Jak Franciszek został bramkarzem
"Tata pracował, mama była gospodynią domową, a nas była piątka," powiedział Franciszek do dzieci w trakcie spotkania w Watykanie z 4 czerwca, kiedy to zapytano o jego rodzinę i powiązania z piłką nożną.
"Moje rodzeństwo już zmarło, oprócz najmłodszej siostry, która wciąż żyje; Ja, najstarszy z rodzeństwa i ona, najmłodsza z nas, nadal żyjemy", odrzekł Franciszek.
"Kiedy byliśmy dziećmi, w każdą niedzielę rodzice zabierali nas na stadion, żeby obejrzeć mecz, ponieważ wprost szaleliśmy za piłką nożną".
Franciszek wspomina, że sam grał w nogę - "Ale nie byłem dobry w te klocki, moi koledzy przezywali mnie pata dura, co oznacza 'twarda noga', bo nic mi nie szło". Kumple w końcu zaproponowali Franciszkowi pozycję bramkarza, dzięki czemu nie musiał aż tyle się ruszać - "sprawdziłem się w roli bramkarza, no powiedzmy mniej więcej".
"To wspaniałe wspomnienia rodzinne".
Grafika: Vatican Media, #newsYkabtkfwvy
"Moje rodzeństwo już zmarło, oprócz najmłodszej siostry, która wciąż żyje; Ja, najstarszy z rodzeństwa i ona, najmłodsza z nas, nadal żyjemy", odrzekł Franciszek.
"Kiedy byliśmy dziećmi, w każdą niedzielę rodzice zabierali nas na stadion, żeby obejrzeć mecz, ponieważ wprost szaleliśmy za piłką nożną".
Franciszek wspomina, że sam grał w nogę - "Ale nie byłem dobry w te klocki, moi koledzy przezywali mnie pata dura, co oznacza 'twarda noga', bo nic mi nie szło". Kumple w końcu zaproponowali Franciszkowi pozycję bramkarza, dzięki czemu nie musiał aż tyle się ruszać - "sprawdziłem się w roli bramkarza, no powiedzmy mniej więcej".
"To wspaniałe wspomnienia rodzinne".
Grafika: Vatican Media, #newsYkabtkfwvy