mkatana
92,6 tys.
06:01
Spacer z Królem królów, Kraków 23 kwiecień 2015r. www.youtube.com/watchWięcej
Spacer z Królem królów, Kraków 23 kwiecień 2015r.
www.youtube.com/watch
annaaurelia
XXI wiek... zamiast padać na kolana robią fotki - jak widać...w królewskim Krakowie pełno " Japończyków"
mkatana
Jan Paweł II
Bracia i Siostry! Nie obawiajcie się przyjąć Chrystusa i zgodzić się na Jego władzę! /…/ Nie lękajcie się! Otwórzcie, otwórzcie na oścież drzwi Chrystusowi! Jego zbawczej władzy otwórzcie granice państw, ustrojów ekonomicznych i politycznych, szerokich dziedzin kultury, cywilizacji, rozwoju. Nie lękajcie się! Chrystus wie, „co jest w człowieku”. Tylko On to wie! Dzisiaj tak często …Więcej
Jan Paweł II
Bracia i Siostry! Nie obawiajcie się przyjąć Chrystusa i zgodzić się na Jego władzę! /…/ Nie lękajcie się! Otwórzcie, otwórzcie na oścież drzwi Chrystusowi! Jego zbawczej władzy otwórzcie granice państw, ustrojów ekonomicznych i politycznych, szerokich dziedzin kultury, cywilizacji, rozwoju. Nie lękajcie się! Chrystus wie, „co jest w człowieku”. Tylko On to wie! Dzisiaj tak często człowiek nie wie, co nosi w sobie, w głębi swojej duszy, swego serca. Tak często jest niepewny sensu swego życia na tej ziemi. Tak często opanowuje go zwątpienie, które przechodzi w rozpacz. Pozwólcie zatem – proszę was, błagam was z pokorą i ufnością – pozwólcie Chrystusowi mówić do człowieka. Tylko On ma słowa życia, tak, życia wiecznego.
LovVal
Orędzie Matki Bożej z 02.05.2015
Drogie dzieci,
Otwórzcie swoje serca i próbujcie odczuć jak bardzo was kocham i jak bardzo pragnę, byście kochali mojego Syna. Pragnę, abyście Go lepiej poznali, gdyż nie jest możliwym poznanie Go i nie kochanie Go – gdyż On jest miłością. Ja was znam, drogie dzieci. Znam wasze bóle i cierpienia, gdyż sama je przeżywałam. Śmieję się z wami gdy się radujecie i …Więcej
Orędzie Matki Bożej z 02.05.2015

Drogie dzieci,
Otwórzcie swoje serca i próbujcie odczuć jak bardzo was kocham i jak bardzo pragnę, byście kochali mojego Syna. Pragnę, abyście Go lepiej poznali, gdyż nie jest możliwym poznanie Go i nie kochanie Go – gdyż On jest miłością. Ja was znam, drogie dzieci. Znam wasze bóle i cierpienia, gdyż sama je przeżywałam. Śmieję się z wami gdy się radujecie i płaczę, gdy cierpicie. Nigdy was nie opuszczę. Zawsze będę do was mówić z macierzyńską czułością. A ja jako matka potrzebuje waszych otwartych serc, abyście z mądrością i prostotą szerzyli miłość mojego Syna. Potrzebuje waszej otwartości i wrażliwości na dobro i miłosierdzie. Potrzebuje was zjednoczonych z moim Synem, gdyż pragnę, abyście byli szczęśliwi i pomogli mi w niesieniu szczęścia wszystkim moim dzieciom. Moi apostołowie, potrzebuję was, abyście wszystkim ukazywali prawdę Bożą, by moje serce, które cierpiało i dzisiaj znosi tak wiele cierpień mogło zwyciężyć w miłości. Módlcie się o świętość swoich pasterzy, aby w imię mojego Syna mogli czynić cuda, gdyż świętość czyni cuda. Dziękuję wam.
turysta569
ta pani co to czytanie czytala to nie zbyt przyzwoicie lyla ubrana nie wiem czy PANU BOGU TO SIE SPODOBALo uczestnikom to moze tak
elieli
przecież wiele kobiet miało kiedyś kontakt z czego byli GIGANCI i to było
źle
Wiesiek M.
Bardzo dobry pomysł jezuitów ze św. Barbary. Wszelkiego rodzaju przemarsze mają miejsce na Rynku Głównym. Czas na periodyczne (raz na tydzień - w niedziele?) przejście wiernych z Najświętszym Ciałem Pańskim. Podpisuję petycję do magistratu w tej sprawie, jeśli wymagana... :)
mkatana
Wędrowanie ulicami miasta z Jezusem, to z jednej strony znak dla stojących z boku i przyglądających się podążającym za Jezusem w Najświętszym Sakramencie, z drugiej natomiast, to także wielka szansa dla nas samych podążających za Nim. Zwłaszcza gdy zdajemy sobie sprawę, jak bardzo nasze życie bywa wyzute z tego, co Boże.
Jeszcze jeden komentarz od mkatana
mkatana
Msza za mężczyzn.
Dobro tego spotkania było wewnętrzne. Choć piękno niosły słowa i muzyka, to dobro i radość wynikały z fizyczności, z bycia z Bogiem tu, teraz, tam. Schola zamilkła, ucichły słowa pieśni, czytań i modlitw. Wyszliśmy na Rynek.
Przepełnione ulice, wylewające się ogródki piwne, kluby. Rowerzyści, grupa rolkarzy. Harmider… A mimo to, mimo krzyków i śmiechu, nie słyszałem …Więcej
Msza za mężczyzn.
Dobro tego spotkania było wewnętrzne. Choć piękno niosły słowa i muzyka, to dobro i radość wynikały z fizyczności, z bycia z Bogiem tu, teraz, tam. Schola zamilkła, ucichły słowa pieśni, czytań i modlitw. Wyszliśmy na Rynek.
Przepełnione ulice, wylewające się ogródki piwne, kluby. Rowerzyści, grupa rolkarzy. Harmider… A mimo to, mimo krzyków i śmiechu, nie słyszałem poszczególnych słów, rozpływały się w niebyt. Każdy był sam na sam z Jezusem.
Trzymałem aparat na stabilizatorze. Po godzinie ciążyły już znacznie. Miałem nagrywać otoczenie; ludzi, którzy szli w milczącym orszaku. Nie chciałem, musiałbym oddalić się od Niego. Może chciałem pokazać, że ja, szary ja, idę obok Króla Świata. Że część jego chwały jest moją chwałą.
Trzęsły mi się dłonie, zbyt, choć przecież stabilizacja… W filmie może to wyglądać na trzęsienie ziemi. Uchwyciłem kilka momentów, gdy ludzie klękali: grupa seminarzystów przy piwie, jedna nastolatka pośród rówieśników, młody ratownik medyczny przeżegnał się ukradkiem. Ale większość brała w dłoń telefony i robiła zdjęcia, czyli pewnie to samo, co gdyby Jezus w ludzkiej postaci szedł ulicami.