joselon - w Katyniu było przedstawicielstwo elity, którą Hitler i Stalin wymordował podczas II wojny światowej i tuz po niej.
Posłuchaj wykładu prof. Ryby, prof. Legutki i red. Ziemkiewicza pod tytułem:
"Czy Polacy wyginęli", a dowiesz się ile wspólnego dzisiejszy urzędnik ma z tym urzędnikiem przedwojennym i dlaczego twierdzi się, ze po II wojnie światowej "głowa" narodu polskiego została wyrwana i zastąpiona ... ale to już dyskusja na osobny temat.

@wojciechowskikrzysztof - Może i nie ma co ubolewać nad rozlanym mlekiem (ZUS) tylko że to też jest w jakimś stopniu nasze Polskie spóźnione samowychowanie. My na razie powoli budzimy się do tego (mówię w skali narodu) że różne tfufałeny i wybiórcze łżą. A do momentu prywatyzacji trzeba się wrócić po to by nazwać rzeczy po imieniu i z nazwiska. Natomiast nasz program ewangeliczny trzeba umieć przekuć na program społeczny i pozytywny program polityczny. I tu jest problem - bo my najczęściej wiemy kogo nie lubić i dlatego lubimy tych znielubianych przez tych których nie lubimy. I ten schemat myślenia dotyka wielu opcji wyborczych.

@nawrócony i pomyśleć że w Katyniu ginęli też urzędnicy - jako przedstawiciele elity kraju. Potrzebna jest odbudowa elit... i to szerokim frontem. Żeby merytorcznie wielu Polaków umiało oceniać sprawy samodzielnie a nie pod dyktando.

1. Prawda o "Polakach" - "Polactwo" Rafała Ziemkiewicza
2. Dla "Polaków" telewizja stała się bogiem.
3. Dla "Polaków" prezenterzy telewizyjni i celebryci stali się mesjaszami.
4. "Polacy" nie widzą związku pomiędzy ich życiem, a podejmowanymi przez nich lub też nie podejmowanymi w ogóle decyzjami przy urnie wyborczej.
5. "Polacy" nie rozumieją, że "darmowa edukacja" lub "darmowa służba zdrowia" finansuje się z ich pieniędzy.
6. "Polacy" nie widzą tej zależności ponieważ sami są tej wiedzy pozbawiani, np:
- idę do lekarza, który źle mnie leczy lub nie leczy w ogóle: ani lekarz, ani pacjent nie widzą zależności finansowej pomiędzy lekarzem a pacjentem (pacjentowi pieniądze zabiera ZUS, natomiast lekarzowi pieniądze wypłaca NFZ). Pacjent więc nie ma świadomości, że jest klientem (a więc "skoro płacę to wymagam"), a lekarz uznaje, ze jego "dobroczyńcą" jest NFZ, a nie pacjent.
- urzędnik pobierający pensję z budżetu gminy lub budżetu państwa traktuje obywatela jako natręta, nie widząc związku pomiędzy obywatelem, a swoja płacą. Skoro jego praca nie jest uzależniona w żaden sposób od wysokości wynagrodzenia ani od sposobu postępowania z obywatelem to nie ma żadnej dla niego motywacji, aby być dla obywatela pomocnym. Czy obywatel będzie zadowolony, czy też nie to efekt finansowy urzędnika w postaci wynagrodzenia jakie otrzymuje z budżetu jest dokładnie identyczny (jeśli nie podoba nam się zachowanie sprzedawcy w jednym sklepie to idziemy do innego sklepu - jeśli nie podoba nam się zachowanie urzędnika w jednym urzędzie to do innego urzędu pójść nie możemy).

Tylko te kilka punktów wskazuje przyczynę takiego stanu rzeczy - dlaczego Polacy, żyją złudzeniami.
Ale można też zamknąć to w jednym punkcie:
Polaków pozbawiono możliwości decydowania o sobie tworząc z nich zwierzęta pastewne - i dokładnie tak się zachowują.

Gdyby ludzie byli wolni i świadomi tych mechanizmów państwa to w wyborach by inaczej wybierali. A tak tv pokarze słupki partii i powie która ma szanse, to idą i głosują pod dyktando. To ludzie wybierają tak bo są zmanipulowani. A Wiara daje wolność bo jest odporna na manipulację tv. I nie ma co narzekać i ubolewać nad rozlanym mlekiem ( ZUS czy inne ). Gdy nie przemieni się serce Polaków i się nie nawrócą to zawsze będą wykorzystywani i okradani bo nie ma cudów w postaci "dobrego wujka" co za nas załatwi wszystkie problemy. To w tym jest problem bo wiara upada, a jak jest grzech to i są konsekwencje jego.

wojciechowskikrzysztof - Jasne ze to Bóg daje ale na tej zasadzie można nie nosić szalika w zimie. Rozumiem że ideałem jest stan gdzie wszyscy mają przyjaciół i kochającą się rodzinę i nie trzeba stosować rozwiązań systemowych bo gdy kogoś dopadnie choroba to zaraz wszyscy się skrzykną i pomogą ... żeby być obiektywnym przyznam, że tak jest najlepiej (no bo chyba nie możemy pozwolić komuś umrzeć mówiąć że Bóg tak chciał ?)...

Mi się jednak wydaje że jeśli mamy być współodpowiedzialni za siebie to każdy płaci ubezpieczenie społeczne i oczekuje że gdy losowo coś się zdarzy to moze liczyc na jakiś rodzaj opieki zdrowotnej "nie płatnej" (niepłatnej w momencie nieszczęścia). Obowiązkowość tego rodzaju ubezpieczenia jest nie koniecznie łupieniem ludzi z pieniędzy ale może byc wyrazem solidarności międzyludzkiej - Istnieje przecież kontekst - cięcia kosztów pracy i wiadomo że gdy obowiązkowość jest uchylana to silniejsi wykorzystuja słabszych i jest całą masa ludzi bez ZUS'u. Tania siła robocza którą mozna dumpingować ceny.

System po prostu juz dawno został wyczyszczony ze środków i godnych przychodów. Teraz tylko chodzi o to żeby ludzi do tego przekonać że trzeba go zlikwidować albo oddać innym (łacznie z owsiakowszczyzną). Tak jak z PKP - żeby powitać z kwiatami Deutschebahn.

PS: Co do Maxa Kolonko to sporo mówi rzeczy prawdziwych ale my też musimy trochę mysleć a nie się cieszyć że ktoś z mainstreemu przeszedł do undergroundu i teraz dopiero ci w pracy co tak z nas robią oszołomów moze się ockną - bo Max Kolonko był kiedyś znany ... a teraz mówi to co my "oszołomy".

z Bogiem.

Przerost formy nad treścią. Rozważanie czy "bezpłatna" to bezpłatna czy płatna ... każdy głupi wie że to z naszego ZUS'u i to nie jest żadne odkrycie warte 6 min mowy. Pytanie czy system zdrowotny ma się regulować "sam" czy ma być regulowany przez Państwo? Jak ma się regulować "sam" to będzie eugenika negatywna. Niezaradni będą wymierać bez opieki lekarskiej... drodzy bracia chrześcijanie (przepraszam za sarkazm ale na to wychodzi).

Inna rzecz kto rozkradł mienie narodowe? ZUS inwestował swój kapitał w zakłady ktore oddano za złotówkę paru eleganckim panom któzy porozbijali zakłady na spółki dochodowe i zadłuzone ... po to by je potem położyć a na inne wziąśc kredyty i pozwalniać ludzi z roboty.

Pan się wczuwa w Maxa Kolonko jakby to było objawienie dziennikarstwa. Nie jest.

Moi koledzy w pracy w większości przypadków w dyskusji na tematy: polityka, religia, kościół - to wypowiadają hasła z telewizji, bez uzasadniania twierdzeń. Klepią bezmyślnie to co usłyszą w telewizji. Nie są zdolni do samodzielnego myślenia poza tematem jak zdobyć kasę, zabawić się, wypić w weekend. Media dobranymi programami "niszczą mózg doprowadzając go do konsystencji budyniu". Takimi ludźmi można manipulować, co powie tv to robią.