Maria Valtorta i objawienia demona część VI
Maria Valtorta i objawienia demona część VICytat z tego poematu poniżej potwierdza tezę,
wskazaną w poprzednim odcinku, że faktycznie jest to podmiana Ewangelii – tu na bluźnierstwa i… wróbelka.
UWAGA: Bluźnierstwa podaję tylko po to by wykazać nieprzejednanym, że to fałszywy Jezus zsyła takie wizje i to
NIE MARYJA, tylko podróbka. Zacznę jednak od przypomnienia, że
I. Maryja jest Matką Boga
Maryja jest Pośredniczką do Jej Syna, a Naszego Pana Jezusa Chrystusa.
( a jak wykazał to w Traktacie o Prawdziwym Nabożeństwie św. Ludwik Maria Grignion de Montefort –potrzebujemy Pośrednika do Pośrednika)
Maryja jest Królową Niebios i ziemi.
Maryja jest Matką Miłosierdzia.
Każdy katolik odmawia różaniec!
Maryja jest Królową Polski. I wszystkie Jej określenia z Litanii Loretańskiej są prawdziwe, uzasadnione i warto też Litanię Odmawiać!!!
O Maryi nigdy dość !!!
„Dzięki szczególnej łasce i przywilejowi Boga wszechmogącego oraz dzięki zasługom Jezusa Chrystusa, Zbawiciela rodzaju ludzkiego, Najświętsza Maryja Panna od pierwszej chwili poczęcia była chroniona przed wszelką zmazą grzechu pierworodnego” (dogmat)
II. Tylko bluźnierca albo demon mógłby napisać i głosić te bluźnierstwa innym ALBO PROPAGOWAĆ INNYM jak niektórzy tu na Glorii, że Niepokalana pragnęła grzeszyć, a o tym wyczytać można w Poemacie, poniżej cytat (każdy może sprawdzić np. w pdfie):
[To jakiś hiper proto-protestantyzm, bo herezja ta przyjdzie dopiero po wielu wiekach od opisywanych tu zdarzeń (młodość pseudo-Maryi).
Protestanci uważają, że wszystkie grzechy są już zakryte płaszczem Jezusa, ich Jezusa, nie Jezusa Chrystusa i wystarczy sama wiara w to]
Kto czyta Valtortę, niech wie, że zamienia Ewangelię na
1. bluźnierstwa,
2. wirtualnego wróbelka, dla osłody ?
Cytuję:
POCIECHO MOJA, SKĄD ZNASZ TE ŚWIĘTE SPRAWY? KTO CI O NICH MÓWI?»
Tego samego dnia. A, 3487-3489
Pseudo-„(…) Maryja jest niezmiernie pobudzona myślą, która Ją jednocześnie wprawia w uniesienie i przytłacza. Jest rozpromieniona. Kiedy tak stoi z główką pochyloną trochę do przodu i ze skrzyżowanymi na piersiach rączkami [coś Państwu to przypomina?], wydaje się dziecięcą kopią obrazu z kościoła Zwiastowania [we Florencji], który kiedyś widziałam. Maryja mówi dalej: «Czy Król Izraela, Pomazaniec Boży,
pozwoli, żebym Mu usługiwała?» «Bez wątpienia. Czyż król Salomon nie mówi: “On ma sześćdziesiąt królowych i osiemdziesiąt innych małżonek i niezliczone młode dziewczęta?” Widzisz więc, że na dworze Króla
będzie niezliczona ilość dziewic usługujących Panu.»
«O, widzisz więc, że muszę być dziewicą. Muszę. Jeśli On chce za matkę dziewicę, to znaczy, że ponad wszystko kocha dziewictwo. Chcę, żeby Mnie kochał, Mnie – Jego służącą – za dziewictwo.
Ono uczyni Mnie trochę podobną do Jego umiłowanej Matki... Tego chcę... I chciałabym także być grzesznicą, wielką grzesznicą, gdybym się tylko nie obawiała obrazić Pana... Powiedz Mi mamo, czy można być grzesznicą z miłości do Boga?»
«Co Ty mówisz, skarbie? Nie rozumiem!»
«Chcę powiedzieć: grzeszyć, żeby być kochaną przez Boga, który staje się Zbawicielem [dla grzesznika]. Zbawia się tego, który jest zgubiony, prawda? Chciałabym, żeby Zbawiciel Mnie ocalił,
żebym doznała Jego spojrzenia miłości. Dlatego chciałabym grzeszyć, ale nie popełniać grzechu, którym On się brzydzi. Jakże On będzie mógł Mnie ocalić, jeśli się nie zgubię?»
Anna osłupiała. Zupełnie nie wie, co powiedzieć. Przychodzi jej z pomocą Joachim. Idąc cicho po trawie, za szpalerem młodych winorośli, zbliżył się niepostrzeżenie. Mówi:
«On Cię wcześniej ocalił, bo wie, że Go kochasz i chcesz tylko Jego kochać. Dlatego jesteś już odkupiona i możesz [skąd niby-Joachim miał to wiedzieć?]– tak jak pragniesz – pozostać dziewicą» – mówi Joachim.
«Naprawdę, Mój ojcze?»
Maryja tuli się do jego kolan, patrząc jasnymi jak gwiazdy oczyma, jakże podobnymi do ojcowskich. Ileż w nich szczęścia z powodu nadziei rozbudzonej przez ojca.
«Naprawdę, kochane Maleństwo. Popatrz, przyniosłem Ci wróbelka….”