W Grzechynii bez zmian - Fronda

W Grzechynii bez zmian - Fronda

Był wczesny ranek, kiedy po Grzechynii rozeszła się wieść o suspensie księdza Piotra Natanka. O decyzji Metropolity Krakowskiego gospodarz tego miejsca dowiedział się telefonicznie od zaprzyjaźnionego księdza, który z kolei przeczytał informację zamieszczoną w Internecie.

Zawiniła gorliwość gospodarza Grzechynii – nie złe uczynki. Tak przynajmniej twierdzą księża - przyjaciele księdza Piotra Natanka i inne osoby przebywające w Grzechynii. Kiedy zapytasz ich o zdanie na temat ostatnich wydarzeń, jedni powiedzą, że „księdza Piotra niszczy się za to, że jest autentyczny w tym co robi i w sposób bezkompromisowy mówi prawdę”. - „Zadecydowała postawa Metropolity, który podlegał licznym naciskom, by coś zrobić z niepokornym kapłanem” - zripostują inni. Jedni i drudzy już zgodnie dodadzą, że tak naprawdę decyzja księdza Piotra Natanka o wypowiedzeniu posłuszeństwa swojemu biskupowi ma swoje określenie w psychologii: altruistyczna, to znaczy dla dobra innych.

Musicie od siebie wymagać

Grzechynia - mała miejscowość nieopodal Makowa Podhalańskiego. Kręte, górskie dróżki prowadzą do pustelni "Niepokalanów". O tym, że jest to miejsce poświęcone Bogu i umiłowaniu polskości świadczą widoczne z daleka znaki - liczne kapliczki, pomniki, ikony z tajemnicami różańcowymi, oraz olbrzymia biało-czerwona flaga zawieszona na drewnianej baszcie.

Sama pustelnia, to miejsce niezwykłe. Najpierw jest brama. Potem trawiasty dziedziniec z miejscem na grill, boisko do siatkówki i znów brama. Dalej liczne dwupiętrowe drewniane budynki uwieńczone basztami, opatrzone czerwonymi napisami na białym tle, odwołującymi się ku historii Polski, wartościom patriotycznym i umiłowaniu Boga. Widać, że tu kocha się i Boga i Ojczyznę. Ludzie, których tu przyjeżdżają też są niezwykli, bo - normalni. Przyjeżdżają z Polski i całego świata, bogaci i biedni, prości oraz intelektualiści, mieszkający na wsiach i w wielkich metropoliach. Wystarczy kilka godzin, by spotkać profesora jednego z uniwersytetów, bardzo znanego dziennikarza, grupę osób z Francji i z Austrii, pielgrzymkę z Kanady. I tak jest niemal każdego dnia. Przyjeżdżają z Włoch, Stanów Zjednoczonych.

Myliłby się więc ten, kto by zaklasyfikował działalność księdza Piotra Natanka, twórcę owej pustelni, jedynie do wąskiego grona "moherowych babć", czy rolników. Przybywających tutaj i wspierających księdza nie da się zamknąć w jakimkolwiek getcie. Kapłani z różnych stron świata, rodziny z maluchami, mnóstwo dzieci. Do tego liczne grupy młodzieży. Te ostatnie mogą zaskakiwać, bo po tak nagłośnionych w Internecie wypowiedziach (sprowadzonych jedynie do tekstów o paznokciach i żelu na włosach) mogłoby się wydawać, że młodzi ludzie winni omijać Grzechynię szerokim łukiem. A nie omijają… (jeszcze jeden argument dla tzw. nowoczesnych socjologów i pedagogów którym wydaje się, że młodzież jest szczęśliwa, jeśli może zakolczykować się od stóp do głów, wytatuować oraz ubrać, jak tylko jej to przyjdzie do głowy).

- Stawiając mocne wymagania młodym, na przekór modom i poprawnościom, ksiądz Piotr jest wiernym uczniem tego, który wzywał na Westerplatte w 1987 roku: „musicie od siebie wymagać, nawet jeżeli inni od was nie wymagają" – mówi krótko opiekun jednej z grup. Mała kaplica (pozwolenie na tabernakulum dał swego czasu sam Kardynał Stanisław Dziwisz, który był w Grzechyni i gorąco chwalił duszpasterskie zaangażowanie gospodarza) pęka w szwach. Przed wejściem plakat z wizerunkiem Jezusa, przedstawiający dwie grupy ludzi: modlących się w strojach bardziej pasujących do plaży niż do świątyni oraz ubranych w strój świąteczny. Plakat opatrzony jest napisem: „Przyjacielu, czyż nie zasługuję na szacunek?” Mieszkańcy, dzieci, młodzież i liczni goście z całego świata znają odpowiedź na to pytanie. Wszyscy, wszystko jedno starsi panowie czy młodzi chłopcy, odmawiając tradycyjne modlitwy (w oczekiwaniu na Mszę Świętą) ubrani są w eleganckie spodnie, takież koszule (przeważnie białe), obowiązkowe krawaty. Podobnie kobiety - żadnych spodni, wyłącznie suknie i długie spódnice. Po tak powszechnym widoku t-shirtów w świątyniach to musi wywierać wrażenie. Wrażenie wywiera także sama Msza. Nie trwa krótko, jak w zwyczajnych parafiach, przeciwnie - trzy, a nawet cztery godziny. Kazanie jest wielowątkowe, z dygresjami, cytatami. Części stałe liturgii przeplatane są specjalnym komentarzem, dłuższą chwilą adoracji, pieśnią. Na koniec Mszy długa procesja. O dziwo - nikt jednak nie wzdycha, nie marudzi, że długo. Słuchają. Śpiewają. Modlą się.

Natankowe rycerstwo Chrystusa

Po co ci ludzie tu przyjeżdżają? Czemu nie zostaną w swoich świątyniach? Czego nie daje im Kościół tam, gdzie żyją, że coś każe im gnać do tej podhalańskiej wioski? Czym przyciąga kapłan, tak wyszydzony przez media, atakowany przez duchownych i obłożony karami kościelnymi przez długoletniego sekretarza polskiego papieża? Licznie przybywający tu duchowni prawie bez wyjątku nie chcą się wypowiadać, co w obliczu decyzji Arcybiskupa Stanisława Dziwisza wydaje się zrozumiałe. („ Proszę pana, czy to coś zmieni? Czy odwróci od księdza Piotra suspensę ?”) „Prawie”, bo na wypowiedź daje się namówić jeden z księży. Prosi o anonimowość.

- Co można powiedzieć o wspaniałym człowieku i księdzu, który właśnie wypowiedział posłuszeństwo swojemu przełożonemu? Że był świetnym kapłanem, że wszystko, co czynił, czynił dla Boga, Ojczyzny i innych ludzi nie myśląc o sobie, ale zgrzeszył, bo nie potrafił sobie poradzić z niesprawiedliwością i zakłamaniem? Ludzie nie powinni księdza Piotra ostro osądzać, bo to dobry człowiek i kapłan, którego jedyną winą była gorliwość – tłumaczy. - Dziś brakuje ludzi, którzy jak ksiądz Piotr, wierząc w prawdę, mają odwagę ją mówić i nią żyć. Wielu katolików poszukując swej tożsamości powraca do tradycji - łacińskiej Mszy, kultu świętych, sakramentaliów. Wielu (także - o dziwo - młodych) odmawia litanie, nosi różaniec, modli się nowennami, czy koronkami. Wielu szuka przewodników duchowych, którzy umieją jasno rozgraniczyć dobro i zło zaplątane w dzisiejszym świecie. Wielu czeka, aby ktoś pokazał im jak mają się zaangażować w obronie najważniejszych dla nich wartości. Skądś przecież bierze się te kilka tysięcy osób tworzących Natankowe Rycerstwo Chrystusa Króla, których charakterystycznym emblematem są czerwone płaszcze z orłem i twarzą Jezusa! Nie ma już chyba uroczystości, na której by ich nie było - nawet na pogrzebie abpa Życińskiego nie zabrakło przedstawicieli Rycerstwa. To nie są fanatycy, czy szaleńcy - to ludzie, którzy zapragnęli radykalnie i na serio dać siebie w walce, poprzez modlitwę i świadectwo. Skądś biorą się ci, którzy obiecują, że będą do Komunii św. przystępować wyłącznie na kolanach, jak ich przodkowie. Czynią to, aby dać innym katolikom czytelny sygnał - tu jest świętość, którą mam prawo uczcić. Skądś przyjeżdżają te dzieci, które rodzice w zaufaniu powierzają księdzu Natankowi na czas turnusów wakacyjnych. Czemu nie otrzymują wsparcia od swych pasterzy? Owszem, można odnieść wrażenie, że ksiądz Natanek świadomie i niejako na zimno przesadził z wieloma swoimi tezami, i do przesady wyakcentował pewne znaki czy gesty. Jak z polskich kościołów coraz bardziej znika poczucie sacrum, tak jego polowa kaplica jest obwieszona obrazami świętych. Jak powszechnie na Zachodzie przyjmuje się Komunię do ręki, tak u niego trzeba iść metr na kolanach, aby przystąpić do tego sakramentu. Jak powszechnie księża odprawiają Mszę "sprawnie", czyli byle szybciej, tak on poniżej półtorej godziny nie zejdzie w dzień powszedni. Jak duchowni niemalże wstydzą się pokropień wodą święconą, czy używania kadzidła, tak u niego stoją baniaki z egzorcyzmowaną wodą, solą i oliwą. Że wygląda to momentami przaśnie i śmiesznie? A nie żałośniej wygląda katolicki ksiądz, który twierdzi, że nie będzie używał wody święconej, bo ktoś z pokropionych się obrazi? Natankowa przesada jest odpowiedzią na wkradający się do Kościoła i serca współczesnego człowieka olbrzymi brak czytelności i klarowności. Na powszechne, katolickie, odcięcie się od własnych korzeni, czemu próbuje przeciwdziałać obecny papież. Na zachowania tych duszpasterzy, którym łatwiej znaleźć wspólny język z wyznawcami odłamów chrześcijaństwa, czy nawet innych religii, aniżeli z braćmi należącymi do tego samego Kościoła. Na słowa hierarchów, którzy kompletnie zatracili tak charakterystyczną dla wielkich polskiego Kościoła umiejętność czytania w duszach ludzkich. Ludowa pobożność, którą wspiera ks. Natanek, była przecież naszą siłą, tak umiejętnie wykorzystaną przez Prymasa Tysiąclecia i Papieża Polaka. Dziś się z niej kpi i odkłada do lamusa historii. A przecież to nie tylko sztandary, feretrony i obrazy - to potężna moc zdolna poruszyć ludzkie serca ku zmianom! W sobie i dookoła siebie. Ksiądz Piotr Natanek wypowiedział posłuszeństwo swemu ordynariuszowi. Trudno powiedzieć, że jest to najbardziej roztropne wyjście z tej sytuacji. Ale trudno także powiedzieć, że roztropnie postąpił Kardynał Dziwisz (za którego ksiądz Natanek obiecał modlitwę i post), tak naprawdę nie podając przyczyn swej suwerennej decyzji. Papier jest cierpliwy i wszystko zniesie, a oskarżenie o szerzenie nauki wypaczającej przesłanie Kościoła może oznaczać wszystko. Jeśli nie będzie więcej świeckich, kapłanów, biskupów traktujących serio swoją wiarę i nie obawiających się wyznawać ją publicznie, w zgodzie z tradycją Kościoła i Narodu oraz dążących za wszelką cenę do prawdy - będzie więcej suspens, dekretów, nieposłuszeństw i rozdarć. I nie chodzi tu o straszenie kogokolwiek, lecz logiczną konsekwencję. Brak dóbr jakie potrzebują dusze ludzkie jest wystarczającym powodem. A przecież dobro dusz jest najważniejszym prawem Kościoła.

Na pytanie, czy o księdzu Natanku trzeba mówić wyłącznie w czasie przeszłym? - ksiądz zastanawia się tylko przez chwilę. - Z pewnością nie – odpowiada krótko.

Co widzą hierarchowie?

Długie lata ks. Piotr Natanek był głównie historykiem. Doktorat i habilitację zrobił na Papieskiej Akademii Teologicznej w Krakowie. Szlify naukowe zdobywał pod kierunkiem słynnego polskiego historyka ks. prof. Jerzego Myszora. Nie dał się jednak zamknąć w haśle "ksiądz profesor". Mimo wykładów na kilku uczelniach, zajęć z klerykami, prowadzenia seminarium naukowego znajdował czas na duszpasterstwo. Grupy modlitewne, Oaza, letnie turnusy dla dzieci i młodzieży w Grzechyni, publikacje, liczne rekolekcje. Nawet nieprzychylni ks. Piotrowi mówią, że gorliwości nie można mu odmówić.

Pierwszy moment, w którym ksiądz zaczął jeszcze radykalniej pojmować swoje powołanie wiązał się z wykładem monograficznym, jaki prowadził dla swoich studentów. Temat - Mowa Boga do Kościoła w XIX wieku. Mówił o wizjach św. Jana Bosko, o objawieniach św. Małgorzaty Alacoque, o Cudownym Medaliku. Zaczął także czytać pisma świątobliwych osób żyjących w czasach nam bliższych - Kundusi Siwiec, Zofii Nosko, Wandy Malczewskiej. Z grozą odkrywał jak wiele z zapowiadanych przez nie wydarzeń spełniło się w ciągu XX wieku. Pojawiały się pierwsze pytania. Wszystko nabrało tempa od współpracy z kościelną komisją przygotowująca proces beatyfikacyjny Rozalii Celakówny, krakowskiej służącej i pielęgniarki, współczesnej św. Siostrze Faustynie. Objawienia te są podstawą dla polskiego ruchu domagającego się uznania Chrystusa jako Króla Polski. Zapoznawszy się z pismami kandydatki na ołtarze, ksiądz Piotr zaczął głosić obecne w jej zapiskach treści, stając się jednym z filarów ruchu intronizacyjnego. Zobaczył, że Polska jest na krawędzi duchowej i moralnej, bo nie chce zgodzić się na prawa Chrystusa Króla. Że ta zgoda na działanie Boga, która miałaby przenikać życie społeczne i osobiste chrześcijańskiego skądinąd narodu nie jest nikomu na rękę - ani politykom, ani hierarchom, ani zwykłym wiernym, przygaszonym wszechobecnym konsumpcjonizmem i letniością swych duszpasterzy.

Gdy w 2007 roku, ksiądz Natanek wygłosił rekolekcje na temat intronizacji do grupy polskich parlamentarzystów, kuria krakowska zareagowała natychmiast. Upomnieniem kanonicznym. Rzekomo za upolitycznienie objawień Celakówny. Ale przecież wiara musi prowadzić do świadectwa w przestrzeni publicznej, także politycznej. Ksiądz Natanek nie owija w bawełnę. Góralski temperament, charyzma i krytycyzm do post-nowoczesności, także tej kościelnej, sprawiają, że jego słowa (mimo przejęzyczeń, naleciałości gwary, szybkiego formułowania myśli, swoistych związków frazeologicznych) porażają autentyzmem. W sytuacji, w której ludzie Kościoła zrywają z tradycyjnym nauczaniem, a dawne formy katolickiej pobożności są obśmiewane nawet przez wysokich rangą duchownych (przypomina się pewien arcybiskup, który całkiem niedawno zastanawiał się publicznie, czemu młodzi ludzie chodzą na łacińskie Msze, skoro trwają dwa razy dłużej niż te posoborowe), grzechyńska kaplica staje się enklawą duchową i miejscem, w którym można usłyszeć parę słów mocnej prawdy. Owszem, często wydaje się, że ksiądz Natanek staje na granicy kiczu, dewocji, czy fideizmu. Niektórzy, za kurią krakowską, powiedzą że ową granicę dawno przekroczył. Ale czyż pewnych granic nie przekraczają tacy kapłani, jak bp Tadeusz Pieronek, czy dowcipkujący o pomniku Chrystusa Króla z prezydenckim doradcą (czy będę się smażył w piekle, bo nie mówię o tym na kolanach? To będzie nas dwóch, jakoś sobie poradzimy - uśmiech) w TVN 24 ksiądz Kazimierz Sowa? Czy granic nie przekracza o. Jacek Prusak, jezuita, gdy publicznie opowiada się za szkolną seks-edukacją, lub nazywa obrońców krzyża z Krakowskiego Przedmieścia "opętanymi"? Czy ktoś wyciąga z ich wypowiedzi wnioski o charakterze prawym?

- Tak, jak młodzież w głębi siebie, nie chcąc potakiwaczy i ulepszaczy życia, szuka ludzi, którzy chcą stawiać wymagania, tak polscy katolicy potrzebują kapłanów, którzy nie będą celebrytami, nie ulegną modom, nie odwrócą się od tradycji, nie wykpią ludowej pobożności i mają odwagę mówić prawdę nawet - a może przede wszystkim - wielkim tego świata. Ta potrzeba umysłów i serc ludzkich jest faktem. Czy widzą ja hierarchowie? - pyta retorycznie ksiądz Piotr Natanek.

Z Grzechynii - Wojciech Sumliński, ksiądz GJ
Radek33
Dobranoc 🤗
Wiesław
Dobrej Nocy!!!
🤗 👍
aaa
Wiesław - tak na poważnie to widzę, że dobry z ciebie człowiek
Wiesław
aaa-Argumenty mają jechowici i inni sekciarze. Ja mam fakty swojego życia, doświadczenie spotkania żywego Boga w tych faktach.
----------------------------------------------------------------------
...zapewniam Cie że jehowici i inni sekciarze nie mają ŻADNYCH argumentów !
chętnie pomagam tym co są wciagani w jakiekolwiek sekty ! służe radą i wskazówkami biblijnymi -jak ich złamać .
Wiesław
Radku -trzeba pamietać naukę ks.Natanka: bez Boga szatana nie pokona nikt!!
aaa
tahamata — 2012-04-14 23:07:58:
aaa - rzeczywiście szanse, że mnie do czegokolwiek przekonasz są żadne - po prostu cierpisz na dramatyczny brak argumentów.

Argumenty mają jechowici i inni sekciarze. Ja mam fakty swojego życia, doświadczenie spotkania żywego Boga w tych faktach.Więcej
tahamata — 2012-04-14 23:07:58:
aaa - rzeczywiście szanse, że mnie do czegokolwiek przekonasz są żadne - po prostu cierpisz na dramatyczny brak argumentów.


Argumenty mają jechowici i inni sekciarze. Ja mam fakty swojego życia, doświadczenie spotkania żywego Boga w tych faktach.
Wiesław
aaa — 2012-04-14 23:06:00:
wiesław -Ja osobiście dzieki Duchowi Świetemu -wyrwałem diabłu pare duszyczek wciąganych w sekty!
Ja jestem w neokatechumenacie czyli dla ciebie w sekcie, to może mnie z niej wyrwiesz
------------------------------------------------------------------------
JESLI WSZYSTKO WIESZ -TO PO CO CI JA JESTEM POTRZEBNY!-TU POTRZEBA WIARY -OTWARTEGO SERCA I POKORY!
Nie mam NIC do …Więcej
aaa — 2012-04-14 23:06:00:
wiesław -Ja osobiście dzieki Duchowi Świetemu -wyrwałem diabłu pare duszyczek wciąganych w sekty!
Ja jestem w neokatechumenacie czyli dla ciebie w sekcie, to może mnie z niej wyrwiesz
------------------------------------------------------------------------
JESLI WSZYSTKO WIESZ -TO PO CO CI JA JESTEM POTRZEBNY!-TU POTRZEBA WIARY -OTWARTEGO SERCA I POKORY!
Nie mam NIC do stowarzyszen i zgromadzeń przykościelnych! jestem zawzięcie przeciwny -jakimkolwiek posunieciom wiernych świeckich do przejmowania obowiazków kapłanów -a nie daj Boże -udzielania lub przejmowania Sakramentów Świetych.
Radek33
Pan Bóg rozliczy nas z trzech głównych spraw:1.Miłości do Niego i poświęconego mu czasu 2.Miłości i miłosierdzia względem bliźniego.Jedno i drugie bezwzględnie musi iść w parze.3.Pracy włożonej do walki ze samym sobą.Na przeciwadze staną nasze grzechy.Czy Pan Bóg potępi mnie za słuchanie ks.który spowodował że w/w 3 punkty staram się wprowadzać w życie,a z szatanem podjąłem walkę?Mam nadzieję …Więcej
Pan Bóg rozliczy nas z trzech głównych spraw:1.Miłości do Niego i poświęconego mu czasu 2.Miłości i miłosierdzia względem bliźniego.Jedno i drugie bezwzględnie musi iść w parze.3.Pracy włożonej do walki ze samym sobą.Na przeciwadze staną nasze grzechy.Czy Pan Bóg potępi mnie za słuchanie ks.który spowodował że w/w 3 punkty staram się wprowadzać w życie,a z szatanem podjąłem walkę?Mam nadzieję że nie,powiem więcej -na pewno nie!Potepi mnie jeśli się teraz poddam wrócę do niewoli szatana.
Zwyczajny Katolik
tutaj coś niecoś o tym pisałem:
misjakultura.blogspot.com/p/ks-natanek-i-biskupi.html
ZApraszamWięcej
tutaj coś niecoś o tym pisałem:
misjakultura.blogspot.com/p/ks-natanek-i-biskupi.html

ZApraszam
tahamata
aaa - rzeczywiście szanse, że mnie do czegokolwiek przekonasz są żadne - po prostu cierpisz na dramatyczny brak argumentów.
Zwyczajny Katolik
Tego, to my już nie wiemy.
ZAwsze może się okazać, żeśmy coś pominęli i niesłusznie osądziliśmy brata- choć zewnętrznie wszystko wskazywało na jego winę.
JAk każdy se bedzie mówił, że nie słucha biskupów, bo On wie lepiej jaka jest WOla Boża, jak trzeba Interpretować dokumenty papieskie i Ewangelię, to w rzeczywiastości każdy e mógł bedzie sprzeczne Wiary wyznawać. Jużem się tu napisał o tym. …Więcej
Tego, to my już nie wiemy.
ZAwsze może się okazać, żeśmy coś pominęli i niesłusznie osądziliśmy brata- choć zewnętrznie wszystko wskazywało na jego winę.
JAk każdy se bedzie mówił, że nie słucha biskupów, bo On wie lepiej jaka jest WOla Boża, jak trzeba Interpretować dokumenty papieskie i Ewangelię, to w rzeczywiastości każdy e mógł bedzie sprzeczne Wiary wyznawać. Jużem się tu napisał o tym.
Orędzia Pana Jezusa do Kapłanów znam bardzo dobrze, czytałem je już w liceum, podobnie objawienia M.Valtorty, czy A.K> Emmerich. Ale jakby mi biskup kazał nie wierzyć w nie, to bym posłuchał. Tak, ajk s. Faustyna.
aaa
wiesław -Ja osobiście dzieki Duchowi Świetemu -wyrwałem diabłu pare duszyczek wciąganych w sekty!
Ja jestem w neokatechumenacie czyli dla ciebie w sekcie, to może mnie z niej wyrwiesz
Wiesław
Chcący-których biskupów chcesz bronić ???tych tu:
ks .Don Ottavio:
PRZERAŻAJĄCE ODWRÓCENIE SIĘ KAPŁANÓW OD JEZUSA
Jezus:
Jakże księża oddalili się od głównego ośrodka łaski, jakim jest Moje miłosierne Serce! Ileż Ja cierpiałem z powodu Judasza, który opierał się Mojej miłości. Cierpiałem zwłaszcza z powodu zguby jego duszy, bardziej niż dla zdrady dokonującej się na Moich oczach.
Cierpienia …Więcej
Chcący-których biskupów chcesz bronić ???tych tu:
ks .Don Ottavio:
PRZERAŻAJĄCE ODWRÓCENIE SIĘ KAPŁANÓW OD JEZUSA
Jezus:
Jakże księża oddalili się od głównego ośrodka łaski, jakim jest Moje miłosierne Serce! Ileż Ja cierpiałem z powodu Judasza, który opierał się Mojej miłości. Cierpiałem zwłaszcza z powodu zguby jego duszy, bardziej niż dla zdrady dokonującej się na Moich oczach.
Cierpienia sprawiają Mi liczni kapłani, zdradzający Boski mandat. Poniżając siebie i tyle innych dusz! Mój synu, kapłan nie zbawia się sam, ale też nie potępia się sam. Kto pracuje nad zbawieniem kapłana, zdobywa zarazem wiele innych dusz.
Co za przerażająca i straszna przemiana wspaniałej rzeczywistości Bożej,
- będąc drugim Chrystusem kapłan staje się drapieżnym wilkiem, rozpraszającym trzodę;
- z anioła światłości czyni siebie posłańcem ciemności,
- jako sługa i ambasador Boga, zdradza ostateczny cel: stworzenie, odkupienie i własne powołanie.
Zwyczajny Katolik
Trzeba bronić posłuszeństwa biskupom, a jednocześnie księdza Piotra przed tym, co mu się niesłusznie zarzuca. A w praktyce to wygląda tak, że jedni chcą bronić ks. Piotra przez sądzenia biskupów, a inny chcą bronić biskupów przez sądzenie księdza Piotra. Można będą cposłusznym biskupom twierdzić, że w czymś się mylą. MOżna bronić znacznej części nauki ksiądza Piotra niesłusznie odrzucanej, …Więcej
Trzeba bronić posłuszeństwa biskupom, a jednocześnie księdza Piotra przed tym, co mu się niesłusznie zarzuca. A w praktyce to wygląda tak, że jedni chcą bronić ks. Piotra przez sądzenia biskupów, a inny chcą bronić biskupów przez sądzenie księdza Piotra. Można będą cposłusznym biskupom twierdzić, że w czymś się mylą. MOżna bronić znacznej części nauki ksiądza Piotra niesłusznie odrzucanej, ajednocześnie twierdzić, że powinien być posłuszny.
To jest KOściół Chrystusa. Dlatego nie mozemy tak- jak to było za czasów św. Pawła, kłócić się "kogo jesteśmy"- czy PAwła, czy innego apostoła, czy Chrystusa.

No i trochę o tym piszę na tej stroniczce:

misjakultura.blogspot.com
Wiesław
aaa-PAN jezus jasno stwierdza : albo człowiek może być zimny ,albo gorący !" letnich "Pan Jezus wypluwa !
Wiesław
aaa- Ani ja Tachamaty czy innych nie przekonam, ani oni mnie.
-------------------------------------------------------------------------
...sa tacy co szukają Prawdy ! a ja przekazuje tą Prawde ,która znam i w która wierze ! -jak inni na to zareagują -to tylko każdego "wolna wola" !
Ja osobiście dzieki Duchowi Świetemu -wyrwałem diabłu pare duszyczek wciąganych w sekty! co jeszcze bardziej …Więcej
aaa- Ani ja Tachamaty czy innych nie przekonam, ani oni mnie.
-------------------------------------------------------------------------
...sa tacy co szukają Prawdy ! a ja przekazuje tą Prawde ,która znam i w która wierze ! -jak inni na to zareagują -to tylko każdego "wolna wola" !
Ja osobiście dzieki Duchowi Świetemu -wyrwałem diabłu pare duszyczek wciąganych w sekty! co jeszcze bardziej zmobilizowało mnie do dzialań w kierunku ewangelizacji ! nikogo do niczego nie zmuszam ani nie przekonuje -lecz odpowiadam Prawdą ,którą znam.Każdy posiadając wolną wolę sam decyduje czy przyjmować moje wskazówki czy nie .
Jeszcze jeden komentarz od Wiesław
Wiesław
ks .Don Ottavio:
PRZERAŻAJĄCE ODWRÓCENIE SIĘ KAPŁANÓW OD JEZUSA
Jezus:
Jakże księża oddalili się od głównego ośrodka łaski, jakim jest Moje miłosierne Serce! Ileż Ja cierpiałem z powodu Judasza, który opierał się Mojej miłości. Cierpiałem zwłaszcza z powodu zguby jego duszy, bardziej niż dla zdrady dokonującej się na Moich oczach.
Cierpienia sprawiają Mi liczni kapłani, zdradzający Boski …Więcej
ks .Don Ottavio:
PRZERAŻAJĄCE ODWRÓCENIE SIĘ KAPŁANÓW OD JEZUSA
Jezus:
Jakże księża oddalili się od głównego ośrodka łaski, jakim jest Moje miłosierne Serce! Ileż Ja cierpiałem z powodu Judasza, który opierał się Mojej miłości. Cierpiałem zwłaszcza z powodu zguby jego duszy, bardziej niż dla zdrady dokonującej się na Moich oczach.
Cierpienia sprawiają Mi liczni kapłani, zdradzający Boski mandat. Poniżając siebie i tyle innych dusz! Mój synu, kapłan nie zbawia się sam, ale też nie potępia się sam. Kto pracuje nad zbawieniem kapłana, zdobywa zarazem wiele innych dusz.
Co za przerażająca i straszna przemiana wspaniałej rzeczywistości Bożej,
- będąc drugim Chrystusem kapłan staje się drapieżnym wilkiem, rozpraszającym trzodę;
- z anioła światłości czyni siebie posłańcem ciemności,
- jako sługa i ambasador Boga, zdradza ostateczny cel: stworzenie, odkupienie i własne powołanie.
Radek33
Zawsze myślałem że szatan jest bardzo inteligentny,ale okazuje się ,że jest debilem.Miał mnie jak chciał robił ze mną coc chciał,żyłem z dala od Boga i co? i podesłał mi ks.Natanka.Z knajpy zaprowadził mnie do konfesjonału.Czy ten szatan nie jest kretynem?
Wiesław
aaa-narazie -to Ty ględzisz !siedzisz na kompie i nie wiesz po co wszedłeś na forum! po to jest forum ,aby dyskutować.Jak nie masz nic do powiedzenia to idż spać !
Radek33
Nukula podnosimy się z upadku cały czas ale naprawdę na Pana Jezusa nawracasz się jeden raz