07:21
Gloria victis! Spojrzeć na Powstanie Warszawskie oczyma wiary..!Więcej
Gloria victis!
Spojrzeć na Powstanie Warszawskie oczyma wiary..!
artur40
A jakby tak spojrzeć na Powstanie oczyma Jezusa Chrystusa?? Jest taka ocena.. nieźle mną to kiedyś wstrząsnęło..
"Boże wychowanie"Anny Dąmbskiej.
Osobie tej przekazywane były orędzia, które były wydawane, a rzeczone "Boże wychowanie" cieszyło się przez czas jakiś posiadaniem Imprimatur, które potem cofnięto uzasadniając, że za mało uniwersalne i za dużo o Polsce.. W internecie jest o Annie …Więcej
A jakby tak spojrzeć na Powstanie oczyma Jezusa Chrystusa?? Jest taka ocena.. nieźle mną to kiedyś wstrząsnęło..

"Boże wychowanie"Anny Dąmbskiej.
Osobie tej przekazywane były orędzia, które były wydawane, a rzeczone "Boże wychowanie" cieszyło się przez czas jakiś posiadaniem Imprimatur, które potem cofnięto uzasadniając, że za mało uniwersalne i za dużo o Polsce.. W internecie jest o Annie Dąmbskiej mnóstwo informacji, kto zainteresowany może poszukać..

l VI 1987 r., poniedziałek, pod Warszawą
Chcesz wiedzieć, jaką dać odpowiedź, gdyby pytano o Powstanie
Warszawskie 1944. (...) Otóż, córko, Ja nie lubuję się we krwi i
zabijaniu, ale rozumiem pragnienie wolności i potrzebę przeciwstawienia
się złu. Rozumiem rycerskość waszego wychowania i dążenie do otwartej walki z najeźdźcą podstępnym, okrutnym i przewrotnym. Rozumiem tak bardzo pragnienie zasłonięcia własnym ciałem i ofiarą życia - innych, słabszych i bezbronnych, których nieprzyjaciel na naszych oczach zabija - że Ja sam oddałem życie i ciało swoje wydałem na tortury, żebyście wy byli wolni. Kto z takim zamiarem rzuca się do walki, zawiera ze Mną braterstwo krwi. Wy tak zrobiliście.

Stanęliście do walki bardziej przez miłość niż kierowani nienawiścią.
Nienawiść dobrze planuje i przewiduje rozsądnie obliczając zyski.
Pragnie niszczyć, zagrabiać i kosztem wroga, zabijając go, osiągnąć
korzyść i satysfakcję - zaspokojenie własnych pragnień. Wy chcieliście
zaspokoić pragnienia narodu kosztem własnym, i aż do końca - rozumiejąc waszą słabość, osamotnienie i wiedząc o przegranej - walczyliście równie dzielnie i bezinteresownie. Ja przy was byłem i znam wasze serca, waszą wielką miłość - dziecinną, naiwną, nie chcącą mierzyć rozsądkiem, ale głęboką, prawdziwą i bezinteresowną. Wy w głębi serca wierzyliście, że Ja przyjmę waszą ofiarę, że nie zapomnę i że wasza śmierć nie będzie w moim sercu zagubiona, lecz przeciwnie - uczynię ją cenną. Wiedzieliście, że to jest próba straszliwa, zbyt ciężka na wasz wiek i doświadczenie, a jednak podjęliście ją z męstwem i samozaparciem aż do końca. Ja byłem waszym świadkiem i wy odwoływaliście się do Mnie. Wiedzcie, że tysiące walczących powierzało Mi siebie jako ofiarę za Warszawę, za Polskę, za to, abym zapanował w waszym kraju w wolności, pokoju i prawdzie. Nie wszyscy czynili to świadomie, ale miłość w was żyła do końca, wolna i zwycięska - moja miłość, którą dzieliłem się z wami i moja ofiara krzyża, który wy przyjmowaliście jako własny z dumą, gdyż w nim umieściliście swój honor.
Czuliście się zaszczyceni mogąc oddać życie za to, co ukochaliście tak mocno - a w waszych sercach wyryte były moje prawa. I Ja wam je teraz oddaję - uświęcone moją ofiarą, gotowe do realizacji, umocnione moją wolą i postanowione przez moją sprawiedliwość. Miłosierdzie zaś moje, tak drogo przez was kupione, skłania się ku wam teraz w pełni łaski Boga niezwyciężonego. I wszyscy, którzy Mi zaufali, a za całą Polskę przez ciężkie lata wojny - nie tylko w Powstaniu i nie tylko w Warszawie - zdawali egzamin z miłowania, wierności i prawości, ze Mną są i razem idziemy wam na pomoc. Ponieważ zaś Warszawa przyjęła na siebie najcięższą próbę i przeszła ją zwycięsko - słuszne jest, aby nagrodę zwycięstwa otrzymała ode Mnie, bo do Mnie się odwołała i Mnie w prawach moich, w miłowaniu bliźnich i w służbie im aż do śmierci naśladowała. Ma miłość moją i łaska moja podniesie ją i uświęci. Tak uczyni Bóg sprawiedliwy, Bóg kochający ofiarnych i wiernych.

U nas nie gasną spory na temat sensu PW. Ocena Jezusa odbiega od naszych ocen.. Bóg ocenia inaczej..

Jeszcze kilka fragmentów o Polsce:

16 X 1978 r.
— Powiedz Mi, czego się lękasz.
Kiedy wyliczyłam wszystko, od raka, bezradności, domu starców do dentysty, zapytał znowu:
— A nad czym bolejesz?
— Nad tym, że Twoje wspaniałe słowa nie rozchodzą się i nie trafiają do tych, dla których byłyby pomocą, a Twoje ostrzeżenia — do zagrożonych; a po drugie nad Twoim stosunkiem do Polski...
Tu rozżaliłam się i wyliczyłam wszystkie zbrodnie na naszym narodzie i powodzenie zbrodniarzy. Powiedziałam, że nie ceni naszego zaufania i wiary — tego, że miliony ginęły nie odwracając się od Niego — podczas gdy ci, co w Jego imieniu mordowali („Gott mit uns") i szydzili z Niego, cieszą się życiem w wolności i dobrobycie, triumfując nad Nim i nad nami. Pan słuchał cierpliwie. W pewnej chwili powiedział, że od najstarszego syna, dziedzica i spadkobiercy planów ojca i ich wykonawcy wymaga się więcej niż od małych dzieci i surowiej się uczy, ale nie chciałam słuchać, bo prawie płakałam z poczucia krzywdy. Wtedy, jakby po namyśle, Jezus powiedział:
— Więc dobrze, nie zabiorę cię, aż sama zobaczysz, czy was (waszego narodu) nie kocham.
Tego dnia wieczorem zakończyło się konklawe. Nowym papieżem wybrany został kardynał Karol Wojtyła i przyjął imię Jana Pawła II.
4 IV 1980 r.
Mówi Pan:
Nadchodzą czasy strasznych wstrząsów, które obalą to, co stare, zużyte, zmurszałe. Runą systemy polityczne, ekonomiczne i społeczne, w których zanikło dobro i sprawiedliwość, które rozrosły się i napęczniały krwią i krzywdą moich dzieci. Będziecie świadkami największego w dziejach ludzkości przewrotu. Zobaczycie moce działające z mojego rozkazu, niszczące i burzące po to, aby na zaoranym polu zakiełkować mogło nowe życie, bardziej godne człowieka.

Córko moja umiłowana, wybieram ciebie, ponieważ twoja słabość, bezradność i nędza wzrusza Mnie. Nikt tak jak ty nie potrzebuje oparcia w mojej miłości i zrozumienia. Lituję się nad twoją samotnością i pragnę wypełnić sobą oczekiwanie twojej duszy. Wiem, co kochasz, bo to Ja dałem ci pragnienie i cel. Dałem ci je po to, aby na nich budować swoje dzieło odnowy i odrodzenia twojego narodu.

Kocham was miłością specjalną. W waszym narodzie widzę realizatorów mojego dzieła odnowienia oblicza ziemi. Liczę na was, dlatego szukam wśród was ludzi gorliwie zabiegających o moją chwałę i chętnych. Powołuję ich do mojej służby. Tu będziemy wspólnie budować pierwsze fundamenty nowego gmachu ziemi. Stąd roztoczyć chcę przed zrozpaczoną, zbiedniałą i skruszoną ludzkością perspektywy mojego pokoju, mojego wizerunku sprawiedliwego narodu żyjącego w zgodzie i miłości ze Mną, Królem waszym.

— Jak to się stanie, skoro szatan ma teraz tylu wyznawców? — pomyślałam.

— Nie obawiaj się, bo książę tego świata będzie zwyciężony, a ludzkość wyrwę z jego sideł. Objawię się w swej potędze sprawiedliwego gniewu i miłosiernej opieki.

Dla moich, wiernie przy Mnie trwających dzieci będę nie tylko tarczą i puklerzem, lecz także wodzem niezwyciężonym, doradcą i prawem. Dam im światło, mądrość i męstwo. A oni pójdą za Mną bez trwogi i bez zwlekania. Wszystko wypełni się, co powiedziałem.

Od was oczekuję zaufania i pewności mojego kierownictwa. Bądź, córko, moją sekretarką, powierniczką i towarzyszką moich dróg w twoim kraju. Ufaj Mi, trwaj przy Mnie i wierz, że wszystko w tobie odnowić i przemienić mogę, jeśli zaufasz Mi i powierzysz Mi siebie w wieczysty depozyt. Twoja słabość wzywa Mnie — przybywam, aby cię napełnić sobą. Kocham cię, córko.

12 V 1984 r.
Jezu, mój Przyjacielu, oglądałam dzisiaj odcinek "Polskich dróg"; Ty wiesz o tym. Powróciłam do lat i klimatu mojej młodości i ogarniałam to nieskończone morze cierpień ludzkich. Chciałam cię spytać, jak Ty, który masz również całą naszą ludzką naturę, przy Twojej delikatności, czułości, współczuciu i miłości ; jak Ty, Boże-Człowieku, możesz to wytrzymać? Jak może znosić to Maryja ; pełny człowiek? Przecież cały świat jęczy, wyje z bólu i płacze bez ustanku. Jak może być szczęśliwy Bóg, Ojciec stworzenia, Ty, Jezu, i Duch Święty, Duch miłości? A zwłaszcza Ty w swojej człowieczej naturze?

; Posłuchaj, Anno. Ja żyję w każdym człowieku i ponieważ przenikam go, odczuwam jego wszystkie smutki, cierpienia i bóle głębiej i jaśniej niż on sam. Dlatego moje współczucie i miłosierdzie jest bezgraniczne. Dlatego jestem dla was litościwy i przebaczający zawsze, jeśli tego zapragniecie. Ale to nie wszystko.

Przeszedłem w moim ziemskim życiu przez wiele różnych cierpień. Wedle swej wrażliwości odbierałem całe zło świata z ogromną siłą. Doświadczyłem głodu i lęku, bezdomności i odrzucenia, pogardy i szyderstwa, okrucieństwa, tortur i zdrady. Uderzało we Mnie kłamstwo, fałsz, pycha, przewrotność, obojętność i nienawiść. Niewdzięczność była moją strawą codzienną. Niezrozumienie spotykało Mnie nawet od najbliższych.

Chciałem obudzić i oczyścić mój naród, aby móc go uratować, a oni wybrali śmierć i zatracenie, zwłaszcza w Jerozolimie, mieście świętym mego Ojca. Ja zaś wiedziałem, co stanie się z nimi, i byłem bezradny.

Cierpienie towarzyszyło Mi na ziemi. Ono jest z ziemią związane aż do dnia Sądu.

Dlatego zapragnąłem stać się bratem cierpiącego człowieka. I jestem nim! Każdy z was, który cierpi, jest bratem moim, bratem Jezusa cierpiącego, konającego, umęczonego, zamordowanego i zmartwychwstałego.

Ja, Jezus, z martwych powstały, wieczyście żyjący, od tamtej nocy (Nocy Zmartwychwstania) pocieszam braci moich w cierpieniu, dając im udział w mojej chwale, chwale nieskończonej i niewymiernej. Cierpię w każdym człowieku ; wraz z nim ; tak silnie, że gotów jestem wszystko darować, całe, nawet największe zło mu wybaczyć, aby natychmiast za granicą śmierci ciała móc zanurzyć go w mojej miłości.

Nie ma szybszej drogi do Mnie jak przez cierpienie. Odjąć go wam nie mogę, bo ono jest gruntem ziemi skażonej grzechem, ale zarazem jest ono pewnością zbawienia dla tych, którzy nic innego na swoje usprawiedliwienie nie mają (uwaga: jeśli oczywiście nie gardzą Bogiem i nie odrzucają Go aż do ostatniej chwili ; świadomie i dobrowolnie, a nawet i wtedy, jeżeli to odrzucenie Boga jest zawinione przez grzech lub wady czy złe postępowanie innych chrześcijan).

Bądź pewna, że moje współczucie niezdolne jest bezstronnie osądzić cierpiącego: miłość moja pochłania wtedy sprawiedliwość i przebacza grzech, słabość i zdradę. Współczucie Boga jest współczuciem prawodawcy, który gdy zechce, zawiesi własną sprawiedliwość, by wylać bezmiar miłosierdzia.

Ja naprawiam zło świata. W moim królestwie szczęście przybywających z cierpienia i wielkiego ucisku przewyższa szczęście sprawiedliwych, bo jest w nim braterstwo krwi z Jezusem Ukrzyżowanym.

Twój naród, dziecko, jest blisko mojego serca. Może wszystko wyprosić u Mnie, bo zawarłem z nim braterstwo krwi. Ze względu na to "morze cierpienia" (o którym mówiłaś, ale nie znasz jego całej głębi ; jak Ja ; i nie wiesz, jak potężnie za wami oręduje) Matka moja zapragnęła wziąć was w specjalną opiekę, a Ja daję wam teraz, na ziemi, Zmartwychwstanie ; moje!

Będziecie ; jako naród ; przemienieni, bo nie o własne, a o moje prawa walczyć będziecie, a Ja dam wam łaskę przemiany duchowej, potrzebną wam, i moc, abyście zdolni stali się powstać i budować pierwsze na ziemi zarysy mojego królestwa ; królestwa pokoju, braterstwa, miłości wzajemnej i wolności ducha. Taki oto dar obmyśliłem ze względu na cierpienie wasze ; Mnie oddawane, ze względu na Mnie samego ; Boga współczucia i miłosierdzia.

Dlatego nie odwiedzie Mnie od zamierzenia mojego ani wasza słabość, ani grzech, ani to, co się wam najgorsze wydaje ; sprzeniewierzenie się swojej własnej godności (godności dziecka Bożego). Wszystko możliwe jest ufającemu, kiedy bratem jego staje się Wszechmogący Bóg w szacie zmiłowania. Dlatego też ufaj Mnie, córko, i kochaj swój naród, choć teraz jest on jak Hiob pokryty wrzodami, cuchnący i brzydki. Podniosłem Hioba ; i was podniosę, podtrzymam, uzdrowię i poprowadzę. Ufaj, córko, współczującej miłości Boga-Człowieka ; brata człowieczego.


Daję ci, Anno, błogosławieństwo moje i moc moją.

(Pan wiedział, jaki mam żal do Niego o Polskę. Wciąż żądałam sprawiedliwości, a nie mogłam uwierzyć, że Bóg jest i będzie dla nas sprawiedliwy. Dlatego Pan to powiedział.)

19 VII 1986
.. Przypomnij sobie, iż powiedziałem ci, że twój naród postawię na czele i jemu powierzam pierwszeństwo w głoszeniu prawdy mojej, w niesieniu pochodni miłości mojej w świat jej pozbawiony. Pragnę w was widzieć nie tylko wyraziciela praw moich w życiu społecznym narodu, lecz misjonarza świata, samarytanina miłosiernego względem świata umierającego w grzechu. Misjonarzem sąsiadów waszych mieć was pragnę, a tym wtedy będziecie, kiedy pochylicie się z miłością, współczuciem i troską nad potrzebami dusz ludzkich, bez względu na wasze wspomnienia, urazy i krzywdy. Wy macie być lekarzem umierającej Europy, odnowicielem dusz i wskrzesicielem wartości duchowych, które tu kiedyś kwitły i owocowały. Myślisz, że daję wam nazbyt wiele? Tobie też dałem nadmiar łask, pod którymi długo uginałaś się, ale ich nie porzuciłaś. Twój naród jest słaby, ma jednak dobrą wolę. Reszty dokonam Ja. Sami nie podołacie — z moją pomocą dokonacie tego wszystkiego i więcej jeszcze, bo ja uszczęśliwić was pragnę i wciąż dodawać i mnożyć łaski moje tam, gdzie je przyjmują do serc i umysłów. Nic się nie martw — otworzę je i oczyszczę.

Czyż Matka wasza, Maryja, nie prosi Mnie nieustannie o pomoc dla was? Ona mieszka i współżyje z wami. Kiedy groza rozleje się po świecie, zamilkniecie — i wtedy Ją usłyszycie wyraźnie. Nie silnych i bogatych powołuję do mojej służby, a wiernych i doświadczonych w przeciwnościach i bólu, bo tylko ci zrozumieć potrafią cierpienie bliźnich swoich i pomóc im zechcą.

Kochacie też naród swój i nie dacie mu zginąć. Potraficie obronić to, co dla was jest najdroższe: miłość do Matki mojej i waszej i miłość ojczyzny.

Jeśli Ja powołuję do służby ludzi lub narody (Pan przypomina wędrówkę Izraela z Egiptu), idę sam z nimi i z mojej ręki otrzymują na każdy dzień to, co konieczne, i dużo więcej jeszcze. W miarę waszej gorliwości i wierności Mnie rosnąć będzie moja szczodrobliwość, łaskawość i moc mojej opieki. Przeciw Mnie nie zwycięży nikt. Ze Mną Dawid pokonał Goliata. Ze Mną wy rozpoczniecie odrodzenie ziemi — odrodzenie dusz.

7.02.83

(...)Znam twój naród, dziecko moje. Znam każdy czyn, słowo i myśl szlachetną każdego z was od początków waszego istnienia.
Dlatego właśnie, że nie naśladowaliście innych narodów z mojego ludu, że byliście przez nie gnębieni, prześladowani i przeznaczeni na zagładę, z której Ja was wydobywam po wielekroć i chronię - dlatego was wyłączyć pragnę z hekatomby, którą złoży świat. Dlatego was wybrałem, abyście nieśli moje prawo miłości i przebaczenia. Wiem, że zrozumiecie moje najgorętsze pragnienie, aby narody miecze swe przekuły na lemiesze i nie podnosiły się więcej przeciw sobie, a wspólnie szły, wspierając się wzajemnie w światłości mojej.

16.03.83
Za dojrzałych do pełnienia służby miłości i miłosierdzia, do współczucia i przebaczenia uznaję teraz was. Twój naród, Anno, przeszedł ciężką i twardą naukę, bo ćwiczyłem go i hartowałem. Nadchodzi czas, abyście ukazali się światu w swojej samarytańskiej służbie. Dla niej zachowałem was i jeszcze zachowam. Na nią błogosławieństwo moje wam daję i pomoc moją szczególną. Moja ojcowska, troskliwa opieka rozpina się nad wami (widzę to jak namiot, jak skrzydła olbrzymiego orła rozłożone nad nami - całym małym narodem osłanianym przez nie) i zapewniam was, że nie ma siły, która mogłaby wam zagrozić. Teraz wy (Polacy) jesteście "wybraną" cząstką mojego ludu, bowiem wam właśnie powierzam służbę najtrudniejszą i najcięższą - torowania nowych dróg, przewodnictwa na drodze ku Mnie już nie poszczególnych ludzi bądź grup, ale całych narodów. W tym liczę, że naprawicie winę Izraela i okażecie wierność Królowi waszemu, Jezusowi Chrystusowi.
(...)Powiedziałem: "Kto oddaje życie za przyjaciół swoich...", a wy darzyliście miłością, aż do oddania swojego życia - szerokie, bardzo liczne rzesze ludzi wielu narodowości. Nie tylko za Polaków walczyli i ginęli twoi bracia... Ta miłość pragnąca szczęścia innych, nawet poprzez śmierć swoją lub kalectwo - wróci się wam.

1.05.83
Wasze powszechne nawrócenie się na moją drogę nastąpi wtedy kiedy stanie przed wami groźba całkowitej zagłady. Ona obudzi społeczny zryw w obronie wartości najwyższej dla was i wspólnej - waszego bytu narodowego. Wobec takiej grozy, która zawiśnie nad światem, zjednoczycie się i zwrócicie wasze serca ku Mnie, jako jedynej waszej obronie i tarczy. Moja Matka stanie się w tym czasie rzeczywistą Królową narodu polskiego. Wtedy gdy dokoła was ginąć będą i rozpadać się kraje o wiele od was bogatsze i potężniejsze, kiedy śmierć straszliwa, natychmiastowa i zaskakująca zagarniać będzie miliony waszych braci w jednej sekundzie - bo użyjecie przeciw sobie broni jądrowej (przed którą ostrzegała was od lat Maryja, Matka moja i wasza) - wtedy lęk o życie stłumi wszelkiej inne pragnienia. Nie Tylko w Polsce, lecz na całym świecie nastąpi przemiana duchowa. Te kraje, które wierzyły Mi i uznawały Mnie swym Panem, zwrócą się ku Mnie i skupią swoją ufność i wierność wokół mojego Krzyża. Inne, które praktycznie odrzuciły Mnie, bo od dawna byłem dla nich tylko symbolem i wspomnieniem, pozostaną w swojej agonii same i nie znajdą oparcia. Tam zapanuje chaos, panika i zbiorowe szaleństwo: jedni przez drugich i przeciw drugim będą dążyć do zapewnienia sobie bezpieczeństwa. Tak stanie się w krajach, którym zazdrościcie mojej opieki (USA i kraje Europy Zachodniej). Zobaczysz też, jak bogactwo i poczucie siły zniszczyły odporność społeczeństw, a podkopując - z dawna i planowo - moje prawa, rządy zgotowały zgubę własnym ludom.
Wtedy zobaczysz i przekonasz się, czy miałaś rację wątpiąc w swój naród. Bo Ja wierzę w waszą głęboko ukrytą wierność moim słowom, która ujawni się, gdy zamrą niskie emocje i pożądania. Dam wam moją pomoc w osobie Papieża. Mój syn, Jan Paweł II ufa Mi i rozumie Mnie. On was przygotuje. Teraz zaś szykuję ziarno na zasiew. Nie wielu potrzeba Mi, lecz ufających Mi, żyjących ze Mną w przyjaźni bliskiej i oddaniu. Przygotowuję was sobie.


Ja osobiście wierzę tym słowom. Wierzę też Bogu, gdyż On zawsze dotrzymuje obietnic.
O los Polski jako kraju spokojny jestem, bijemy się o łaskę nawrócenia dla tysięcy Polaków, którzy odeszli od Boga
maxio
Bóg zapłać za ten komentarz. Tak niewielu chce o tej prawdzie mówić choc uważają się za Polaków.
kubana103
Szacunek dla ks za interpretacje Powstania Warszawskiego. Tak myśli każdy dla którego wartości Bóg Honor Ojczyzna nie są obojętne.
Przed chwilą jednak wysłuchałem wykładu dla studentów ks. Pawlukiewicza który miedzy wierszami całkowicie dezawuuje ten bohaterski zryw w sposób niedopuszczalny.
renia.deja udostępnia to
-ks. KNEBLEWSKI-
Pogaństwo na katolickim cmentarzu..?!Więcej
-ks. KNEBLEWSKI-

Pogaństwo na katolickim cmentarzu..?!
czciciel
Ale nie spuszczają wzroku bo nie mają sumień ."Krew Jego na nas i na dzieci nasze!"
Giża Irena
Oni jednak nie spuszczają wzroku, tylko próbują tworzyć mit, który obwinia Polaków za wybuch wojny ("... to ich wina bo nie chcieli oddać Niemcom Gdańska...") i za ofiary tej wojny (" ... to przecież były polskie obozy śmierci...") i jeszcze (" ...to antysemici, którzy antysemityzm wypili z mlekiem matki.."). Bezczelność i buta tych, którzy nie raz rzucili ogień na Europę nie zna miary. Są nawet …Więcej
Oni jednak nie spuszczają wzroku, tylko próbują tworzyć mit, który obwinia Polaków za wybuch wojny ("... to ich wina bo nie chcieli oddać Niemcom Gdańska...") i za ofiary tej wojny (" ... to przecież były polskie obozy śmierci...") i jeszcze (" ...to antysemici, którzy antysemityzm wypili z mlekiem matki.."). Bezczelność i buta tych, którzy nie raz rzucili ogień na Europę nie zna miary. Są nawet kłamstwa tych, którzy Polakom zawdzięczają życie. Deus vicit .
bnbrk
Piosenka "Jak ożywczy deszcz"
kliknij SKIP AD, aby przejść dalej