„Czarny Poniedziałek” nie jest żadnym protestem przeciwko aborcji, tylko kolejną próbą destabilizowania sytuacji w Polsce.
„Czarny Poniedziałek” nie jest żadnym protestem przeciwko aborcji, tylko kolejną próbą destabilizowania sytuacji w Polsce.
Fot. wPolityce.pl/TVP Info
Nie ma zgody na to, żeby kobiety w Polsce były torturowane
— obwieszcza gość Jacka Żakowskiego w TOK FM.
Jak po Powstaniu Styczniowym się robi
— stwierdza prowadzący Jacek Żakowski, komentując „Czarny Protest”.
To że na wiecu przed Sejmem mieliśmy festiwal głupoty wyrażonej i na scenie i na plakatach, to takie są prawa demokracji. „Żarty się skończyły!”, głosił slogan główny. O co w nim chodziło, trudno dociec. Ocierał się o czarny humor. Czy aborcja mogła być kiedykolwiek tematem do żartów? Chyba dla jakiś duchowych dewiantów. Na transparentach widniały przeróżne mądrości płynące raczej nie prosto z głowy: „Moja wagina nie twoja broszka”, ”Oprócz macic mamy mózgi - decydujemy same”, „Pięćset złotych nie dla zygoty”, „Brak legalnej aborcji zabija”, „Chcemy lekarzy nie policjantów”. Krzyczano też: „Hańba, posłowie budują piekło kobiet!”. I to wszystko w porządku. Wdziera się w nudę codzienności jakaś formuła z dozą abstrakcji.
Natomiast, gdy do tego poziomu przekazu dopasowuje się redaktor „pierwszej stacji informacyjnej”, to rzeczywiście „żarty się skończyły”.
Prowadzący piątkowy poranek w TOK FM, Jacek Żakowski, nieustannie nieutulony w bólu po odsunięciu od władzy jego faworytów, stracił zupełnie orientację gdzie jest różnica pomiędzy dziennikarstwem a bezwstydną hucpą. Jak traktujący się poważnie redaktor może spijać w emfazie brednie z ust pani lewaczki z partii Razem, o „torturowaniu kobiet w Polsce”?
A tak było w tej audycji. Zaproszona została pani lewaczka, zaangażowana w organizację „czarnego protestu” i propagująca tę ideę w mediach społecznościowych. Wystarczy ubrać się na czarno, wstawić zdjęcie choćby na Facebooku i już dołączasz do grona bohaterów. Skala protestu jest ogromna. Na fb ponoć dotarł do 10 mln ludzi. Jest to najbardziej skuteczna kampania w historii. Nie tylko polski internet odpowiedział. Świat buzuje Dziewczynki z gimnazjów i liceów też się przyłączyły. Całe klasy chodzą na czarno.
W sobotę wieczorem na Facebooku:
Czarny Protest Toruń – 268 użytkowników
Czarny Protest - 10 835
Czarny Protest Ratujmy kobiety – 437
CZARNYPROTEST - 70
Protest Czarny – 10 999
Czarny Protest Bydgoszcz – 1100
Czarny Protest Słupsk – 85
I tak dalej, i tak dalej. Może jakby siedzieć parę dni i liczyć, to by się te 10 mln się zebrało. Na Tweeterze hasztagi #czarnyprotest i #czarnyponiedziałek roją się od żartów i memów.
Czytaj dalej na następnej stronie ===>
12
Fot. wPolityce.pl/TVP Info
Nie ma zgody na to, żeby kobiety w Polsce były torturowane
— obwieszcza gość Jacka Żakowskiego w TOK FM.
Jak po Powstaniu Styczniowym się robi
— stwierdza prowadzący Jacek Żakowski, komentując „Czarny Protest”.
To że na wiecu przed Sejmem mieliśmy festiwal głupoty wyrażonej i na scenie i na plakatach, to takie są prawa demokracji. „Żarty się skończyły!”, głosił slogan główny. O co w nim chodziło, trudno dociec. Ocierał się o czarny humor. Czy aborcja mogła być kiedykolwiek tematem do żartów? Chyba dla jakiś duchowych dewiantów. Na transparentach widniały przeróżne mądrości płynące raczej nie prosto z głowy: „Moja wagina nie twoja broszka”, ”Oprócz macic mamy mózgi - decydujemy same”, „Pięćset złotych nie dla zygoty”, „Brak legalnej aborcji zabija”, „Chcemy lekarzy nie policjantów”. Krzyczano też: „Hańba, posłowie budują piekło kobiet!”. I to wszystko w porządku. Wdziera się w nudę codzienności jakaś formuła z dozą abstrakcji.
Natomiast, gdy do tego poziomu przekazu dopasowuje się redaktor „pierwszej stacji informacyjnej”, to rzeczywiście „żarty się skończyły”.
Prowadzący piątkowy poranek w TOK FM, Jacek Żakowski, nieustannie nieutulony w bólu po odsunięciu od władzy jego faworytów, stracił zupełnie orientację gdzie jest różnica pomiędzy dziennikarstwem a bezwstydną hucpą. Jak traktujący się poważnie redaktor może spijać w emfazie brednie z ust pani lewaczki z partii Razem, o „torturowaniu kobiet w Polsce”?
A tak było w tej audycji. Zaproszona została pani lewaczka, zaangażowana w organizację „czarnego protestu” i propagująca tę ideę w mediach społecznościowych. Wystarczy ubrać się na czarno, wstawić zdjęcie choćby na Facebooku i już dołączasz do grona bohaterów. Skala protestu jest ogromna. Na fb ponoć dotarł do 10 mln ludzi. Jest to najbardziej skuteczna kampania w historii. Nie tylko polski internet odpowiedział. Świat buzuje Dziewczynki z gimnazjów i liceów też się przyłączyły. Całe klasy chodzą na czarno.
W sobotę wieczorem na Facebooku:
Czarny Protest Toruń – 268 użytkowników
Czarny Protest - 10 835
Czarny Protest Ratujmy kobiety – 437
CZARNYPROTEST - 70
Protest Czarny – 10 999
Czarny Protest Bydgoszcz – 1100
Czarny Protest Słupsk – 85
I tak dalej, i tak dalej. Może jakby siedzieć parę dni i liczyć, to by się te 10 mln się zebrało. Na Tweeterze hasztagi #czarnyprotest i #czarnyponiedziałek roją się od żartów i memów.
Czytaj dalej na następnej stronie ===>
12