Ciemna strona Ameryki: Eksperymenty na ludziach

Ciemna strona Ameryki: Eksperymenty na ludziach

youtube.com/watch?v=mTTPD-WeSow

Wykreślona z amerykańskich podręczników historii i pogrzebana w mgle czasu, choć ten czas skończył się zaledwie wczoraj, to cała encyklopedia najbardziej nieludzkich naruszeń obywateli – ogółu społeczeństwa, jednostek, dzieci, matek w ciąży, pacjentów, więźniów, personel wojskowy, osoby pracujące w placówkach opiekuńczych i nie tylko. Wiele z tych eksperymentów na ludziach przeprowadzono na pojedynczych osobach, podczas gdy inne, niektóre na szeroką skalę, przeprowadzono na masowym społeczeństwie, często z udziałem milionów ofiar-obywateli. [1] [2]Większość z nich była wykonywana przez lekarzy cywilnych i wojskowych niemal wyłącznie do celów wojskowych; kilka z nich leżało w rzekomym interesie nauk medycznych. Chociaż pisano książki na temat poszczególnych programów lub list różnych okrucieństw, nie jestem świadomy, że prawdy o tych wydarzeniach zostały kiedykolwiek zebrane i przedstawione w jednym miejscu, aby umożliwić ogólny ogląd całego obrazu, a niniejszy esej bynajmniej nie oznacza obejmuje całe spektrum. Ten złożony obraz jest co najmniej przerażający. Pierwsza wzmianka to kronika eksperymentów na ludziach przeprowadzonych w USA, obejmująca wiele dziesięcioleci, która nie jest w żadnym wypadku kompletna, ale należy ją uznać za lekturę obowiązkową. Wydaje się, że większość dokumentacji na ten temat, która pozostaje dostępna w Internecie, została oczyszczona, a liczba ofiar jest zaniżona,[3] [4] [5]

Przykładowo, był okres od około 1935 r. do połowy lat sześćdziesiątych XX wieku, kiedy w USA modą były lobotomie czołowe. [6] [7] Proces wydawał się zaraźliwy, wiele czołowych amerykańskich instytucji swobodnie prowadziło tę praktykę, a w ciągu następnych 30 lat lobotomii poddano ponad 100 000 osób, a ulubioną kategorią ofiar były małe dzieci. [8] [9]* Zabieg stał się niemal rodzajem występu cyrkowego. W Internecie nadal można znaleźć w programach telewizyjnych na żywo wideo przedstawiające lekarza wykonującego lobotomię u dzieci. Dziesięcioletniego chłopca sadzano na krześle, lekarz wbijał mu w kącik oka narzędzie w postaci zwykłego szydła, stamtąd wpychał je do mózgu dziecka, przecinał korę czołową i wymawiał słowo „chłopiec” wyleczony z jakiejkolwiek dolegliwości, na którą najwyraźniej cierpiał.

* Wszystkie moje wczesne badania wykazały, że w samych Stanach Zjednoczonych co najmniej 100 000 osób zostało poddanych lobotomii, ale wiele z tych dokumentów zostało usuniętych z Internetu, a pozostałe dokumenty wskazywały tylko połowę tej liczby. Odzwierciedla to poważny problem badawczy, polegający na tym, że różne zaangażowane strony w coraz większym stopniu przeszukują Internet i uzyskują usunięcie obciążających dokumentów i informacji.

Lobotomia zniknęła na krótki czas, a następnie pojawiła się ponownie w latach 70. i 80. XX wieku jako ulubiona metoda leczenia dysydentów politycznych. FBI nie tylko zabiło lub uwięziło tych cierni w boku. Jedną z ulubionych metod, która wydaje się całkowicie umknęła z amerykańskich podręczników historii, jest proces, który nazwano „psychochirurgią”, czyli wykonywanie lobotomii czołowej na amerykańskich dysydentach politycznych. Trzej profesorowie Uniwersytetu Harvarda postawili tezę, że osoby zaangażowane w obywatelskie nieposłuszeństwo posiadały wadliwe lub uszkodzone komórki mózgowe, otrzymując ogromne fundusze na prawie 600 „ projektów badawczych zajmujących się modyfikacją zachowania”. Te 600 „projektów” przeprowadzono na obywatelach amerykańskich prowadzących kampanię przeciwko dyskryminacji rasowej, którzy najpierw zostali aresztowani i uwięzieni na podstawie sfabrykowanych zarzutów, a następnie poddawani procedurom medycznym wbrew ich woli i wszyscy w wyniku tej procedury stali się wirtualnymi zombie. Lekarze posunęli się nawet do zalecenia utworzenia w całym kraju „ośrodków badań przesiewowych” w celu identyfikacji i „leczenia”wszystkich wyłaniających się dysydentów i działaczy politycznych, w pełni świadomych, że lobotomia będzie skutecznym narzędziem represji i kontroli społecznej. Informacje na temat stosowania przez FBI lobotomii wobec dysydentów politycznych były kiedyś dość łatwo dostępne, ale wydaje się, że wszystkie powiązane dokumenty zostały usunięte. Nieco później armia amerykańska poddała wielu weteranów wojennych przymusowej lobotomii jako lekarstwa na stres bojowy, niezmiennie zamieniając ich w warzywa.

Ale to wykraczało daleko poza to, gdyż praktycznie wszelkiego rodzaju badania medyczne i eksperymenty przeprowadzano na nieświadomych cywilach, którzy w większości nie mieli pojęcia, co się z nimi dzieje i którzy bardzo często umierali w wyniku tego procesu. W tych eksperymentach na ludziach lekarze narażali cywilów na wszelkiego rodzaju choroby i toksyny, w tym promieniowanie, nowotwory, choroby weneryczne, wszelkiego rodzaju czynniki zakaźne, nie mówiąc już o patogenach chemicznych i broni biologicznej. Osobom wstrzyknięto wszystko, od żywych komórek nowotworowych po krowią krew, „aby zobaczyć, co się stanie”. W wielu przypadkach akta nie były prowadzone lub zostały zniszczone, w związku z czym większość prawdy nigdy nie zostanie odkryta, a jak wspomniano powyżej, zachowana dokumentacja przynajmniej w niektórych przypadkach wydaje się poważnie zaniżać liczbę ofiar, z których wiele zmarło albo natychmiast lub ostatecznie z tych przyczyn. I przez wszystkie dziesięciolecia tych eksperymentów ani jedna osoba nie została pociągnięta do odpowiedzialności za ten ogromny ślad nędzy i rzezi. Co więcej, istnieją mocne przesłanki wskazujące, że proces ten nigdy się całkowicie nie zakończył.

Joshua Perper i Stephen Cina napisali artykuł zatytułowany „When Doctors Kill” [10] na temat eksperymentów na ludziach. Z tego papieru:

“In 1998, Professor Adil Shamoo of the University of Maryland testified to the US Senate that “This type of research is ongoing nationwide in medical centers and VA hospitals. These experiments are high-risk and are abusive, causing not only physical and psychic harm to the most vulnerable groups but also degrading our society’s system of basic human values. Probably tens of thousands of patients are being subjected to such experiments ([today]”. “Unethical medical experiments continued in civilian and military research establishments unabated for 35 years after World War II and more sporadically into the early 2000s. This was in spite of the 1945 Nuremberg Code and American legislation that forbid (sic) unethical and involuntary medical experimentation.”

Niektórzy autorzy historii twierdzą, że choć te amerykańskie „badania” głęboko zepsuły obraz amerykańskiej medycyny, nigdy nie osiągnęły rozmiarów deprawacji, jaką Japończycy manifestowali podczas II wojny światowej. Nie zgadzam się z tymi panami w ich twierdzeniu, że amerykańskie studia medyczne „nigdy nie osiągnęły poziomu ani wielkości deprawacji manifestowanej przez Japończyków”. Dowody są takie, że Amerykanie nie tylko osiągnęli, ale przewyższyli innych pod względem moralnego zepsucia, a na pewno pod względem wielkości, jak zobaczysz.

Eksperymenty na dzieciach

Od końca XIX wieku i początków XX wieku – aż do chwili obecnej – amerykańscy lekarze, najczęściej przy wsparciu i funduszach rządu i wojska USA, a także przy niezwykle chętnym udziale najbardziej szanowanych amerykańskich uniwersytetów i instytucji medycznych, nielegalnie eksperymentują z ciężarnymi kobietami. matki, niemowlęta i małe dzieci, zakażając je różnymi patogenami, często zabijając przy tym nieświadome ofiary. Nowojorski pediatra Henry Heiman celowo zaraził upośledzonych umysłowo chłopców (Wikipedia, jak zawsze kłamliwa, mówi nam, że było to tylko dwóch chłopców) rzeżączką w ramach eksperymentu medycznego, a dr Arthur Wentworth ze Szpitala Dziecięcego w Bostoniewykonywał nakłucia lędźwiowe wielu małych dzieci, nawet małych niemowląt, bez wiedzy i zgody rodziców, po prostu po to, aby „stwierdzić, czy takie postępowanie byłoby szkodliwe”. Te dzieci traktowano jak odpady jednorazowe. W jednym przypadku Heiman nazwał ofiarę „idiotą z przewlekłą padaczką”. [11]

Inny wybitny lekarz tamtych czasów, dr John Roberts z Filadelfii, nazwał procedury Wentwortha „ludzką wiwisekcją”. Później kalifornijski lekarz udał się na Hawaje, gdzie wstrzykiwał kiłę młodym dziewczynom w wieku poniżej 12 lat. Na początku XX wieku istniało już prawie 50 doniesień o eksperymentalnych programach zakażania dzieci rzeżączką, w tym niektóre, w których dzieci oślepiano w wyniku zaaplikowania im na oczy drobnoustrojów wywołujących rzeżączkę.

Badacze medyczni z sierocińca St. Vincent’s House w Filadelfii zainfekowali dziesiątki dzieci – które nazywali „wykorzystanym materiałem” – tuberkuliną, powodując u wielu z nich ogromny ból i trwałą ślepotę. Na stronie Archive.org znajduje się książka poświęcona historii Domu św. Wincentego, niestety zatytułowana „Pamiętnik”, która jest raczej niezasłużona. [12] Od lat pięćdziesiątych do końca siedemdziesiątych XX wieku upośledzone umysłowo dzieci w szkole stanowej Willowbrook na Staten Island w stanie Nowy Jork były celowo zakażone wirusowym zapaleniem wątroby. Naukowcy z Laurel Children’s Center w Marylandtestowali eksperymentalne leki na trądzik na dzieciach i kontynuowali je nawet wtedy, gdy u połowy dzieci wystąpiło poważne uszkodzenie wątroby spowodowane lekami.

Wojsko amerykańskie finansowało eksperymenty, takie jak podawanie radioaktywnej żywności dzieciom upośledzonym umysłowo oraz wstrzykiwanie kobietom w ciąży i dzieciom radioaktywnych substancji chemicznych w celu zbadania przenoszenia radioaktywności i patogenów przez barierę łożyskową. Począwszy bezpośrednio po drugiej wojnie światowej naukowcy z Uniwersytetu Vanderbilt podawali prawie 1000 ciężarnym matkom napoje zawierające radioaktywne żelazo, aby określić, jak szybko radioizotop przenika do łożyska. Matkom powiedziano, że to „napoje witaminowe”, które poprawią zdrowie ich dzieci, ale większość dzieci – tych, które nie zostały poddane aborcji ani nie urodziły się martwe – zmarła na raka i białaczkę. Począwszy od lat czterdziestych i pięćdziesiątych XX wieku amerykańska Komisja Energii Atomowej i korporacja Quaker Oatssponsorowane eksperymenty, podczas których upośledzonym umysłowo dzieciom karmiono płatkami owsianymi zawierającymi radioaktywny wapń i inne radioizotopy, aby śledzić, „w jaki sposób trawione są składniki odżywcze”. Dzieci nie wiedziały, że karmiono je radioaktywnymi chemikaliami, a personel szpitala i badacze powiedzieli dociekliwym rodzicom, że ich dzieci dołączają do klubu naukowego.

Mniej więcej w tym samym czasie rząd Stanów Zjednoczonych, za pośrednictwem Komisji Energii Atomowej , zlecił, sponsorował i przeprowadził na Uniwersytecie Iowa setki eksperymentów z izotopami radioaktywnymi dotyczącymi wpływu radioaktywnego jodu na kobiety w ciąży i noworodki. Tym niedoinformowanym ofiarom podano radioaktywny jod-131, wiedząc, że spowoduje to spontaniczne poronienia i śmierć noworodków. Większość kobiet straciła dzieci, ale taki był plan. Wojsko chciało przeprowadzić sekcję zwłok abortowanych płodów, aby dowiedzieć się, na jakim etapie i w jakim stopniu radioaktywny jod przenika przez barierę łożyskową.Wypełnili noworodki w pierwszych godzinach życia silnymi związkami radioaktywnymi, aby określić wpływ promieniowania na noworodki, zwłaszcza wcześniaki. Oczywiście wiele dzieci zginęło w tej cennej pogoni za wiedzą wojskową, a matki nigdy nie poznały przyczyn tych zgonów.

Dr Alan Cantwell napisał, że „w latach 1989–1991 Kaiser Permanente z Południowej Kalifornii i CDC wspólnie przeprowadziły eksperyment ze szczepionką przeciwko odrze. Bez odpowiedniego ujawnienia informacji przez rodziców wyprodukowana w Jugosławii szczepionka przeciwko odrze o „wysokim mianie” z Edmonston-Zagrzeb została przetestowana na 1500 biednych, głównie czarnych i Latynosów, dzieci ze śródmieścia Los Angeles. „Wysoce zalecana przez WHO eksperymentalna szczepionka o dużej sile była wcześniej wstrzykiwana niemowlętom w Meksyku, na Haiti i w Afryce, ale w tych krajach zaprzestano jej stosowania, gdy odkryto, że dzieci masowo umierają”.Szczepionka nigdy nie została dopuszczona do stosowania w USA, a CDC przyznało później, że rodzice nigdy nie zostali poinformowani, że ich dzieciom wstrzykiwano eksperymentalną szczepionkę, która mogła być śmiertelna. CDC i FDA odmówiły ujawnienia surowych danych z tych eksperymentów, chociaż CDC przyznało później, że „popełniło błąd”, zatwierdzając próby tej eksperymentalnej (i śmiertelnej) szczepionki. [13]

Wiele lat temu dr Hideyo Noguchi z Instytutu Badań Medycznych Rockefellera opublikował dane dotyczące eksperymentów, podczas których wstrzyknął kiłę około 150 dzieciom w poszukiwaniu testu na kiłę. Instytut Rockefellera odgrywa znaczącą rolę w wielu eksperymentach na ludziach przeprowadzanych w USA, być może szczególnie tych przeprowadzanych przez CIA i wojsko USA. Instytut Rockefellera odegrał znaczącą rolę w niektórych z najstraszniejszych części MK-ULTRA , w tym w eksperymentach dr Ewena Camerona na Uniwersytecie McGill w Montrealu . Jednak na stronie internetowej Instytutu te same osoby, w tym dr Noguchi, są z dumą wymienione jako absolwenci wraz z nagrodami, jakie otrzymali za szlak śmierci i nędzy, który ich śledził.

Zazwyczaj rząd Stanów Zjednoczonych oraz amerykańskie uniwersytety i szpitale miały dostęp – i nadal mają do nich dostęp – jako podmioty i ofiary osoby najmniej zdolne do obrony, zawsze zaczynając od najbardziej bezbronnych, czyli dzieci z sierocińców, zakładów psychiatrycznych, domów zastępczych i szpitali. Istnieje bardzo długa lista drobnych ofiar z niemal każdego większego szpitala i sierocińca w USA , a dzieci są zasadniczo postrzegane jako bezpłatne obiekty eksperymentalne wszelkich testów lub badań, które badacz może wymyślić. Sytuacja ta utrzymuje się od być może 100 lat i w żadnym wypadku nie uległa osłabieniu pomimo całego propagandowego szumu o konieczności „świadomej zgody”. Prawdziwa prawda o dzisiejszej Ameryce jest taka, że świadoma zgoda jest konieczna tylko od tych, którzy mają pieniądze na zatrudnienie drogich prawników.

Jednym z przykładów może być to, że począwszy od lat 80. XX w. do chwili obecnej nowojorska administracja ds. usług dla dzieci zaczęła zezwalać Narodowemu Instytutowi Zdrowia rządu USA na „wykorzystywanie” przybranych dzieci w dziesiątkach nowojorskich domów dziecka w eksperymentalnym leku na AIDS. próby. Dzieci oczywiście strasznie cierpiały, a wiele z nich zmarło. W filmie dokumentalnym BBC z 2004 roku zatytułowanym „Guinea Pig Kids[14] [15] [16] [17] [18] reporter Jamie Doran ujawnił skalę problemu i szczegółowo stwierdził, że dzieci były nieświadomymi ofiarami przemocy ze strony systemu zaprojektowany, aby je chronić. Jednak program ten został nagle usunięty z anteny, a organizacja NYC Child Services wydała komunikat prasowy, w którym przyznała, że do takiego zdarzenia doszło, lecz miasto zaprzestało stosowania tej praktyki – pomimo dowodów, że była ona kontynuowana. Czytelnicy zajmujący się wirusem powinni zauważyć, że eksperymenty te przeprowadzono pod kierunkiem znanego doktora Anthony’ego Fauciego .

Przez co najmniej trzydzieści lat, w ramach tej parodii wirusa HIV u dzieci, urzędnicy Nowego Jorku współdziałali ze szpitalami i badaczami, aby wykorzystać około 1500 małych, bezbronnych dzieci w ponad 50 eksperymentalnych badaniach leków na AIDS. Twierdzono, że leki testowano wyłącznie na dzieciach zakażonych wirusem HIV, ale niedorzecznością było sugerowanie, że wszystkie lub większość dzieci w rodzinach zastępczych byłaby zakażona wirusem HIV. Nie wiadomo, czy dzieci zostały zakażone celowo, ale z pewnością nie byłby to pierwszy taki przypadek. Jeśli dzieci uzyskały pozytywny wynik testu, uznawano je za „pacjentów w fazie terminalnej” i dlatego można je było poddać wszelkim eksperymentom pod warunkiem, że i tak umrą. Dzieje się tak pomimo faktu, że testy na HIV nie były znane ze swojej stałej ważności.

Po zdemaskowaniu i fali publicznego oburzenia służba zdrowia miasta Nowy Jork przeprowadziła na sobie „wyczerpujące” wewnętrzne dochodzenie i odkryła, że została uniewinniona. Władze przyznały, że chociaż niektóre dzieci rzeczywiście zmarły w trakcie badań i chociaż te zgony były „niepokojące”, „nie wydawało się, aby można je było bezpośrednio przypisać” eksperymentom. W jednym przypadku reporter śledczy BBC twierdził, że widział w jednym miejscu może 100 trumien, z których każda najwyraźniej zawierała więcej niż jedno ciało. [15] Kiedy organizacje zewnętrzne chciały przeprowadzić własne dochodzenie i zbadać dokumentację medyczną, Departament Zdrowia Nowego Jorku i zaangażowane instytucje nie mogły niestety udostępnić żadnej dokumentacji ze względu na „przepisy dotyczące poufności”.Prawdę mówiąc, „New York Times” bagatelizował i wybielił cały odcinek, zapominając nawet wspomnieć o ogromnej liczbie zgonów dzieci.

Być może nie wszyscy czytelnicy znają wyrażenie „ kanar w kopalni węgla ”. Kanarki to delikatne ptaki i w dawnych czasach górnicy znosili te ptaki w klatkach do kopalni, opierając się na teorii, że pojawienie się niebezpiecznych gazów, takich jak tlenek węgla, najpierw zabijałoby ptaki, ostrzegając w ten sposób górników o natychmiastowej ewakuacji terenu . Przez wiele lat armia amerykańska i różne części amerykańskiej służby zdrowiawykorzystywał małe dzieci umieszczone w placówkach opiekuńczych w zasadzie w ten sam sposób – jako małe kanarki ostrzegające prawdziwych ludzi, aby unikali różnych chemicznych lub biologicznych środków bojowych oraz nowo opracowanych szczepionek. Jeśli dzieci umrą, żołnierze i inni biali ludzie będą teraz wiedzieć, że należy zachować ostrożność. Władze wykorzystywały małe dzieci ze szpitali, domów dziecka, rodzin zastępczych jako szczury laboratoryjne w niemal nieograniczonej liczbie nikczemnych eksperymentów mających na celu sprawdzenie śmiertelności nowych szczepionek lub czynników zakaźnych, a także materiału do broni biologicznej. Jak można być bardziej nieludzkim? Jak?Wydaje się, że istnieje niewiele zapisów z tych testów, a prawie wszystkie informacje na temat liczby wynikających z nich niepełnosprawności i zgonów zostały usunięte. Badano nawet małe dzieci pod kątem wszelkich form chorób wenerycznych i potencjalnych metod ich leczenia, często wybierając do tych wysiłków małe upośledzone dzieci i w niewytłumaczalny sposób wykorzystując dzieci weteranów wojskowych przebywających w placówkach opiekuńczych. Susan Lederer wspomniała o tym w swojej książce na temat wojskowej etyki lekarskiej . [19]

Mniej więcej w tym samym czasie rząd amerykański powołał do życia źle nazwaną „ Amerykańską Komisję ds. Badań Medycznych ”, która zajmowała się wojskowymi ambicjami medycznymi, obejmującymi wojnę biologiczną i chemiczną. „Komitet” zapewnił finansowanie licznych projektów badawczych i tysięcy eksperymentów medycznych przeprowadzonych na terenie całych Stanów Zjednoczonych, koordynując jednocześnie prawie 140 różnych instytucji amerykańskich w badaniach nad wszelkiego rodzaju chemicznymi, biologicznymi i radioaktywnymi środkami bojowymi, a także chorobami zakaźnymi, oraz przeprowadzanie testów głównie na więźniach i dzieciach. Małe kanarki w kopalniach węgla wzięły udział w tym wysiłku.

Na Uniwersytecie Harvarda naukowcy przeprowadzili eksperymenty z wstrzykniętym dietylostilbestrolem, syntetycznym estrogenem, kobietom w ciąży, które następnie doświadczyły wyjątkowo dużej liczby poronień i przedwczesnych porodów. [20] [21] Żadnej z kobiet nie powiedziano, że są obiektami eksperymentów, a Harvard w niewytłumaczalny sposób nadal promował stosowanie tej substancji chemicznej u kobiet w ciąży. Następnie Uniwersytet w Chicago [22] [23]chciała dowodów potwierdzających badania Harvarda, więc podała ten sam silny syntetyczny estrogen prawie 2000 kobiet w ciąży (bez ich wiedzy). Substancja ta rzeczywiście okazała się szkodliwa dla rozwijających się płodów, powodując ogromną liczbę poronień i martwych urodzeń. Korzyścią dla nauk medycznych było to, że Chicago mogło wówczas powiedzieć Harvardowi: „Zgadzamy się”. Matki nigdy nie dowiedziały się, dlaczego straciły swoje dzieci. Wiele innych podobnych eksperymentów przeprowadziło Baylor College of Medicine , klinika Gundersen , Massachusetts General Hospital , Mayo Clinic i Uniwersytet Południowej Kalifornii.

W ramach innego zestawu okropnych eksperymentów przeprowadzonych w latach czterdziestych XX wieku, tym razem bez jasnej przyczyny, ponad 1000 nienarodzonych dzieci otrzymało duże dawki promieniowania. Aby to osiągnąć, Uniwersytet w Chicago opracował tajny program poddawania kobietom w ciąży „rutynowych badań miednicy” poprzez wielokrotne prześwietlenia rentgenowskie na początku ciąży u ponad 1000 matek, które miały urodzić pierwsze dziecko, a następnie poddawanie pozostałych, które przeżyły, 5 pełnych promieni rentgenowskich. prześwietlenia rentgenowskie po urodzeniu. Oszacowano, że noworodki otrzymały maksymalną dawkę roczną do pierwszego dnia życia. Wielu zmarło, wielu zachorowało na raka. Matki nigdy nie dowiedziały się, dlaczego straciły swoje dzieci. Uniwersytet Harvarda i MIT słynęły z tragicznych eksperymentów na małych dzieciach. [24]Większość tych informacji została usunięta z Internetu i archiwów uniwersyteckich, a większość zaangażowanych instytucji całkowicie wyczyściła swoje strony internetowe i publiczne źródła informacji, więc po tych parodiach nie ma już śladu, a cała ta brudna historia została wymazana z ludzkiej świadomości.

Doktor Wendell Johnson , logopeda na Uniwersytecie Iowa, zasłynął dzięki wykorzystywaniu dzieci osieroconych podarowanych przez armię amerykańską po śmierci obojga rodziców (żołnierzy). W jednym przypadku Johnson przeprowadził eksperymenty, aby sprawdzić, czy może zamienić normalne dzieci w jąkające się. Te dzieci, małe i bezradne, które doświadczyły już ciężkiej traumy po śmierci obojga rodziców, zostały wykorzystane przez Johnsona jako materiał do eksperymentów klinicznych. Poddał ich latom tak zwanej „terapii negatywnej”, znęcając się nad nimi, ostro krytykując, próbując zmusić ich do mówienia jąkaniem. Nie udało mu się to całkowicie, ale udało mu się psychicznie zniszczyć dziesiątki istnień ludzkich, dzieci stały się wycofane i niekomunikatywne, stały się uciekinierami żyjącymi na ulicach, a wiele z nich popełniło samobójstwo. Jeden z autorów napisał: „W uznaniu jego dobrej pracy Uniwersytet Iowa z dumą nazwał swoje Centrum Mowy imieniem doktora Johnsona , choć w rzeczywistości nazwał eksperymenty „godnymi pożałowania”. Armia amerykańska nigdy nie skomentowała swojej nikczemnej roli w dostarczaniu Johnsonowi sierot wojskowych na potrzeby jego eksperymentów i odmówiła przyjęcia jakiejkolwiek odpowiedzialności.

Z drugiej strony, pojawiło się wiele opowieści o złym traktowaniu i brutalności wobec dzieci w domach dziecka i szkołach poprawczych w USA, ale ta jest inna, ponieważ wydaje się, że władze szkolne zamordowały setki dzieci znajdujących się pod ich opieką w okresie wiele dziesięcioleci. To była szkoła Dozier na południowej Florydzie [25]który został ostatecznie zamknięty dopiero w 2011 roku, po ponad 110 latach niesławnej egzystencji. W 2013 roku zespoły badaczy odnalazły ludzkie kości z okolic szkoły, prawdopodobnie pochodzące od wielu dzieci, które „zniknęły” na przestrzeni 100 lat. Niektórzy byli mieszkańcy, którzy obecnie mają 60 i 70 lat, opowiadają o brutalnych pobiciach i wielu studentach po prostu znikających bez wyjaśnienia. Często uczniom lub rodzinom mówiono, że chłopcy uciekli, poszli do domu lub zostali przeniesieni do innych szkół, ale nigdy nie przedstawiono żadnych dowodów potwierdzających zaginięcie dzieci. Przez wiele dziesięcioleci mieszkańcy tej społeczności twierdzili, że słyszeli o zaginięciach dzieci bez wyjaśnienia, ale jak powiedział jeden z mieszkańców: „Ludzie nie chcieli o tym rozmawiać”.

A jeśli mieliśmy nadzieję, że sytuacja się poprawi, przynajmniej w przypadku dzieci, możemy porzucić te nadzieje. W niewytłumaczalny sposób w 1997 r. Kongres Stanów Zjednoczonych przyjął tak zwaną „ Ustawę modernizacyjną FDA ”, która zapewniła firmom farmaceutycznym ogromną zachętę finansową do dalszego wykorzystywania małych dzieci jako zwierząt laboratoryjnych do testowania nowych leków, oferując przedłużenie patentu o 6 miesięcy, jeśli leki te firmy przeprowadzają badania leków na małych dzieciach, potencjalnie oferując firmom farmaceutycznym prezent w wysokości 1 miliarda dolarów, jednocześnie skazując niezliczone tysiące małych dzieci na molestowanie, niepełnosprawność i śmierć. Co gorsza, w niedawnym dokumencie rządu USA wymieniono warunki, pod którymi dozwolone są eksperymenty na dzieciach – bez zgody, choć nie jest to wyraźnie określone. Wśród akceptowalnych warunków:

Badanie wiąże się z większym niż minimalne ryzykiem i nie stwarza perspektyw bezpośrednich korzyści dla osoby badanej, ale procedura prawdopodobnie dostarczy możliwej do uogólnienia wiedzy na temat zaburzenia lub stanu pacjenta, co ma kluczowe znaczenie dla zrozumienia tego zaburzenia lub stanu. Badanie stwarza rozsądną szansę na dalsze zrozumienie, zapobieganie lub łagodzenie poważnego problemu mającego wpływ na zdrowie lub dobro dzieci.

Ciemna strona Ameryki: Eksperymenty na ludziach
3333

Diese Verbrecher entkommen dem Gericht Gottes nicht.

Tak wyglądają słudzy sz^t^n^...to be5t1e nie ludzie.

Historia lobotomii i leukotomii przedczołowej: …