BAH
101,3 tys.
31:08
2014-02-08 pustelnia. ►all BAH video◄ ♦ Sobota IV tygodnia Okresu Zwykłego ♦ ◄► ♫Słowo Boże na co dzień♫ • 1 Krl 3, 4-13 ♪ Bóg wysłuchuje prośby Salomona • Mk 6, 30-34 ☼ Jezus lituje się nad …Więcej
2014-02-08 pustelnia.
►all BAH video◄
♦
Sobota IV tygodnia Okresu Zwykłego
♦
◄►
♫Słowo Boże na co dzień♫
• 1 Krl 3, 4-13 ♪ Bóg wysłuchuje prośby Salomona • Mk 6, 30-34 ☼ Jezus lituje się nad tłumem ◄► Dzisiejsi patroni:św. Hieronima Emilianiego, prezbitera (+ 1537); św. Józefiny Bakhita, dziewicy (+ 1947); św. Idziego Marii od św. Józefa, zakonnika (+ 1812); św. Honorata z Mediolanu, biskupa (+ ok. 570); bł. Izajasza Bonera, zakonnika (+ 1471); św. Juwencjusza, biskupa (+ 396); św. Kointy z Aleksandrii, męczennicy (+ ok. 250); św. Pawła, biskupa Verdun (+ 649); bł. Piotra Igneo, biskupa (+ 1089); św. Stefana, opata (+ 1124)◄
źródło:christusvincit-tv.pl (publikowane za zgodą ks. Piotra) Plan spotkań /pdf/ ŻYWOTY ŚWIĘTYCH PAŃSKICH [Żywoty świętych Pańskich na wszystkie dnie roku. - Wyd. 6] Orędzia na Czasy Ostateczne, czyta ks. Piotr
Nemo potest duobus dominis servire !
Żyjemy w czasach panowania i narzucania anty-dekalogu
SAMOOBRONA CZY BOŻA OBRONA?
Ks. Stanisław Małkowski
Warszawska Gazeta 14 – 20 lutego 2014 r. KOMENTARZ TYGODNIA
Święto Matki Bożej Gromnicznej obchodzone 2 tygodnie temu w niedzielę 2 lutego zastąpiło liturgię IV niedzieli zwykłej z Ewangelią ośmiu błogosławieństw Kazania na Górze (Mt 5, 1-12). Jezus błogosławi ubogim, smutnym, cichym, …Więcej
Żyjemy w czasach panowania i narzucania anty-dekalogu

SAMOOBRONA CZY BOŻA OBRONA?

Ks. Stanisław Małkowski

Warszawska Gazeta 14 – 20 lutego 2014 r. KOMENTARZ TYGODNIA

Święto Matki Bożej Gromnicznej obchodzone 2 tygodnie temu w niedzielę 2 lutego zastąpiło liturgię IV niedzieli zwykłej z Ewangelią ośmiu błogosławieństw Kazania na Górze (Mt 5, 1-12). Jezus błogosławi ubogim, smutnym, cichym, cierpiącym prześladowania, wspiera ludzkie pragnienie sprawiedliwości, posługę miłosierdzia, czystość myśli, dobrej woli i pragnień, dążenie do pokoju, ukazuje drogę wspólnoty z Bogiem i wielką nagrodę dla tych, którzy gotowi są wyrzec się korzyści związanych doraźnie z życiem po swojemu wbrew miłości i prawdzie.
Duchowe dobro Bożego błogosławieństwa, pocieszenia i umocnienia przewyższa nieskończenie ziemski sukces, związany z odstępstwem od drogi nawrócenia i świętości w stronę krętych sposobów zdobycia dóbr chwilowych za cenę utraty dóbr nieprzemijających, wiecznych, osiąganych bez kłamstwa, przemocy, obrazy Bożej, ludzkiej krzywdy i wszelkiej postaci grzechu przeciwko przykazaniom, których moc i nieprzemijalność Jezus potwierdza.
W szóstą niedzielę zwykłą 16 lutego w Ewangelii mszalnej w dalszym ciągu Kazania na Górze wyjaśnia Jezus i ukazuje pełny sens przykazań Dekalogu – V, VI i VIII: nie zabijaj, nie cudzołóż i nie kłam (Mt 5, 17-37).
Żyjemy w czasach panowania i narzucania anty-dekalogu, głoszenia prawa do zabijania, perwersji, niewierności, wykluczenia prawdy w imię dowolności przekonań i postępowania, kultu posiadania, konsumowania, użycia, przyjemności, wykorzystywania czegokolwiek i kogokolwiek w sposób egoistyczny, w czasach ucieczki od cierpienia, wyrzeczeń, ofiarności w stronę samotnego dryfowania ku pustce bezsensu.

Przykazania są po to, aby ich uczyć i je wypełniać.

Nowe, pogańskie ideologie obecne już w procesie edukacji i wychowania są zaprzeczeniem prawdy, miłości i dobra. Trwa ukryta bądź jawna wojna przeciwko Bogu i człowiekowi, przeciwko rodzinom i narodom, przeciwko kulturze i wierze, a narzędziem tej wojny jest język, zmiana słów i pojęć w kierunku pozbawienia ludzi mózgu i serca, twarzy i kręgosłupa, duszy, ducha i prawa do sumienia. Nowy nowoczesny człowiek ma być istotą z plasteliny, tworem człowieko-podobnym, podróbką o ładnym wyglądzie pustą w środku jak lalka Barbie. Apokaliptyczna bestia sięga po władzę, budzi lęk i respekt: „Któż potrafi rozpocząć z nią walkę; a dano jej usta mówiące wielkie rzeczy i bluźnierstwa, zatem otworzyła swoje usta dla bluźnierstw przeciwko Bogu, by bluźnić Jego Imieniu i Jego przybytkowi i mieszkańcom nieba; potem dano jej wszcząć walkę ze świętymi i zwyciężyć ich”. (Ap 13, 4-7). Wprawdzie bestia zmierza na zagładę w stronę jeziora siarki i ognia, ale na razie cześć jej oddają mieszkańcy ziemi. Kto wielbi bestię i bierze sobie jej znamię (np. popiera ugrupowania szerzące kłamstwo i nienawiść, niszczące dobro i życie), ten będzie katowany ogniem i siarką (por. Ap 14, 9n).

Łatwo wskazać w Polsce te ugrupowania, które szerzą zło, ale tylko pod warunkiem, że robi się użytek z myślenia, z kojarzenia słów i faktów, decyzji oraz ich konsekwencji. Tymczasem wiatr pozytywnych i negatywnych emocji sprawia, że rozum choruje i przestaje działać, a w miejsce wiary pojawia się przesąd. „Tu się okazuje wytrwałość świętych, tych, którzy strzegą przykazań Boga i wiary Jezusa” – konkluduje św. Jan, natchniony autor Apokalipsy (Ap 14,12). W walce o życie, wolność i własność w Ojczyźnie mamy wsparcie z wysoka w Chrystusie Królu, który chce być wybrany i uznany jako Król Polski oraz Maryi Królowej Polskiej Korony.
Podstawowe rozróżnienie myślenia i niemyślenia, czyli bezmyślności ma dokonać się w duchu słów Jezusa: „Niech wasza mowa będzie: tak, tak; nie, nie. A co nadto jest, od Złego pochodzi” (Mt 5,37). Zwłaszcza pochodzi od Złego tak i nie razem („jestem za, a nawet przeciw”).
Katolicki pisarz Georges Bernanos chcąc sportretować diabła w ludzkiej postaci, nazwał go: „monsieur Ouine” – pan Taknie.
Zło staje się w ten sposób nieuchwytne; dyskusja lub kompromis z takim złem są niemożliwe, zwycięstwo dobra ma więc dokonać się mocą Bożego błogosławieństwa i ludzkiej wierności. Konfrontacja sił demonicznych z ludzką samoobroną (seryjny samobójca działa) kończy się źle, jeżeli braknie wołania: „Króluj nam Chryste!” i „Maryjo, Królowo Polski ratuj!”.
Nemo potest duobus dominis servire !
Polska historia - czy na pewno polska?
Tempo rozpadu przyspiesza
dr Jerzy Jaśkowski
cz.1
Listy do wnuczka
Drogi Wnuczku!
Niestety, twój dziadek stosunkowo późno zrozumiał cały przekręt związany z prowadzoną w okresie po II Wojnie Światowej edukacją w Kraju nad Wisłą. Jest to jednak niezmiernie ważna sprawa dla dalszego bytu ludu, od najdawniejszych czasów zamieszkującego te tereny. Dlatego …Więcej
Polska historia - czy na pewno polska?

Tempo rozpadu przyspiesza

dr Jerzy Jaśkowski
cz.1

Listy do wnuczka

Drogi Wnuczku!

Niestety, twój dziadek stosunkowo późno zrozumiał cały przekręt związany z prowadzoną w okresie po II Wojnie Światowej edukacją w Kraju nad Wisłą. Jest to jednak niezmiernie ważna sprawa dla dalszego bytu ludu, od najdawniejszych czasów zamieszkującego te tereny. Dlatego postaram się Tobie to, choć w dużym skrócie, wyjaśnić.

Jak ważna jest znajomość historii własnego kraju, najlepiej świadczy przykład z ostatnich dni 2013 i początku 2014 roku. W bardzo szybkim tempie wyprowadzono z polskiego rynku 150 miliardów złotych, czyli ok. 50 miliardów dolarów i wprowadzono te pieniądze na rynek cypryjski - europejski. Polska w tym czasie nie była w strefie euro.

Dla porównania, cały budżet w owym czasie wynosił nieco ponad 330 miliardów. Świadczy to jednoznacznie o tym, że rozkład państwa polskiego nabrał wyjątkowego przyspieszenia.

Aby dobrze to zrozumieć, musimy nieco cofnąć się w czasie. Cypr, to taki stały lotniskowiec dla wszelkiej maści służb specjalnych. Jak podaje były agent GRU, Wiktor Suworow, służby te obsadzają głownie takie resorty jak: banki, ubezpieczenia, przemysł ciężki i wydobywczy, energetykę. Np. po tzw. przemianach, Polska kupowała ropę rosyjską za pośrednictwem spółek ulokowanych właśnie na Cyprze. To pozwalało służbom na dowolne dysponowanie nierejestrowanymi w danym kraju kwotami.

„Błędna” gospodarka poszczególnych krajów od 2005 roku, doprowadziła do druku pieniądza przekraczającego wielokrotnie dochody narodowe. Np. na Cyprze ten dodruk wynosił ponad 400 % PKB. Inne państwa, głownie Niemcy, proponowały pomoc, ale za coś. Cypr początkowo się nie zgadzał. Jednakże niespodziewanie, zupełnie przypadkowo oczywiście, ktoś umieścił 96 kontenerów z materiałami wybuchowymi w pobliżu jednej w dwóch elektrowni, służącej także do odsalania wody morskiej. Cypr niestety nie posiada wody pitnej dla takiej ilości ludności, jaka zjawia się w okresie wakacyjnym. Wiadomo, lato się zbliża, sezon turystyczny w pełni, a tutaj brak wody. Elektrownia ta produkowała 60% energii elektrycznej. Otóż po wybuchu i zniszczeniu elektrowni, władze cypryjskie musiały w bardzo szybkim czasie zakupić części do jej naprawienia. Przejściowo wprowadzono reglamentację wody pitnej.

I koło sie zamknęło. Cypr został ugotowany. Na 3 dni przed rabunkiem ok. 60% zasobów gotówkowych społeczeństwa, prezydent Cypru, nota bene historyk wykształcony w Moskwie, udał sie z niezapowiedzianą wizytą do Moskwy. Oczywiście tematu tego spotkania nigdy nie ujawniono, ale już w poniedziałek wszystkie bankomaty były zamknięte i ludność została „ogolona”. Te 3 dni pomiędzy wizytą, a rabunkiem kont indywidualnych wystarczyły, aby określone spółki zdążyły wycofać swoje aktywa. Oczywiście byłoby naiwnością sadzić, że odbyło sie to wszystko bez zgody banków Unii, zwanej EUROPEJSKĄ.

I wracamy do Polski. Dziwnym trafem sprawa ta jest zupełnie podobna do sprawy FOZZ-u. Tylko że FOZZ, to wg prof. prof. J.Przystawy i M.Dakowskeigo ok. 20 miliardów dolarów. No oczywiście musimy uwzględnić inflację i fakt, że apetyt rośnie w miarę jedzenia. Obecnie wyprowadzono z polskiego systemu bankowego ok. 50 miliardów dolarów. Zrobiono to najzupełniej legalnie, a głupiemu ludkowi w Kraju nad Wisłą podano do konsumpcji informację, że pieniądze przesłano na Cypr, aby uniknąć tzw. ”podatku Belki”, tak jak gdyby ten podatek także nie trafiał do budżetu. I podobnie jak w sprawie FOZZ-u, prasa już po 2 dniach umilkła na temat tego przekrętu.

Co ciekawsze, wszelkie tzw. niezależne blogi, prowadzone przez eunuchów intelektualnych, dyskutowały tylko i wyłącznie o jakiś 18 miliardach, które się odłączyły od całości. „Ulica” natomiast twierdziła, że to była zapłata za wyprowadzenie tych 150 miliardów, które zdecydowanie poprawiły gospodarkę, jeśli nie Unii, to na pewno Cypru. Dla porównania, Cypr uzyskał już poprawę po wprowadzeniu dofinansowania z UE w wysokości zaledwie ok. 10 miliardów. A tutaj „dostał za darmo” ok. 5 razy więcej. Naprawdę, tylko zasłużony inaczej człowieczek może sądzić, że te 150 miliardów leży sobie spokojnie w kartonach, czy teczkach w banku cypryjskim. Od wielu lat bank udziela pożyczek w stosunku 1:10. Innymi słowy, mając 50 miliardów może pożyczyć ok. 500 miliardów, oprocentowanych na plus minus 10 %, co jet czystym zyskiem bankierów. Oto cała historia tego przekrętu.

Widać więc wyraźnie, że koło 2013 roku, struktury państwowe już nie istniały i tak jak szczury uciekają z tonącego okrętu, tak inni biorą, co jeszcze się da. Widocznym dowodem takiego stanu rzeczy był brak jakichkolwiek poważnych komentarzy tzw. ekonomistów, jakie skutki dla gospodarki niesie wyprowadzenie z obrotu takich olbrzymich pieniędzy. Jaki procent znajdujących się w obiegu pieniędzy to stanowi? Przypomnę, że cała „reforma Balcerowicza - Sachsa, to zredukowanie ilości krążącego pieniądza o ok. 35%. Ludzie stracili majątki przejęte za bezcen przez starszych i mądrejszych [St.Michalkiewicz].

Przez dłuższy czas nie mogłem zrozumieć wielu opisów historii, podawanych w podręcznikach pisanych przez rzekomo wybitnych historyków. Opisy te były sprzeczne ze zdrową logiką. Abstrahuję tutaj od udziału cenzury, np. p. A.Szechter [żony przewodniczącego Komunistycznej Partii Zachodniej Ukrainy] matki ideologa inaczej A.Michnika i sędziego sądów kapturowych Szechtera.

Pierwszy lepszy przykład. Pierwszym władcą Polski był rzekomo Mieszko I. A czy w tamtych czasach istniało dzieworództwo? Przecież musiał mieć ojca, dziadka, pradziadka itd. A nasi rodzimi specjaliści od razu „gotowca” znaleźli. O całej reszcie rodu dziwnie zapominając. A przecież nawet Prusacy, w podręcznikach szkolnych w XIX wieku, wydawanych po polsku, podawali z datami, władców Polski od roku od 520 do 549 roku itd, Leszka jako pierwszego.

Rzymianie prowadzili handel na Długim Morzu - dawna nazwa Bałtyku, a u naszych historyków ani słowa o tym. Czyli wg nich, dopiero jak Czesi oddali swoją dziewczynę władcy Polan, poganinowi rzekomo, za żonę, to powstało państwo Polskie? Dziwna historia. I w dodatku ci specjaliści z państwowych instytutów historii, tłumaczyli to naiwnie, że dlatego przyjęliśmy chrzest z rąk braci Czechów, aby się uniezależnić od Niemców.

A Rzymianie, to tak sobie pływali po Bałtyku dla przyjemności, a handel to rzecz mało interesująca. Lepiej przecież przewozić towary kolejami czy samolotami.

Po pierwsze, w owym czasie królowie Czech bywali cesarzami Niemiec! [od Spitygniewa i Wratysława ok.894 poddanie cesarstwa. np. św. Wacław 925-936 musiał składać daninę cesarzowi Henrykowi w wysokości 120 wołow i 500 grzywien srebra, Przemysław Ottokar I cesarz, Wacław I, ]
Po drugie, biskupstwo w Pradze należało do arcybiskupstwa w Magdeburgu, czyli do arcybiskupa niemieckiego. Biskupstwo w Pradze powstało w 973 roku, czyli 7 lat czyli już po chrzcie Polski.

Zupełnie niemożliwe było chrzczenie Polan bez zgody arcybiskupa. Nie mówiąc o tym, że za poganina nigdy by nie wydano w owym czasie katoliczki. Bardzo poważnie podchodzono wtedy do kwestii wiary. Wystarczy zapoznać sie z kontraktem ślubnym Władysława Jagiełły. Stoi tam wyraźnie, że wchodząc do kościoła, nie może on rzucać patyczków za siebie, że nie wolno mu siadać na podłodze w kościele, tylko na specjalnym krześle, że musi się co najmniej raz na tydzień kąpać, itp., itd. Miało to miejsce ponad 400 lat po Mieszku, czyli Mieczysławie I.

Ne należy zapominać, że Władysław Jagiełło był władcą takiego maleńkiego księstwa, jak nasze jedno województwo. Dorabiane obecnie mapy nie mają pokrycia w dokumentach. Liczebność plemienia Letuva byłą bardzo małą. Nazwa Litwa powstałą dopiero po 1569 roku. Jeżeli ktoś używa jej do wcześniejszego okresu to od razu widać, że to fałszywka. Podobnie jak Mieszko I władca Polan posiadał nieduży obszar w dorzeczu Warty. Proces przyłączenia innych dzielnic i złączenia ich w jedno państwo nie jest dokładnie znany i nie wiemy od kiedy się rozpoczął i jak długo trwał. Na starych mapach rzymskich znajdujemy ten teren pod nazwą Sarmacji. Natomiast na południu Polski graniczą z państwem Chazarów plemiona, lub federacje plemion pod nazwą Lędzian. Do dnia dzisiejszego zarówno Węgrzy jak i Litwini nazywają nas podobnie: Lindziena, a Ukraincy – Lachy.

Nie przeszkadzało to naszym historykom przepisywać te bzdury o rzekomo jednoczesnym złączeniu plemion i utworzeniu państwa przez Mieszka I i przepisywać to z roku na rok w kolejnych podręcznikach do historii, przez prawie 50 lat. A duże państwo Chazarów zostało przez ekspertów państwowych wymazane z historii.

O tym jak się zaciemnia historię Polski, najlepiej świadczy sprawa miasta Kijowa. Obecnie wmawia się społeczeństwu nad Wisłą, że Kijów to rzekomo jakieś miasto ukraińskie, a przecież przez prawie 400 lat było to miasto polskie. Prawa miejskie temu grodowi nadał król Polski, Aleksander Jagiellończyk, w 1492 roku. Aż do 1654 roku Kijów był Polskim miastem. Dopiero zdrada Chmielnickiego, wojna z Rosją, za pieniądze Kompanii Moskiewskiej w 1654 roku, doprowadziła do utraty tych ziem. Rzeczpospolita już nigdy nie miała sił na odebranie ich z powrotem. O to starali się już sąsiedzi i użyteczni idioci rodzimego chowu. Rozbiory w 1772 roku przypieczętowały losy „Województwa Kijowskiego”.
mapa Państwa Chazarów - mongolskie plemiona.

pl.wikipedia.org/wiki/Plik:Chasaren.jpg

Środek Polski to Ziemia Nowogródzka a nie Warszawa.

P.S. Przetransferowane pieniądze do prywatnego banku na Cyprze [nie podano nazwy - a szkoda] na pewno nie są złotówkami tylko euro, dolarami, frankami etc. Powracać będą natomiast do Polski za parę - paręnaście miesięcy. A jak złoty spadnie do np. 8 złotych za dolara [ tak prognozują] to na samej wymianie odpowiednia grupa zarobi 100-200 %. z kwoty 150 miliardów. I o to chodzi!!!

P.S.2 Należy to powiązać z sytuacja na Ukrainie i podawanym oficjalnie dofinansowaniem Majdanu kwotami rzędu 20 milionów dolarów dziennie. Nikt nie wydaje pół miliarda dolarów za nic. A zamieszki na Majdanie trwają już ponad miesiąc.

P.S.3 Wydaje się, że starsi i mądrzejsi doszli po prostu do wniosku, że w Europie powinny być kraiki wielkości co najwyżej 5 - 10 milionów mieszkańców. Większe należy podzielić - vide Czechosłowacja, Jugosławia. Teraz pora na podział Ukrainy i następna w kolejce Polska. Wtedy nigdy nie będą takie twory zagrożeniem dla ....

P.S.4 Obserwacja tzw. prawicowych witryn internetowych nasuwa nieodmiennie wnioski, że witrynom takim wolno zajmować się różańcem, genderem, komunizmem najlepiej za czasów Marksa, z gospodarki okresem Gierka, solidarności etc. Broń Panie Boże ruszać tzw. Czarne programy, obecne wydatki, koszty utrzymania armii w np. Afganistanie a już w ogóle ani słowa o przetargach.

I w ten prosty sposób możesz Szanowny Czytelniku odróżnić witryny prawdziwe od podstawionych.

[A ja – z uporem „o Różańcach”, ale ten text też publikuję. Z satysfakcją. MD]

Artur Żukow wirtualnapolonia.com/page/10/

dakowski.pl/index.php option=com_content&task=view&id=9581&Itemid=55
dakowski.pl/index.php
dakowski.pl/index.php
dakowski.pl/index.php
konflikty.wp.pl/kat,0,title,Wybuch-na-Cyprze-12-zabitych-wylaczono-elektrownie,wid,13583833,wiadomosc.html?ticaid=1122f5
www.tvn24.pl/wiadomosci-ze-swiata,2/wybuch-w-bazie-zabil-dowodce-marynarki,213511.html
wyborcza.biz/biznes/1,101562,10014807,Awaria_elektrowni_na_Cyprze__Rating_ostro_w_dol.html
www.presseurop.eu/…/3556221-szantaz…
www.forbes.pl/cypr-juz-teraz-…,artykuly,147039,1,1.html
nczas.com/…/sommer-rabunek-…
biznes.gazetaprawna.pl/artykuly/690574,nowy_podatek_na_cyprze_to_rabunek_w_bialy_dzien.html
forsal.pl/artykuly/690576,kuczynski_podatek_na_cyprze_to_jawny_rabunek.html
pl.wikipedia.org/wiki/Klaudiusz_Ptolemeusz
pl.wikipedia.org/wiki/Wulfstan
pl.wikipedia.org/wiki/Waregowie
pl.wikipedia.org/wiki/Sarmaci
bialczynski.wordpress.com/tag/wenedowie/ pl.wikipedia.org/wiki/Święte_Cesarstwo_Rzymskie
pl.wikipedia.org/wiki/Chazarowie
pl.wikipedia.org/wiki/Wojna_polsko-ro…
pl.wikipedia.org/wiki/Wojna_polsko-ro…
od 1654 zbrojne próby oderwania od Rzeczypospolitej Ukrainy (zwycięstwo pod Szkłowem 1654, okupacja ros. Wilna 1655–60)
Jeszcze jeden komentarz od Nemo potest duobus dominis servire !
Nemo potest duobus dominis servire !
Trzecia Tajemnica ujawniona w całości Ostatnia bitwa szatana (15)
Ojciec Alonso
Przed śmiercią w roku 1981, o. Joaquin Alonso, który przez 16 lat był oficjalnym archiwistą Fatimy, oświadczył co następuje:
Dlatego jest całkowicie prawdopodobne, że tekst ściśle dotyczy kryzysu wiary w Kościele, zaniedbań samych księży, walk wewnętrznych w łonie Kościoła i duszpasterskich zaniedbań ze strony …
Więcej
Trzecia Tajemnica ujawniona w całości Ostatnia bitwa szatana (15)

Ojciec Alonso

Przed śmiercią w roku 1981, o. Joaquin Alonso, który przez 16 lat był oficjalnym archiwistą Fatimy, oświadczył co następuje:

Dlatego jest całkowicie prawdopodobne, że tekst ściśle dotyczy kryzysu wiary w Kościele, zaniedbań samych księży, walk wewnętrznych w łonie Kościoła i duszpasterskich zaniedbań ze strony wysokiego szczebla hierarchów [1].
Zbawienie tylko w KK-Stefanek
Rozglądamy się za kaznodziejami, którzy mówią nam o Panu Bogu.
Rozglądamy się za kaznodziejami, którzy prowadzą nas do uniżenia się przed Panem Bogiem.
Rozglądamy się za kaznodziejami, którzy klęczą przed Panem Bogiem.
Rozglądamy się za kaznodziejami, którzy uczą nas klękać przed Panem Bogiem.

================================================
....największą szansę na spotkanie takich prawdziwych …Więcej
Rozglądamy się za kaznodziejami, którzy mówią nam o Panu Bogu.

Rozglądamy się za kaznodziejami, którzy prowadzą nas do uniżenia się przed Panem Bogiem.

Rozglądamy się za kaznodziejami, którzy klęczą przed Panem Bogiem.

Rozglądamy się za kaznodziejami, którzy uczą nas klękać przed Panem Bogiem.

================================================
....największą szansę na spotkanie takich prawdziwych kaznodziejów mamy -uczęszczając na Msze Trydenckie.
Nemo potest duobus dominis servire !
Zanik elementarnego pozdrowienia chrześcijańskiego „Niech będzie pochwalony Jezus Chrystus!
Rozglądamy się za kaznodziejami, którzy mówią nam o Panu Bogu.
Rozglądamy się za kaznodziejami, którzy prowadzą nas do uniżenia się przed Panem Bogiem.
Rozglądamy się za kaznodziejami, którzy klęczą przed Panem Bogiem.
Rozglądamy się za kaznodziejami, którzy uczą nas klękać przed Panem Bogiem.
Więcej
Zanik elementarnego pozdrowienia chrześcijańskiego „Niech będzie pochwalony Jezus Chrystus!

Rozglądamy się za kaznodziejami, którzy mówią nam o Panu Bogu.

Rozglądamy się za kaznodziejami, którzy prowadzą nas do uniżenia się przed Panem Bogiem.

Rozglądamy się za kaznodziejami, którzy klęczą przed Panem Bogiem.

Rozglądamy się za kaznodziejami, którzy uczą nas klękać przed Panem Bogiem.
Nemo potest duobus dominis servire !
4 więcej komentarzy od Nemo potest duobus dominis servire !
Nemo potest duobus dominis servire !
Nuncjusz Bolonek, czyli kolejny grzech zaniechania Kościoła
...władze w strukturach kościelnych sprawują "Cappino", "Zefir" i "Dąbrowski" vel "Wiktor".
Ks. Tadeusz Isakowicz-Zaleski 2014-02-11 isakowicz
Parę lat temu abp. Tadeusz Gocłowski, co opisuję w "Personalniku subiektywnym", powiedział wobec mnie i śp. Irmy Antkowiak-Dąbrowskiej, że o wielu agentach SB w szeregach duchownych episkopat …Więcej
Nuncjusz Bolonek, czyli kolejny grzech zaniechania Kościoła

...władze w strukturach kościelnych sprawują "Cappino", "Zefir" i "Dąbrowski" vel "Wiktor".

Ks. Tadeusz Isakowicz-Zaleski 2014-02-11 isakowicz

Parę lat temu abp. Tadeusz Gocłowski, co opisuję w "Personalniku subiektywnym", powiedział wobec mnie i śp. Irmy Antkowiak-Dąbrowskiej, że o wielu agentach SB w szeregach duchownych episkopat Polski wiedział już w 1990 r. Na jedną z konferencji biskupów abp. Bronisław Dąbrowski przyniósł nawet gruby notes, w którym zapisane były najważniejsze nazwiska.

Poszczególni biskupi czytali ten notes, czerwienieli, ale nic nie zrobili. Przeważyła bowiem opinia, że lepiej niczego nie ruszać. Był to typowy grzech zaniechania.

Co więcej, gdy 15 lat później, tuż po śmierci Jana Pawła II, wybuchł tzw. kryzys lustracyjny w Kościele, to wielu biskupów wprost atakowało wszystkich tych, który domagali się prawdy. Celował w tym przede wszystkim abp. Józef Życiński, zarejestrowany w aktach SB jako TW "Filozof", któremu Adam Michnik nie na darmo wręczał jako jedynemu hierarsze kościelnemu "szczytny" tytuł Człowieka Roku "Gazety Wyborczej".
Wielu skandali można było uniknąć, gdyby Kościół polski zdobył się na wczesną i solidną lustrację. Niestety tak się nie stało, więc pretensje może mieć wyłącznie do samego siebie. Zresztą nie ma co się dziwić, gdy tak prymas Polski, jak i przewodniczący episkopatu, także figurują w aktach jako współpracownicy komunistycznej bezpieki, która była niczym innym jak przedłużeniem radzieckiej KGB, przekształconej dziś w rosyjską FSB.
Sprawy te, podając konkretne przypadki, opisałem w artykule "Metody werbowania duchownych do współpracy z SB", opublikowanym w dziale Historii na portalu Wirtualna Polska.
www.isakowicz.pl/index.php
O abp. Januszu Bolonku w środowisku badaczy akt IPN mówiło się już o dawna. Jednak dopiero dr hab. Sławomir Cenckiewicz ujawniło to w tych dniach publicznie. Posłuchaj jego wypowiedzi, zwłaszcza tego fragmentu, w którym mowa jest o ujawnieniu przez agenta w Watykanie działalności płk. Ryszarda Kuklińskiego.
youtu.be/AO5I1BXoy2I
youtu.be/t6S5P7pUQK8

Co zrobi Kościół? Przypuszczam, że tak jak dotychczas zastosuje zasadę: przemilczeć i zadeptać.

Przynajmniej do czasu, gdy władze w strukturach kościelnych sprawować będą "Cappino", "Zefir" i "Dąbrowski" vel "Wiktor".
Nemo potest duobus dominis servire !
Metody werbowania duchownych do współpracy z SB
ks. Tadeusz Isakowicz-Zaleski isakowicz
Służba Bezpieczeństwa inwigilowała każdego kandydata na duchownego od chwili, gdy przekroczył próg seminarium. Dzięki temu funkcjonariusze mogli dobrać dla każdego przypadku odpowiednią metodę werbunku na tajnego współpracownika. Mimo ogromnego zaangażowania służb PRL w werbowanie duchownych, większość …Więcej
Metody werbowania duchownych do współpracy z SB

ks. Tadeusz Isakowicz-Zaleski isakowicz

Służba Bezpieczeństwa inwigilowała każdego kandydata na duchownego od chwili, gdy przekroczył próg seminarium. Dzięki temu funkcjonariusze mogli dobrać dla każdego przypadku odpowiednią metodę werbunku na tajnego współpracownika. Mimo ogromnego zaangażowania służb PRL w werbowanie duchownych, większość księży i zakonników nigdy nie ugięła się przed bezpieką. Wśród duchownych zdarzali się jednak ludzie, którzy okazali słabość. Był wśród nich m.in. przyszły arcybiskup, a także biskup pełniący ważne funkcje w Episkopacie Polski.

Władza komunistyczna w Polsce, uznając Kościół katolicki za głównego wroga, represjonowała katolickich duchownych przez czterdzieści pięć lat, od chwili wkroczenia Armii Czerwonej w 1944 r., aż do przemian społecznych w 1989 r. Stosowała przy tym różne metody, które w konsekwencji sprowadzały się do zasady "kija i marchewki". W czasach stalinowskich był to głównie "kij", czyli groźby, aresztowania, procesy sądowe, a nawet pobicia i skrytobójcze mordy. Z kolei "marchewką" były propozycje pomocy przy awansach kościelnych, czy wręcz przekupstwa. Partia komunistyczna utworzyła nawet ruch tzw. księży-patriotów, którzy jawnie ją popierali. Nigdy jednak nie stanowili oni więcej niż 10 proc. wszystkich duchownych.

Po "odwilży październikowej" w 1956 r. zmieniono część metod. Pozostał "kij", którym były nadal, tak groźby i szantaże, jak i zniesławiania, inwigilacja oraz wywieranie presji na różnych płaszczyznach, także ekonomicznej (np. poprzez horrendalne kary finansowe). Bardziej jednak rozbudowano metody "marchewki", polegające na kuszeniu konkretnymi korzyściami w postaci np. zgody na wyjazdy zagraniczne, talonów na towary deficytowe, w tym na samochody i materiały budowlane. Wspierano także duchownych skłóconych ze swymi przełożonymi, licząc na rozognienie wewnętrznych konfliktów.

Pod ścisłą obserwacją

Szybko przekonano się jednak, że środowisko duchownych jest bardzo solidarne, a przy tym hermetyczne, trudne do rozbicia od wewnątrz. Wówczas Służba Bezpieczeństwa, która powstała z przekształcenia skompromitowanego Urzędu Bezpieczeństwa, położyła nacisk na werbowanie tajnych współpracowników wśród kleryków, księży i zakonników, a także sióstr zakonnych i świeckich pracujących w strukturach kościelnych. Mieli oni spełniać rolę "koni trojańskich" w swoich seminariach duchownych, diecezjach czy zakonach.

W tym celu w 1964 r. powstała w SB osobna gałąź. Był nią Wydział IV, przeznaczony wyłącznie do walki z Kościołem. Praca tego wydziału spowodowała, że duchowni jako jedyna grupa społeczna czy zawodowa, zostali podani kompleksowemu rozpracowywaniu. Dlatego też każdemu młodemu człowiekowi, z chwilą przekroczenia progu seminarium czy nowicjatu, zakładano tzw. TEOK, czyli teczkę ewidencji operacyjnej na księdza. Skrupulatnie zbierano w nim wszystkie informacje personalne, w tym też plotki i donosy oraz informacje pozyskane od tajnych współpracowników. Szczególną uwagę zwracano na tzw. "kompr-materiały", czyli materiały kompromitujące. Tworzono także charakterystyki, z uwzględnieniem tak cech pozytywnych, jak i negatywnych. Pracowała przy tym spora grupa funkcjonariuszy i ekspertów, oczywiście utrzymywana z kasy państwa.

Po święceniach kapłańskich lub ślubach wieczystych danego figuranta (tak w języku esbeckim określano osobę rozpracowywaną), jego teczka była przesyłana do komendy MO tego powiatu, na terenie którego podejmował on pracę duszpasterską. Przy przenosinach do innej parafii czy klasztoru, teczka ta wędrowała do stosownej komendy. W ten sposób powstał bardzo rozbudowany system zdobywania informacji.

Metody werbowania

Na podstawie zebranego materiału typowano kandydatów na tajnych współpracowników. Znaczna część kandydatów odmawiała podjęcia współpracy, a o złożeniu takiej propozycji informowała swoich przełożonych. Nawet wtedy, gdy byli szantażowani. Jednak część z nich propozycję przyjmowała i podejmowała działalność jako TW. O to kilka kategorii werbunku na konkretnych przykładach:
.
1. Współodpowiedzialność obywatelska - TW "Brodecki" - doktor teologii i pracownik kurii metropolitalnej oraz proboszcz parafii w Krakowie. Zwerbowany na "zasadzie współodpowiedzialności obywatelskiej", co oznaczało, że współpracę podjął dobrowolnie. Za udzielane informacje nie otrzymywał wynagrodzenia, a swoje relacje z esbekami traktował jako element drogi do kariery. Po serii skandali obyczajowych wyjechał do Austrii. Tam SB starała się nakłonić go do kontynuowania współpracy, aby inwigilować środowiska kardynała Franza Köninga w Wiedniu, ale on obawiając się kontrwywiadu austriackiego, spotykał się z esbekami tylko w czasie przyjazdów do Polski.

2. Sprawy ambicjonalne - TW "Anteusz" - profesor z zakonu ojców jezuitów. W aktach opisywany jako osoba "żądna władzy", mającą ambicję bycia "szarą eminencją". Zgodził się na współpracę z SB, starając się odgrywać rolę nie agenta, ale "konsultanta". Ujawniał wiele poufnych spraw, próbując poprzez konszachty z bezpieką wpływać na działania swego zakonu. W rzeczywistości był marionetką w rękach oficerów go prowadzących.

3. Korzyści materialne - TW "Jolanta" - proboszcz na Podhalu i budowniczy kościołów. Pozyskany przy staraniach się o paszport, dzięki któremu, w przeciwieństwie do innych księży, wyjeżdżał swobodnie do USA. Pozostał do końca lojalny wobec SB, a z niektórymi esbekami utrzymywał kontakty wręcz przyjacielskie. Zbierał informację m.in. o ks. prof. Józefie Tischnerze, ks. Franciszku Blachnickim, charyzmatycznym twórcy Oaz, a także o ks. Józefie Wesołowski, pracowniku Watykanu (znanym obecnie z całkiem innych powodów) oraz o animatorach mniejszości słowackiej na Spiszu.

4. Szantaż - TW "Dąbrowski" (później jako TW "Wiktor") - kapelan jednego z biskupów na Górnym Śląsku. Został przyłapany na nielegalnym przewozie towarów luksusowych, pochodzących z ówczesnej "Baltony" (sieci sklepów dewizowych dla marynarzy). W wyniku szantażu podjął współpracę, donosząc m.in. na księży z archidiecezji katowickiej i tamtejszych działaczy opozycyjnych, w tym na Kazimierza Świtonia. Za swoje usługi był wynagradzany paczkami żywnościowymi. W wolnej Polsce został biskupem, a później arcybiskupem.

5. Szantaż na tle obyczajowym - TW "Ignacy" - kapłan z Wielkopolski. Zwerbowany został z powodu swoich kontaktów z pewną kobietą. Składał doniesienia z obrad Soboru Watykańskiego, w którym uczestniczył jako pracownik administracji kościelnej. Otrzymywał za to gratyfikacje pieniężne, które potwierdzał imiennie. Po otrzymaniu godności biskupa pomocniczego, pełnił ważne funkcje w Episkopacie Polski. W stanie wojennym interweniował u gen. Kiszczaka ws. zwolnienia z aresztu Adama Michnika, a w 1988 r. uczestniczył jako przedstawiciel episkopatu w spotkaniu szefa MSW z Lechem Wałęsą. Zginął w wypadku samochodowym w 1991 r. Do dziś jego działalność, jak i okoliczności śmierci, kryją wiele zagadek.

Na koniec warto zaznaczyć, że część TW zrywało po pewnym czasie współpracę z bezpieką, za co SB mściła się na nich np. poprzez ujawnienie materiałów kompromitujących. Z części rezygnowali z powodu słabej przydatności sami esbecy.

Natomiast niektórych agentów po 1989 r. przejął Urząd Ochrony Państwa lub Wojskowe Służby Informacyjne i dlatego też ich teczki są nadal przechowywane w tzw. zbiorze zastrzeżonym IPN.

Ks. Tadeusz Isakowicz-Zaleski dla Wirtualnej Polski - 28 stycznia 2014 r.
Nemo potest duobus dominis servire !
Wyznanie Wiary ogłoszone przez Sobór Trydencki.
Ja N. wierzę mocno i wyznaję każdą prawdę z osobna i razem wszystkie prawdy, jakie się zawierają w Składzie Wiary, którego używa święty Kościół Rzymski, to jest:
Wierzę w jednego Boga, Ojca wszechmogącego, Stworzyciela nieba i ziemi, wszystkich rzeczy widzialnych i niewidzialnych.
Wierzę w Pana Jezusa Chrystusa, jedynego Syna Bożego, który zrodzon …
Więcej
Wyznanie Wiary ogłoszone przez Sobór Trydencki.

Ja N. wierzę mocno i wyznaję każdą prawdę z osobna i razem wszystkie prawdy, jakie się zawierają w Składzie Wiary, którego używa święty Kościół Rzymski, to jest:

Wierzę w jednego Boga, Ojca wszechmogącego, Stworzyciela nieba i ziemi, wszystkich rzeczy widzialnych i niewidzialnych.

Wierzę w Pana Jezusa Chrystusa, jedynego Syna Bożego, który zrodzon jest z Ojca przed wszystkimi wieki, Bóg z Boga, Światłość ze Światłości, Bóg prawdziwy z Boga prawdziwego; zrodzony, nie zaś stworzony, współistotny Ojcu, i przez niego wszystko się stało.
Który dla nas ludzi i dla naszego zbawienia z nieba zstąpił i przyjął ciało za sprawą Ducha Świętego z Maryi Panny, i stał się człowiekiem.

Który ukrzyżowany został dla nas pod Ponckim Piłatem, umęczony i pogrzebany I trzeciego dnia zmartwychwstał według Pisma, wstąpił na niebiosa, Siedzi na prawicy Ojcowskiej, i powtórnie przyjdzie sądzić żywych i umarłych, a królowanie jego końca mieć nie będzie.

Wierzę w Ducha Świętego, Pana i Dawcę łask, który od Ojca i Syna pochodzi, który z Ojcem i Synem jedną cześć i uwielbienie odbiera, który mówił przez proroków.


Wierzę w Jeden, Święty, Katolicki i Apostolski Kościół.

Wyznaję jeden Chrzest na odpuszczenie grzechów; oczekuję wskrzeszenia zmarłych i żywota w wieku przyszłym. Amen.

Ochotnie i ze czcią przyjmuję to, co Apostołowie i Kościół do wierzenia podają, oraz wszystkie tegoż Kościoła zwyczaje i ustawy.

Przyjmuję również Pismo święte w tym rozumieniu, jakiego się trzymał i trzyma Kościół święty, matka nasza, do którego należy sąd wydawać o prawdziwym znaczeniu i wykładzie Pisma świętego, i zawsze tylko według jednozgodnego rozumienia Ojców rozumieć je i wykładać będę.

Wyznaję również, że prawdziwie siedem jest istotnych Sakramentów Nowego Zakonu przez Jezusa Chrystusa Pana naszego ustanowionych, że są one potrzebne do zbawienia ludzkiego, choć nie każdy z nich człowiekowi każdemu.

Tymi zaś Sakramentami są: Chrzest, Bierzmowanie, Eucharystia, Pokuta, Ostatnie Namaszczenie, Kapłaństwo i Małżeństwo. Wyznaję, że one udzielają łaski, i że z nich Chrztu, Bierzmowania i Kapłaństwa bez świętokradztwa ponownie przyjmować się nie godzi.

Przyznaję też i uznaję zwyczajem uświęcone i zatwierdzone obrzędy Kościoła Katolickiego, używane przy uroczystym sprawowaniu wszystkich wyżej wymienionych Sakramentów.

Wszystko w ogóle i w szczególności, co o grzechu pierworodnym i o usprawiedliwieniu na świętym Soborze Trydenckim określono i wyjaśniono, bez zastrzeżeń przyjmuję.

Wyznaję także, iż we Mszy świętej ofiaruje się Bogu prawdziwą, istotną, błagalną Ofiarę za żywych i umarłych, i że w Najświętszym Sakramencie Eucharystii jest prawdziwie, rzeczywiście i istotnie Ciało i Krew razem z Duszą i Bóstwem Pana naszego Jezusa Chrystusa; i że się tam przemienia cała istota chleba w Ciało i cała istota wina w Krew, którą to przemianę Kościół Katolicki nazywa przeistoczeniem.

Wyznaję też, iż nawet pod jedną tylko postacią przyjmujemy prawdziwie całego Chrystusa i rzeczywisty Sakrament.

Wierzę niezachwianie, że jest Czyściec, i że duszom tam zatrzymanym pomagać może wstawiennictwo wiernych.

Wierzę również, iż Świętych w niebie czcić i wzywać należy, że oni modlitwy za nas Bogu zanoszą, że Relikwie ich należy szanować.

Uznaję, iż obrazy Chrystusa Pana, najświętszej Panny, Matki Bożej, i innych Świętych mieć i zachowywać trzeba, oraz oddawać im należną cześć i poszanowanie.

Uznaję też, że Chrystus Pan udzielił Kościołowi władzy nadawania Odpustów, i że korzystanie z nich jest bardzo zbawienne dla wiernych.

Uznaję Święty, Katolicki i Apostolski Kościół Rzymski za matkę i mistrzynię wszystkich Kościołów,Biskupowi Rzymskiemu, następcy świętego Piotra, Księcia Apostołów, jako Namiestnikowi Jezusa Chrystusa, ślubuję i przyrzekam prawdziwe posłuszeństwo.

Wszystko również, co przez święte kanony i sobory powszechne, a zwłaszcza przez święty Sobór Trydencki i Sobór Watykański zostało podane, określone i wyjaśnione, a w szczególności o najwyższym zwierzchnictwie Biskupa Rzymskiego i o nieomylnym jego nauczycielstwie,

Bez zastrzeżeń przyjmuję i wyznaję; żadnych natomiast przeciwnych twierdzeń i kacerstw, przez Kościół nieuznanych, odrzuconych i potępionych, ja także nie uznaję, odrzucając je i potępiając.

Ja N. obiecuję, przyrzekam i zaręczam, że tę prawdziwą wiarę katolicką, poza którą nikt zbawionym być nie może, a którą ja teraz dobrowolnie wyznaję i prawdziwie w sercu swoim żywię, całkowicie i nieskażenie aż do ostatniego tchu życia, przy pomocy Bożej, stale chować i wyznawać będę; nadto wedle sił swoich starać się będę, aby moi podwładni i ci, o których piecza do mnie z obowiązku ma należeć, tę wiarę zachowywali, głosili i jej nauczali.
Tak niech mi pomoże Bóg i ta święta jego Ewangelia.


[źródło: www.ultramontes.pl/wyznanie_wiary.htm]
Nemo potest duobus dominis servire !
Kult Chrystusa Króla Polski, ks. prof. Czesław Bartnik
Pius XI 1.XII. 1925 r. wydał encyklikę o prawdzie Chrystusa Króla i ustanowił święto Chrystusa Króla dla całego Kościoła, dla wszystkich narodów, państw i królestw. Święto to wyznaczył na ostatnią niedzielę października pod tytułem liturgicznym: „Święto Chrystusa Króla” z myślą o uzdrowienie życia społecznego i politycznego. Jednak …Więcej
Kult Chrystusa Króla Polski, ks. prof. Czesław Bartnik

Pius XI 1.XII. 1925 r. wydał encyklikę o prawdzie Chrystusa Króla i ustanowił święto Chrystusa Króla dla całego Kościoła, dla wszystkich narodów, państw i królestw. Święto to wyznaczył na ostatnią niedzielę października pod tytułem liturgicznym: „Święto Chrystusa Króla” z myślą o uzdrowienie życia społecznego i politycznego. Jednak napór laicyzacji i jej mentalność wzrosły tak dalece, że po Soborze Watykańskim II w r. 1969 Paweł VI musiał się zgodzić na zmianę tytułu święta na „Chrystusa Króla Wszechświata” i przeniesienia go na niedzielę kończącą rok liturgiczny.

Niektórym decydentom liturgicznym chodziło o to, żeby oderwać ideę Chrystusa Króla od wpływu na życie doczesne, przenosząc je w najdalszy kosmos i żeby nadać mu kościelnie tylko charakter eschatologiczny, tzn. że Chrystus będzie naszym realnym Królem dopiero na końcu świata lub po skończeniu świata.