.tv, że abp. Lefebvra "nazwano" schizmatykiem, jakoby to była jakaś potwarz, oszczerstwo. Jednak wg tego biskupa po prostu "rzecz nazwano po imieniu". Czyli stwierdzono fakt:''
"Papieska jurysdykcja i posłuszeństwo wobec Papieża
JP II w 1988 roku zabronił arcybiskupowi Lefebvre dokonania konsekracji czterech biskupów, czego się on domagał. JP II zezwolił tylko na jednego i to pod warunkiem, że arcybiskup podpisze dokument, w którym uzna legalność JP II, ważność nowej mszy i innych sakramentów oraz soboru, a ponadto wyraźnie zadeklaruje swoje posłuszeństwo wobec Watykanu. Arcybiskup podpisał ten dokument, ale dlatego, że nie dostał pozwolenia na konsekrację całej czwórki to zdecydował, że konsekruje ich wbrew woli "papieża". Za ten czyn został ekskomunikowany z kościoła. FSSPX nie uznało tej ekskomuniki, dlatego że oni są przecież dobrymi ludźmi i ich to nie może dotyczyć. Jest to schizmatycki akt nieposłuszeństwa wobec papieża, którego uznają.
I Sobór Watykański: Konstytucja dogmatyczna o Kościele Chrystusowym "Pastor aeternus" (1870), Denz. nr 1831:

"Jeżeli zatem ktoś mówi, że Biskup Rzymski posiada tylko urząd nadzorczy lub kierowniczy, a nie pełną i najwyższą władzę jurysdykcji nad całym Kościołem, nie tylko w rzeczach wiary i moralności, lecz także w tym, co dotyczy karności i rządzenia Kościołem na całym świecie; albo jeśli mówi, że ma on tylko większą część, a nie całą pełnię tej najwyższej władzy; albo że ta jego władza nie jest zwyczajna i bezpośrednia bądź w odniesieniu do wszystkich poszczególnych kościołów, bądź wszystkich poszczególnych pasterzy i wiernych – niech będzie wyklęty".
Taką postawą samo FSSPX w oczywisty sposób przyłączyło się do heretyckich i schizmatyckich społeczności niesłusznie nazywających się katolickimi. Nie jest dozwolone uczestniczenie w niedzielnej Mszy Bractwa Św. Piusa X, ponieważ mamy tu do czynienia ze schizmatycką grupą, która się wyłączyła z Kościoła
. "
----------------------------------------------------
Jesteście sektą, która się wyłączyła z Kościoła i na które, jest nałożone przekleństwo! Tak samo jak nałożone jest przekleństwo Św. Pawła na fałszywego proroka , którego wy uznajecie jako jedynego ważnego po Soborze Watykańskim II.

2 więcej komentarzy od MEDALIK ŚW. BENEDYKTA

,,Nie o samo cierpienie prosił św. Jan, ale o dar, żeby cierpienie, które już jest obecne i nieodwołalne, móc tak znosić, by nie podważało ono zaufania i miłości do Boga. Nie chodzi tutaj o zamiłowanie do cierpienia, ale o miłość do Boga pomimo cierpienia i wzgardy.''

,,Czy ty prymitywna oszczerczyni , posłuchałaś czy raczej zapoznałaś się z argumentami drugiej strony , czyli Kościoła ? Najwyraźniej nie !
Nadajesz tylko fałsz, zasłyszany od wrogich Ojcu Świętemu i Kościoławi sekciarzy .''
***********************
Popieram te zdanie Elkama. Jesteś skończoną ignorantką . Powtarzasz tylko to co usłyszysz od sekciarzy, nie zadając sobie trudu aby poznać prawdę.
Pleciesz androny i chcesz uchodzić za mądrą ? Trochę więcej pokory i opamiętania. Czy nie boisz się Boga, aby tak bezczelnie atakować Świętego Papieża i Sobór Wat. II.?