Wszyscy,którzy przekazują dalej kłamliwy obraz Świętego Kościoła i duchowieństwa odpowiedzą przed Panem Bogiem w straszny sposób,przede wszystkim ci którzy są odpowiedzialni za medialny przekaz i celowe atakowanie kościoła.Dziennikarze telewizyjni,radiowi,prasowi, i każdy ,kto bezmyślnie powtarza kłamstwa o kościele dalej.Nieświadomość nie będzie żadnym usprawiedliwieniem.Jeżeli słyszę w radiu wiadomość dnia powtarzaną co godzinę o księdzu ,który został skazany na więzienie za pedofilię,to ja nie mam wątpliowści ,że nie jest to podawane jako statystyka policyjna,bo czy ktoś z nas slyszał o pedofilach lekarzach,hydraulikach czy księgowych i ich rozprawach sądowych?Cel jest jeden takiego działania-oczernić do granic możliwości kościół katolicki,zniechęcić i obrzydzić ludziom wszystko co święte i związane z Panem Jezusem,wmówić ze za najgorsze zło i nieszczęćia ludzi i świata odpowiedzialne jest kościół,Bóg i Jego przykazania

W dzisiejszym świecie pełnym manipulacji, fałszu medialnego, nieukrywanej agresji wobec kościoła katolickiego i galopującego zła stwierdzenie ze "ja wiem wszystko", ze ja wiem jak jest - jest nie tyle śmieszne ale i trącące pychą.Otóż, doskonale wszyscy zdają sobie sprawę ze trwa akcja "niszczenia kościoła". Naturalnym jest również ze wrogowie nie tylko są z zewnątrz ale i wewnątrz w szeregach duchowieństwa.To sprawia ze wróg tak naprawdę nie jest juz tak łatwy do zdemaskowania i określenia jednoznacznie i stad akcje propagandowe, ośmieszające czy wręcz praktyki demoralizujące są na porządku dziennym.Jednak ile jest propagandy i ośmieszania a ile prawdy TEGO NIE WIE NIKT.Tak samo jak nie znane NIKOMU z nas jest DNO SERCA człowieka.
Nam się wydaje, pokutuje stereotyp ze ksiądz ma być nieskazitelny, ze ma być wręcz chodzącym świętym i stad jesteśmy co raz bardziej rozczarowani praktykami o jakich w szeregach duchownych donoszą media.
Niejeden raz byliśmy świadkami sytuacji ze posadzony o molestowanie ksiądz został uniewinniony tyle ze juz tego nie nagłośniły media .Nie jest bowiem na celu w dzisiejszym świecie kultywowanie prawdy i jej poszukiwanie ale kult zła, kult ośmieszania. Wobec pomówień ogółu jednostka jest ZAWSZE bez szans.Tym bardziej ze jesli komus zalezy na zniszczeniu kapłana, to naprawde zadnego problemu nie ma. Otoz wystarczy jak plotka znajdzie podatny grunt, i nastepnie z siłą wodospadu rozsiewa się dalej.Przykładem idealnym jest ten portal.Codzienne wypisywane z uporem maniaka przez wielu userów BZDURY trafiaja na podatny grunt ludzi którzy biernie czytaja i przyswajają te informacje, bo nie potrafia samodzielnie myslec i dociekac prawdy.Stad niszczenie Koscioła bardziej zagrozone jest przez samych wiernych, niz przez praktyki jakiekolwiek "grzeszne" duchownych.
Wiesiek stwierdził ze gdyby nie akcja z arcybiskupem Wesołowskim swiat by dalej pograzony był w niewiedzy.
A ja zapytam inaczej: czy ktokolwiek da sobie ręke obciąć ze to nie jest mistyfikacja ?Czy moze komus zalezało na pozbyciu sie biskupa bo zbyt bardzo interesował się praktykami mafii, a moze naraził się komuś na tyle ze ktoś chce go osmieszyc i znisczyć.TEGO NIE WIEMY.Stad mowienie glosno JA WIEM i pisanie o tym na forum z nieukrywaną do tego satysfakcją ( powtorze raz jeszcze )JEST CHOROBĄ.CHOROBĄ ZWANĄ PYCHĄ i opozycją do słow Jezusa :"nie sądzcie abyscie nie byli sądzeni"

Czy ks. Jacek Bałemba faktycznie dał tu komentarz? Jeśli tak, to dlaczego posługuje się zdjęciem bł. księdza Jerzego Popiełuszki? Tak się nie godzi.
In generali - sprawa jest niełatwa. W objawienia św. Katarzyny możemy wierzyć lub nie. Nie są oficjalnie uznane przez Kościół, mimo, iż jej świętość jest. Zresztą to kwestia badań, ale przyjmijmy, że takie miała.
"Nie sądźcie, byście nie byli sądzeni". Z tym, że to się odnosi do wszystkich ludzi, nie tylko do księży. Cały ten filmik, gdybyśmy przyjęli jego przesłanie, oznacza, że słowa krytyki pod adresem któregokolwiek kapłana nie możemy powiedzieć, czy to prywatnie, czy to publicznie. Zatem ci katolicy (o niekatolikach nie wspominam), którzy na wierzch wyciągnęli pedofilię arcybiskupa Wesołowskiego w Gwatemali, mają grzech ciężki. Winni milczeć, czekać, aż Watykan sam się o tym dowie albo z innych źródeł. To chyba właściwy przykład, inne można rozwijać, ale po co.
Mój wniosek jest taki: szanujmy bardzo naszego Papieża, naszych biskupów i całe duchowieństwo. Ale nie może być tak, że przymykamy na ich błędy, grzechy, a niekiedy wręcz niegodziwości, oczy. Jak to tylko jest możliwe, brońmy ich i módlmy się z nich. Lecz jeśli przekroczyli już ewidentnie Boskie przykazania, i swym postępowaniem szkodzą naszej wierze, Prawdzie, którą jest Bóg - może nie ujawniajmy tego najpierw w mediach, lecz idźmy do ich zwierzchnika i o tym mówmy.
Gdybyśmy tego nie zrobili, ich przełożeni nigdy może by się o tym nie dowiedzieli.
I w tym sensie sądzę, że interpretacja tego objawienia św. Katarzynie, brzmi fałszywie.