15:02
Jak MASONERIA celebrowała 300 lecie swego powstania /rok 2017/ To tylko kilka migawek, ktore ujrzaly swiatlo dzienne. Od swego poczatku az po dzisiaj tworzac "kosciol szatana", masoneria, walczy z …Więcej
Jak MASONERIA celebrowała 300 lecie swego powstania /rok 2017/

To tylko kilka migawek, ktore ujrzaly swiatlo dzienne.
Od swego poczatku az po dzisiaj tworzac "kosciol szatana",
masoneria, walczy z Kosciolem Bozym
na wszelkich frontach swiata i zycia ludzkiego.

Obejmujac swoimi mackami ludzi zadnych slawy,
pysznych, lasych na bogactwo i dostojenstwa, wiekszosc politykow, biznesmenow, bankierow
/etnicznosc nie ma tutaj znaczenia, kolor skory oraz "religia" - takze/
ksztaltuje swiat /polityka, edukacja, pieniadz/ na modle szatanska.
Od wieku XVIII az do Soboru Watykanskiego II
potepiona wielokrotnie przez kolejnych papiezy.
Od soboru Watykanskiego stala sie czescia Watykanu.
Polska nie jest wyjatkiem,
mimo tak pieknych zwiazkow z Kosciolem katolickim i wiara
w Boga w Trojcy swietej Jedynego oraz Matke Najswietsza.
Wiecej informacji na powyzszy temat znajdziemy w pozycjach
pana Henryka Pajaka i dra Stanislawa Krajskiego
/Bestie konca czasow, Masoneria polska 2012, Masoneria polska 2017,
Masoneria polska 2018 - wlasnie wychodzi/.
ligaswiatowa.wordpress.com/…/slowo-ktorego-s…

www.youtube.com/watch
Roza_ _ udostępnia to
1811
sługa Boży
Głupcy - za marności materialne oddali diabłu dusze.
Wieczność w niewyobrażalnych męczarniach za chwilę
karmienia pychy i próżności.
Dziś rozpiera ich głupia duma - jutro będą się przeklinać
wyjąc w ogniu piekielnym, kiedy ujrzą w Światłości Wiekuistej
sprawiedliwych i męczenników - których uciskali i zabijali.Więcej
Głupcy - za marności materialne oddali diabłu dusze.
Wieczność w niewyobrażalnych męczarniach za chwilę

karmienia pychy i próżności.
Dziś rozpiera ich głupia duma - jutro będą się przeklinać
wyjąc w ogniu piekielnym, kiedy ujrzą w Światłości Wiekuistej
sprawiedliwych i męczenników - których uciskali i zabijali.
fartuszniak leszek i jeszcze jeden użytkownik linkuje do tego wpisu
Piotr2000
M A S O N E R I A – pomocnicy SZATANA!
Chrystus ostrzegał apostołów mówiąc do nich „Czuwajcie i módlcie się, uważajcie gdyż grożą wam niebezpieczeństwa i zasadzki podstępne”. Pius IX w czasie pielgrzymki do Polski w roku 1929 przestrzegał Polaków przed sektą masońską, która szerzy swe przewrotne zasady i zgubne wpływy w świecie, jak również w Polsce usiłując w szczególności zniszczyć świętą …Więcej
M A S O N E R I A – pomocnicy SZATANA!
Chrystus ostrzegał apostołów mówiąc do nich „Czuwajcie i módlcie się, uważajcie gdyż grożą wam niebezpieczeństwa i zasadzki podstępne”. Pius IX w czasie pielgrzymki do Polski w roku 1929 przestrzegał Polaków przed sektą masońską, która szerzy swe przewrotne zasady i zgubne wpływy w świecie, jak również w Polsce usiłując w szczególności zniszczyć świętą i cenną spuściznę duchową i religijną. Ostatecznym celem masonów jest systematyczne usuwanie ducha chrystusowego z życia narodu.

Założycielem sekty masońskiej był Andrzej Strug
, pisarz, działacz polityczny, socjalista i rewolucjonista. Został masonem w 1901 roku a w 1922 roku został jej Wielkim Mistrzem. Jest legendą i symbolem polskiej masonerii. W 1922 roku ukazała się jego powieść „Wyspa zapomnienia’’, ukazała się ona w odcinkach w tygodniku „Światło’’. Jego redaktorzy naczelni, większość jego pracowników było masonami. Przed samą śmiercią Andrzej Strug zaprzestaje czynnej działalności wolnomularskiej. Poświęca się tylko polityce. Jako mason podlega, jak mówią jego bracia „uśpieniu”. Po opuszczeniu loży zachowuje całkowite milczenie nie łamiąc w żaden sposób masońskich przysięg. Zarzucono mu, że ujawnił tajemnice „warsztatów lóż” w 1920 roku w powieści „Wyspa zapomnienia”. Książka ta traktuje o dziełach masonerii i o dramatycznych związkach pisarza z lożą. Odnajdujemy w niej liczne ślady idei masońskich. Zawsze oskarżano masonerię o tworzenie wszechświatowego spisku przeciwko ludności, o dążenie do utworzenia światowego rządu, Tajnej Rady. W swojej książce „Wyspa zapomnienia”

Andrzej Strug ocenia chrześcijaństwo jako coś anty ludzkiego, coś co zniewala, niszczy, wpędza w szaleństwo. Uznając bezsens chrześcijaństwa i domagając się jego zanegowania i odrzucenia proponuje nową religię, w której centrum stawia człowieka odrzucającego wszelkie moralne pęta, gloryfikującego siłę i przemoc, człowieka Pana i Prawodawcę - nowego boga. Podstawę doktryny masonerii stanowi, jak stwierdza T. Cegielski oficjalny reprezentant Wielkiej Loży Narodowej Polski, kabała będąca herezją na gruncie judaizmu i alchemia będąca herezją na gruncie chrześcijaństwa. Alchemia tworzyła rozbudowany system filozoficznoreligijny o gnostyckiej proweniencji głoszący taką wersję deizmu, w świetle której świat został stworzony przez stanowiącego emanację Boga Demiurga, który po akcie stworzenia „odwrócił się do świata plecami” przestając się nim interesować. Tym co łączy kabałę i alchemię i co stanowi punkt wyjścia dla masonerii jest przeświadczenie, iż człowiek poznawszy najgłębsze tajemnice rzeczywistości może jak Bóg nad nią zapanować. Dopełnieniem alchemii jest, jak uważa polski mason, astrologia i medycyna magiczna. Z alchemią i kabałą wiąże się ściśle przenikająca na wskroś doktrynę masonerii ideologia różokrzyżowców, którzy stworzyli nowy „kościół chrześcijański”- „wspólnotę wtajemniczonych mędrców, teozofów, mistyków i magów .” Różokrzyżowcy uznawali istnienie prawdy objawionej. Twierdzili jednak, iż przekazana ona została Adamowi jako wiedza tajemna, która później, „dzięki staro- i nowotestamentalnym mędrcom” dotarła do czasów współczesnym. Prawdy tej nie zna Kościół katolicki. Chrystus, mówią różokrzyżowcy, nauczał że Jego Kościół będzie zbudowany na skale. Chodzi tu o „duchową skałę”, której cząstką będą ludzie jako „żywe kamienie” - za takie kamienie uznają siebie masoni .

Masoneria jawi się jako „królewska sztuka” będąca „duchową alchemią” budowaniem „świątyń” z „żywych kamieni” na drodze „od ciemności ku światłu”. „Światło” jest kluczowym symbolem, pojęciem wolnomularstwa.

Masoni nazywają siebie „synami światła”, mówią o trzech wielkich światłach- Biblii, Koranie i Talmudzie, o tym, że przechodzą „ze świata ciemności ku światłu, a więc ku lepszemu życiu”. Mówią, że atrybutami Wielkiego Architekta Świata są trzy wielkie światła :Biblia, cyrkiel i węgielnica. Źródłem światła jest będąca, jak mówią, ich gwiazdą betlejemską pięcioramienna „gwiazda płomienista”. Jeden z czołowych ideologów wolnomularstwa Albert Pike mówi też o Księciu Światła -Lucyferze. To udzielone przez Boga Adamowi objawienie, o którym mówią różokrzyżowcy jest, według masonów, źródłem jedynej prawdziwej

religii -„prareligii”, „religii naturalnej”. Ta religia masońska głosi chwałę Wielkiego Budownika Świata, który stworzył

świat niedoskonały, ale samodoskonalący się, który nie stworzył człowieka, który zarazem jest transcendentną koncepcją zasad etycznych, co do których zgadzają się wszyscy ludzie.

Doktryna masońska nawiązuje do misteriów antycznych, szczególnie do misteriów Izydy i Mitry. Masoni uznają za swoich mistrzów Pitagorasa Maniego- twórcę manicheizmu, odwołują się do potępionych w średniowieczu kultów i herezji, do mistyki żydowskiej, tradycji hermetycznej Wschodu, teozofii, okultyzmu. W ramach doktryny masońskiej pojawiają się elementy różnych pogańskich kultur, hinduizmu, spirytyzmu, parapsychologii, itp.

Na szczególną uwagę zasługują związki doktryny masońskiej z pitagoreizmem i manicheizmem. Pitagoras jest przez nich nazywany patronem duchowym i intelektualnym masonerii. W. Tatarkiewicz nazywa związek założony przez Pita-gorasa sektą religijną. Stwierdza, iż wierzenia pitagorejskie dotyczyły przede wszystkim matempsychozy czyli wędrówki dusz , iż głównym celem pitagoreizmu było wyzwolenie duszy z ciała poprzez wykonywanie określonych praktyk religijnych.

Manicheizm to doktryna głosząca istnienie dwóch bogów ( światła iciemności), które toczą ze sobą nieustanną walkę. Bóg światłjest bogiem dobra, bóg ciemności - bogiem zła. Wskazując na pitagoreizm i manicheizm jako za swoje „ide-owe” korzenie masoneria określa tym samym gnozę jako to, co wyznacza jej intelektualne i religijne oblicze. Masoni mówią o tym wprost stwierdzając, iż jeden z podstawowych wolnomularskich symboli litera G jest znakiem właśnie gnozy.

Gnoza to tajemna wiedza, która daje zbawienie, która stawia człowieka na równi z Bogiem lub nawet ponad Nim. Najbardziej znaną dla Chrześcijan postacią gnozy jest doktryna, którą prezentuje nam szatan.

PROGRAM POLSKIEJ MASONERII
Masoni polscy podkreślają, iż czasy obecne, jak nigdy, w sposób szczególny, sprzyjają masonerii. Wymaga to podjęcia intensywnych działań „wejścia w trud” na tyle na ile to tylko możliwe. To „wejście w trud” wymaga teorytecznego przygotowania, sformułowania szczegółowego planu działania. Masoni polscy powinni wciąż pogłębiać swoją kosmopolityczną, masońską formację intelektualną i odwołać się w myśleniu i działaniu do dorobku doktrynalnego i tradycji masońskiej Masoneria polska powinna dążyć do tego, 2) by stać się organizacją nie tylko wpływową, ale także masową, organizacją, której program stałby się programem całego polskiego społeczeństwa, a przynajmniej jego oświeconych warstw. Masoneria polska winna w swoim programie wewnętrznym i zewnętrznym wyakcentować następujące elementy filozoficzno-religijne: -faktem potwierdzonym historycznie i empirycznie jest absurdalność racjonalnego myślenia i dwuwartościowej logiki. -wszyscy powinni uznać fakt istnienia takiego Absolutu dla, którego najodpowiedniejszą nazwą jest nazwa Wielkiego Budownika Wszechświat czy Wielkiego Automatyka - bytu transcendentnego wobec świata, który nie jest jego stworzycielem i zbawicielem, który nie jest miłością, z którą nie można nawiązać żadnych osobowych relacji -wszyscy powinni uznać, iż podstawowe twierdzenia chrześcijaństwa nie są prawdziwe, ponieważ faktem jest , iż Bóg nie uczynił świata doskonałym i nie sprawuje nad nim opatrzności - w zamyśle Wielkiego Budownika świat jest rzeczywistością samo doskonalącą się - dziełem całkowicie niezależnym od swego pomysłodawcy.
Masoneria polska powinna przyjąć i głosić następujący program społeczno-polityczny:

-samoregulujące sprzężenie zwrotne - wolny rynek , wolna prasa, wolne wybory.

-zwalczanie pośmiertnych objawów totalitaryzmu jako tyranii, cynizmu pogardy dla wartości wyższych, kultu siły, pieniądza, massmediów, władzy politycznej.

-praca nad społecznym samopoznaniem, zrozumienie siebie i innych.

-praca nad poznaniem swojej duchowości wyrastającej poza potrzeby materialne -zabieganie o społeczne cnoty tolerancji i altruizmu.

-zwalczanie resentymentów

-zwalczanie społecznej atmosfery podejrzliwości i nieufności poprzez „wygaszanie” jej źródeł.

-krzewienie wartości, przede wszystkim wartości nad wartościami jaką jest ciągłość.
-wejście Polski do Unii Europejskiej.

Wielka Loża Narodowa Polski zamierza w swym programie działania być masonerią ortodoksyjną, odwołującą się wprost i dosłownie do całej masońskiej tradycji i realizującą podstawowe elementy pewnego niezmiennego, masońskiego programu. Polska masoneria nie zamierza „zamykać się w sobie”, chce mieć dominujący wpływ na kształt religijny, intelektualny i polityczny Polski. Wielka Loża Narodowa Polski skupia swoje wysiłki na doprowadzeniu do tego, by głoszona przez nią „prareligia” stała się w Polsce religią panującą. Dążąc do absolutnego „rządu dusz” masoneria polska będzie zmierzać także do tego, by relatywizm poznawczy i moralny stały się podstawą intelektualnych i moralnych, indywidualnych i zbiorowych rządów w Polsce.

Podsumowując program polskiej masonerii można by sądzić, iż ta sekta dąży do tego aby „Polska nie była Polską”, osiągnięcia pozbawiającej nas duchowej kulturalnej i politycznej suwerenności.

Teraz przejdziemy do związków masonerii z satanizmem i New Age. Jeden z polskich masonów stwierdził, że propaganda wychodząca z ośrodków katolickich zarzuca masonom wszystkie możliwe najcięższe zbrodnie. Twierdził też, że stale powtarzanym zarzutem było oskarżenie, że niektóre przynajmniej odłamy wolnomularstwa w skrytości uprawiają satanizm, czyli religijny kult szatana wyobrażonego w postaci Bafometa, kozłopodobnego bóstwa, jakie ponoć w średniowieczu czcić mieli rozgromieni przez Filipa Pięknego i papiestwo templariusze. Można się zastanowić nad tym, czy faktycznie była to tylko propaganda? Jednak dojdziemy do wniosku, że nie. Ponieważ Maksymilian Maria Kolbe będąc jednym ze świadków masońskiego satanizmu stwierdził w swoich wspomnieniach z pobytu w Rzymie:

W stolicy chrześcijaństwa, w Rzymie, mafia masońska, wielokrotnie piętnowana przez papieży, panoszyła się latach przedwojennych coraz bezczelniej. Nie cofnięto się przed obnoszeniem w obchodach Giordano Bruna czarnej chorągwi z wizerunkiem Michała Anioła pod nogami Lucyfera ani przed wywieszaniem oznak masońskich naprzeciw Watykanu...”

W 1991r. w Gazecie Wyborczej ukazał się artykuł Anny Kowarskiej p.t. „Sataniści”. W artykule tym podczas rozmów z członkami sekt satanistycznych w Polsce często pada data 1801. Wtedy to Isaak Long, szkocki wolnomularz, przywiózł do Ameryki (do Charleston), posążek Bafometa - panteistyczne wyobrażenie Absolutu zakonu Templariuszy i założył Antyczny i Uznany Obrządek Szkocki. Ta loża masońska była potem znana jako zreformowane Palladium, praktykujące czarną magię i okultyzm. Przez dłuższy czas pełniła też rolę centrum amerykańskiego satanizmu.

J. Shaw człowiek, który dotarł do 33 stopnia wtajemniczenia w amerykańskiej masonerii twierdzi, że jej podstawowym podręcznikiem jest książka Alberta Pike’a` „Obyczaje i Dogmaty”. Z książki tej dowiadujemy się, iż szatan jest tym, „który niesie swobodę i wolną wolę”, że „Lucyfer to nosiciel światła!” T. Gliwic, wielki mistrz Wielkiej Loży Narodowej Polski stwierdził w jednym z wywiadów, że jest przedstawicielem masonerii rytu szkockiego. Mówił też, że „Lucyfer” - znaczy niosący światło i tak też się określają wolnomularze. „Nosiciel światła” są dziś w znakomitej kondycji w naszym kraju, działają legalnie i są wspierani finansowo przez instytucje państwowe. A. Kowarska wymienia sektę Lucyferian uznającą szatana za Najwyższego Boga, a Boga chrześcijan za uzurpatora.

Stanisław Krajski autor książki „Masoneri polska 1993 nie odpowiada jednoznacznie na pytanie : Czy masoneria jest sektą satanistyczną, ale za to twierdzi, że nie widzi żadnych istotnych różnic między programem masonerii i znanym z Pisma św. Programem szatana. Taką właśnie myśl wyraził papież Leon XIII w encyklice „Humanum genus” nazywając masonerią „potężnym pomocnikiem królestwa szatana”. Masoni zawsze próbowali zniszczyć Kościół. Robili to w ramach Rewolucji Francuskiej jak sami, zresztą to przyznają. Pojawiali się wszędzie tam, gdzie Kościół był prześladowany. Doktryna religijna masonów wyrastała, jak sami przyznają, w opozycji do chrześcijaństwa i rodziła się z herezji. Ujmując ten fak teologicznie można by stwierdzić, iż fundamentem masonerii jest grzech przeciwko Duchowi Świętemu, a pierwszym jej twierdzeniem zdanie: „Bóg jest kłamcą.” Doktryna filozoficzna masonów przyznaje człowiekowi status Pana i prawodawcy, uznaje go za jedynego boga. Elementy alchemii, kabały, okultyzmu i magii w praktykach masonów wskazywałyby, iż chcieli oni zawsze dla siebie nie tylko pozycji Boga, ale też marzyli o tym, by osiągnąć Jego status ontyczny i Jego moc - stać się bogami dosłownie i do końca. Warto tu też wspomnieć o powiązaniach masonerii z New Age. Wychodzący w okresie międzywojennym organ masońskiej Rady Najwyższej rytu szkockiego nosił nazwę „The New Age”. Ruch New Age powstał w U.S.A. kilkadziesiąt lat później. Jak wskazują na to wszystkie fakty zbieżność nazw nie jest tu przypadkowa.

J.M.Jackowski stwierdza , że ruch New Age jest nowym elementem liczącej ponad dwa tysiące lat tradycji gnostyckiej, wzbogaconej o 3) filozofię Dalekiego Wschodu. Jest to rodzaj nad religii osadzonej w myśleniu teozoficznym, a więc w panteistycznej koncepcji Boga bezosobowego, reinkarnacji i relatywizmu religijnego. Można należeć do kilku religii, nie ma w tym żadnej sprzeczności.

Taka charakterystyka New Age może być w równym stopniu zastosowana do masonerii wg. S. Krajskiego. Z tym, że on dodatkowo twierdzi, iż sam ruch, ani jego nazwa nie są jakimś nowym elementem. Bowiem jeden z podstawowych elementów doktryny masońskiej reprezentowany jest w terminologii lożowej przez słowo „światło”. Z kolei to pojęcie światła jest jednym z podstawowych pojęć w New Age. Ruch ten bowiem uznaje, iż światło jest podstawowym tworzywem rzeczywistości. Wg. New Age --Bóg jest światłem. Jeżeli jesteśmy chorzy - głosi New Age - odwołujemy się do Boga, to zaś znaczy, że najskuteczniejsze jest leczenie kolorami. Jednym z głównych ośrodków, w których zrodził się ruch Lucis Trust (Trust światła), który wcześniej nosił nazwę Lucifer Trust (Trust Lucyfera).

Jak wiemy z Pisma św. Lucyfer proponuje człowiekowi taką koncepcję rzeczywistości, w świetle której człowiek jest bądź równy Bogu, bądź nawet jest kimś od Boga wyższym, „właściwym „ Bogiem. Ta koncepcja rzeczywistości jest koncepcją głoszoną zarówno przez New Age jak i przez masonerię. Jeśli istnieje byt najwyższy – mówią reprezentanci New Age - to ty sam jesteś Bogiem. Masoni zaś szukają w żydowskiej kabale słowa, które da im „kreacyjną moc Najwyższego” Wskazując na swoje korzenie New Age mówi o różokrzyżowcach, ezoterycznej wiedzy tajemnej, astrologii, okultyźmie, szamaniźmie, pierwotnych kultach i wierzeniach gnostyckich. Różokrzyżowcy wyznaczają religijne podstawy wierzeń masońskich i wchodzą dziś w skład masonerii. Wiedza tajemna, astrologia, okultyzm, pierwotne kulty gnostyckie stanowią integralną część masońskiej doktryny.

Masoneria uznaje swoją doktrynę i towarzyszące jej obrzędy za prareligię, którą fałszują religie historyczne. New Age głosi, że z każdej religii bierze się „to co najlepsze”. Obie religie głoszą te same dogmaty Masoneria nazywa swoim ojcem duchowym Pitagorasa. New Age realizuje doktrynę Pitagorasa uznając za podstawową tezę o einkarnacji i przyjmując, iż drogą wyzwolenia duszy ciała są określone magiczne i okultystyczne praktyki. New Age w sferze doktrynalnej i „religijnej” przybiera taką postać, dla której najtrafniejszym określeniem byłoby określenie „masoneria dla mas” czy, bardziej złośliwie „masoneria dla ubogich” New Age, jakby jednak nie było, jest jakimś zwycięstwem masonerii, przynajmniej w tym sensie, iż stanowi wprost realizację celów, które postawiła przed sobą masoneria. Wierzenia masońskie jeszcze 50 czy 20 lat temu masowo by negowano jako prymitywne pogaństwo, wulgarny satanizm stają się dziś czymś pod czym podpisują się miliony ludzi, w tym także reprezentanci tzw. elit.
New Age krzyczy głośno o tym, co masoneria zawsze skrywała i dotąd skrywa. New Age może to robić bo jest ruchem nie posiadającym takiej struktury i organizacji, która pozwoliłaby wskazać osoby odpowiedzialne. Zbiorowa odpowiedzialność New Age jest odpowiedzialnością wszystkich i nikogo, tym bardziej, iż nikt nie potrafi wskazać co jeszcze jest New Age, a co nim już nie jest.

Kilkanaście lat temu zaczęły się pojawiać w Polsce pierwsze zwiastuny New Age - parapsychologia, bioenergoterapia, medytacja transcendentalna i tzw. DU (doskonalenie umysłu). Kilka lat temu zarejestrowali się jako związek wyznaniowy różokrzyżowcy. Zaraz potem zaczęła nas zalewać literatura dotycząca „filozofii” Wschodu, książki o cudownych terapiach (np. moczem czy kolorami), a wreszcie literatura samego New Age. W 1992r. zaczęły się uaktywniać w naszym kraju Rotary Club i loże masońskie. Dziś obok siebie w polskich księgarniach królują książki o gnozie, spod znaku New Age i, w zasadzie, oficjalny organ Wielkiej loży Narodowej Polski „Ars Regia”. Mnożą się też w Polsce sekty. Większość z nich to faktycznie New Age.

Papież Jan Paweł II wzywa nas byśmy wreszcie zaczęli żyć Ewangelią. Pójdźmy za Chrystusem, a masoński świat, masoneria i New Age odejdą same w nicość, staną się tylko historią ludzkich błędów.

MASONERIA POLSKA 1939-1993

Pod koniec okresu międzywojennego masoneria światowa ma przekonanie, że istniejąca kultura niebawem legnie w gruzach, na miejscu starego świata pojawi się nowy (masoński). Amerykańska loża (matka) kreśli wizję tego nowego świata w swoim piśmie „New Age”.

W 1935 roku polska loża „Kopernik” wydaje dokument, w którym stwierdza między innymi, że:

1- Cała ludzkość wchodzi na drogę głębokich przemian ustrojowych, którym towarzyszom walki wewnętrzne i zachwianie się pojęć moralnych uznawanych dotychczas za podstawę współżycia społecznego i państwowego. Dokument podkreśla, że wolnomularstwo ma szczególną rolę do odegrania „ wskaże ludzkości drogę prawidłowego rozwoju opartego na zasadach harmonii społecznej i międzynarodowej. Wolnomularz polski to obywatel przyszłości. Głoszą między innymi, że:„ należy zorganizować wpływ wychowawczy na dzieci, aby przeciwdziałać wpajaniu w nie militaryzmu, nacjonalizmu i klerykalizmu”. Prace nad sformułowaniem programu masonerii przerywają dwa wydarzenia: jej delegalizacja w 1938 roku i wybuch II Wojny Światowej. Część polskich masonów działa w podziemiu lub w nielicznych tolerowanych przez okupanta jawnych organizacjach, starając się odbudować masońskie struktury.

2- W 1942 roku powstaje gotowy już i uzgodniony tekst pt.: „Przesłanki i wytyczne ustrojowe”. Postuluje powołanie na miejsce Ligi Narodów Światowej Federacji Wspólnot Narodowych wyposażonej w nadrzędną suwerenność z własną egzekutywą. Dopuszcza ewentualność podziału naszych obecnych kresów wschodnich między Polską a Białorusią i Ukrainą.

3 - Po wojnie masoneria przenika z dużą siłą do struktur władzy: 4 - obsadzają stanowiska Prezesa Rady Naczelnej Stronnictwa Demokratycznego

5 - wiceprzewodniczącego Prezydium Rady Naczelnej partii KRN

6- radcy prawnego Ministerstwa Handlu Zagranicznego

7- pracowników Urzędu Rady Ministrów

8- dyrektora Delegatury Centrali Żelaza i Stali w Warszawie

9- przewodniczącego ZZ Pracowników Służby Zdrowia

10. przewodniczącego Centralnego Urzędu Planowania

11. przewodniczącego Ogólnopolskiego Komitetu Frontu Jedności Narodu

12. posła na sejm i zastępcy Przewodniczącego Rady Państwa

13. dyrektora Departamentu Ministerstwa Handlu Wewnętrznego

14. dyrektora Zarządu Przemysłu Zielarskiego

15. kierownika Wydziału i zastępcy dyrektora Biura Prezydenckiego MSZ 4)

16.
wicedyrektora Departamentu Ministerstwa Aprowizacji i Handlu w Ministerstwie Ziem Odzyskanych

17. pracownika Ministerstwa Górnictwa

18. prezesa Najwyższej Izby Kontroli

19. członka Rady Państwa

20. radcy Gabinetu Ministerstwa w Ministerstwie Przemysłu i Handlu

21. dyrektora Departamentu Ministerstwa Oświaty

22. członka Prezydium KRN

23. wiceprezesa Zarządu Głównego Stronnictwa Demokratycznego

24. dyrektora portu w Gdyni

25. doradcy Ministerstwa Żeglugi i Handlu

26. pracownika Ministerstwa Handlu Zagranicznego

27. stanowisko wiceministra w tym ministerstwie

28. członka KRN

29. wicedyrektora Kancelarii Cywilnej Prezydenta B. Bieruta

30. członka Naczelnej Rady Adwokackiej

31. doradcy w Ministerstwie Przemysłu i Handlu

32. prezesa Sądu Apelacyjnego w Warszawie i Sądu Apelacyjnego w Krakowie

33. posła do KRN i Sejmu Ustawodawczego

34. wiceprezesa Rady Naczelnej Stronnictwa Demokratycznego

35. pracownika Centralnego Urzędu Planowania i Ministerstwa Skarbu

36. dyrektora Departamentu Ministerstwa Gospodarki Komunalnej

Wszechobecni masoni unikali wojska, UB, SB i milicji.
W 1945 roku Bolesław Bierut
zwrócił się do Wielkiego Mistrza S. Stempowskiego z propozycją reaktywowania w Polsce masonerii, ten odmawia, mówi że nie widzi podstaw do reaktywowania. W 1947 roku Stempowski informuje za pośrednictwem Czesława Miłosza, wielkiego komandora masonerii w USA J. H. Cowlesa, że masoneria polska podzieliła los sąsiednich i wyginęła - przestała istnieć.

Pod koniec 1947 roku Rajchman zabiega u Bieruta o udzielenie zezwolenia na wznowienie działalności wolnomularskiej w Polsce. Tym razem Bierut się nie zgadza.

W 1952 roku S.Stempowski bezpośrednio przed swoją śmiercią przekazuje swoje uprawnienia Wielkiemu Skarbnikowi Wielkiej Loży M. Bartoszkiewiczowi, który w tym okresie pełni funkcję księgowego w „Kurierze Polskim”.

Masoneria polska pozostaje w uśpieniu do 1961 roku. Wielka Loża Narodowa Polski „uśpiona” w 1938 roku zostaje „obudzona” w Paryżu na przełomie 1939/40 r. Ponownie obudzona zostaje w latach 50-tych przez J. Langroda (przed wojną był on członkiem loży:

„Przesąd Wyzwolony”w Krakowie). W 1960 roku loża ta liczy ok. 30 członków, nosi już nazwę Polskiej Loży Macierzystej „Kopernik”. W 1963 roku reprezentuje wobec masonerii światowej lożę, która powstała w Polsce w 1961 roku.

12 lutego 1961 roku M.Bartoszewski „budzi” w Warszawie wraz z siedmioma innymi masonami posiadającymi stopień mistrza lożę - matkę „Kopernik”. Obok niego jest jeszcze sześć nazwisk innych założycieli: Tadeusz Gliwic - obecny Wielki Mistrz, Spitosław Julian Kulski, Aleksander Wilhelm Lutze-Birk, Józef Roliński, Erazm Samotyha, Henryk Marian Serejewski.

19 lutego 1961 zostaje przyjęty do tej loży Jan Józef Lipski i Klemens Aleksandrowicz, Włodzimierz Zonn (profesor Uniwersytetu Warszawskiego), Stefan Zbrożyna, Bronisław Widstein, Klemens Szaniawski, Władysław Antoni Słonimski, Ignacy Sieradzki, Janusz

Maciejewski, Edward Lipiński, Artur Hager, Ludwik Cohu, Tadeusz Cegielski. – 13 -

W 1962 roku przybywa do Warszawy Jacques Mitterand, Wielki Mistrz Wielkiego Wschodu Francji. W Polsce rozmawia z Władysławem Gomułką. Przekonuje go, iż reaktywowana masoneria będzie cennym sojusznikiem PZPR w walce z Kościołem. Gomułka nie przyjmuje tej propozycji.

W 1963 roku przybywa do Paryża Tadeusz Gliwic by zawiadomić masonerię światową i polską lożę w Paryżu o „obudzeniu” polskiej masonerii. Ustala też zasady informacji i współpracy.

W latach 60-tych polska masoneria działa w głębokiej konspiracji do loży należy tylko 15 osób. Masoni spotykają się w mieszkaniach o dwóch wejściach, pozorując spotkania towarzyskie. Wszystkie przedmioty potrzebne do masońskich obrzędów sporządzane są z papieru, aby w razie czego można było je zjeść. O posiedzeniach loży zawiadamia się ustnie. Te środki spowodowały, że władze komunistyczne nigdy nie wykryły loży.

W 1989 roku „30 Giorno” informuje o ogłoszonych przez masonerię światową planach utworzenia w dawnym biskupim zamku w Gnieźnie Europejskiego Centrum Masonerii, którego otwarcie ma nastąpić w 1993 roku lub na początku 1994 roku.

W maju 1990 roku pojawia się w Polsce Dider Śniadech wysłannik francuskiej Loży Wielkiego Wschodu i zapewnia, że w Polsce nie ma lóż masońskich, a on przyjechał, aby je założyć. Po dwóch miesiącach przybywa ponownie w towarzystwie wysoko postawionych masonów francuskich. Jest zorganizowane spotkanie, na którym A. Marville mówi o masonerii i przekazuje zainteresowanym swoje adresy. Osoby wyselekcjonowane z listy chętnych wyjeżdżają do Francji, gdzie nadaje się im w trybie przyspieszonym trzy pierwsze stopnie wtajemniczenia. W kwietniu 1991 roku przyjeżdża do Polski z kilkudziesięcioosobową świtą sam Wielki Mistrz Wielkiego Wschodu Francji Jean-Robert Ragache. Powołuje on lożę „Wolność Przywrócona”, która instaluje się w Warszawie w listopadzie. Drugiego maja instaluje w Katowicach lożę „Jedność”. W listopadzie powstają z jego inspiracji loże: „Nadzieja” i „Gabriel Narutowicz”. Wszystkie te loże nie zamierzają ujawniać żadnych danych o sobie ani działać legalnie.
27 grudnia 1991 roku w największe święto wolnomularskie odbywa się poza Warszawą, przy udziale przedstawicieli włoskiej masonerii oficjalne obudzenie Wielkiej Loży Narodowej Polski. Na początku września WLNP organizuje z wielką pompą swój zjazd w 5) pałacu w Ciążeniu. Zaproszona jest na niego ekipa telewizji polskiej (obszerna migawka pokazuje się w głównym dzienniku wieczornym), redaktorzy „Gazety Wyborczej” oraz niektórych dzienników i telewizji lokalnych. Stawili się też na nim przedstawiciele nauki (np.: reprezentanci rektorów Uniwersytetu Poznańskiego i Warszawskiego). Specjalnymi gośćmi byli: Wielki Mistrz Wielkiego Wschodu Włoch Giuliano Di Bernardo, Wielki Mistrz Wielkiej Loży Alzacji i Lotaryngii Paul Cierniak, przedstawiciele masonerii amerykańskiej, francuskiej i czeskiej. W drugim dniu zjazdu odbyło się uroczyste powołanie Fundacji „Sztuka Królewska w Polsce” (której celem miało być głównie organizowanie oraz wspomaganie badań naukowych w dziedzinie historii wolnomularstwa polskiego i światowego oraz popularyzacja wiedzy na temat przyszłości i dnia dzisiejszego wolnomularstwa.

Miesiąc później ukazuje się pierwszy numer wydawanego przez Wydawnictwa Fundacji „Historia pro Futuro” i „Klio” - nieoficjalnego organu polskiej masonerii - kwartalnika „Ars Regia” (czasopisma poświęconego myśli i historii wolnomularstwa). Jego redaktorem naczelnym jest T. Cegielski, a w skład redakcji wchodzą niektórzy fundatorzy Fundacji „Sztuka Królewska”. Pismo jest dotowane przez Komitet Badań Naukowych - ekspozyturę Ministerstwa Edukacji Narodowej powołaną do wspierania rozwoju nauki polskiej.

W dniu 22 lutego 1993 roku Sąd Wojewódzki w Warszawie wydaje postanowienie o wpisaniu WLNP do rejestru stowarzyszeń. Tym samym polska masoneria „narodowa” rozpoczyna w pełni jawną działalność w naszym kraju.

Rok 1993 jest rokiem sporów i spięć pomiędzy polską masonerią rytu szkockiego (WLNP) a budującą swoje struktury w naszym kraju masonerią nieregularną, podległą Wielkiemu Wschodowi Francji.

W marcu 1993 przybywa do Warszawy Jacques Orefice Zastepca Wielkiego Mistrza Wielkiego Wschodu Francji, odpowiedzialny za kontakt z Polską (jest w Polsce po raz piąty). Mówi o nieustannej obecności masonerii w Polsce podając 1961 rok jako jej odrodzenie.

Urząd Nauczycielski Kościoła wydał na temat masonerii kilkaset dokumentów. Jego stanowisko wobec „sekty wolnomularskiej” jest niezmienne od 1738 roku, kiedy to papież Klemens XII wydał bullę „In Eminenti”.

Ostatnim dokumentem Kościoła na ten temat jest wydane w dniu 26 listopada 1983 roku „Oświadczenie Kongregacji Nauki Wiary w sprawi masonerii”. Kwestia stosunku Kościoła do masonerii jest tak ważna, że wszelkie jej rozstrzygnięcia mogą być dokonywane wyłącznie przez samą głowę Kościoła, bądź w ścisłym z nią porozumieniu. Oświadczenie Kościoła wspomaga stosowne paragrafy w nowym Kodeksie Prawa Kanonicznego (kanony: 1374, 1373,1375).

MASONERIA JEST „POTĘŻNYM POMOCNIKIEM KRÓLESTWA SZATANA”.

Jest to organizacja osób szukających „sprytnie pozorów”, przybierając maskę literatów i mędrców, którzy gromadzą się dla celów naukowych, mówią stale o swoim zaangażowaniu dla cywilizacji.
Kościół określa masonerię jako organizację przestępczą realizującą doktrynę „antychrześcijaństwa”, zmierzającą do wprowadzania ustroju, który dziś nazywa się państwem neutralnym światopoglądowo. Propozycja masonerii to postać gnozy stanowiąca codzienną indywidualną i zbiorową realizację zasady „bądźcie jako bogowie”, która rodzi relatywizm poznawczy i moralny oraz uznanie się przez człowieka za pana i prawodawcę rzeczywistości ziemskiej.

SATANISTYCZNE SYMOLE W
DOWODACH OSOBISTYCH


Bafemot Eliphasa Lévi z XIX w.

Nowy niemiecki dowód osobisty nosi deseń satanistyczny, podobno żeby utrudnić podrabianie.

Według prywatnej firmy drukującej blankiety auswajsu dla rządu, deseń “nie ma żadnego głębszego znaczenia“. Rzeczywiście! Z milionów możliwości wybrano akurat podobiznę antychrześcijańskiego bożka, Bafemota, tj. symbol Szatana w postaci koźlej głowy z 5-ramienną gwiazdą (ulubiony symbol bolszewików, komunistów, a teraz UE!) i pentagramem. Okultysta Eliphas Lévi w XIX w. przedstawił Bafemota jako uskrzydlonego, piersiastego kozła z łuczywem między przesadnymi rogami, siedzącego ze skrzyżowanymi kopytami na ujarzmionym globie. Wg Wikipedii, miał symbolizować dualizm - skierowana w dół lewa ręka to wiara w człowieka zamiast w boskość, odwrotnie niż prawa ręka.
wacula25wp.pl
Wierzymy w cuda w Lourdes i Fatimie , bo tak uznał i nakazał kościół J.CHr. I BIBLIA NAUCZAŁA JUŻ TEGO 3500 LAT TEMU.Wierzę że może istnieć taki podły niewierzący człowiek. A w połączeniu z faktem iż pochodzi z Ameryki nie jestem nawet zdziwiony. Dlaczego wszelkie mutacje sekt pochodzą z ateizmu .A dlatego bo poddali się woli sił demonicznych na własne życzenie słuchając i szukając po przez …Więcej
Wierzymy w cuda w Lourdes i Fatimie , bo tak uznał i nakazał kościół J.CHr. I BIBLIA NAUCZAŁA JUŻ TEGO 3500 LAT TEMU.Wierzę że może istnieć taki podły niewierzący człowiek. A w połączeniu z faktem iż pochodzi z Ameryki nie jestem nawet zdziwiony. Dlaczego wszelkie mutacje sekt pochodzą z ateizmu .A dlatego bo poddali się woli sił demonicznych na własne życzenie słuchając i szukając po przez własną pychę obejścia sakramentu św. i idą do bram zatracenia wiecznego.
franciszek44
Sekretny swiat masonerii dla kobiet:
www.youtube.com/watch
franciszek44
O masonerii polskiej /czytaj/:
ojczyzna.ddns.net/…/3)%20P.P.%20DVD%20DISC/8)%20RELIGIA/01.Plan%20masonerii/+Plan%20zniszczenia%20KK/2)%20O%20Planie%20masonerii/20.M%20A%20S%20O%20N%20E%20R%20I%20A%20%E2%80%93%20pomocnik%20szatana!.pdf
Piotr2000
Najwazniejsza ksiega Masonerii autorstwa Pike'a "Morals and Dogma" /niestety tylko po angielsku/:
www.resist.com/Onlinebooks/Pike-MoralsAndD…
Piotr2000
MASONERIA W POLSCE – UJAWNIAMY KTO JEST KIM
Odpowiedzi na pytanie, kto z osób pracujących nad tekstem konstytucji był masonem, nie ma i prawdopodobnie nie będzie. Sami zainteresowani zawsze podkreślali stanowczo, że nie ujawnią nazwisk braci masonow, którzy sobie tego nie życzą. Warto jednak odnotować pochodzącą sprzed ok. 20 lat wypowiedź ówczesnego wielkiego mistrza Wielkiej Loży Narodowej …Więcej
MASONERIA W POLSCE – UJAWNIAMY KTO JEST KIM
Odpowiedzi na pytanie, kto z osób pracujących nad tekstem konstytucji był masonem, nie ma i prawdopodobnie nie będzie. Sami zainteresowani zawsze podkreślali stanowczo, że nie ujawnią nazwisk braci masonow, którzy sobie tego nie życzą. Warto jednak odnotować pochodzącą sprzed ok. 20 lat wypowiedź ówczesnego wielkiego mistrza Wielkiej Loży Narodowej Polski, prof. Janusza Maciejewskiego, który stwierdził: – Niektórzy z prawicy tzw. niepodległościowej mogliby się bardzo zdziwić, gdyby się dowiedzieli, że ich członkowie są w naszym bractwie.

„Wolnomularstwo, inaczej masoneria lub sztuka królewska – międzynarodowy ruch społeczny, mający na celu duchowe doskonalenie jednostki i braterstwo ludzi różnych religii,
narodowości i poglądów” – taką definicją masonerii rozpoczyna się artykuł na jej temat na Wikipedii. Najczęściej masoneria jest przedstawiana jako zebrania starszych panów, zwykle profesorów z uczelni, wystrojonych w fartuszki, łańcuszki i rękawiczki, i traktowana jako ich nieszkodliwe dziwactwo. Ot, kilku panów znudzonych swoimi naukowymi rozprawami, które tak naprawdę nikogo nie interesują, postanowiło pobawić się w doskonalenie osobowości, a skoro tak, to niech się „bawią”. Masoni lubią przedstawiać się jako organizacja wywodząca się jeszcze ze starożytności, z czasów budowy świątyni Salomona w Jerozolimie, a co najmniej z czasów budowniczych średniowiecznych katedr.

To oczywiście nieprawda. Owszem – w średniowieczu istniały gnostyckie ruchy, ale nie były one masonerią. Masoneria to „produkt” końca XVII w. Pierwsze masońskie loże powstały w Szkocji i Anglii pod koniec XVII w. Pierwsza francuska loża – Amitié et Fraternité (Przyjaźń i Braterstwo) – powstała w 1721 r. Już w 1729 r. powstała loża w Warszawie (a także New Jersey, Florencji oraz azjatyckiej Bengalii). W 1773 r. utworzona została loża Wielki Wschód Francji, skupiając w tym czasie wszystkie loże francuskie, dotąd rozproszone, i powstała masoneria rytu francuskiego (w odróżnieniu od masonerii rytu szkockiego z Wysp Brytyjskich). W 1776 r. sieć organizacyjna wolnomularstwa we Francji obejmowała 193 loże, w tym 34 w Paryżu (z czego 23 wśród wojska), dwa lata później już 218. W roku wybuchu wielkiej rewolucji francuskiej – 1789 – we Francji i jej koloniach działało co najmniej 700 lóż masońskich. W stworzonej przez rewolucję francuską konstytuancie zasiadło według różnych szacunków od 300 do prawie 480 masonów. Wiek XVIII i XIX były dla masonerii czasem intensywnego rozwoju i rozbudowy wpływów. Masoni pojawili się praktycznie wszędzie, na czele ze Stanami Zjednoczonymi, będącymi w ogóle realizacją masońskiego projektu. Oczywiście nasuwa się pytanie, co spowodowało, że ludzie masowo przystępowali do lóż, bo przecież nie ze względu na chęć duchowego doskonalenia, które przez wieki proponowało im chrześcijaństwo.

Odpowiedź kryje się w głównym założeniu masonerii, którym jest zmiana człowieka i społeczeństwa według zasad uznawanych przez masonów za ważne. To totalitaryzm w czystej postaci, ale jak każdy totalitaryzm oznacza władzę, i to władzę większą, niż mieli królowie w czasach, gdy masoneria się kształtowała. Ten cel obnaża też całą prawdę o masonerii – to żadne duchowe doskonalenie, tylko niepohamowana żądza nieograniczonej władzy nad światem, władzy nieuznającej nad sobą niczego i nikogo (w przeciwieństwie do monarchów, którzy uznawali nad sobą prymat Boga). Stąd też drugim głównym celem masonerii było (i jest) zlikwidowanie chrześcijaństwa z jego zasadami. Współczesna masoneria za swój cel stawia „szczęście bez Marksa i Jezusa”, co jest pewnym niedomówieniem, bo o ile Jezusa masoni sobie nie życzą, o tyle ideologia utworzona przez niemieckiego żyda Karola Marksa jest im bardzo bliska. Masoneria opiera się też na czymś tak koślawym, jak „moralność bez ograniczeń”, stąd też w ramach „duchowego doskonalenia” proponuje prawo do aborcji czy całkowitą swobodę seksualną. Warto w tym miejscu zauważyć, że także sataniści dążą do samowywyższenia oraz odrzucenia wszelkich norm moralnych i społecznych stanowiących ograniczenie w owym wywyższeniu. Zbieżność światopoglądu jest więc niemała. Potwierdził ją zresztą były mason Léo Taxil, autor książki, w której stwierdził, że wolnomularze czczą potajemnie szatana.

Fatima – tama dla masonerii

Przyjęło się, że krajami najbardziej opanowanymi przez masonerię od początku jej istnienia były Francja, Wielka Brytania oraz Stany Zjednoczone, które zostały założone przez masonów i miały wprowadzać w życie właśnie masoński projekt wielonarodowej społeczności tworzącej „coś z niczego”. Mało kto jednak wie, że krajem, gdzie na początku XX w. masoni działali szczególnie aktywnie, była Portugalia. W 1910 r. został w tym kraju obalony król. Manuel II musiał uciekać, a władzę przejęły ugrupowania republikańskie. Nie trzeba dodawać, że projekt republiki portugalskiej został w całości przygotowany w tamtejszych lożach masońskich ani że jego podstawowym punktem było całkowite wyrzucenie z Portugali religii katolickiej. Masonami byli prezydenci republiki portugalskiej, ministrowie i większość parlamentarzystów. Postacią wręcz symboliczną dla tego okresu stał się Alfonso Costa – profesor prawa na uniwersytecie w Coimbrze, minister sprawiedliwości, potem premier Portugalii, a przede wszystkim – brat lożowy. To właśnie on ogłosił, że w ciągu dwóch pokoleń katolicyzm zostanie w Portugali całkowicie „wypleniony”. I nie rzucał słów na wiatr. Prześladowania Kościoła w Portugalii przybrały nieprawdopodobne wręcz rozmiary, porównywalne chyba tylko z tym, co z jeszcze większym zacietrzewieniem robili w Rosji bolszewicy. Costa zresztą zyskał przydomek „zabójca zakonników”. Zorganizował specjalne bojówki, zwane „białymi mrówkami”, kierowane i ochraniane przez masońskie loże. Jedynym celem i zadaniem „białych mrówek” było atakowanie uczestników nabożeństw, czego dopuścili się np. w czasie świąt wielkanocnych w 1914 r. W latach 1915–1917 życie za wiarę oddało ok. 4 tys. Portugalczyków (więcej niż na froncie I wojny światowej!), a sprawujący władzę masoni spalili 100 kościołów. Co ciekawe – w tym czasie liczba masonów w Portugalii także wynosiła ok. 4 tys. Tak więc na jednego masona przypadała jedna ofiara śmiertelna.

Taka sytuacja trwała do roku 1917, jak mówi dr Stanisław Krajski – znawca tematyki masonerii – roku szczególnie ważnego dla masonów z racji występowania w nim liczby „17” uznawanej przez nich za symbol szatana. Do tego właśnie roku z masońskiego punktu widzenia wszystko szło dobrze – w Europie trwała wojna, na obu jej krańcach (w Rosji i Portugalii) – rewolucje mające w założeniu wyplenienie chrześcijaństwa, a w poszczególnych krajach Europy masoni mieli coraz większe wpływy. Nic dziwnego, że masoni liczyli, że właśnie rok 1917 przyniesie im ostateczne zwycięstwo. Nic z tego…

13 maja 1917 r. w dolinie Cova da Iria, dwa i pół kilometra od wioski Fatima w północnej Portugalii, trójce dzieci – Łucji dos Santos oraz Franciszkowi i Hiacyncie Marto – ukazała się Maryja. Wieść o tym, że dzieci zobaczyły „bardzo piękną Panią”, która prosiła, aby odmawiały różaniec i obiecywała przychodzić do nich 13. dnia każdego miesiąca przez pół roku, rozeszła się po całej Portugalii, przyciągając do Covy tysiące ludzi.
Trwające pół roku objawienia z każdym miesiącem wywoływały coraz większą wściekłość masońskich władz. Ówczesny burmistrz Fatimy – Arturo de Oliveira Santos, z zawodu kowal (to znamienne, że rewolucje zawsze wynosiły do władzy ludzi o niskim wykształceniu, którymi w zamian za awans społeczny łatwo było kierować), był oczywiście masonem. Wydarzenia w Fatimie potraktował jako osobistą obrazę i postanowił je zwalczyć. To on w sierpniu 1917 r. aresztował trójkę pastuszków i próbował wymusić na nich przyznanie się do kłamstwa. Bez skutku. Apogeum ataków na Fatimę masoneria przypuściła po cudzie słońca 13 października 1917 r. Portugalska Federacja Wolnomyślicieli, będąca organizacją masońską, opublikowała manifest „do wszystkich liberalnie nastawionych Portugalczyków”, zawierający protest przeciw „żałosnej komedii z Fatimy”, która jest „kościelnym spiskiem mającym na celu obalenie prawa o rozdziale Kościoła od państwa oraz doprowadzenie do nawiązania stosunków dyplomatycznych z Watykanem”. Objawienia w Fatimie portugalscy masoni nazywali „żałosną i wsteczną próbą pogrążenia Portugalczyków raz jeszcze w ciemności czasów przeszłych”, a podsumowując manifest, wzywali: „Wyzwólmy się więc sami i oczyśćmy nasze umysły – nie tylko z głupawej wiary w takie ordynarne i śmiechu warte sztuczki jak Fatima, ale zwłaszcza z jakiejkolwiek wiary w to, co ponadnaturalne, i w rzekomego Boga wszechmogącego, wszechwiedzącego – i w ogóle »wszech«. Jest to narzędzie łajdaków o wyrafinowanej wyobraźni, którzy dla własnych celów pragną zdobyć łatwowierność ludu”.

W ciągu następnych lat kolejne masońskie rządy robiły wszystko, by zatrzymać kult maryjny, jaki rozwijał się w Fatimie. Tyle tylko, że rozmaite szykany sprawiały, że kult ten zamiast zanikać, szerzył się coraz bardziej. Doszło do kolejnej rewolucji i obalenia masońskich rządów. W końcu, w 1935 r., nowe władze Portugalii na czele których stanął Antonio Salazar, zakazały całkowicie działalności lóż masońskich. Nie znaczy to, że masoni zrezygnowali ze swoich dążeń. Do dziś zresztą uważają, że w Fatimie doszło do gigantycznej manipulacji i oszustwa ze strony Kościoła katolickiego, który w inny sposób nie mógł sobie poradzić z wyzwalaniem się ludu spod jego wpływów. Do dziś „cud słońca” uważają za rodzaj psychozy czy zbiorowej histerii, która dopadła tłum, a fakt, że ludzie uwierzyli w objawienia, przypisują ówczesnemu analfabetyzmowi Portugalczyków (ponad połowa nie potrafiła czytać ani pisać). Rzecz jasna, portugalska klęska nie zniweczyła masońskich planów budowy nowego wspaniałego świata, tyle że pojawił się pewien sfrustrowany malarz, który postanowił przeprowadzić tę budowę po swojemu i zajął nią świat na parę lat (a skutki czujemy do dziś). Oczywiście zaraz po zakończeniu II wojny światowej, wykorzystując sytuację geopolityczną, masoni przystąpili do intensywnych działań, których efektem jest Unia Europejska. O tym jednak innym razem. Na razie wróćmy na „nasze podwórko”.

A w Polsce

Polska od momentu powstania pierwszych masońskich lóż stanowiła dla masonów poważny problem. Była krajem wielonarodowym, ale katolickim, i do tego dumnym z tego faktu – jako przedmurze chrześcijaństwa wielokrotnie broniła Europy przed islamem. Była monarchią, ale panowała w niej demokracja szlachecka, co oznaczało wybór króla i możliwość odwołania go, jeśli łamałby zasady, ustalone i wypracowane przez wieki. Dlatego Polska musiała być zlikwidowana, aby w ogóle myśleć o wcieleniu w życie masońskiego planu zbudowania świata na nowo. Stało się to oczywiste po odsieczy wiedeńskiej 1689 r. I chociaż w tym czasie masoni łakomym okiem spoglądali na brytyjskie kolonie w Ameryce Północnej, nie zarzucili myśli o załatwieniu sprawy Polski. Uznali, że Polaków trzeba unieszkodliwić.

Zrobili to, wprowadzając do Polski „kreta”. Pierwszym masonem na tronie Polski był August II Mocny, osadzony na nim głównie za pieniądze domów bankowych Issachara Berenda Lehmanna i Samsona Wertheimera. Obejmując polski tron, August II Mocny stał w Saksonii na czele loży masońskiej o nazwie Okrągły Stół i naturalnie przywlókł ją do Polski. Według dr. Stanisława Krajskiego jednym z celów tejże loży było zlikwidowanie Polski jako suwerennego państwa, i przyznać trzeba, że August II Mocny wiele uczynił, aby tak właśnie się stało, a Polska z jego rządów wyszła jako państwo upadające. Zresztą August II Mocny, pomimo przyjęcia katolicyzmu, zwalczał jak mógł kult maryjny w Polsce. Jak mówi dr Krajski – kolejne loże masońskie działające w Polsce kontynuowały ten plan.

Masonem był także Stanisław August Poniatowski – ostatni król Polski, który odznaczył się chyba największą żądzą władzy ze wszystkich władców, jakich miała Rzeczpospolita. Był też jednym z władców najgorszych, bowiem nigdy nie ukrywał sympatii do poczynań swej kochanicy Katarzyny II i nie miał żadnych oporów przed podpisaniem aktu abdykacji po III rozbiorze Polski. Co prawda, najczęściej mówi się, że uczynił to nie z powodu przynależności do masonerii, tylko w zamian za obietnicę spłaty jego wielomilionowych długów i obietnicę (dotrzymaną) wypłacania mu przez mocarstwa zaborcze gigantycznej „pensji”, ale nie wiemy, jaki wpływ na jego decyzje miały polecenia loży, do której należał, i polecenia lóż, z którymi loża ta była związana.

Pamiętać też trzeba, że Stanisław August Poniatowski nie był jedynym masonem w oświeconej Polsce. Masonami byli także współautorzy Konstytucji 3 maja (oprócz Hugona Kołłątaja) i 74 posłów Sejmu Wielkiego (czyli ponad 20 proc.). Co trzeci z posłów wspierających uchwalenie Konstytucji 3 maja (oddającej tron polski na wieczność niemieckiej dynastii Wettynów) był masonem. Masonami byli: książę Józef Poniatowski, Julian Ursyn Niemcewicz, nawet prymas Polski – Gabriel Jan Podolski (wbrew zakazu papieskiego członek loży Cnotliwy Sarmata), gen. Jan Henryk Dąbrowski czy Józef Wybicki – autor słów do „Mazurka Dąbrowskiego” (nawiasem mówiąc, na cześć tej pieśni powstała w Poznaniu loża masońska pod nazwą Loża Hymnu Jedności, a sam mazurek był swego czasu niemal równie popularny jak dziś „Oda do radości” – hymn Unii Europejskiej i do dziś zachwyca masonów swą „laickością”). Masonem był także Jan Kozietulski (co to pod Somosierrą „w czwórki jazdę zwinął”), a według niektórych źródeł także Tadeusz Kościuszko.

Masoni upierają się dziś, że w okresie rozbiorów masoneria nie istniała. Oficjalnie na pewno nie, bo istnieć nie mogła. Ale działała poza Polską, w ramach Wielkiej Emigracji, kiedy to opuszczający kraj Polacy wstępowali do lóż już istniejących. Do najsłynniejszych masonów tego czasu należeli np. masoński czeladnik Adam Mickiewicz, Aleksander Fredro czy Walerian Łukasiński.

Od niepodległości do „niepodległości”

Także po odzyskaniu niepodległości masoni nie zrezygnowali z wpływów w Polsce. Co więcej – można powiedzieć, że byli świetnie przygotowani do przejęcia władzy. Masonem był np. pierwszy prezydent Polski Gabriel Narutowicz, miał być nim także Ignacy Jan Paderewski. Masonami było wiele innych wpływowych wówczas osobistości. W tych kręgach obracała się także pisarka Maria Dąbrowska. Masonami byli np.: Oskar Lange, Jerzy Szapiro, Mieczysław Niedziałkowski, Władysław Kunicki, premier Kazimierz Bartel.

Jak podkreśla przywołany już tutaj dr Krajski, zastąpienie herbu Polski – orła z koroną zamkniętą zwieńczoną krzyżem, wpisanego w tarczę – obecnym godłem – orłem z heraldycznymi błędami i otwartą koroną wpisanego w koło, to realizacja projektu masońskiego. Tak samo jak wskazanie jako hymnu „Mazurka Dąbrowskiego”, który – przypomnijmy – masoni uważają za „nowatorską” pieśń patriotyczną.
Powszechnie wiadomo, że masonem był rodzony brat Józefa Piłsudskiego – Jan Piłsudski, a sam Marszałek utrzymywał ścisłe kontakty z masonami. Masonami było też wielu jego najbliższych współpracowników i wpływowych polityków sanacji. Do masonerii (podobno tylko czasowo) należeli: Walery Sławek, Felicjan Sławoj-Składkowski, marszałek Edward Rydz-Śmigły, gen. Michał Tokarzewski-Karaszewicz oraz Bolesław Wieniawa-Długoszowski.

Co prawda, część historyków podnosi, że Marszałek wprowadzał swoich ludzi do masońskich lóż, by je w ten sposób spenetrować, ale fakt pozostaje faktem – masońskie organizacje zdelegalizował dopiero prezydent Ignacy Mościcki w 1938 r. Dla Polski było już jednak za późno.
Okres okupacji był czasem tak mrocznym i tak okrutnym, że nikogo nie obchodziło, co działo się z masonami. Ginęły miliony, więc nikt nie zawracał sobie głowy, czy wśród tych milionów są masoni. Tymczasem, przynajmniej pod okupacją niemiecką, jak przyznali sami zainteresowani „skromne wolnomularskie życie toczyło się […] w sposób podobny jak przed wybuchem wojny” (tak zapisał to w jednej ze swych prac Ludwik Hass – wybitny historyk, a zarazem mason). Oczywiście nie było mowy o leganie działającej loży, ale masonom przyzwyczajonym do konspiracji nie robiło to większej różnicy. Zresztą w ich przypadku nawet gestapo nie było zbyt dociekliwe i nie zamierzało się szczególnie mocno interesować. Najwyraźniej niemiecka policja polityczna uznała, że masoni nie stanowią zagrożenia dla niemieckiego panowania w Polsce i nie będą zarzewiem buntu Polaków. Co ciekawe, całkiem sporo przedwojennych masonów znalazło się w okupacyjnych władzach Warszawy, dla przykładu urzędnik Wielkiej Loży Narodowej Polski Emil Kipa został wicedyrektorem Biura Prezydialnego Zarządu Miejskiego. Inny mason Julian Kulski został komisarycznym burmistrzem miasta (Kipa był jego łącznikiem z niemieckimi władzami miasta). Dwaj inni masoni – Zbigniew Skokowski i Marian Ponikiewski – zostali zatrudnieni w Zakładzie Ubezpieczeń Społecznych w Warszawie. I mówimy o ludziach, których przynależność do masonerii była powszechnie znana.

Wedle powszechnej opinii po II wojnie światowej masoneria w Polsce nie istniała. To oczywiście nieprawda. Masoni doskonale odnaleźli się w nowej rzeczywistości, niezwykle bliskiej ich sercom. Według znawców tematu spośród masonów, którzy po wojnie nie wyemigrowali, aż 40,5 proc. zajęło wysokie stanowiska w administracji państwowej. W komunistycznej Polsce masoni byli dyrektorami departamentów, posłami czy ministrami. Aż 32 proc. spośród pozostających w kraju masonów zostało wykładowcami wyższych uczelni, 9,5 proc. objęło wysokie stanowiska w spółdzielczości.
Wręcz typowym przykładem masońskiej kariery w komunistycznych strukturach jest Henryk Kołodziejski. Kołodziejski był masonem, potem jednym ze współtwórców Tymczasowego Rządu Jedności Narodowej, później członkiem Krajowej Rady Narodowej i posłem na Sejm, w latach 1947–1949 prezesem Najwyższej Izby Kontroli, a do śmierci – członkiem Rady Państwa. I nie ma co się łudzić. Takich „Kołodziejskich” było bardzo wielu. Co ciekawe, sam zainteresowany głosił, że „wolnomularze w kraju zasłużyli sobie na tolerancję reżymu nie tylko za swoją lojalną postawę, lecz i za usługi, jakimi mu służyli na terenie międzynarodowym”.
Opinia ta warta jest szczególnego podkreślenia, bowiem świadczy, że masoni poprzez swoje kontakty z „braćmi” z innych lóż (a nie łudźmy się – masoneria na świecie miała się znacznie lepiej niż w Polsce) okazali się bardzo pomocni dla komunistycznych władz. Zresztą sami komuniści, pomimo zachowanej jeszcze z czasów bolszewickich oficjalnej niechęci ideologicznej do masonerii, mieli z wolnomularzami szerokie kontakty albo wprost wywodzili się z lóż masońskich. Warto pamiętać, że dziwnym zbiegiem okoliczności wielu wpływowych komunistów polskich młode lata spędziło nie w ZSRR, tylko na Zachodzie (i niekoniecznie w komunistycznych bojówkach w czasie wojny domowej w Hiszpanii). Mało kto wie, że Bolesław Bierut, przy wsparciu swego najbliższego otocznia, bardzo wyraźnie sugerował odbudowanie lóż masońskich w Polsce. Być może dlatego, że w 1922 r. oficjalnie przez sześć miesięcy sam był członkiem loży masońskiej. Po wojnie podejrzewano więc nawet, że działał jako „uśpiony brat”. Z sugerowanej przez Bieruta reaktywacji masonerii nic nie wyszło, bo najwyżsi rangą przedwojenni masoni obecni wówczas w kraju, tj. Stanisław Stempowski i Marian Ponikiewski, podeszli do tej propozycji z rezerwą. Później pomysłom legalnej działalności masonerii sprzeciwił się wszechwładny Jakub Berman i oficjalnie nic się nie działo. Działalność masonerii była jednak tajemnicą poliszynela.

W kraju i poza nim

Masoneria miała swoich ludzi nie tylko w komunistycznych parlamentach czy urzędach, ale także w Informacji Wojskowej, a później WSW, poprzedniczce WSI. W latach 50. i 60. mistrzowie Wielkiego Wschodu Francji proponowali polskim komunistom reaktywowanie masońskich lóż w Polsce. W 1962 r. wielki mistrz Wielkiego Wschodu Francji Jacques Mitterand przyjechał do Warszawy i miał spotkać się z samym Władysławem Gomułką, ale ten, będąc komunistą do szpiku kości, nie chciał o tym słyszeć. Masonom pozostała więc konspiracja.
Zupełnie inaczej wyglądała sytuacja na Zachodzie, gdzie masoni mogli działać bez większych przeszkód. Właśnie masonowi zawdzięczamy istnienie najsłynniejszej i zarazem najbardziej tajemniczej organizacji na naszym globie – Klubu Bilderberg, oficjalnie występującego jako „nieformalna organizacja” zrzeszająca najbardziej wpływowe osoby na świecie. Chodzi o to, że klub ten założył w 1954 r. polski mason Józef Retinger (1888–1960). Klub ten do dziś pozostaje najbardziej tajemniczą organizacją na Ziemi, a poza tym, że w ramach jego działalności odbywają się spotkania najbardziej wpływowych ludzi na świecie… nic o nim nie wiadomo. Dlatego też często jest wymieniany jako zalążek „rządu światowego”, czyli „ucieleśnienia” pragnień masonów. Warto wiedzieć, że z Polski w spotkaniach tego klubu uczestniczyli Andrzej Olechowski (w internecie jest mu stawiany zarzut przynależności do masonerii), Hanna Suchocka, Aleksander Kwaśniewski, Jacek Rostowski czy Sławomir Sikora (w 2004 r. prezes City Banku).
Przedwojenną lożę Kopernik masoni „obudzili” na tajnym zebraniu 12 lutego 1961 r. Ośmiu adeptów, którzy lożę tę reaktywowali, przystąpiło tym samym do masonerii światowej. Już tydzień po obudzeniu Kopernik przyjął nowych adeptów masońskich, wśród nich prezesa Klubu Krzywego Koła – Jana Józefa Lipskiego. Warto się na chwilę nad tym klubem zatrzymać.

Został założony w 1955 r. przez Juliusza Wilczura-Garzteckiego (właściwie Juliusza Garzteckiego ps. „Wilczur”, „Ludwik”, „Maks”, 1920–2017). To bardzo ciekawa postać. Niegdyś oficer Armii Krajowej, a po wojnie – agent oraz współpracownik UB i funkcjonariusz GZI WP. W 1955 r. założył w swoim mieszkaniu właśnie Klub Krzywego Koła (1955–1962), z którego później wywodził się KOR czy Unia Wolności. Członkami Klubu byli np. Władysław Bartoszewski, mąż Heleny Wolińskiej – Włodzimierz Brus, syn Julii Brystygierowej – Michał Brystygier, Jacek Kuroń, Adam Michnik. Do Klubu Krzywego Koła należeli też zadeklarowani masoni, jak właśnie Jan Józef Lipski czy Aleksander Małachowski, swego czasu wicemarszałek Sejmu i członek Unii Pracy. Sam Lipski został później wielkim mistrzem.
Warto pamiętać, że to z Klubu Krzywego Koła wywodzili się założyciele Komitetu Obrony Robotników. Czy wśród nich byli także masoni? Oficjalnie nikt tego nie potwierdził, ale… wiele wskazuje, że KOR powstał także z inspiracji masonów wywodzących się właśnie z Kopernika. Warto odnotować, że Kopernik działający w Polsce miał związki z lożą Kopernik działającą w Paryżu, o czym wiedziało (albo czego się domyślało) ówczesne MSW, więc w 1984 r. powstała w tym resorcie specjalna komórka do zbadania tychże powiązań. Masoni z Kopernika podkreślają (np. Tadeusz Gliwic), że działali w ścisłej konspiracji, było ich niewielu i dlatego bezpieka się nimi nie interesowała. Ta opinia może zastanawiać, bowiem istotnie każdy z nich był inwigilowany, trudno więc zakładać, że bezpieczniaków nie obchodziły ich spotkania. W każdym razie – zakonspirowani masoni działali przez cały okres PRL-u aż do 1989 r., chociaż w ograniczonym zakresie (przyjęli tylko 20 adeptów). Sytuacja zmieniła się w 1989 r., kiedy masoneria nabrała wiatru w żagle.

Okrągły stół, czyli masońskie ustalenia?

Kiedy w początkach 1989 r. powiał wiatr wolności, masoni z Kopernika nie powiadomili o swym działaniu „braci zajmujących ważne stanowiska państwowe” (co wskazuje, że nawet w rządzie Rakowskiego byli masoni), tylko wysłali pismo do paryskiej loży, polecając jej powiadomienie wszystkich obediencji masońskich o istnieniu i działaniu loży w Polsce. Paryscy masoni nie wykonali tego polecenia od razu, ale ostatecznie komunikat rozesłali, w wyniku czego do masonów z Polski odezwał się Wielki Wschód Włoch. Właśnie wielki mistrz Wielkiego Wschodu Włoch Armando Corona, mówiąc o masonach w Polsce, stwierdził: – W Polsce nasi bracia są liczni, bardzo aktywni i odegrali bardzo ważną rolę w przyspieszaniu procesów liberalizacji. – Trudno ocenić, czy faktycznie byli oni wówczas liczni, ale jak stwierdził podczas wygłoszonego w 2004 r. wykładu na temat masonerii Norbert Wojtowicz: – Bez wątpienia poprzez swoje działania „bracia” ci przyczynili się do sukcesu starej opozycji, która bojąc się utraty elektoratu na rzecz grup bardziej radykalnych, przystąpiła do rozmów w Magdalence i tzw. okrągłego stołu.

Masoni zajęli wówczas najważniejsze stanowiska w państwie polskim, chociaż oficjalnie znamy tylko kilka nazwisk. Do przynależności do masonerii przyznawał się nawet Jan Olszewski (nawiasem mówiąc, także członek Klubu Krzywego Koła) – premier usunięty ze stanowiska w czasie słynnej nocnej zmiany.

W Polsce po 1989 r. jednocześnie zaczęły intensywnie działać masoneria rytu szkockiego, ale i skrajnie lewacka – rytu francuskiego. Masoni francuscy, przybywszy do Polski w 1990 r., zamieścili nawet w „Gazecie Wyborczej” ogłoszenie następującej treści: „Francuscy wolnomularze zapraszają wszystkich interesujących się ruchem wolnomularskim na świecie na spotkanie informacyjne w czwartek 9 sierpnia godzina 19.00 Klub Lekarza Aleje Ujazdowskie 24”. Chętnych mieli chyba więcej niż jakiś czas temu scjentolodzy, bo nie tylko rozpoczęli działalność, ale 1 grudnia 1990 r. przyjęli pierwszych braci. Pierwszy warsztat masonerii rytu francuskiego oficjalnie rozpoczął swą działalność 26 kwietnia 1991 r. W tym samym czasie swoje warsztaty zaczęła powoływać loża Kopernik. W końcu po pokonaniu różnych perturbacji natury formalnej, 17 grudnia 1991 r. została „obudzona” Wielka Loża Narodowa Polski. Już 22 lutego 1993 r. została ona oficjalnie zarejestrowana przez warszawski sąd.
Nie próżnowali też bracia związani z masonerią rytu francuskiego. 31 sierpnia 1994 r. rozpoczęła działalność Polska Grupa Narodowa Powszechnej Ligi Wolnomularskiej (Universala Framasona Ligo). Na jej czele stanął Adam Witold Wysocki, a wiceprezydentami zostali Andrzej Rusław Nowicki i Zbigniew Gertych.

Warto w tym miejscu zatrzymać się nad rokiem 1997 r. i uchwaleniem konstytucji. Wszystko wskazuje na to, że na jej kształt znaczący wpływ mieli właśnie masoni (chociaż nie wszystko przebiegło po ich myśli). O ich zaangażowaniu może świadczyć następująca wypowiedź Adama Witolda Wysockiego, podawana przez Norberta Wójtowicza:
Możliwość wpływania na kształt systemu prawnego w Polsce jest dzisiaj dużo większa niż wówczas. Wtedy było za to więcej lóż masońskich, w których zasiadała elita intelektualna i ekonomiczna. Ale zaangażowanie wolnomularzy lub tych, których my nazywamy przyjaciółmi sztuki królewskiej, na rzecz tych samych idei, które wtedy zawierały się w haśle „wiwat wszystkie stany”, jest w obecnej dobie nie mniejsze. W dyskusji, która toczy się w Polsce nad kształtem nowej konstytucji, masoni mają także swój udział. Mogę powiedzieć, że w lożach masońskich ten temat przy różnych okazjach wraca bardzo często.

Co ciekawe – „konstytucja” Wielkiej Loży Narodowej Polski w pkt 7 jasno stwierdza, że „Wolnomularstwo Polskie nie bierze udziału w życiu politycznym Ojczyzny ani też nie dopuszcza do dyskusji politycznych w lożach podległych Jego władzy”. Coś więc tu bardzo się nie zgadza.
Odpowiedzi na pytanie, kto z osób pracujących nad tekstem konstytucji był masonem, nie ma i prawdopodobnie nie będzie. Sami zainteresowani zawsze podkreślali stanowczo, że nie ujawnią nazwisk braci, którzy sobie tego nie życzą. Warto jednak odnotować pochodzącą sprzed ok. 20 lat wypowiedź ówczesnego wielkiego mistrza Wielkiej Loży Narodowej Polski prof. Janusza Maciejewskiego, który stwierdził: – Niektórzy z prawicy tzw. niepodległościowej mogliby się bardzo zdziwić, gdyby się dowiedzieli, że ich członkowie są w naszym bractwie. – W tym samym czasie inny przedstawiciel tej loży miał powiedzieć: – Perwersja dzisiejszych stosunków w naszym kraju polega bowiem i na tym, że na czele prawicowych, katolickich partii stoją wolnomularze, niekiedy byli, a niekiedy nadal aktywni.

Doświadczenia ostatnich 20 lat pokazują, że pod tym względem może być chyba tylko gorzej. Loże masońskie stale się rozwijały i rozbudowywały swoje struktury (chociaż nie wszystkim udało się przetrwać). Warto w tym miejscu wspomnieć, że poza polskimi pojawiła się w Polsce także loża żydowska – B’nai B’rith reaktywowana w 2007 r. i z radością powitana przez śp. prezydenta Lecha Kaczyńskiego (loża ta za jeden z głównych swoich celów postawiła sobie zajęcie się „problemem Radia Maryja”, a jednym z jej współtwórców był Ryszard Schnepf – syn Maksymiliana Schnepfa – jednego z wykonawców zbrodniczej obławy augustowskiej). Na czele tej żydowskiej loży stanął neurolog żydowskiego pochodzenia prof. Andrzej Friedmann. Po nim funkcję tę pełnił Jarosław Józef Szczepański – opozycjonista i publicysta, w latach 2000–2002 wicedyrektor Telewizyjnej Agencji Informacyjnej, w latach 2004–2006 – rzecznik prasowy zarządu TVP, a także doradca medialny Bronisława Komorowskiego, a w latach 2007–2008 – dyrektor Biura Prasowego Kancelarii Sejmu RP. To także były mąż lewackiej dziennikarki Doroty Warakomskiej (chociaż ta do tej loży nie należała). W 2010 r. na czele B’nai B’rith stanął socjolog Sergiusz Kowalski (w pierwszej połowie lat 90. członek zarządu Fundacji Batorego oraz współtwórca lewackiego stowarzyszenia Otwarta Rzeczpospolita). Warto wiedzieć, że w tej loży znalazł się także pochwalający kazirodztwo Jan Hartman.

Obecnie liczba członków masonerii w Polsce jest zbliżona do tej z czasów II Rzeczypospolitej (a terytorium mamy znacznie mniejsze). Większość z polskich masonów nie chwali się przynależnością do lóż lub przyciśnięta do muru oznajmia, że „była, ale już nie jest” (jak np. publicysta Bronisław Wildstein). Do lóż należą jednak wpływowi politycy, tzw. ludzie kultury, nie wspominając o tych z list „najbogatszych”. Bliskie związki z masonerią utrzymuje popularna w lewackich kręgach filozof prof. Maria Szyszkowska, przynależność do masonerii była zarzucana także Hannie Suchockiej, a niektóre źródła jako masona wskazywały prof. Zbigniewa Religę czy prof. Andrzeja Zolla.

Masoneria dziś

Dzień po tragedii smoleńskiej, 11 kwietnia 2010 r., w lewackim „Przeglądzie” ukazał się wywiad z ówczesnym wielkim mistrzem Wielkiego Wschodu Polski Waldemarem Gniadkiem, który przyznał wprost, że Parlament Europejski w 20 do 30 proc. składa się z masonów. W tym samym wywiadzie przyznał, że Unia Europejska oparta na wolności, tolerancji i rozdziale państwa od Kościoła jest „bliska wolnomularzom” i jednocześnie ubolewał, że słyszy się głosy, że Unia ma być oparta na wartościach chrześcijańskich. Po siedmiu latach od chwili, gdy słowa te padły, trudno nie zauważyć, że jest coraz gorzej, bowiem dążenia do „integracji” i stworzenia z Europy jednego państwa, odartego z wartości chrześcijańskich, tożsamości narodowych i zwykłej przyzwoitości, tylko się pogłębiły. Polska pod rządami Prawa i Sprawiedliwości broni się stanowczo przed lewacko-masońskimi projektami, a polskie władze głośno deklarują przywiązanie do chrześcijańskich wartości. Dr Stanisław Krajski zwraca jednak uwagę na duże „przywiązanie” Prawa i Sprawiedliwości do USA. Śmiało można zakładać, że obecne władze nie zrobią niczego, co będzie nie po myśli władz Stanów Zjednoczonych. Problem w tym, że dotychczas wpływy masonerii w tym kraju były wprost olbrzymie. Dlatego kluczową kwestią pozostaje ustalenie, na ile będzie im ulegał Donald Trump. Od tego wiele może zależeć. Równie wiele zależeć będzie także od tego, ilu masonów jest w Prawie i Sprawiedliwości czy w „prawicowych” mediach, wspierających każde (nawet najgłupsze działanie ludzi z obecnych władz). To niezwykle istotne, bo przyszłość Europy pod masońskimi rządami rysuje się niewesoło.

NWO – masoński projekt

W 2014 r. w Muzeum Narodowym w Warszawie miała miejsce wystawa pt. „Masoneria pro publico bono”, traktująca o „historii masonerii w Polsce”. Wystawę sponsorowało Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego, Totalizator Sportowy, firma Tiras, a promowała cała masa rozmaitych mediów. Kuratorem tej wystawy był prof. Tadeusz Cegielski… honorowy przewodniczący masońskiej Wielkiej Loży Narodowej Polski, co już odbierało tej ekspozycji obiektywizm i z góry skazywało ją na pokazanie wyłącznie tego, co polscy masoni pokazać chcieli. Jak to przy okazji wystaw bywa, można było zakupić rozmaite materiały traktujące o przedmiocie wystawy. Jeśli wierzyć internetowym recenzjom, wśród nich była książka „Polskie ścieżki masonerii”. Głosi ona:
Dalekosiężne plany masonerii w XVIII czy XIX w. zmierzały do ustanowienia „Nowego Porządku Świata”, dążyły do zbudowania „Rządu Światowego”, jednej światowej religii, centralizacji kapitału i jego przepływu. Do takich samych haseł i celów może być – i często jest – sprowadzany proces globalizacji. Obejmuje wówczas zarówno idee ekonomiczne, jak i wartości oraz religię. Pod koniec 1997 r. północnoamerykańskie Centrum ds. Polski „Studium” ogłosiło raport „Nowy Porządek do 2025 r.”. Współautorami są m.in. czołowi polscy politycy. Scenariusz wydarzeń zakłada realizację unowocześnienia Polski, a przewiduje m.in. konieczność wprowadzenia edukacji i szkoleń w zakresie swobody religijnej i obywatelskiej. Społeczeństwo polskie na razie – jak odnotowano – nie odpowiada wskaźnikom nowoczesności. Nie jest ono bowiem dostatecznie tolerancyjne wobec wyznawanej religii oraz nietypowych postaw osobistych, gdyż brak w nim powszechnej zgody na aborcję, konkubinaty i homoseksualizm.

Źródła:
Norbert Wojtowicz, „Masoneria we współczesnej Polsce (od II wojny światowej po dzień dzisiejszy)”, www.kosciol.pl
www.prisonplanet.pl/kultura/masoneria_pro_p…
www.prisonplanet.pl/kultura/zdjecia_z_balu,…
Dr Stanisław Krajski, „Masoneria w Polsce”, www.youtube.com
2 więcej komentarzy od Piotr2000
Piotr2000
główne cele chodzi:
1. Powołanie światowego rządu, który przejmie realną władzę nad światem. Obecnie już takie gremium istnieje, ale działa nieoficjalnie zajmując się koordynacją i ustaleniem daleko idących planów.
2. Całkowite zniszczenie Kościoła Rzymsko-Katolickiego przez wewnętrzne rozbicie i podział wśród Kardynałów, Biskupów, Kapłanów. Wprowadzenie do wewnątrz Kościoła coraz więcej …Więcej
główne cele chodzi:

1. Powołanie światowego rządu, który przejmie realną władzę nad światem. Obecnie już takie gremium istnieje, ale działa nieoficjalnie zajmując się koordynacją i ustaleniem daleko idących planów.

2. Całkowite zniszczenie Kościoła Rzymsko-Katolickiego przez wewnętrzne rozbicie i podział wśród Kardynałów, Biskupów, Kapłanów. Wprowadzenie do wewnątrz Kościoła coraz więcej agentów, dywersantów, którzy zajmując różne stanowiska zrealizują do końca ich plan / tzn. lucyferyczny plan zniszczenia Kościoła! A także czyniąc coraz większe zgorszenia dla wiernych, nie ponosząc za to żadnej kary od swoich przełożonych. Bezwzględne tabu /milczenie/ w głoszeniu o istnieniu szatana i karze wiecznej w Piekle. Wychwalanie biskupów i wbijanie ich w pychę jacy to oni są postępowi, nowocześni i otwarci na dialog i kompromis. Było dla mnie wielką pociechą, kiedy uznali, ze jawna i zewnętrzna walka z Kościołem nie przyniesie zaplanowanego zwycięstwa. Chrystus powiedział : A bramy piekielne nie zwyciężą go...

3. Oderwanie dzieci od rodziców i umieszczenie ich w specjalnych ośrodkach, szkołach kierowanych przez ludzi masonerii. Poddanie ich całkowitej i powszechnej demoralizacji, aby stały sie ludzkimi zwierzętami podatnymi na wszelką manipulacje i kłamstwo. Manipulując naukami ścisłymi należy przekonać ich, ze poza materią nic nie istnieje, a człowiek sam dla siebie jest bogiem i sam dla siebie ustala prawa.

4. W stosunku do ludzi, w których do końca nie uda sie zniszczyć resztek wiary w Jezusa Chrystusa, należy uczynić wszystko aby jednocześnie wierzyli we wszelkie zabobony, różne tajemne moce, gdyż całkowity materializm spowodowałby choroby psychiczne. A choroba psychiczna zwalnia od winy i odpowiedzialności przed prawdziwym Bogiem. Chodzi o to aby po śmierci ponieśli za swe czyny jak największą karę i winę. Kierowane to było głównie do ludzi w Ameryce, Europie i Australii.

5. Powszechna i bez ograniczeń aborcja.

6. Powszechna i bez ograniczeń eutanazja ludzi starych i niepełnosprawnych.

7. Powszechna prostytucja i istnienie powszechnych domów publicznych.

8. Najwyższe przywileje dla homoseksualistów, lesbijek, wszelkiego zboczenia moralnego na całym świecie .

9. Wprowadzenie do powszechnego spożycia tajemnych substancji, które w organizmach kobiet i mężczyzn będą powodowały bezpłodność. Określone instytuty pracują nad tym. Chodzi o wyprodukowanie takiej substancji, której nie można by było wykryć i udowodnić, ze ma takie własności.

10. Forsowanie za wszelką cenę badań w genetyce aby przekroczyć krytyczną granicę, która spowoduje nieodwracalny stan dla życia roślinnego i biologicznego na ziemi.

11. Dobrowolnie i bez ograniczeń spożywanie narkotyków. Zaniechanie karania za spożywanie.

12. Wykorzystanie na wielką skale magii, okultyzmu, spirytyzmu w mediach aby w sposób tajemny manipulować, zwodzić, ogłupiać a w końcu doprowadzić miliony ludzi do obłędu, aby powstał .powszechny chaos, bezład i doprowadzić do wzajemnego mordowania...

13. Promowanie za wszelką cenę ruchu nowej szatańskiej religii, New Age, wschodnich religii/ buddyzmu, hinduizmu... Finansowanie wszelkich sekt antykościelnych i satanistycznych, zespołów rockowych .

14. Wprowadzenie jak tylko możliwie szybko chipowanie ludzi na rękę lub czoło. Należy wmówić im, ze to dla ich bezpieczeństwa. Gdy to sie stanie Centra masońskie przejmą całkowitą kontrolę ekonomiczną nad ludzkością. Dlatego że bez tego znaku nie będzie można nic kupić ani sprzedać. Opanują całą dystrybucję i handel na świecie.

15. Pozorne zwalczanie terroryzmu na świecie. W rzeczywistości podejmowanie tajnych działań, aby podsycać nienawiść i doprowadzać do wzajemnego mordowania plemion w Afryce, Azji, Ameryce Południowej aby doprowadzić do całkowitej zagłady całych rejonów świata.

16. Za wszelką cenę ograniczyć ilość ludzi na świecie aż do określonej ilości około 200 milionów.

Były omawiane jeszcze inne cele ale dotyczyły one nie całej ludzkości, tylko wybranych narodów i rejonów świata. W tej super tajnej naradzie uczestniczył mason także z Polski gdyż dla mocy piekielnych naród polski jest wyjątkowo znienawidzony i do końca XX wieku był zaporą do realizacji ich celów. "
Piotr2000
"Masoneria polska 2018" dra S. Krajskiego JUZ DOSTEPNA :
multibook.pl/…/9244
ktozjak Bog
św. bp Józef Pelczar o masonerii:
Nie godzi się patrzeć spokojnie na zgubne działanie masonerii. Nie wystarczy lamentować i modlić się, ale potrzeba walczyć i pracować. […] masoneria jest sektą antyreligijną, zarówno Kościołowi, jak i społeczeństwu wrogą […] jej działanie jest coraz zuchwalsze, coraz szkodliwsze.
I cóż czynić wobec tego? Czy patrzeć na to spokojnie? Nie, bo byłoby to grzechem …Więcej
św. bp Józef Pelczar o masonerii:
Nie godzi się patrzeć spokojnie na zgubne działanie masonerii. Nie wystarczy lamentować i modlić się, ale potrzeba walczyć i pracować. […] masoneria jest sektą antyreligijną, zarówno Kościołowi, jak i społeczeństwu wrogą […] jej działanie jest coraz zuchwalsze, coraz szkodliwsze.
I cóż czynić wobec tego? Czy patrzeć na to spokojnie? Nie, bo byłoby to grzechem przeciw Bogu, zdradą religii i Kościoła, samobójstwem chrześcijańskiego społeczeństwa; pewną jest też rzeczą, że jeżeli się nie będzie przeciwdziałać, masoneria wraz z innymi czynnikami przyprawi to społeczeństwo o zgubę.
Ale czy wystarczy lamentować i modlić się prosząc Boga, by jakimś cudem starł moc szatana, zgładził ziemskich jego sojuszników i zapewnił katolikom triumf na wszelkim polu? I to nie, bo Pan Bóg takich cudów nie czyni, ale jeżeli ludzkości objawia religię prawdziwą, wymaga zarazem, aby ludzkość jej strzegła i broniła; jeżeli daje człowiekowi swą łaskę, żąda od niego, by z nią współdziałał, co bez walki i pracy nie jest możliwe. Pięknie powiedziała błogosławiona wojowniczka Joanna d’Arc: Niech rycerze walczą, a Bóg da zwycięstwo.
Trzeba tedy walczyć masonerią używając broni odpierającej i zaczepnej, z walką zaś łączyć rozumną, zbożną i wytrwałą pracę.
Przede wszystkim trzeba pogłębiać w sobie i w drugich zasady katolickie, by one kierowały zarówno życiem prywatnym, jak i publicznym i krzewić ducha iście chrześcijańskiego w jednostkach, w rodzinach i w społeczeństwie. Zależy to głównie od duchowieństwa; niechże ono wszędzie jaśnieje pobożnością, nauką i zapałem apostolskim; ale to zadanie ciąży także na katolikach świeckich, zwłaszcza na rodzicach, nauczycielach, przełożonych, publicystach i mężach stanu. Konsekwentnie należy się starać o dobre urządzenie seminariów, podniesienie duchowe kleru, rozwój zakonów i wpływ religii na wszelkie stosunki społeczne.
Trzeba czuwać nad wychowaniem młodzieży, tak domowym jak i szkolnym, aby na jednym i drugim religia katolicka wycisnęła swoją pieczęć, a natomiast bronić się przed szkołami bezwyznaniowymi i międzywyznaniowymi.
Trzeba tworzyć takie instytucje, jak bractwa dobrze prowadzone, stowarzyszenia katolickie, czytelnie katolickie, wiece katolickie, zakłady dobroczynne, związki społeczne i ludowe, nie oszczędzając na to wszystko ofiar z trudu i grosza. Ojciec św. Leon XIII w encyklice swojej Humanum Genus poleca tu szczególnie Trzeci Zakon św. Franciszka i stowarzyszenia św. Wincentego a Paulo.
Trzeba popierać prasę katolicką i wyrabiać przez nią opinię publiczną, a wystrzegać się prenumerowania pism liberalnych i żydowskich, jak to nieraz katolicy robią.
Trzeba organizować katolików warstw wszelkich, bo dziś siła tylko w organizacji, u wybierać do sejmów czy parlamentów jedynie ludzi znanych z silnych zasad religijnych i troskliwości o dobro Kościoła i społeczeństwa.
Słowem, każdy ma spełniać wiernie wszystkie obowiązki, czy religijne, czy rodzinne, czy społeczne, czy polityczne.
Jeżeli gdzieś masoneria się zagnieździła, nie wystarczą działania obronne, ale konieczne jest działanie zaczepne. Do niego należy przede wszystkim zdzieranie z masonerii maski kłamliwej, którą swoje zasady i dążności pokrywa, a stąd rozprowadzanie czasopism, książek i broszur wyjaśniających otwarcie, ale bez przesady, czym jest właściwie masoneria i jakie z jej strony grożą niebezpieczeństwa. Wykazują to sami papieże, co więcej Leon XIII w swojej encyklice wzywa rodziców, duszpasterzy i nauczycieli, by przy udzielaniu nauki chrześcijańskiej przestrzegali dzieci i wychowanków przed „zbrodniczą naturą tajnych związków” tam zwłaszcza, gdzie one na młodzież dojrzalszą zarzucają swoje sieci.
[…] także zakładanie towarzystw antymasońskich i odbywanie takich wieców. Stowarzyszenia antymasońskie mają za zadanie modlić się o nawrócenie masonów, wyrywać poszczególne jednostki ze szponów sekty i udaremniać lub osłabiać ich zamachy. (przypis: We Francji już w r. 1874 założono z tą myślą stowarzyszenie pod nazwą Assosiation reparatrice envers la tres Sainte Trinite, a pod opieją św. Michała. Pochwalił je Pius IX brevem z 7 stycznia 1875r.). […]
W roku 1894 założona została w Rzymie Unia generalna antymasońska […]
Kongres antymasoński odbył się od 26 do 30 września r. 1896 w Trydencie. […] Liczba uczestników dochodziła do 1.500, a biskupów przybyło kilkudziesięciu. […] Z uchwał najważniejsza jest organizacja ruchu antymasońskiego, którym kierować ma „rada generalna” w Rzymie, jak też enuncjacja o zasadach i działaniu masonerii.
Według tej enuncjacji, masoneria przedstawia się przede wszystkim jako sekta antyreligijna, której nauki zaczerpnięte z panteizmu, materializmu i pozytywizmu, dążą do ogólnego przewrotu w świecie duchowym i moralnym.
Jej nienawiść do Kościoła katolickiego jest iście fanatyczna, a zewnętrznymi przejawami tej nienawiści są ustawy antykościelne zmierzające do konfiskaty dóbr kościelnych, zniesienia klasztorów, wprowadzenie cywilnych małżeństw i pogrzebów, kremacja ciał itp. Jest ona także stowarzyszeniem politycznym, używającym wszelkich środków, nawet rewolucyjnych, aby wywierać zgubny swój wpływ na rządy i parlamenty. Między tymi środkami prym wiedzie zatruwanie ducha młodzieży przez szkołę niechrześcijańską, a największą jej siłę stanowi międzynarodowa jej organizacja.[…]
Słusznie zatem kongres antymasoński trydencki wezwał katolików do skupienia wszystkich sił przeciw tej sekcie coraz groźniejszej, zalecając szczególnie utworzenie międzynarodowego stowarzyszenia modlitwy o nawrócenie masonów, odbywanie adoracji wynagradzającej, wydawanie pism antymasońskich, zwoływanie takich kongresów krajowych itp.
Czy przy użyciu tych środków, można się spodziewać, że masoneria w krajach katolickich, bo o protestanckich nie może być mowy, będzie pokonana i wykorzeniona? Nie, po pierwsze dlatego, że ona potrafiła wcisnąć się do rządów i parlamentów i ma na usługi kapitały, dzienniki, katedry i teatry, po drugie, że jej podściółką jest upadek wiary i obyczaju, czyli gangrena moralna, która zamiast zmniejszać się z każdym dniem rośnie; wreszcie, że jej sojusznikami są: materializm, liberalizm, radykalizm i socjalizm, tak że walka z nią jest niełatwa. Mimo to trzeba z bronią w ręku stawać przeciw wszystkim tym wrogom, tam zaś, gdzie jeszcze loże nie istnieją, pracować usilnie nad umocnieniem ducha chrześcijańskiego, pamiętając na słowa Apostoła: To jest zwycięstwo, które zwycięża świat, wiara nasza (1 J 5,4).
(św. bp. Józef Sebastian Pelczar – „Masoneria. Jej istota, zasady, dążności, początki, rozwój, organizacja, ceremoniał i działanie.” – Wydawnictwo Ostoja, Krzeszowice 2004
ktozjak Bog
swiety bp Jozef PELCZAR o masonach i masonerii:
krolestwonmp.pl/…/pdf-bp-pelczar-…
Piotr2000
Quas Primas
B’nai B’rith – Loża Polin - Mościcki zdelegalizował, a KACZYŃSKI PRZYWRÓCIŁ !!!!
------------------------------------
Piotr2000 7 minuty temu
w ROKU 2007 DO POLSKI zostala sprowadzona masoneria zydowska B'nai Brith. Sprowadzajacym byl sp. prezydent Polski Lech Kaczynski. W laudacji na jej czesc wygloszonej przez swoja przedstawicielke Junczyk - Ziomecka, rozplywal sie w szczesciu, ze wreszcie …Więcej
B’nai B’rith – Loża Polin - Mościcki zdelegalizował, a KACZYŃSKI PRZYWRÓCIŁ !!!!
------------------------------------
Piotr2000 7 minuty temu

w ROKU 2007 DO POLSKI zostala sprowadzona masoneria zydowska B'nai Brith. Sprowadzajacym byl sp. prezydent Polski Lech Kaczynski. W laudacji na jej czesc wygloszonej przez swoja przedstawicielke Junczyk - Ziomecka, rozplywal sie w szczesciu, ze wreszcie Masoneria zydowska po okresie zakazu /dekret prezydenta Moscickiego 1938/ znowu jet w Polin.
Duda Andrzej jest tyego kontynuatorem.
Quas Primas
Ale tych diabłów się nazbierało!!!
Widać solidarni są.
W 100 lecie Fatimy chyba tylu kapłanów nie było w jednym miejscu...
WSTYD!!!!
Piotr2000
w ROKU 2007 DO POLSKI zostala sprowadzona masoneria zydowska B'nai Brith. Sprowadzajacym byl sp. prezydent Polski Lech Kaczynski. W laudacji na jej czesc wygloszonej przez swoja przedstawicielke Junczyk - Ziomecka, rozplywal sie w szczesciu, ze wreszcie Masoneria zydowska po okresie zakazu /dekret prezydenta Moscickiego 1938/ znowu jet w Polin.
Duda Andrzej jest tyego kontynuatorem.
franciszek44
Wychodzi teraz "masoneria polska 2018" dra S. Krajskiego.