Imitacja "ognia z nieba".
![](https://seedus3932.gloriatv.net/storage1/yvfzrpw78lzhjsakz78jbubdst0fup47w469rge.webp?scale=on&secure=Qx69es_wJBTvit02xwUu_A&expires=1720987514)
Kiedy czytam Ks Objawienia Św. Jana, kolejny raz zastanawiam się nad słusznością pewnego spostrzeżenia, dotyczącego fałszywego proroctwa, cudów oraz „ściągnięcia ognia z nieba” na świadectwo dla ludzi, by uwierzyli, że to dzieła i cuda boskie i poszli za kłamstwem.
Czytając rozdział trzynasty, czytam o bestii drugiej, która sprawia, że mieszkańcy Ziemi kłaniają się bestii pierwszej – Lucyferowi. Bestia druga zaś używa wszelkiej mocy Lucyfera, i czyni wielkie cuda, i nawet sprawia, że ogień na oczach ludzi zstępuje na Ziemię.
W Komentarzu Biblijnym czytam, że Bestia druga, wychodząca z ziemi, mająca dwa rogi jak baranka a mówiąca jak smok, to przeciwieństwo Chrystusa:
„W tradycji synoptycznej fałszywi chrystusowie i fałszywi prorocy będą ukazywać tak samo skuteczne znaki i cuda.”
Komentarz Biblijny wskazuje na Ewangelię Mateusza i Marka, gdzie czytamy:
„A wtedy, jeśliby wam kto rzekł: oto tu jest Chrystus, oto tam, nie wierzcie. Powstaną bowiem fałszywi Chrystusowie i fałszywi prorocy, i będą czynić znaki i dziwy, aby zwieść , jeśliby to mogło być, nawet wybranych” (Mk 13,22)
oraz:
„Wtedy jeśliby wam ktoś rzekł: Oto tu jest Chrystus, albo tam: nie wierzcie. Albowiem powstaną fałszywi Chrystusowie i fałszywi prorocy, i czynić będą znaki wielkie i dziwy, tak, iżby w błąd wprowadzeni byli (jeśli być, może) i wybrani” (Mt 23-25).
Po każdym z fragmentów jest także ostrzeżenie Chrystusa, aby nie wierzyć, kiedy będą mówili, że Chrystus jest tu czy tam, w tym domu, czy gdzie indziej, bo będzie to zwodzenie.
W Księdze Apokalipsy pośród tych fałszywych cudów największym ma być sprowadzenie z nieba ognia na Ziemię.
Sięgnęłam do „Słownika obrazów i symboli biblijnych”, aby zobaczyć, czego symbolem jest ogień w Biblii:
„W Starym Testamencie ogień jest szczególnie częstym symbolem istoty i działania Bożego. W płonącym krzaku objawił się Bóg Mojżeszowi (Wj 3,2), w postaci ognistego słupa kroczył On nocą przed wędrującym z Egiptu swoim ludem. (Wj13,21).
Oszałamiającą ognistą teofanię przeżyli Izraelici na Synaju. Cała góra spowita była obłokami dymu, gdyż Pan w ogniu zstąpił na górę (Wj 19,18). Kiedy Pan przekazywał tablice Prawa, ukazała się jasność Pana, „gdyż Pan był jak ogień pożerający na szczycie góry” (Wj 24, 17).
(…)
W Nowym Testamencie ogień jest metaforą pojawiająca się dość często. W Liście do Hebrajczyków Bóg ukazuje się w postaci ognia, który wszystko pochłania.
Jan Chrzciciel mówi, że Mesjasz, gdy przyjdzie, będzie chrzcił Duchem Świętym i ogniem. (Mt 3,11). Jezus powiedział sam o sobie: przyszedłem rzucić ogień na Ziemię i jakże bardzo pragnę, żeby on już zapłonął (Łk 12,49). (…) Ulubionym motywem malarskim jest wylanie Ducha Świętego w postaci ognistych języków (Dz 2,3). (…) Ogień również może być symbolem miłości, jaką płonie Najświętsze Serce Jezusa.”
Tyle, jeśli chodzi o symbolikę biblijną.
W Kościele posoborowym ci hierarchowie, którzy odegrali decydującą role w zmianach nauczania, także pozwolili na inwazję niekatolickiej duchowości, ruchów, których energiczność i zjawiskowość miała „odnowić” i „ożywić” Kościół. Ruchy te mają zwyczaj organizować spotkania nastawione właśnie na cuda, na zjawiska, i cuda te się dzieją. „Jezus” jest tu i uzdrawia, „Jezus” jest tam i czyni cuda... Ruchy te mają w zwyczaju organizować spotkania z prorokami, cudotwórcami, którzy czynią cuda albo mówią proroctwa.
Duch Święty został już raz i na wieki dany Kościołowi i Kościół nie potrzebował nowego spektakularnego wylania. Kto troszkę chociaż orientuje się, w jaki sposób i w wyniku jakich intryg zostało przeprowadzone odejście od Tradycji na Soborze Watykańskim II i po nim, nie ma wątpliwości, że akt zapożyczenia spoza Kościoła jakiegoś „ducha” i przypisania mu imienia Ducha Świętego jest – całkowicie na zdrowy rozum – wielkim zadziwiającym aktem przynajmniej naiwności. Jest także aktem niewiary w duchowe byty, w to, że coś duchowego spoza Prawdy złożonej w Kościele, może być duchowym przeciwnikiem Chrystusa.
Czym więc jest to sprowadzenie ognia z nieba, o którym pisze Księga Objawienia? Pośród cudów, pomiędzy którymi ma się pojawić Antychryst, największym ma być właśnie ten. Ogień zaś jest symbolem nie samego działania Boga, jak „cuda i dziwy” mówiąc językiem Księdza Wujka, ale jest oznaczeniem samego Boga.
Widzimy to. Krzyki „Duch Święty działa”, „Przyjdź Duchu Święty”, znaki i cuda, jeżdżenie i szukanie Chrystusa na jednym stadionie, na innym stadionie, na jednym spotkaniu w niedzielę, innym w środę a jeszcze innym w piątek... i wszędzie cuda, proroctwa, sensacja.
Dlaczego zaś Biblia Tysiąclecia nazywa drugą bestię Fałszywym Prorokiem? Sugeruje takie nazewnictwo, że będzie to konkretna osoba. Kiedy się jednak czyta Biblię Ks. Wujka z jego interpretacjami, sprawa staje się łatwiejszą, są to siły i ludzie, którzy są sprawcami i źródłem cudów, dziwów, fałszywych proroctw, wykonywanych mocą pierwszej bestii, czyli Lucyfera.
Że proroctwa tychże „proroków” nie są prawdą to wiemy, dlatego, że nie motywują do zmiany życia, nie wskazują na kryzys i apostazję, na odejście od prawdziwej wiary w Boga. Prorocy ci, jak starotestamentalni nie nawołują do powrotu do jedynego prawdziwego Boga. Jakże mogliby to robić, skoro nie są z Kościoła.
Ogień z nieba jest to imitacja sprowadzenia na Ziemię Trzeciej Osoby Trójcy Świętej, wyrażonej symbolem ognia, płomienia. Jest więc imitacją samego Boga, który Izraelowi objawiał się w sile niszczącej i oczyszczającej ognia.
I ten znak Księgi Objawienia chyba umiemy rozpoznać.