tahamata
6645

Robert Wit Wyrostkiewicz: o pontyfikacie Franciszka

Wypowiadałem się już kilkakrotnie na temat papieża Franciszka. Jednak powiem teraz to (a mówię to sam sobie w dużej mierze - na pamiątkę tego dnia), co wydaje mi się, że duża część katolików (tych bardziej tradycyjnych) będzie głosić z przekonaniem za kilka lat, a może kilkanaście: zaczął się w historii kościoła jeden z tragiczniejszych pontyfikatów; karnawał gestów; medialny show, kult humanizmu i dalsza część transformacji Kościoła Świętego w jakiś katolicki ONZ... Gdyby Franciszek był szefem akcji humanitarnej w Afryce - OK. Ale jako następca Świętego Piotra... Podobno Franciszek miał powiedzieć ceremoniarzowi na widok tradycyjnych szat liturgicznych po Benedykcie XVI, że "karnawał już się skończył". Nie, karnawał właśnie się zaczął! Karnawał cudownego papieża, którego kocha tak samo Gość Niedzielny jak Gazeta Wyborcza, co już powinno nam dać trochę do myślenia. Czy Franciszek jest ewangelicznym znakiem sprzeciwu? Na razie jest aktorem, któremu wszyscy wrogowie Kościoła biją spontaniczne brawo. Jeśli dobrze pamiętam, to taka Niedziela Palmowa była raczej krótką chwilą w życiu Jezusa... Za to już teraz wiem, że muszę się dużo modlić za siebie, by jakoś pozostać w duchu posłuszeństwa (rozumianego tak jak nakazuje Tradycja). I drogi Ojcze Święty, pokornie jak zagubione dziecko zapytam: Gdzie idziesz, Piotrze?
Domena publiczna
Pawel US
Grzegorzu Gruszczak:
WSZYSCY nigdy nie słuchają.
Jeśli Ty słuchasz bezkrytycznie to nie mów: WSZYSCY...
Norbert35
8. Profanować hymny do Matki Bożej i świętego Józefa. Mówić, że są zbyt bałwochwalcze. Zastąpić je pieśniami protestanckimi. To wprowadzi sugestię, iż Kościół Katolicki uznaje, że protestantyzm jest prawdziwą religią lub co najmniej równorzędną wobec religii Kościoła Katolickiego.
Norbert35
7. Zlikwidować kościelną muzykę organową i na jej miejsce wprowadzić gitary, lutnie, perkusje i przytupywanie. Zapobiegnie to jakimkolwiek modlitwom osobistym lub rozmowom z Jezusem. Uniemożliwia to relację osobową dzieci i młodzieży z Jezusem, co sprawi, że nie będzie religijnych powołań.
2 więcej komentarzy od Norbert35
Norbert35
13. Podczas czytania Ewangelii opuścić wyraz “Święty”. Na przykład w Ewangelii wg świętego Jana po prostu mówić Ewangelia wg Jana. To będzie powodować likwidację ich czci przez ludzi. Tak długo przepisywać Biblię, aż stanie się identyczna z protestancką.
Norbert35
Lucyferyczny plan zniszczenia Kościoła katolickiego realizowany na naszych oczach
28. Wybrać antypapieża. Wmawiać, iż przyprowadzi on protestantów na powrót do Kościoła i może nawet Żydów. Antypapież może być wybrany przez przyznanie prawa wybierania biskupom. Będzie wtedy tak wiele nowo mianowanych na papieży, że antypapież wystąpi jako papież kompromisowy.Więcej
Lucyferyczny plan zniszczenia Kościoła katolickiego realizowany na naszych oczach

28. Wybrać antypapieża. Wmawiać, iż przyprowadzi on protestantów na powrót do Kościoła i może nawet Żydów. Antypapież może być wybrany przez przyznanie prawa wybierania biskupom. Będzie wtedy tak wiele nowo mianowanych na papieży, że antypapież wystąpi jako papież kompromisowy.
tahamata
"Podobno Franciszek miał powiedzieć ceremoniarzowi na widok tradycyjnych szat liturgicznych po Benedykcie XVI, że "karnawał już się skończył". Nie, karnawał właśnie się zaczął! Karnawał cudownego papieża, którego kocha tak samo Gość Niedzielny jak Gazeta Wyborcza, co już powinno nam dać trochę do myślenia. Czy Franciszek jest ewangelicznym znakiem sprzeciwu? Na razie jest aktorem, któremu …Więcej
"Podobno Franciszek miał powiedzieć ceremoniarzowi na widok tradycyjnych szat liturgicznych po Benedykcie XVI, że "karnawał już się skończył". Nie, karnawał właśnie się zaczął! Karnawał cudownego papieża, którego kocha tak samo Gość Niedzielny jak Gazeta Wyborcza, co już powinno nam dać trochę do myślenia. Czy Franciszek jest ewangelicznym znakiem sprzeciwu? Na razie jest aktorem, któremu wszyscy wrogowie Kościoła biją spontaniczne brawo. Jeśli dobrze pamiętam, to taka Niedziela Palmowa była raczej krótką chwilą w życiu Jezusa... Za to już teraz wiem, że muszę się dużo modlić za siebie, by jakoś pozostać w duchu posłuszeństwa (rozumianego tak jak nakazuje Tradycja). I drogi Ojcze Święty, pokornie jak zagubione dziecko zapytam: Gdzie idziesz, Piotrze?