Do mężczyzn

W stanach Zjednoczonych pewien mężczyzna – kierowca ciężarówki – uległ wypadkowi na oblodzonej drodze. Jego samochód, w czasie pokonywania górskiej trasy, stoczył się z drogi. Dopiero po kilkudziesięciu godzinach – zupełnie przypadkiem – odnaleziono wrak samochodu z martwym ciałem. Kierowca jednak nie zginął od razu. Żył jakiś czas – ranny i uwięziony w szoferce. Zostawił po sobie list. Pisał go ze świadomością zbliżającej się śmierci – z ran i zimna. Był to list do jego żony! Pisał w nim – czytam teraz jego fragmenty:
Najdroższa żono, /…/ na szczęście /../ mam trochę czasu, by powiedzieć Ci to, o czym zapominałem Ci powiedzieć tak wiele razy. Kocham Cię, najdroższa. Kiedyś żartowałaś sobie ze mnie, że kocham swoją ciężarówkę o wiele bardziej niż Ciebie, bo spędzam z nią więcej czasu. To prawda – kocham tę kupę żelastwa i muszę przyznać, że nigdy mnie nie zawiodła /…/ zawsze mogłem na nią liczyć. Wiesz co? Ciebie kocham dokładnie z tych samych powodów. I ty pomagałaś mi przetrwać najtrudniejsze chwile. /…/ Jestem ranny i wygląda to dość poważnie. Czuję, że właśnie przejechałem ostatnią milę w swoim życiu i chcę Ci powiedzieć to wszystko, co powinno zostać powiedziane wiele razy już dawno. Wszystko to, o czym zapominałem, zbyt zajęty swoją ciężarówką i pracą. W tej chwili myślę o naszych rocznicach ślubu i urodzinach, na których mnie zabrakło. /…/Myślę o Twoich samotnych nocach spędzanych na zastanawianiu się, gdzie jestem i czy wszystko ze mną w porządku. Myślę o chwilach, w których chciałem do Ciebie zadzwonić, żeby po prostu powiedzieć “cześć”, i jakoś tego nie robiłem. /…/ Wiesz, jesteś piękną kobietą – zdaje się, że dawno Ci tego nie mówiłem, ale tak jest. Popełniłem w życiu wiele błędów, lecz jeśli w ogóle podjąłem kiedyś jakąś dobrą decyzję, na pewno było nią poproszenie Cię o rękę. /…/ Byłaś ze mną na dobre i na złe. Najdroższa, tak bardzo kocham Ciebie i dzieci. /…/ Niezmiernie Cię potrzebuję i wiem, że już za późno. To śmieszne, ale jedyna rzecz, która jest tu teraz ze mną, to moja ciężarówka, ten przeklęty gruchot, który rządził naszym życiem, przez tak wiele lat. Ta powykręcana kupa złomu, z którą i w której spędziłem całe życie. Jednak ona nie jest w stanie odwzajemnić mojej miłości. Tylko Ty możesz to uczynić. Jesteś teraz tysiąc mil stąd, ale czuję się tak, jakbyś była przy mnie. Widzę Twoją twarz, czuję Twoją miłość /…/. Powiedz dzieciom, że bardzo je kocham /…/. To już wszystko, kochanie, Boże, tak bardzo Cię kocham. Uważaj na siebie i pamiętaj, że kochałem Cię ponad życie, tylko zapomniałem Ci o tym powiedzieć.
Tylko zapomniałem Ci o tym powiedzieć!
Fragment ks Z. P. Maciejewski lipiec 2010