Karol Karol
107

🤑 NATO - Putin 🤪 😋 😘 🤔 🤥 🤫

Jak ożywić NATO i odstraszyć agresję Putina

Prezydent Rosji Władimir Putin i jego następcy będą nadal wykorzystywać fakt, że Europa Zachodnia nie może już śmiało polegać na amerykańskiej sile militarnej w celu powstrzymania sowieckiej agresji. | Alexander Nemenov/Zdjęcieza AP Photo
Bruce Ackerman,”światowej sławy prawnik i politolog” autorytet obrońców praworządności w Polsce, zaproponował właśnie żeby nas z Węgrami i Turcją z NATO wyrzucić. Bo pokój jest wartością. Teraz może zostać autorytetem realistów – M.J.

05/17/2022

Bruce Ackerman is Sterling Professor of Law and Political Science at Yale University.
Jak wyjaśnił Władimir Putin w swoim niedawnym przemówieniu z okazji Dnia Zwycięstwa, wojna na Ukrainie będzie toczyć się latami. Nawet jeśli Rosja ostatecznie się wycofa, nie doprowadzi to do trwałego pokoju. Podczas zimnej wojny Europa Zachodnia mogła śmiało polegać na amerykańskiej sile militarnej, aby powstrzymać sowiecką agresję. To już nie jest prawda. A Putin i jego następcy będą nadal wykorzystywać ten fakt – chyba, że i do czasu, gdy NATO zdecydowanie się zreorganizuje.
Stany Zjednoczone i Europa, co zrozumiałe, obawiają się angażowania w bezpośredni konflikt z Rosją, ale nadal mogą zrobić coś więcej niż tylko krótkoterminową pomoc Ukrainie. Teraz nadszedł czas, aby zacząć podejmować kroki w celu ustanowienia NATO jako wiarygodnej siły obrony zachodniej demokracji w XXI wieku. Potrzebne są odważne środki, w tym radykalna zmiana traktatu NATO, utworzenie armii w Europie, a nawet wydalenie krajów, które złamały swoje demokratyczne zobowiązania. Ale to najlepszy sposób na odstraszenie Kremla i ostatecznie uniknięcie bardziej brutalnych wojen w przyszłości.
W przeszłości europejskie demokracje opierały się tej ścieżce, ale jedyną realistyczną odpowiedzią na atak na Ukrainę jest zbudowanie własnej potężnej armii w ramach zreorganizowanego NATO. Tragedia na Ukrainie spowodowała dramatyczny wzrost europejskich budżetów obronnych, ale jest to tylko pierwszy krok w kierunku zbudowania dużej i stałej siły bojowej, która mogłaby stanąć w polu przeciwko przyszłym rosyjskim inwazjom na członków NATO na Bałtyku – lub Finlandię lub Szwecję po ich przystąpieniu. Sojusz. Podczas gdy Europejczycy mogą nadal polegać na amerykańskiej sile powietrznej i morskiej, sami muszą być przygotowani na przejęcie wiodącej roli we własnej obronie na ziemi.
To się nie stanie, jeśli Europejczycy szybko nie zobowiążą się do konkretnego planu działania, który wymaga od każdego członka NATO corocznego wypełniania silnych i konkretnych zobowiązań wojskowych. Nie mniej ważne, rządy muszą umieścić swoje wojska pod kontrolą jednolitej struktury dowodzenia. Jeśli każdy kraj wyśle w pole swoich bojowników pod własnym narodowym dowódcą, ich oddzielne siły zostałyby przytłoczone skoordynowanymi rosyjskimi atakami, zwłaszcza w erze broni błyskawicznej.
To stawia przed przywódcami politycznymi kontynentu bardzo realne wyzwanie w zakresie budowania instytucji. Tylko Unia Europejska ma realistyczną pozycję do zorganizowania szeroko zakrojonego wysiłku wojskowego. Jej parlament jest wybierany bezpośrednio przez obywateli wszystkich państw Unii. Po każdych wyborach większość delegatów wybiera komisję wykonawczą — obecnie kierowaną przez Ursulę von der Leyen — do podejmowania kluczowych decyzji politycznych. Organ ten ma cenną legitymację demokratyczną wymaganą do podjęcia tak bezprecedensowej inicjatywy wojskowej.
Obecnie jednak traktaty określające kompetencje UE nie przyznają Unii żadnej władzy wojennej. Zanim komisja przystąpi do naruszenia, inna kluczowa instytucja — Rada Ministrów — musi zaproponować zmiany, które upoważnią komisję do wysuwania rygorystycznych żądań wobec państw członkowskich.
Rada składa się z dyrektorów naczelnych każdego kraju. Na szczęście jej obecnym liderem jest Emmanuel Macron, który swoją kampanię prezydencką przeciwko Marine Le Pen postawił na zdecydowanie kontynentalnej wizji przyszłości Francji. Wielu komentatorów bagatelizowało osiągnięcia Macrona, podkreślając sukces Le Pen w generowaniu powszechnego poparcia dla jej skrajnie prawicowego programu nacjonalistycznego. Jednak faktem jest, że Macron jest pierwszym francuskim prezydentem, który wygrał drugą kadencję w ciągu ostatnich 20 lat – i zrobił to z decydującym marginesem 59-41.
Prezydent Francji jest przywódcą kontynentalnym z najsilniejszym demokratycznym mandatem do rozszerzenia traktatów UE, które upoważniają do współpracy z NATO w celu stawienia czoła rosyjskiemu zagrożeniu militarnemu. Rzeczywiście, Macron stwierdził już, że „w nadchodzących tygodniach musimy stworzyć europejską propozycję stworzenia nowego ładu bezpieczeństwa i stabilności. Musimy go zbudować między Europejczykami, a następnie podzielić się nim z naszymi sojusznikami w ramach NATO”.
Tutaj Joe Biden może odegrać kluczową rolę. Powinien nie tylko publicznie zachęcać Macrona i von der Leyen do rozpoczęcia twardych negocjacji wymaganych do wprowadzenia dramatycznych zmian w prawie UE, wymaganych, zanim europejska armia stanie się rzeczywistością. Ponieważ reorganizacja NATO wymaga również zgody Ameryki na rewizję traktatów, Biden powinien natychmiast ogłosić swoje zdecydowane poparcie dla niezbędnych zmian.
Normalnie, oczywiście, zdobycie większości dwóch trzecich w Senacie potrzebnej do rewizji traktatów jest praktycznie niemożliwe. Jednak krwawa łaźnia na Ukrainie radykalnie zmieniła sytuację polityczną. Kiedy Macron i von der Leyen podejmą własne intensywne wysiłki na rzecz odbudowy NATO, Biden będzie miał silną pozycję, by zdobyć ponadpartyjne poparcie superwiększości – zwłaszcza, że Europejczycy są teraz, w końcu, gotowi zapłacić sprawiedliwą część ogólny wysiłek obronny. Opracowanie konkretnego programu działań dla nowej armii kontynentalnej i zapewnienie jego skutecznej realizacji w każdym z państw Unii Europejskiej będzie wymagało wiele ciężkiej pracy. Jeśli poważne wysiłki na rzecz stworzenia podstaw prawnych nie rozpoczną się natychmiast, Europa nie będzie miała realnych szans na postawienie sił bojowych na ziemi do 2030 roku.
Nawet jeśli Demokraci stracą kontrolę nad Senatem w 2022 roku, będzie to jeden z rzadkich problemów, w których Kapitol prawdopodobnie stanie za prezydentem. W międzyczasie sekretarz stanu Antony Blinken i jego zespół mogą zaoferować konkretną pomoc Macronowi i von der Leyen w ich ambitnej kampanii mającej na celu uzyskanie szerokiego poparcia politycznego dla odbudowy NATO po ich stronie Atlantyku.
Nawet z pomocą Ameryki ich sukces nie jest w żaden sposób zapewniony. W najlepszym razie minie rok lub dwa, zanim przywódcy UE uzyskają prawo do opracowania konkretnego programu działania i zapewnienia jego skutecznego egzekwowania w każdym z państw Unii Europejskiej. Niemniej jednak nigdy nie będzie lepszego czasu na podjęcie tego wysiłku – a jeśli się powiedzie, Putin i jego następcy staną przed decydującym środkiem odstraszającym.
Udzielając silnego poparcia europejskim wysiłkom, Biden i Senat powinni jednak również nalegać, aby nowe NATO pozostało wierne swoim założycielskim zasadom. W szczególności, kiedy traktat został podpisany po raz pierwszy w 1949 r., członkowie NATO przywiązywali fundamentalny warunek do swojej obietnicy wzajemnej pomocy wojskowej. Dali jasno do zrozumienia, że staną w obronie kraju tylko wtedy, gdy jego rząd podejmie w dobrej wierze wysiłek, by „wzmocnić jego wolne instytucje”. W przeciwnym razie nie mogłaby liczyć na to, że sojusznicy z NATO staną w obronie przed atakiem.
Siedemdziesiąt pięć lat później boleśnie widać, że niektóre kraje NATO pracują raczej nad zniszczeniem wolności niż jej wzmocnieniem. Najbardziej oczywistym przykładem jest Turcja. W ciągu ostatniej dekady został przekształcony w państwo autorytarne przez Recepa Tayyipa Erdoğana. Co gorsza, Erdoğan wysłał swoją armię, aby pomogła despotycznemu reżimowi Syrii w walce z wojskami NATO – walcząc z tym samym sojuszem, który on i jego poprzednicy zobowiązali się wspierać. Ponieważ Turcja nie jest ani wiarygodnym sojusznikiem, ani obrońcą „wolnych instytucji”, Biden i Senat powinni odmówić podpisania traktatu, który nadal uznaje ją za członka NATO.
Węgry to trudniejszy przypadek. Podobnie jak Erdoğan, Viktor Orbán wykorzystał swój czas urzędowania do stworzenia „nieliberalnej demokracji”, która zdecydowanie podważa założycielskie zaangażowanie NATO na rzecz wolności. Co więcej, ubiegając się o reelekcję w pierwszych dniach wojny na Ukrainie, potępił prezydenta Ukrainy Wołodymyra Zełenskiego „jako wroga narodu węgierskiego” i prowadził kampanię na platformie, która sprzeciwiała się wszelkim sankcjom UE przeciwko Rosji za jej inwazję. Następnie wykorzystał swoją kontrolę nad środkami masowego przekazu, aby odmówić swoim przeciwnikom uczciwej okazji do zakwestionowania jego celebracji agresji Putina. W konsekwencji „przygniatające” zwycięstwo Orbána w sondażach tylko dramatyzuje jego sukces w zakorzenieniu nieliberalnych zasad w narodowej konstytucji.
Biden powinien przynajmniej nalegać, aby Węgry zostały zawieszone w NATO, dopóki nie będą w stanie wiarygodnie przywrócić, że radykalnie zmieniły kurs i są na drodze do odbudowy swoich „wolnych instytucji”. Są wszelkie powody, by sądzić, że przywódcy w Brukseli i Paryżu zareagują na tę amerykańską inicjatywę z entuzjazmem. Rzeczywiście, von der Leyen już teraz prowadzi komisję na rzadko przywoływaną ścieżkę, która pozbawi Węgry miliardowych dotacji unijnych otrzymywanych przez ich rząd – które teraz Orbán wykorzystuje jako fundusz na sfinansowanie swoich dyktatorskich ambicji.
Komisja poważnie rozważa również podjęcie podobnych kroków przeciwko Polsce w odpowiedzi na jej ciągłe łamanie orzeczeń Europejskiego Trybunału Sprawiedliwości, który stwierdził, że obecny rząd łamie podstawowe zasady demokracji konstytucyjnej, do której zobowiązała się Unia Europejska. Jeśli von der Leyen zdobędzie niezbędne poparcie dla zawieszenia prawa wyborczego Polski w parlamencie do czasu spełnienia żądań sądu, Biden powinien również poprzeć jej zawieszenie w Sojuszu. Stojące przed nami wyzwania są niezwykłe. Ale odbudowa NATO to nie tylko najlepsza szansa Zachodu na zapobieżenie przyszłej rosyjskiej agresji. Daje również szansę Stanom Zjednoczonym i Europie ożywić wielką oświeceniową tradycję liberalnej demokracji przeciwko nacjonalistycznym demagogom dążącym do jej zniszczenia po obu stronach Atlantyku.
—–
Tłum. M. J.
Za; Opinion | How to Reinvigorate NATO and Deter Putin’s Aggression