V.R.S.
2565

Raport kardynała Hlonda z 20 grudnia 1939 (1)

Sytuacja religijna w archidiecezjach gnieźnieńskiej i poznańskiej

źródło:
chrystusowcy.pl/…s-les-Archidioceses-de-Gniezno-et-de-Poznaa—–_1068
chrystusowcy.pl/…ns-les-Archidioceses-de-Gniezno-et-de-Poznaa—_1069

I. Archidiecezja gnieźnieńska
1. W Gnieźnie służy jako wikariusz generalny ks. Edward van Blericq, kanonik metropolitalny, doktor prawa kanonicznego. Po wprowadzeniu okupacji militarnej Niemcy zabronili mu sprawowania aktów jurysdykcji kościelnej. Zostało to zniesione w połowie listopada, ale możliwości działania są ograniczone. Kuria archidiecezjalna została zamknięta przez Gestapo. Wikariusz generalny urzęduje we własnym domu, bez dostępu do akt i archiwów, które tymczasem analizuje policja. Może przyjmować księży, którzy uzyskali zezwolenie na przyjazd do Gniezna, lecz nie może wizytować parafii poza miastem. Zajęto fundusze Kurii i objęto konfiskatą sumę 80 tysięcy złotych. Podobnie, Gestapo zamknęło i zajęło sądy metropolitalne I i II instancji. Klucze do sądów i same sądy są w rękach władz niemieckich.
Rozproszono kapitułę metropolitalną. Wikariusz generalny oraz ks. Krzeszkiewicz pozostali w swych domach. Resztę wyrzucono z ich rezydencji zaś kanonika Brasse deportowano do Generalnego Gubernatorstwa. Bazylika prymasowska, odnowiona i ozdobiona w ostatnich latach została uznana za “baufaellig” (grożącą zawaleniem) i zamknięta przez policję, która zajęła obiekt. Odbywają się przy zamkniętych drzwiach koncerty na użytek niemieckiej propagandy. Jak się wydaje w chórze (prezbiterium) prowadzone są prace, których nie można kontrolować. Obawiamy się że rabują szacowną Bazylikę z jej ozdób i cennego wyposażenia.
Arcybiskupie filozoficzne seminarium gnieźnieńskie zajęli żołnierze. Pałac arcybiskupi zajął niemiecki generał. Niemcy zajęli domy wypędzonych kanoników oraz niższego duchowieństwa. dom księży emerytów został zajęty na cele administracji cywilnej. Franciszkanie konwentualni z Gniezna zostali wyrzuceni z parafii i klasztoru, gdzie uwięziono żydów. Główny kościół parafialny, to jest pw. Trójcy Świętej został sprofanowany, zagarnięto plebanię, skradziono całe mienie.

2. Władze niemieckie, zwłaszcza Gestapo, ze wściekłością występują przeciw duchowieństwu katolickiemu, które żyje w terrorze pod nieprzerwaną groźbą prześladowań, bez możliwości ochrony czy obrony prawnej. Niemcy zastrzelili:
księdza Antoniego Lewickiego, proboszcza dziekana z Gościeszyna,
księdza Michała Rolskiego, proboszcza dziekana ze Szczepanowa,
księdza Mateusza Zabłockiego, proboszcza dziekana z Gniezna,
księdza Wacława Jankego, proboszcza z Jaktorowa,
księdza Zenona Niziołkiewicza, proboszcza ze Słaboszewa,
księdza Jana Jakubowskiego, wikarego z Bydgoszczy,
księdza Kazimierza Nowickiego, wikarego z Janowca,
księdza Władysława Nowickiego, wikarego ze Szczepanowa,
księdza Piotra Szarka, lazarystę, wikarego z Bydgoszczy,
księdza Wiórka, lazarystę, wikarego z Bydgoszczy.
Został zabity przez niemieckich żołnierzy, uderzeniami kolb karabinów:
ksiądz Marian Skrzypczak, wikary z Płonkowa.
Zmarł przy pracy przymusowej:
ks. Józef Domeracki, proboszcz dziekan z Gromadna.
Zmarli w więzieniu:
ks. kanonik Bolesław Jaśkowski, proboszcz z Inowrocławia,
ks. Romuald Sołtysiński, proboszcz z Rzadkwina.
Został zabity przez niemiecką bombę:
ks. Leon Breczewski, proboszcz z Sośnicy.
Wielu kapłanów znajduje się w więzieniach, gdzie są upokarzani, bici, krzywdzeni, część deportowano do Niemiec i brak na ich miejsce nowych. Inni są trzymani w obozach koncentracyjnych. Rozpoczęło się również wypędzanie księży do Generalnej Guberni – powrót jest niemożliwy i zabroniony. Liczba wypędzonych ciągle rośnie. Grupa kapłanów ukryła się pośród ludu i potajemnie zaangażowała w posługę duszpasterską w tych rejonach, które obecnie są pozbawione duchowieństwa. Zatrzymywanie i aresztowanie odbywa się w taki sposób że księża nie mają nawet sposobności aby spożyć Najświętszy Sakrament bądź zabezpieczyć go przed profanacją. Księża przetrzymywani w obozie, w Kazimierzu Biskupim muszą płacić 4 złote za dzień, za swe utrzymanie, a jeśli nie są w stanie, są zmuszani do pracy ręcznej. W obozie, w Górnej Grupie są często maltretowani. Nierzadko ogląda się księży na wsi w hufcach pracy, pracujących na polu, naprawiających drogi i mosty, ciągnących wózki z węglem, pracujących w fabrykach cukru a nawet burzących synagogi. Niektórych zamyka się na noc w chlewach, są bici w barbarzyński sposób i poddawani innym torturom. Podaję jako przykład trzy zdarzenia:
W Bydgoszczy, we wrześniu około 5 tysięcy ludzi uwięziono w stajni, gdzie nie było nawet wystarczająco miejsca aby usiąść na ziemi. Narożnik owej stajni przeznaczono na załatwianie potrzeb naturalnych, zmuszając kanonika Kazimierza Stepczyńskiego, miejscowego proboszcza, aby, wraz z żydem, wynosił własnymi rękami ludzkie ekskrementy, ohydne zadanie z powodu wielkiej liczby uwięzionych. Wikary Adam Musiał, który chciał zastąpić czcigodnego księdza został brutalnie pobity kolbą karabinu.
Ksiądz Antoni Dobrzyński, wikary ze Żnina, został aresztowany na ulicy, gdy, ubrany w komżę i stułę, niósł Wiatyk umierającemu. Zdarto z niego święte szaty, sprofanowano Najświętszy Sakrament i zawleczono nieszczęśnika prosto do więzienia.
W magazynie fabryki skórzanej w Gnieźnie zamknięto 300 rodzin zabranych niespodzianie z domów w listopadzie. Część z nich pojmano na ulicy kiedy wracali z kościoła. Zaprowadzono tam także kanclerza Kurii Archidiecezjalnej Aleksego Brasse, dyrektora chóru prymasowskiego Stanisława Tłoczyńskiego, trzech ojców franciszkanów, wikarych Bodgana Boica i Wawrzyńca Wnuka. Ten ostatni, zaskoczony zanim zdążył się ubrać, został uwięziony w piżamie: dopiero po kilku dniach pozwolono mu by sprowadził swoje ubrania. Wszystkie te osoby cywilne, mężczyźni, kobiety, młodzież, dzieci umieszczono tam i trzymano razem w nieładzie razem z księżmi, bez żadnego oddzielenia, co tworzyło dla nieszczęsnych kapłanów bardzo bolesne sytuacje, zwłaszcza kiedy następnie dokwaterowano 150 kolejnych rodzin. Większość z nich deportowano w wagonach bydlęcych do Generalnego Gubernatorstwa.

3. Wiarygodne źródło donosi: “Między Bydgoszczą a Gnieznem zamknięto prawie wszystkie kościoły.” W szczególności księża zostali usunięci z: wszystkich 15 parafii dekanatu Gniewków, wszystkich 12 parafii dekanatu Łobżenica, wszystkich 16 parafii dekanatu Nakło, wszystkich 21 parafii dekanatu Żnin, z 6 parafii dekanatu bydgoskiego (na wsiach), 8 parafii dekanatu Kcynia, 7 parafii dekanatu Powidz, 7 parafii dekanatu Trzemeszno, 5 parafii dekanatu Września.
Z pozostałych jedenastu dekanatów nie istnieje ani jeden, w którym parafia nie zostałaby pozbawiona księdza. Wiele z parafii zostało uznanych przez niemieckie władze po prostu za “aufgehoben” (zniesione). Sytuacja ta – z 261 parafii obecnie prawie połowa jest pozbawiona kapłanów pogarsza się gdyż ludność polska jest przemocą wyrzucana z ziemi swych ojców i zastępowana Niemcami sprowadzanymi tu z różnych części Europy. Wśród nich rzadko występują katolicy.
Te kościoły, które jeszcze posiadają kapłanów mogą być otwierane jedynie w niedziele i wyłącznie między 9 a 11. Jedynie w Bydgoszczy występuje teraz większa wolność. Kazania można głosić jedynie po niemiecku, lecz ponieważ służy to często Niemcom jako pretekst by uwięzić księży, rzadko głoszone są jakiekolwiek kazania. Pobożność prześladowanego ludu podnosi na duchu. Gdy tylko kościół jest otwarty, ludzie przybywają aby ochrzcić dzieci, wyspowiadać się i przyjąć Komunię Świętą, tak że kapłan ledwo zdąża zakończyć Mszę Świętą przed fatalną godziną 11. Małżeństwa nie są zawierane albowiem zostało surowo zabronione błogosławienie małżeństw, które nie zostały uprzednio zawarte przed urzędnikiem świeckim. Ten zaś, z zasady, nie pozwala na małżeństwa między Polakami. W różnych miejscach księży internowano w ich własnych domach i nie mogą nieść umierającym ostatnich sakramentów. Ze szkół usunięto krucyfiksy. Nie udziela się religijnej nauki. Zabronione jest zbieranie kolekty w kościołach na cele kultu. Księży zmusza się do odmawiania publicznie, po Mszy niedzielnej, modlitwy za Hitlera.
W tych warunkach zaprzestały działania pobożne i religijne stowarzyszenia. Akcja Katolicka, tak kwitnąca jeszcze sześć miesięcy temu, została zakazana, jej najlepsi apostołowie są prześladowani. Katolickie towarzystwa dobroczynne, Panie Miłosierdzia, stowarzyszenia św. Wincentego a Paulo, pobożne fundacje zostały rozwiązane zaś ich fundusze skonfiskowane. Od czasu wkroczenia do tych regionów niemieckich żołnierzy, zostało zniszczonych wiele przydrożnych krzyży, kapliczek, figur Naszego Pana, NMP i Świętych. Pełne artyzmu rzeźby świętych patronów umieszczone na placach miast, a nawet obrazy i święte figury w domach i na terenach prywatnych podzieliły ich los.
W Bydgoszczy zbezczeszczono i zniszczono pomnik wzniesiony na cześć Najświętszego Serca Jezusowego. Po dziesięciu wiekach działalności misyjnej oraz energicznym wzroście życia religijnego w ostatnich dwudziestu latach Kościół zostaje zmuszony do wycofania się do katakumb. Kapłani zaczęli odprawiać Mszę Świętą i udzielać Sakramentów potajemnie w prywatnych domach. Gorliwość kapłańska porusza, pobożność wiernych jest bardziej żywa niż zwykle, przywiązanie do Kościoła jest heroiczne.

4. Całkowitemu usunięciu podlegają domy i dzieła zakonne. Jak już wspomniałem, Ojcowie Konwentualni z Gniezna zostali uwięzieni i deportowani. Ojcom lazarystom zabrano piękny nowy dom i okazały, ukończony kościół w Bydgoszczy, policja zajęła dom, zaś w zbezczeszczonym kościele, niemieccy żołnierze urządzili rozpustne orgie. Minorytów (franciszkanów obserwantów) wygnano z ich nowego, przestrzennego kolegium w Jarocinie i klasztoru w Pakości. Ten sam los spotkał Kongregację Ducha Świętego z Bydgoszczy, nowicjat zgromadzenia Misjonarzy Świętej Rodziny w Górce Klasztornej, nowicjat pallotynów w Sucharach, nowicjat O. Oblatów od Niepokalanego Poczęcia w Markowicach oraz dom macierzysty i nowicjat Towarzystwa Chrystusowego dla Polonii Zagranicznej w Potulicach.
Znacznie poważniejsze straty poniosły żeńskie zgromadzenia zakonne. Siostry szarytki św. Wincentego straciły 14 domów, w tym szpitale, sierocińce, ochronki. Zgromadzenie Najświętszego Serca pozbawiono nowego gimnazjum, liceum i szkoły z internatem w Polskiej Wsi. Siostry elżbietanki wygnano z 19 konwentów. Siostry służebniczki Niepokalanego Poczęcia z domem macierzystym w Pleszewie musiały zamknąć dom postulantek i nowicjat oraz utraciły 17 domów. Dwa domy zabrano tercjarkom dominikańskim i serafitkom.
Odrażająca scena miała miejsce u sióstr klarysek od Wieczystej Adoracji w Bydgoszczy. Gestapo zrobiło nalot na papieski klasztor i zastało siostry w kaplicy przed wystawionym Najświętszym Sakramentem. Jeden z policjantów zaczął krzyczeć że Siostry marnują swój czas, modląc się gdyż: ‘Bóg nie istnieje, albowiem, gdyby Bóg istniał, nie byłoby nas tu.’ Zakonnice, poza poważnie chorą przełożoną, wyprowadzono z klasztoru i zamknięto na 24 godziny w podziemiach Passtelle (urzędu paszportowego). W międzyczasie Gestapo przeszukało konwent a jeden z policjantów zaniósł cyborium wyjęte z tabernakulum do leżącej na łożu w celi przeoryszy i kazał jej spożyć konsekrowane Hostie, krzycząc: “Auffressen!” (żryj). Nieszczęsna wykonała ten rozkaz, lecz w pewnym momencie poprosiła o wodę, której jej odmówiono. Z trudnością udało jej się połknąć wszystkie konsekrowane postacie aby ocalić je przed profanacją.

5. Kościół i jego mienie znajduje się w rękach Gestapo. Zajęto fundusze Kurii Archidiecezjalnej. Braciszewo, własność seminarium archidiecezjalnego, znajduje się w zarządzie przymusowym. Dobra kapituły metropolitalnej są zarządzane przez innych i na rzecz innych. Pałac arcybiskupi przekazano na rezydencję generała dywizji. Gestapo stało się panami probostwa bazyliki, archiwów diecezjalnych, bardzo starych i słynnych archiwów oraz biblioteki kapitulnej. Zabrano księgi parafialne. Zwłaszcza w tych kościołach, w których wypędzono księży, władze niemieckie uważają się za właścicieli kościoła, cmentarza, plebanii inwentarza kościelnego i prywatnego. Wszędzie zarządzanie beneficjami i funduszami kościelnymi powierzono zaufanym osobom niemieckich władz, a one nie przekazują nic ani Kościołowi, ani proboszczowi. Nawet w parafiach, w których nadal pozostają księża, zostali oni wyrzuceni z plebanii, gdzie zainstalowano konfidentów nowych panów Polski. Kończą się fundusze na utrzymanie świątyń, zaś księża utrzymują się dzięki dobroci wiernych. Jeśli ten stan rzeczy utrzyma się przez jakich czas nastąpi całkowite spustoszenie Kościoła wielkie skarby jakie gromadzono przez długie stulecia z pobożnym i szczodrym wysiłkiem zostaną utracone.

II. Archidiecezja poznańska.
6. Wikariusz generalny, JE Walenty Dymek, pobożny, szlachetny i bardzo aktywny prałat od 1 października jest internowany we własnym domu.
Kuria i Sąd Metropolitalny, sąd I i II instancji dla Krakowa, Lwowa i Włocławka, zostały zamknięte i znajdują się w rękach Gestapo, które analizuje ich akta. Żołnierze dokonali napaści na pałac arcybiskupi, niszcząc wyposażenie. Akta kancelarii prymasowskiej są nadal przedmiotem starannego badania ze strony Gestapo, które dokonało również najścia na ważne archiwa arcybiskupie. W budynku kapituły metropolitalnej zostali uwięzieni kanonicy Ruciński, Zborowski i Szrejbrowski. Biskup Prądzyński, poważnie chory jest przetrzymywany przez żołnierzy w domu. Pozostał kanonik Jedwabski, kanclerz Kurii Archidiecezjalnej oraz dwaj niemieccy kanonicy Steuer i Paech. Spośród kanoników kolegiaty na wolności jest jedynie ks. kanonik Zwolski.
Katedra poznańska, stanowiąca jednocześnie kościół parafialny dla 14 tysięcy dusz, została zamknięta przez policję pod pretekstem że jest “baufaellig” (grożąca zawaleniem). Klucze znajdują się w rękach Gestapo. Podobnie zamknięto najpiękniejszy kościół Poznania, kolegiatę św. Marii Magdaleny [tj. barokowy kościół pojezuicki – przyp. wł.], parafię liczącą 23 tysiące dusz i wygląda na to że za zamkniętymi drzwiami Niemcy prowadzą prace budzące wiele obaw i podejrzeń [bazylikę gruntownie wówczas ograbiono – przyp. wł.]. Dziekan i kapłani z miasta, poza kilkoma na przedmieściach, znaleźli się w więzieniu, znaczną liczbę wikarych parafialnych deportowano, tak iż wśród 21 parafii Poznania, zaledwie około 25 % pozostało na miejscu.
Seminarium teologiczne, liczące 12 studentów, zostało w październiku zamknięte przez władze niemieckie zaś budynki przeznaczono na szkołę policyjną. Dobra należące do seminarium (około 1700 hektarów) przekazano w zarządzanie “Treuhandierowi” (urzędowemu zarządcy).

7. Księża podzielili los tych z archidiecezji gnieźnieńskiej. Byli poddawani szykanom, aresztowani, przetrzymywani w obozach koncentracyjnych lub więzieniach, deportowani do Niemiec, wypędzani do Generalnej Guberni. Obecnie co najmniej pięćdziesięciu znajduje się w więzieniu lub obozach. Zastrzelono kapłanów: Jana Jadrzyka z Lechlina, Antoniego Kozłowicza z Bukowca, Adama Schmidta z Rożnowa oraz ks. Antoniego Rzadkiego, profesora religii w Śremie. Istnieją nasilone pogłoski że inni księża również zostali zabici, lecz owe doniesienia nie są pewne, m.in. dlatego że obecnie egzekucje przeprowadza się potajemnie.
Mówiąc ogólnie, duchowieństwo żyje w niepewności co do następnego dnia, mając nad sobą, dniem i nocą, groźbę aresztowania lub poddania różnym aktom terroru. Istnieją na wsi miejsca, do których prześladowania jeszcze nie dotarły. Uogólniając, bezprawne wypędzanie kapłanów z ich parafii nie przybrało jeszcze rozmiarów tego w archidiecezji gnieźnieńskiej, lecz kolonizacja ze strony bałtyckich Niemców zagraża południu i północy oraz zwykle jest powiązana z wypędzaniem księży i zamykaniem kościołów. Kościoły uznawane za otwarte mogą być używane do sprawowania kultu wyłącznie w niedziele między 9 a 11. W święta księża rozpoczęli odprawianie Mszy za zamkniętymi drzwiami, wczesnym rankiem. Małżeństw nie są sprawowane, nie ma kazań ani śpiewu. Krucyfiksy i święte obrazy zostały usunięte ze szkół, nauka religii jest w nich zabroniona.

8. Polski Episkopat wybrał Poznań na narodowy ośrodek organizacji i kierowania ruchami religijnymi, a zwłaszcza Akcją Katolicką w całej Rzeczpospolitej. Niestety obecnie wszystkie te bardzo aktywne ośrodki, dzieła, instytuty i publikacje zostały unicestwione przez władze niemieckie. I tak:
a) zostały zamknięte narodowe ośrodki Papieskiego Dzieła Szerzenia Wiary i św. Piotra Apostoła. Skonfiskowano ich fundusze w kwocie około 250 tysięcy złotych.
b) zlikwidowano Narodowy Instytut Akcji Katolickiej. Skonfiskowano biuro zarządzające całą działalnością w Polsce, fundusze w kwocie 70 tysięcy złotych oraz wydawnictwa warte ponad 100 tysięcy złotych, jak również wyposażenie biura. Krajowy przewodniczący Akcji Katolickiej – prawnik Dziembowski oraz personel biura zostali uwięzieni. Dyrektor Narodowego Instytutu, ks. Franciszek Marlewski został najpierw uwięziony a następnie wypędzony do Generalnej Guberni.
c) Biura narodowych ośrodków stowarzyszenia kobiet katolickich, młodzieży katolickiej i stowarzyszenia dziewcząt katolickich zostały zajęte i przeznaczone na inne cele. Prezes Katolickiego Związku Młodzieży Męskiej, ziemianin, tajny szambelan papieski, Edward Potworowski z Goli, został publicznie rozstrzelany na rynku w Gostyniu. Prezes Katolickiego Stowarzyszenia Młodzieży Żeńskiej Maria Suchocka, z rodziny szlacheckiej, została pozbawiona wraz z matką i bratem własności apteki w Pleszewie, obrabowana z mienia i wypędzona do Generalnej Guberni.
d) Szkoła wyższa katolickich studiów społecznych, jedna z nielicznych w świecie katolickim, utworzona do przygotowania, w czasie trzech lat studiów, wyedukowanych działaczy Akcji Katolickiej do działania w piórze i mowie oraz innych katolickich zadań, zwłaszcza społecznych, została zamknięta.
e) Katolicki instytut pedagogiczny – szkoła na prawach publicznej, kształcąca wykwalifikowanych nauczycieli i personel dla szkół i szpitali katolickich, została zlikwidowana. Uczęszczało do niej także wiele sióstr zakonnych.
f) Po wspaniałych 43 latach istnienia przestał istnieć “Przewodnik Katolicki”, popularny katolicki tygodnik ilustrowany. Z technicznego punktu widzenia należał do najlepszych na świecie i osiągnął nakład 220 tysięcy egzemplarzy.
g) Zlikwidowano “Kulturę” – katolicki tygodnik literacki, kulturalny i artystyczny, stworzony i przeznaczony dla wyedukowanych grup społecznych.
h) Zamknięto “Tęczę” – ilustrowany katolicki miesięcznik literacki o ponadprzeciętnej wartości.
i) Zlikwidowano “Ruch Katolicki” – miesięcznik i oficjalny organ prasowy Akcji Katolickiej w Polsce.
k) Zamknięto “Przewodnik Społeczny”, miesięcznik katolicki poświęcony analizie aktualnych kwestii społecznych.
l) Zlikwidowano “Zjednoczenie” – organ narodowego stowarzyszenia kobiet katolicich oraz organy narodowych stowarzyszeń katolickiej młodzieży męskiej i żeńskiej: “Przyjaciel Młodzieży” i “Młoda Polka”,
m) Zamknięto miesięcznik “Ruch Charytatywny” – organ ruchu dobroczynnego w Polsce.
Poza tymi narodowymi dziełami i wydawnictwami w Poznaniu, zostały zniszczone wszystkie dzieła i wydawnictwa archidiecezji gnieźnieńskiej i poznańskiej, to jest:
a) Archidiecezjalny Instytut Akcji Katolickiej,
b) diecezjalne ośrodki katolickich stowarzyszeń męskich, żeńskich oraz młodzieży męskiej i żeńskiej,
c) Archidiecezjalny Instytut Wyższej Kultury Religijnej,
d) Archidiecezjalny instytut Caritas,
e) Rada Główna Pań Miłosierdzia i stowarzyszeń św. Wincentego,
f) centralny związek chórów kościelnych,
g) instytut Funduszu Pomocy księżom emerytom.
Fundusze i majętności wszystkich tych dzieł, instytutów, stowarzyszeń i wydawnictw zostały skonfiskowane.
Szczególnie poważna była strata poniesiona przez katolicką Polskę i archidiecezję gnieźnieńską oraz poznańską w wyniku konfiskaty Wydawnictwa i Księgarni św. Wojciecha w Poznaniu. Było to najważniejszy dom wydawniczy w Rzeczypospolitej. Posiadał własną papiernię i dostarczał krajowi bogatą, czystą literaturę katolicką, książki naukowe oraz użyteczne publikacje. Jako instytut diecezjalny przekazywał na dzieła katolickie w archidiecezji roczny wkład w wysokości niemal pół miliona złotych. Wartość najnowocześniejszych domów i wytwórni, zapasów książek i materiałów wynosi 6 milionów złotych polskich.

9. Bardzo bolesne są również straty instytutów zakonnych. Ojcom dominikanom zabrano nowy gmach w Poznaniu, przeznaczony dla akademików, albowiem byli to ojcowie kaznodzieje, którym powierzono kierownictwo duchowe studentów na Uniwersytecie i Akademii Ekonomicznej. Bracia mniejsi stracili kolegium w Kobylinie i szkołę we Wronkach. Franciszkanie konwentualni z Poznania zostali wypędzeni i zastąpieni niemieckimi zakonnikami. Uwięziono poznańskich jezuitów a ich kościół zamknęła policja. Szkoła teologiczna Oblatów Niepokalanej w Obrze została rozwiązana, podobnie jak Misjonarzy Świętej Rodziny w Bablinie. Salezjanie stracili swoje gimnazjum, liceum i szkołę z internatem w Ostrzeszowie oraz kolegium filozoficzne w Marszałkach. Ojców werbistów pozbawiono nowicjatu w Chludowie. Towarzystwu Chrystusowemu dla Polonii Zagranicznej zabrano niedawno utworzoną poznańską szkołę teologiczną i kongregację w Puszczykowie. Stowarzyszenie Misji Afrykańskich zostało usunięte z seminarium w Nininie.
Urszulanki rzymskie pozbawiono nowoczesnego gimnazjum, liceum i szkoły z internatem w Poznaniu. Dom macierzysty urszulanek matki Ledóchowskiej w Pniewach znalazł się pod przymusową zarządczynią, która zmusza siostry do pracy w charakterze służących. Siostry wincentynki zostały wyrzucone z ich dużego szpitala Przemienienia Pańskiego w Poznaniu i straciły inne ważne szpitale oraz około dwudziestu bardzo prężnych dzieł. Siostry elżbietanki utraciły około dwudziestu domów, niektóre z nich były bardzo cenione. Podobne straty poniosły siostry służebniczki Niepokalanego Poczęcia z domem macierzystym w Pleszewie. Siostry nazaretanki musiały opuścić gimnazjum i kwitnące liceum ostrzeszowskie, siostry zmartwychwstanki – zamknąć ważną szkołę w Poznaniu. Inne zakonne i żeńskie instytuty doświadczają obecnie podobnego losu bądź oczekują na taki los w kolejnych dniach, podczas gdy setki zakonników i zakonnic rozproszono do ich rodzin bądź skierowano do Generalnego Gubernatorstwa, gdzie mają zebrać się w kilku klasztorach jakie tam są, bez żadnych zadań i środków do życia.

10. Ekonomiczna sytuacja Kościoła w archidiecezji poznańskiej jest podobna do tej w gnieźnieńskiej. Władze niemieckie uważają się za władających majątkiem kościelnym, rabując to co chcą i nie płacąc za nic. Jego Ekscelencja biskup Dymek utrzymuje się dzięki miłosierdziu innych, nie posiadając żadnego majątku ani dochodu. To lud utrzymuje kapłanów. Proboszczów pozbawiono zarządzania i dochodów. Nie ma możliwości utrzymania kościołów i budynków użyteczności publicznej. Tu i ówdzie rabowane są kielichy, monstrancje, cyboria. W niektórych rejonach zarekwirowano wosk w kościołach. Istnieje obawa że znikną cenne przedmioty z archidiecezjalnej katedry, archiwów i biblioteki. Wśród dominujących fundacji kościelnych, jedna zwłaszcza posiadała dla Poznania szczególną wagę: Fundacja Twardowskich, założona cztery lata temu dla ubogich dziewcząt z intelektualnych grup społecznych. Była to czysto kościelna fundacja podlegająca prawu kanonicznemu. Niedawno wzbogaciła się o piękny nowy budynek wzniesiony specjalnie do jej celów. Dokonano napaści na ów budynek a panny zostały przepędzone bez środków do życia. Ten sam los przypadł innym pobożnym fundacjom, ochronkom, sierocińcom, uznawanym i szanowanym przez państwo polskie.

III. Uwagi końcowe.
11. Z religijnego punktu widzenia katastrofalne włączenie do Rzeszy archidiecezji gnieźnieńskiej i poznańskiej jest w najwyższym stopniu bolesne. Poprzez niszczenie wszelkiej wolności sumienia i praw religijnych ludu, naruszanie świętych praw Kościoła, prowadzone jest nieubłagane niszczenie wiary na tych ziemiach, które, od czasu chrztu Polski pozostają szczerze katolickie a które z powodzeniem oparły się inwazjom bezbożności oraz Kulturkampfowi. Obecnie istnieją całe obszary, gdzie kościoły zostały zamknięte, księża wygnani, wierni pozbawieni są sakramentów, zaś w pozostałej części kraju kult Boży i życie kościelne zanikają z dnia na dzień.
Wkrótce prześladowanie osiągnie swój cel: około połowy XX wieku stanie się faktem dokonanym że wskutek nieokiełznanego i niepowstrzymanego działania bezbożności Hitlera, region dwóch milionów katolików, z kwitnącym życiem religijnym, zostanie zdechrystianizowany, podczas gdy kolebka wiary w Polsce, najstarsze diecezje owego Narodu, historyczne i nadal działające centrum aktywności katolickiej Rzeczypospolitej, stanie się pod egidą “pokoju Hitlera” cmentarzem katolicyzmu. Obraz ten nie stanie się mniej bolesnym i niegodziwym nawet jeśli, na ruinach 631 parafii, 484 kościołów “pomocniczych” i kaplic, 253 domów zakonnych, pojawi się nieco niemieckich księży jako pasterzy resztek pozostałych z tego co było owczarnią milionów wiernych diecezji. Sytuacja staje się nadto jeszcze bardziej poważna z uwagi na fakt iż unicestwienie katolicyzmu zostało wcześniej brutalnie i bezkarnie przeprowadzone w diecezji chełmińskiej oraz zostaje podjęte na wszystkich terenach polskich wcielonych do Rzeszy. Zaplanowano że najbardziej katolickie diecezje Polski z około siedmiu milionami wiernych staną się krajami niewiernych.

12. Po wcieleniu do Rzeszy obu archidiecezji owa eksterminacja żywiołu polskiego, którą Hitler już wcześniej przedstawił w Mein Kampf, rozpoczęła się jako kluczowy punkt niemieckiej polityki, stanowiąc jeden z faktycznych motywów i celów agresji jakiej Polska stała się ofiarą. Owa eksterminacja trwa nieprzerwanie z okrucieństwem czystego sadyzmu. Obok publicznych i potajemnych egzekucji, okropieństw popełnianych w więzieniach i obozach koncentracyjnych, nie możemy nie wspomnieć o jednej z najboleśniejszych udręk: trwającym wypędzeniu wiernych diecezjalnych. Niemal cała polska szlachta, zwłaszcza posiadacze ziemscy, dziesiątki tysięcy rodzin chłopskich i niemal całe mieszczaństwo zostali wypędzeni do Generalnego Gubernatorstwa. Ludzie ci stracili wszystko: majątki, pałace, pola, chaty, domy czynszowe, budynki i żywy inwentarz, profesjonalne urządzenia, fabryki i warsztaty, wyposażenie, pieniądze, depozyty bankowe i zabezpieczenia, wartościowe przedmioty, wspomnienia rodzinne, ubrania a nawet bieliznę. Wszystko to bezlitośnie im odebrano, bez najmniejszej rekompensaty – przeciwnie, pozbawiono ich nawet tego co mieli w niewielkiej ilości, tak że mogli jedynie zabrać dziesięć marek. Pozostawiono na miejscu jedynie robotników, pracowników rolnych oraz służące. Szczególnie nieludzki jest sposób postępowania w mieście Poznaniu. Aby nikt nie mógł się ukryć i uniknąć wypędzenia, wydano dekret, przekazany przez “Ostdeutscher Beobachter” z 10 grudnia pod nazwą Die Zügel straffer angelegt, wedle którego zabrania się Żydom i Polakom przebywania poza domami w godzinach od 7.30 wieczorem do 6 rano. Właśnie o tej, nocnej porze niezapowiedziane przychodzi Gestapo, to o tej, to o innej godzinie, do różnych grup domostw, zabierając mieszkańców w liczbie średnio 500-1500 co noc. Ze strachu ludzie nie są w stanie spać i spędzają noce w ubraniu, albowiem czas, który im się daje na opuszczenie ich domów został niedawno ograniczony do kilku minut a ten, kto nie jest gotowy by niezwłocznie wyjść zostaje wyrzucony w tym co ma na sobie. Na ulicy grupy z domów czekają pod bronią Gestapo na wspólny transport, który ich zabierze, co czasem trwa godzinami. Tej zimy, gdy było minus piętnaście stopni, czy nawet mniej, nieszczęśni ludzi, kobiety, dzieci, starcy, chorzy musieli czekać, stojąc na ulicy do czwartej rano, zaś ciszę mroźnej nocy wypełniały łkania i rozdzierający płacz. Następnie są transportowani do przerażającego obozu na przedmieściu Główna, bez ogrzewania, z betonowymi posadzkami, bez materacy. Śpią na słomie, która tygodniami nie jest wymieniana i jest pełna robactwa oraz fetoru. Bez urządzeń sanitarnych i ciepłej wody.
Nie ma względów dla nikogo, chorych, starców, umierających, kobiet w ciąży. Dzieci jakie rodzą się w tych wspólnych pomieszczeniach obmywa się letnią kawą, którą odejmują sobie od ust współczujący ludzie. Jedzenie jest straszne. Choroby mnożą się zastraszająco, śmiertelność jest wielka. Nie dopuszcza się lekarzy ani księży poza tymi, którzy tam siedzą. Od pewnego czasu zabroniono przynoszenia więźniom żywności. Podczas tej straszliwej kwarantanny na Głównej, dobrze wyglądający mężczyźni są zabierani od swych rodzin i wysyłani pod eskortą wojskową do pracy w Niemczech, skąd brak od nich jakichkolwiek wieści. Deportuje się również do Niemiec młodzież męską, w wieku od 14 lat, która przypuszczalnie przechodzi przymusową hitlerowską edukację. Do Berlina zabiera się siłą, ku łatwo zrozumiałej rozpaczy rodzin, atrakcyjne młode dziewczęta. Reszta – kobiety i dzieci, starcy, chorzy, po kilku dniach a czasem tygodniach takiego życia, które jest raczej męczeństwem, są ładowani do bydlęcych wagonów i transportowani do Generalnej Guberni. Wagony są zamknięte i zapomina się o nich na czas podróży, tak jeśli chodzi o podawanie jedzenia i picia tym nieszczęśnikom, jak i potrzeby naturalne. Podróżują tak, pośród mrozu, od dwóch do czterech dni. Prawie każdy transport przynosi ofiary, a niemal wszyscy trafiają do celu chorzy. W pierwszych tygodniach celem tym były baraki w Radomiu, Kielcach i innych większych ośrodkach. Obecnie wypędzonych po prostu wyładowuje się w jakimś miasteczku, wsi, czy nawet poza nimi i pozostawia smutnemu losowi: władze niemieckie pozostawiają ich samym sobie. Pierwsi przybyli zapełnili miasta i wioski, które były bardzo gościnne i oddane. Ci, którzy przybywają obecnie, zanim znajdą jakiś kąt dla siebie i dzieci, muszą czasami wędrować od wsi do wsi, pośród obcych, śniegu, rozczarowań i boleści.
Ten stan rzeczy każdego dnia staje się coraz bardziej tragiczny, gdyż miasta Generalnej Guberni zostały w znacznym stopniu zniszczone przez niemieckie naloty, na wsi zapasy zostały skonfiskowane przez wojsko niemieckie zaś kraj jest już przeludniony. To właśnie w tym regionie porzucono setki tysięcy wypędzonych z diecezji pelplińskiej a obecnie zostawia się kolejne setki tysięcy deportowanych z archidiecezji gnieźnieńskiej i poznańskiej. Zaczynają pojawiać się dziesiątki tysięcy z diecezji włocławskiej i poznańskiej a nawet z Łodzi i Krakowa. Zważywszy na informacje prasy niemieckiej że przymusowe przesiedlenia ludności polskiej poza obszary włączone do Rzeszy mają się zakończyć do 1 kwietnia, wkrótce w Generalnym Gubernatorstwie znajdą się miliony osób pozbawionych pieniędzy, odzieży, miliony skazane na skrajną nędzę, na warunki życia nie do zniesienia, na głód i choroby. To jest rzeczywista eksterminacja, zaplanowana z piekielną nikczemnością i wykonana z bezprecedensowym okrucieństwem.
Niezaprzeczalnym jest że, jak dowiadujemy się z listów i raportów, owa ludność, mężna ludność katolicka nadal znosi najokrutniejsze cierpienia moralne, widząc jak została wygnana ze swych domów i pozbawiona wszystkiego, oglądając jak zniszczono ich rodziny, jak wydarto dzieci, jak skazano ich na nędzny koniec, bez możliwości znalezienia obrony, pomocy ani protekcji. To co w ten sposób podeptało ich religijną wiarę, ich godność jako człowieka, ich prawo do wolności, rodziny, majątku, do życia, napełnia ich dusze gniewem, który pewnego dnia może przynieść najfatalniejsze skutki dla barbarzyńskich oprawców. Znajdująca się w wielkim ucisku ludność ma nadzieje że zostaną podjęte skuteczne kroki aby powstrzymać prześladowania Kościoła i eksterminację żywiołu polskiego. I na koniec, jest konieczne by jak najszybciej zaczęły działać na rzecz ludności Generalnej Guberni, gdzie ma miejsce ostatni akt tej niewyobrażalnej tragedii, Czerwony Krzyż oraz organizacje pomocy zagranicznej.

Poznański pomnik wdzięczności Najświętszemu Sercu zburzony przez Niemców w październiku roku 1939

suplement – z mowy Augusta kard. Hlonda na odsłonięcie pomnika w uroczystość Chrystusa Króla, 30 października 1932 roku

W uroczystość Chrystusa Króla idzie przez naród polski tchnienie Boże, jakby echo nowego dnia. Jest to jak gdyby echo owego dnia, w którym Orzeł polski wzbijał się w przestworza a towarzyszyły mu błogosławieństwo i łaska Boża. (…) Poprzez dzieje radości i smutków narodu snuje się myśl Boża. Często myśl ludzka błądzi, ale w chwilach dziejowych myśl Boża wypływa i jasno błyszczy poprzez wszystkie błędy. Naród polski wskrzeszony wstał z woli Bożej z niewoli. Naród polski wierzył w dzień wolności, wierzył, że myśl Boża wyprowadzi go z niewoli, aby spełniał wielkie posłannictwo. (…) Naród polski wie, że dzień wolności był opromieniony łaską Bożą, wie, że wskrzesiła go Opatrzność, aby spełniał wielkie posłannictwo. (…)Naród ślubuje w tym spiżu i kamieniu, że poprowadzi myśl Bożą poprzez wszystkie dziedziny życia, w myśli i czynie. Niech w duchu i mowie będzie Bóg! Niech przyszłe pokolenia będą wdzięczne, że cud się dokonał i że pokolenie, które cudu tego było świadkiem, tak jawne i tak piękne pozostawia ślady. W tej chwili naród cały skupia się koło Serca Jezusowego, koło Serca, które jest źródłem i symbolem miłości. Niech ten pomnik będzie upomnieniem do jedności, upomnieniem do zgody i snucia tej myśli Bożej poprzez dzieje! (…) Sercu Najsłodszemu naród polski niech wierny pozostanie, aby żył na wieki i niech z tego Serca płyną obfite promienie łask i błogosławieństwo. – Amen
Tadeusz Kaktus
Kasacja zakonów, wtedy jeszcze Tradycyjnych, posługujących się Breviarium Romanum, Missale Romanum, i innymi księgami Tradycji Katolickiej, zakaz kultu katolickiego, prześladowanie kapłanów (wówczas Tradycji ), zchodzenie do katakumb,, odprawianie Mszy Świętych w domach prywatnych, który to ruch trwa obecnie na skutek utrudnień w sprawowaniu kultu nawet nowusowego do niedawna a w szczególności …Więcej
Kasacja zakonów, wtedy jeszcze Tradycyjnych, posługujących się Breviarium Romanum, Missale Romanum, i innymi księgami Tradycji Katolickiej, zakaz kultu katolickiego, prześladowanie kapłanów (wówczas Tradycji ), zchodzenie do katakumb,, odprawianie Mszy Świętych w domach prywatnych, który to ruch trwa obecnie na skutek utrudnień w sprawowaniu kultu nawet nowusowego do niedawna a w szczególności w Tradycyjnym Rycie Rzymskim - jak nam to przypomina dziś panującego nad Kościołem predatora. Jednak wówczas nad Polakami znęcali się protestanci, uprzedzając ekumaniacki bełkot SVII, a teraz niszczy katolicki kult i prześladuje Mszę Świętą wychowany przez ekumenizm, luteranów i żydów predator, osadzony na tronie papieskim. Ze środka Kościoła czyni to, co wówczas czynili hitlerowscy protestanci.
V.R.S.
Protestanci i neopoganie (tacy jak Herr Rosenberg).