Świadkowie Ojca Pio – O. Luciano Lotti OFM opowiada o Świętym z Pietrelciny

O. Luciano był ministrantem w San Giovanni Rotondo i wielokrotnie służył do Mszy św., którą odprawiał Ojciec Pio. Uczestniczył też w ostatniej Eucharystii sprawowanej przez świętego Stygmatyka.

Wiele osób, które uczestniczyło we Mszy św. odprawianej przez Ojca Pio, mówi, że to było niezwykłe przeżycie. Jak Ojciec zapamiętał te Eucharystie?
Od szóstego roku życia służyłem jako ministrant podczas Mszy św. odprawianej przez Ojca Pio. Kiedy umarł, miałem 13 lat. Przez siedem lat wielokrotnie uczestniczyłem we Mszach św. przez niego celebrowanych. Eucharystia, którą odprawiał Ojciec Pio rozpoczynała się o godz. 5 rano. Wszyscy, którzy brali w niej udział, rozumieli, że dokonuje się wówczas tajemnica. W sposób szczególny po Przeistoczeniu, kiedy Ojciec Pio długo płakał i często patrzył do góry, w niebo. Czuliśmy, jakby zabierał historie ludzi i zanosił je przed oblicze Boga. Serce samo garnęło się do modlitwy. Widzieliśmy wszyscy, że po Komunii św. twarz Ojca Pio stawała się piękna i jakby świecąca. Coś w niej jaśniało. To wszystko nam się udzielało, zwłaszcza ten wielki pokój, który od niego płynął.
Znane jest opowiadanie o małym chłopcu, który często przebywał blisko Ojca Pio. Pewnego dnia ktoś powiedział mu: poproś Ojca Pio o cukierki. Na to chłopiec miał odpowiedzieć: Ojca Pio nie prosi się o cukierki tylko o łaski. Czy Ojciec pamięta podobną historię ze swojego życia?
Ja prosiłem Ojca Pio o cukierki i on mi je dawał. Ojciec Pio był w stosunku do nas pełen serdeczności. Kiedy wieczorem szliśmy do domów, dawał nam na pożegnanie soczystego buziaka. Gdy przychodziliśmy do niego ze szkoły, zawsze słuchał z zainteresowaniem i prosił, aby powiedzieć mu, co wydarzyło się podczas lekcji. Był bardzo otwarty.
Często proszono nas o przekazanie Ojcu Pio „bilecika” z prośbą o modlitwę. Bardzo rzadko odpowiadał w sposób nadzwyczajny. Z reguły miał odpowiedź bardzo prostą. Prosił, aby przekazywać ją innym osobom: „Módl się i niech ta osoba, która prosiła o łaskę też się modli, niech się wyspowiada i niech przyjmuje Komunię św.”.
Ojciec spowiadał się też u Ojca Pio…
Ojciec Pio spowiadał bardzo krótko. Dawał krótkie wskazówki i zachęcał do zmian. Raz powiedziałem, że pokłóciłem się i pobiłem z bratem. Ojciec Pio odpowiedział: „Następnym razem, jak się nie zmienisz i jeszcze raz tak uczynisz, to w policzek dam ci ja”. Kiedy podczas kolejnej spowiedzi wyznałem ten sam grzech, szybko odsunąłem się od konfesjonału, myślałem bowiem, że uderzy mnie w policzek. A Ojciec Pio zaczął się śmiać.
Czy widział Ojciec stygmaty Ojca Pio?
Nigdy nie poprosiłem Ojca Pio, aby mi je pokazał. Chodził cały czas w rękawiczkach, taki miał bowiem nakaz. Tylko do Mszy św. zdejmował rękawiczki – wówczas, gdy umywał ręce, widziałem stygmaty.
Był też Ojciec świadkiem cierpienia Ojca Pio…
Ojciec Pio bardzo dużo cierpiał. Również fizycznie. Cały czas był chory. W ostatnich latach miał bardzo duże trudności z przemieszczaniem się, używał wózka inwalidzkiego. Uczynił ze swojego cierpienia misję. Ale chciał również, żeby inni uczyli się od niego cierpienia, żeby umieli je przeżywać. Kiedy widział ludzi, którzy przychodzili prosić o szczególne łaski, chciał, aby te osoby nauczyły się dźwigać krzyż. Jednego razu powiedział do znanego włoskiego aktora: „Wszyscy chcą, abym zdjął z nich krzyż, nikt nie chce pomóc mi go nieść”.
Jak Ojciec zapamiętał tę ostatnią Mszę św.?
Podczas Mszy św. Ojciec Pio był bardzo zmęczony. Pod koniec Eucharystii sprawiał wrażenie, że zaraz zemdleje, chwiał się. Odprawiał Mszę św. na siedząco. Gdy skończył celebracje, bracia podnieśli go z krzesła i do zakrystii szedł o własnych siłach. W pewnym momencie jego nogi nie wytrzymały i omal nie upadł. Bracia podtrzymali go. Ja poszedłem do zakrystii i przyprowadziłem do ołtarza wózek inwalidzki. Gdy odjeżdżał do zakrystii, udzielił ostatniego błogosławieństwa swoim duchowym dzieciom.
Kiedy Ojciec dowiedział się, że Ojciec Pio odszedł do Pana?
Mój tato był przyjacielem braci i Ojca Pio, dlatego poinformowano go bardzo szybko. Ojciec Pio umarł o godzinie 2.30 w nocy. Z tą smutną wiadomością tato przyszedł do mnie o godz. 3.30. Pamiętam, że ojciec płakał wówczas jak dziecko. Następnie poszliśmy wszyscy do klasztoru. Ojciec Pio nie znajdował się jeszcze w trumnie. Położono go, zgodnie z franciszkańską tradycją na drewnianych drzwiach, które obecnie można zobaczyć w klasztorze.
Czy czuje Ojciec obecność Ojca Pio w swoim życiu?
Bardzo, bardzo dużą. Czuję, jak mi zwraca uwagę, jak mnie napomina i ciągnie za ucho.
Co Ojciec Pio chciałby powiedzieć nam dziś? Jakie przesłanie nam zostawił?
Chciałbym nawiązać do tego, co mówił ostatnio papież Benedykt XVI – i to jest właśnie przesłanie, które pozostawił nam Ojciec Pio: historia człowieka jest prowadzona przez Boga. Ojciec Pio uczy nas, że szczególnie w sprawach zdrowia i bioetycznych trzeba używać zdobyczy i technologii medycznych dla dobra człowieka, a nie dla zaspokajania egoistycznych potrzeb. I druga bardzo ważna rzecz – Ojciec Pio wciąż uczy nas wielkiego zaufania Bożej Opatrzności.
Rozmawiali Małgorzata Pabis i Franciszek Mróz
Źródło: Duchowy.net

Laudetur Jesus Christus et Maria Immaculata !
O. PIO jest przykladem swietosci i takich Swietych potrzebuje Kosciol Katolicki