KARA JEST LŻEJSZA NIŻ TA, NA KTÓRĄ ZASŁUGUJECIE

13. KARA JEST LŻEJSZA NIŻ TA, NA KTÓRĄ ZASŁUGUJECIE Napisane 21 lipca 1943. Mówi Jezus: Już ci wyjaśniłem, że to, co powiedziano w starożytnych Księgach, odnosi się do teraźniejszości. To tak jakby rząd luster odbijających obraz, przenoszących coraz bliżej widowisko oglądane z daleka. Świat powtarza błędy i akty opamiętania się, z tą różnicą, że grzechy wydoskonaliły się - wraz z rozwojem ludzkiej rasy w kierunku tak zwanej cywilizacji - podczas gdy skrucha coraz bardziej karłowaciała.
Dlaczego? Dlatego że wraz z przejściem świata od wieku dziecięcego do wieku bardziej dorosłego wzrosła jego przebiegłość i pycha. Teraz jesteście w punkcie kulminacyjnym, jeśli chodzi o przebiegłość i pychę.
Nie myślcie, że pozostaje wam do przeżycia jeszcze tyle czasu, ile już żyliście. Jesteście u szczytu i zasadniczo powinno to oznaczać, że macie jeszcze tyle samo do przeżycia. Ale tak nie będzie. Odcinek paraboli świata zstępujący ku kresowi nie będzie tak samo długi, jak była jej część wstępująca. Będzie to szybkie opadanie w kierunku końca. Przyśpieszy je właśnie przebiegłość i pycha. To dwa ciężary, które was wciągają w przepaść końca, ku straszliwemu sądowi. Pycha i przebiegłość - oprócz tego, że stawia was na opadającym odcinku paraboli - dodatkowo jeszcze przytępia waszego ducha, czyniąc was coraz bardziej niezdolnymi do zatrzymania waszego upadania przez szczerą skruchę.
Gdy wy tak postępowaliście, że cofaliście się w Dobru, rzucając się w kierunku Zła, to Ja, Wieczny, pozostałem niewzruszony w moim dokładnym mierzeniu Dobra i Zła. Od dnia, w którym stała się światłość, a z nią zaczął się świat, ustaliło się w Duchu, który się nie myli, co to jest Dobro i co to jest Zło. I siła ludzka, mała ludzka siła, nie może poruszyć ani skruszyć tego wiecznego kodeksu, zapisanego palcem Boga na nietykalnych stronicach, które nie są z tej ziemi. Jedyna przemiana - od chwili, w której moja Wola stworzyła świat i człowieka - polegała na tym, że najpierw mieliście królować i kierować sobą według tablic Prawa i słów proroków, potem zaś mieliście Mnie, Słowo i Odkupiciela. Wyjaśniłem wam Prawo i dałem wam moje pouczenie, moją Krew; przyniosłem wam wraz z moim przyjściem Ducha, który nie pozostawia ciemności; umacniałem was przez wieki sakramentami i sakramentaliami.
Cóż jednak uczyniliście z moim przyjściem?...Nowy ciężar win, za który będziecie musieli odpowiedzieć. Czy chcesz, żebyśmy wspólnie spojrzeli na dawne stronice, na których są wyjaśnienia czasów aktualnych? Słyszałaś je już, jako zachętę *do dobrego życia+, ale Ja ukażę ci je lepiej. Co obiecano temu, kto zachowuje Prawo? Pomyślność, dostatek, pokój, potęgę, potomstwo zdrowe i liczne, zwycięstwo nad wrogami, gdyż Pan byłby na ostrzu miecza sług takiego człowieka - przeciw tym, którzy chcieliby podnieść rękę na synów Najwyższego.
Co zaś grozi człowiekowi, który przekracza Prawo? Niebezpieczeństwo, głód, wojny, spory, zarazy, opuszczenie przez Boga, ucisk ze strony nieprzyjaciół, z powodu, których dawne dzieci Najwyższego staną się podobne do stad, ściganych i wystraszonych, przeznaczonych na rzeź.
Uskarżacie się na czasy, w których żyjecie. Uważacie je za niesprawiedliwe? Ich surowość wydaje się wam zbyt wielka? Nie. To słuszne, a czasy są lżejsze niż to, na co zasługujecie.
Na tysiące sposobów ciągle was ocalałem. Przebaczałem wam stale tysiące przestępstw. Przybyłem po to, aby dać wam Życie i Światło. Ja, Światłość świata, przybyłem do waszych ciemności, aby wam przynieść Słowo i Światło. Nie mówiłem już przez wichry i płomienie, przez usta proroków. Nie. Ja sam przyszedłem. Ja - we własnej Osobie. Podzieliłem się z wami moim chlebem, udzieliłem wam z mojego kielicha, razem z wami przelałem pot w trudzie, samego Siebie wyniszczyłem ewangelizując was, dla was umarłem. Moim Słowem rozproszyłem każdą wątpliwość, co do Prawa. Moim Zmartwychwstaniem rozwiałem wszelką wątpliwość, co do mojej Natury. Zostawiłem wam samego Siebie, gdyż stałem się waszym duchowym Pokarmem, zdolnym dać wam Życie. A wy zadaliście Mi śmierć.
Dałem wam Słowo i Miłość, i Krew Boga, a wy zamknęliście wasze uszy na Słowo, waszą duszę - na Miłość i bluźniliście mojej Krwi. Stare Tabernakulum, w którym znajdowały się dwie kamienne tablice zapisane palcem Proroka i odrobina manny, Ja zastąpiłem nowym Tabernakulum. Jest w nim chleb prawdziwy, który zstąpił z Nieba, i moje Serce, na którym jest zapisane Przymierze miłości - łamane nie przeze Mnie, lecz przez was. Nie możecie już powiedzieć: "Nie znamy Boga". Przybrałem Ciało, aby mieć Ciało dla ujawniania miłości, gdyż waszej ociężałości nie wystarczy miłość duchowa. I cóż? Co uczyniliście? Co robiliście w coraz większym stopniu? Odwracaliście się od Boga, od jego ołtarza i od jego Osoby. Nie chcieliście Boga, Boga Jedynego w Trójcy, Boga prawdziwego. Woleliście bogów. A wasi obecni bogowie są bardziej haniebni od dawnych bogów lub bałwochwalczych fetyszów. Tak. Bałwochwalczych fetyszów. W nich bowiem ukrywa się jeszcze szacunek do obrazu Boga - takiego, jaki wasza mentalność lub ignorancja może wytworzyć.
Zaprawdę, zaprawdę powiadam wam, że o wiele mniej surowo będą sądzeni bałwochwalcy natury niż wy, bałwochwalcy z przebiegłości, zaprzedani najgorszemu z bałwochwalstw: bałwochwalczemu kultowi samego siebie.
Tak, stworzyliście sobie bogów cielesnych, z ciała zepsutego, i przed nimi umieliście śpiewać hosanna, pochylać głowę i plecy, których nie umieliście zgiąć przed Bogiem. Gardziliście moim Prawem, zaprzeczaliście mu, wyśmiewaliście i łamaliście je. Lecz przyjęliście i byliście posłuszni - jak niewolnicy i jak zwierzęta oswojone przez pogromcę — PRAWU ZWODNICZEMU, danemu przez nędznych ludzi, jeszcze bardziej od was zdeprawowanych. Ich los wprawia całe Niebo w drżenie z przerażenia. Bałwochwalcy, bałwochwalcy, poganie, zaprzedani ciału, pieniądzowi, władzy, szatanowi, który jest panem tych trzech zgubnych królestw: ciała, pieniądza i władzy! Ale dlaczego, ludu mój, dlaczego opuściłeś dane ci przeze Mnie Królestwo, dlaczego uciekłeś od twego Króla Doskonałości i Miłości?
Czyżbyś wolał łańcuchy i barbarzyństwo Królestwa szatana i Księcia Zła oraz Śmierci? I to w ten sposób odwdzięczasz się Najwyższemu, który jest ci Ojcem i Zbawicielem? I dziwisz się, że ogień pali się na ziemi i ogień spada z Nieba, aby zamienić w popiół tę zuchwałą i zdradziecką rasę, która odrzuciła Boga i przyjęła szatana wraz z jego sługami? Nie, szatan nie musi pracować ani trudzić się, aby was pożreć! To Ja muszę się trudzić, usiłując was jeszcze przyciągnąć.
Chociaż wy zaprzeczyliście waszemu pochodzeniu, to jednak Ja pamiętam jeszcze, że jestem waszym Ojcem i Zbawicielem. Aż do ostatniej godziny, w której zostaniecie zgromadzeni na nieubłaganą selekcję, nie wyprę się moich nieszczęsnych dzieci i będę jeszcze usiłował je ocalić.
Ta kara, o Mario, ta kara jest zasłużona. Jest sprawiedliwa. Jest ciężka, gdyż wasze winy są bardzo ciężkie. Nie jest jednak, nie jest dana ze złośliwości przez Boga, który jest samą dobrocią. Wasz Bóg oddałby samego Siebie, aby was oszczędzić, gdyby 26 wiedział, że wam to pomoże.
Jednak musi, musi was zostawić, abyście ukarali samych siebie waszymi szaleństwami, waszym handlem z Bestią.
Tysiące, dziesiątki tysięcy zagubią się w czterech krańcach świata, lecz w duszącej was agonii ktoś jednak usłyszy Głos Boga i powstanie z ciemności, wznosząc oblicze ku Światłu. Ten, kto powraca, usprawiedliwia bicz, gdyż cena i wartość jednej duszy jest taka, że skarby ziemi nie wystarczą, aby ją wykupić.
Wiedz o tym i myśl, jaki macie obowiązek jej strzec. Trzeba Krwi Boga, *aby wykupid duszę+. *Potrzeba+ mojej Krwi.


mocmodlitwy.info.pl/files/Maria_Valtorta-KONIEC_CZASOW.pdf
rycerz NIEPOKALANEJ
Zaprawdę, zaprawdę powiadam wam, że o wiele mniej surowo będą sądzeni bałwochwalcy natury niż wy, bałwochwalcy z przebiegłości, zaprzedani najgorszemu z bałwochwalstw: bałwochwalczemu kultowi samego siebie.