Przerażająca wizja zniszczenia Bazyliki Świetego Piotra w Rzymie.

26 września – popołudnie.....nagle rzucił Krzyż na cały ten kompleks, który zapadł się w ogromną przepaść, nic nie zostało z całego Watykanu, tylko Kaplica, w której wystawiono Najświętszy Sakrament.
Odmawiając w moim pokoju koronkę do Miłosierdzia, po radosnych tajemnicach, wciąż czując smutek z powodu tego, co Jezus powiedział mi w nocy, przyszedł i zabrał mnie na wysoką górę, skalisty szczyt i pokazał mi ciemny horyzont, prawie czarny, wyłaniający się nad bardzo rozległym, bezkresnym obszarze. Nagle, pośrodku tej przestrzeni, ujrzałam wielką bazylikę Św. Piotra, otoczoną gęstą ciemnością i Jezus powiedział mi:
„Moje dziecko, czy myślisz, że mają dla mnie znaczenie wszystkie skarby, bogactwa artystyczne i historyczne, posągi, obrazy i wszyst- ko inne, które człowiek umieścił jako ozdobę w tej bazylice? Gdybyś wiedziała, co znajdowało się w Świątyni Jerozolimskiej, kiedy zosta- ła ograbiona a następnie zniszczona, najpierw przez króla babiloń- skiego, a następnie przez rzymskiego generała, byłabyś zdumiona; a jednak pozwoliłem na jej zniszczenie, aby nie pozostał kamień po kamieniu, aby cała duma, którą mój pierworodni złożyli w tych ka- mieniach, złocie, rubinach, drogocennych drewnach, brązach, mar- murach, bardzo delikatnych kościach słoniowych, została zniszczo- na i przywłaszczona i zaniesiona do pogańskiej ziemi.
Pozwoliłem na powrót i budowę nowej Świątyni, bardzo pięk- nej i bogatej, ale znowu całą swoją chwałę i dumę włożyli w meble, w kamienie, w złoto i zignorowali prawdziwe prawo miłości, i tak zniszczyłem ją definitywnie i już jej nigdy nie odbudowałem, ale ci ministrowie nie pamiętają, niczego się nie nauczyli; ich duma wzro- sła jeszcze bardziej, ich Babel jest jeszcze wyższa i wyniosła, bo my- ślą, że znają tajemnice nauki, chcą rzucić wyzwanie Bożemu Miłosier- dziu i nie wierzą, że wszystko pochodzi od Niego, a Ja powinienem milczeć? Powinienem odpuścić? Dziecko moje, nikt mnie nie zna jako Sprawiedliwego Sędziego, ale wszyscy mnie takiego zobaczą.”
Wtedy Jezus pokazał mi dwa obrazy, jeden w drugim: On, Arcykapłan, za ołtarzem, konsekrując kielich pochylony ku Niemu, od- mówił modlitwę, a potem wzniósł kielich i złożył podziękowanie; zaraz po tym wylał swoją Krew na kopułę, a więc na całą bazylikę, która zaczęła znikać, rozpływać się....
Zaraz po tym, Jezus stał z boku całego kompleksu pałaców wa- tykańskich, dokładnie w tej samej pozycji, jak Jego posąg, który znajduje się nad bazyliką, w centralnej części, razem z dwunastoma apostołami, jest to figura Jezusa z Krzyżem; cóż, dokładnie ten ob- raz znajdował się bokiem do pałaców watykańskich. Jezus był bar- dzo wysoki; nagle rzucił Krzyż na cały ten kompleks, który zapadł się w ogromną przepaść, nic nie zostało z całego Watykanu, tylko Kapli- ca, w której wystawiono Najświętszy Sakrament. Pod ołtarzem, na którym znajdował się Najświętszy Sakrament, znajdował się po jed- nej stronie kawałek drzewa oliwnego, rozpoznałam go po skręco- nym i sękatym kształcie drewna; został ścięty, ale z boku była gałąź, nieduża, ale widać było, że była to nowa gałąź z dwoma pędami ...
Po prawej stronie ołtarza stał anioł; wiem, bo można go rozpo- znać po sylwetce intensywnego i wielokolorowego światła. Nie wie- działam, kto to, ale potem zobaczyłam rodzaj płynnej złotej folii. Aniołowie zwykle nie mają mieczy, więc pomyślałam, że to Święty Michał. Przed ołtarzem była Najświętsza Maryja Panna, ubrana na biało, z błyszczącym różańcem na ramieniu, klęczała i modliła się.
Jezus powiedział do mnie: „Moje dziecko, czy widziałaś to wszystko? Opisz wszystko, nie zapominaj o niczym, wszystko się wkrótce wydarzy, w niebiosach zapadł wyrok, czekam tylko na mój mały wierny Kościół, muszę chronić moich konsekrowanych i moje wierne dzieci, na których czole odcisnąłem swój chwalebny Krzyż, który tylko moi aniołowie mogą zobaczyć. Jest jeszcze ktoś bez od- świętnego ubrania, który musi zostać wyrzucony, gdzie będzie płacz, wieczny ogień i zgrzytanie zębów, jest ktoś, kto jeszcze nie dotarł do sali bankietowo-imprezowej, bo został oszukany, ale szybko przyj- dzie. Wtedy wszystko się spełni dla tego pokolenia...”
Tako to przyprowadził mnie z powrotem tam, gdzie byłam i od razu wszystko zapisałam, żeby nie zapomnieć i zaczęłam znowu od- mawiać Różaniec Święty.
Po tym wszystkim, co mi Jezus pokazał i powiedział do mnie po- przedniego wieczoru i tego popołudnia 26 września, poszłam do kościoła na Mszę Świętą, około pół godziny przed jej rozpoczęciem, i było mi bardzo smutno z powodu tego wszystkiego, co Jezus mi powiedział i przez to, co zobaczyłam. Czułam ból Jezusa, i tak to poczułam w sercu potrzebę pomodlenia się do Niego, prosząc Go, aby się uspokoił, pomimo wielkiego bólu, jaki sprawił mu jego wła- sny Kościół lub jego duża część, i dużej liczby jego duchownych i osób konsekrowanych, ale to, co widziałam, a przede wszystkim słyszałam o zaledwie cieniu Boskiej Sprawiedliwości, zmroziło moją duszę, pozostawiając moje serce zbolałe i udręczone, i nadal błaga- łam Go ze łzami w oczach, aby się uspokoił....
W mojej biednej duszy ciągle powracało pytanie o Boże prze- baczenie, o miłosierdzie, o skruchę, o tym, że nawet największy grzesznik, jeśli porzuci swoją drogę grzechu i błędu i skruszony wró- ci do Pana i zmieni swoje życie i przyjmie sprawiedliwość, prawdę i miłość, może się zbawić: dlaczego te konsekrowane dzieci, ten Ko- ściół, który jest lub był Mistycznym Ciałem Pana, nie może żałować, prosić o przebaczenie i powrócić do Pana i zostać zbawionym...? Bardzo cierpiałam z tymi myślami w moim sercu i adorując Jezu- sa Ukrzyżowanego, kiedy sam Jezus zbliżył się do mnie, aby mnie pocieszyć, ale chciał, żebym zobaczyła prawdę; On powiedział, że bycie z Nim oznacza bycie z jedyną Prawdą i dlatego konieczne jest dobrze ja poznać i zobaczyć.
„Moje dziecko, Ja jestem Bogiem, Odwiecznym, Absolutnym, wszystko pochodzi ze Mnie, jednak Ja nie mogę zmienić serca, które naprawdę i głęboko Mnie nienawidzi. Duch Święty, w największym akcie miłości nie może przemienić serca, które dobrowolnie się mnie wyparło, opuściło i wybrało szatana na swojego boga i ojca, łącząc jego krew z tą demoniczną. Wszyscy, którzy bez przeszkód i dobrowolnie przyłączyli się i wybrali Lucyfera i jego królestwo, już nie żyją, nie mają zbawienia. Nie mówię o ofiarach ani o tych, któ- rzy zostali oszukani lub wplątani, nie, nie mówię o tych biednych duszach, ale o tych, którzy wszystkimi swoimi wolnymi umysłami wybrali dobrowolnie, wiedząc, co tracą i co zabiorą na wieczność ...

Z rękopisu do małej dziecięcej Duszyczki Włochy 26.09.2020 Wołanie Miłości i Bólu.
Dwa Serca Maryja Jezus