mkatana
5439

O. Pio - tradycjonalista – ukrywane fakty.

O. Pio - tradycjonalista – ukrywane fakty.

Robert Wyrostkiewicz


Warszawska Gazeta 26 sierpnia – 1 września 2016 r.

Do końca odprawiał mszę w starym rycie, tępił ducha aggiornamento, wpadał w furię, widząc „reformę” swojego zakonu, był radykałem, jeśli chodzi o skromność ubioru… a nawet potrafił uderzyć, jak przystało na mężczyznę o włoskim temperamencie. Tak, to ten sam mistyk, stygmatyk, cudotwórca, jakiego znamy z setek popularnych biografii – św. ojciec Pio.

On sam w swojej duszy był inny niż na obrazkach i trudno go „poczuć”, nie czytając czterech tomów jego listów do spowiedników Augustyna i Benedykta, a jedynie znając książki o cudach i nadprzyrodzoności. Za to pewien aspekt, który symbolicznie pokazuje zdjęcie, jak Padre Pio całuje rękę abp. Marcela Lefebvr’a, do dzisiaj jest przemilczany lub wyciszany i zniekształcony: antymodernizm zakonnika z San Giovanni Rotondo.

To samo dotyczy wielu świętych, np. świętej Faustyny Kowalskiej, której poprawiono Dzienniczek w miejscach niewystarczająco posoborowych i ekumenicznych [sfałszowano nawet słowa Jezusa Chrystusa !! M. Dakowski]; św. Maksymiliana Marii Kolbego, którego współczesne władze zakonne uznały za zakochanego w przesadnej i triumfalistycznej mariologii, nie wspominając o ocenzurowanych wypowiedziach franciszkanina o Żydach i masonach czy całkowitej ciszy w biografiach nad dziełem bł. Honorata Koźmińskiego – założyciela zakonu (jednego z wielu), którego misją miało być prowadzenie karczm chrześcijańskich walczących z żydowską lichwą i niemoralnością.

Na świecie poprawność hagiograficzno-teologiczna jest taka sama. Wystarczy wziąć w ręce kanon czcicieli Niepokalanej – Traktat o Najświętszej Maryi Pannie św. Ludwika Marii Grignion de Montfort, by w odnośnikach co chwilę znajdować uwagi, że to i tamto jest już nieaktualne, przesadne, nieekumeniczne, bo święty nie mógł znać dobrodziejstw Soboru Watykańskiego Drugiego (dosłownie!).

A jak było z o. Pio? Jego życie to przykład miłości Chrystusa, bezwzględnej, uzewnętrznionej stygmatami, zanurzającej go w przewlekłym stanie „nocy duszy”, cierpienia i poczucia opuszczenia i ofiary, a więc i mszy świętej, która jest Ofiarą samego Zbawiciela. Dlatego Padre Pio potrafił msze odprawiać godzinami, z przejęciem, z namaszczeniem; zapewne gdyby zobaczył sprotestantyzowany ryt w wydaniu modernistów z zachodnich krajów europejskich, zwieńczony udzielaniem komunii św. na rękę, jego włoski temperament nakazałby mu zrobić to, co Jezus za pomocą bicza uczynił z kupcami w świątyni.

Dla przypomnienia, podczas trwania Soboru Watykańskiego II, w lutym 1965 r., poinformowano o. Pio, że będzie odprawiać mszę świętą zgodnie z nowym rytem ad experimentum, w języku narodowym, z wytycznymi soborowej komisji liturgicznej, mającymi odpowiadać na potrzeby współczesnego człowieka. W porównaniu z mszą, którą znamy obecnie (promulgowaną 1969 r., czyli rok po śmierci św. o. Pio), była to msza nie zdemolowana tak bardzo, jak późniejsza wersja wprowadzona do Kościoła przez abp. Annibale Bugniniego (śp. ks. prof. Michał Poradowski dowodził, że arcybiskup był członkiem loży masońskiej i stąd dzieło reformy mszy katolickiej).

Pomimo to mistyk, którym był bez wątpienia Padre Pio, zanim jeszcze zobaczył tekst rytuału nowej mszy, napisał do papieża Pawła VI prośbę o dyspensę od tego liturgicznego eksperymentu. Odpowiednią zgodę przywiózł mu osobiście kardynał Antonio Bacci. O. Pio pozwolił sobie wtedy na mocne słowa skierowane w stronę papieskiego wysłannika: Na miłość boską, szybko zakończcie ten Sobór!

Tutaj należy się jednak głębsza refleksja. To nie znaczy, że ojciec Pio był pierwszym lefebrystą. Nie mógł być, nie dożył bowiem widoku owoców Vaticanum Secundum. A jak by się zachował? Nie wiemy. Nikt tego nie wie. Wiemy, że zawsze był herosem posłuszeństwa; że życzył sobie odnowy zakonu zgodnie ze wskazaniami soborowymi (zresztą słusznymi). W każdym razie był posłuszny. Władze kościelne karały go, ośmieszały, zakazano mu sprawowania funkcji kapłańskich, podsłuchiwano, oskarżano o samookaleczenia (stygmaty), malwersacje finansowe, rozwiązłość z kobietami, a on słuchał przełożonych… (oskarżenia tego typu wciąż są zresztą powielane; artykuł szkalujący o. Pio ukazał się m.in. na portalu Onet.pl jeszcze w 2013 r.).

Jednak zgodnie z dogmatem wiary posłuszeństwo nie obowiązuje tam, gdzie należałoby przeciwstawić się miłości, prawdzie, Ewangelii… Czy zatem taki dylemat powstałby gdyby o. Pio żył dzisiaj? Każdy niech sobie sam odpowie. My wiemy tylko, wracając do soboru i nowej mszy, że kardynał Bacci, który przywiózł kapucynowi zwolnienie z mszy eksperymentalnej z 1965 r., doskonale rozumiał zakonnika oraz jego troskę o zachowanie starej mszy wyrażającej Ofiarę Chrystusa.

To kard. Bacci wraz z kardynałem Alfredo Ottavianim (prefektem Świętego Oficjum i poprzednikiem kard. Ratzingera, późniejszego papieża Benedykta XVI, także poniekąd krytyka nowego rytu (np. postawienia kapłana przodem do ludzi, a plecami do tabernakulum) napisali szczegółową analizę proponowanej mszy, która według nich przeciwstawiała się definicji mszy ustanowionej przez Sobór Trydencki oraz cechowała się ewidentnymi cechami zaczerpniętymi z protestantyzmu (protestanci zresztą oficjalnie brali udział jako konsultanci przy tworzeniu aktualnego rytu nowej mszy świętej). Również duża część ojców soborowych na czele z abp. Marcelem Lefebvre myślała podobnie. Zachowawczy w tej kwestii był m.in. Stefan kard. Wyszyński. Mało tego, nowy ryt został odrzucony w tajnym głosowaniu przez większość biskupów. Jednak potem wprowadzono go z kosmetycznymi zmianami, nie pytając już o zdanie nikogo.

Może w tym kontekście warto wziąć pod uwagę słowa, jakie wypowiedział. O. Pio do jednego ze swoich współbraci: W tych czasach ciemności módlmy się. Czyńmy pokutę za naszego elekta.

Jeszcze a propos papieży, pomimo faktu, że o. Pio był już leciwym i zasłużonym jak nikt zakonnikiem, a jego słowa i czyny znane były już wszystkim, papież Jan XXIII (ten sam, który zwołał Sobór Watykański II) nie wspierał go, jak dotąd czynił to Pius XI i Pius XII. Papież soboru pisał nawet w 1960 r. o „ogromnym oszustwie” ojca Pio.

Nie tylko msza święta, ale zakon kapucynów także się zmieniał od końca lat 60. Dzisiaj kapucyni, np. we Francji (będący tam na wymarciu), to panowie z komórkami, chodzący po cywilu lub jeżdżący na dzieła charytatywne samochodami, którzy wyeliminowali 90 proc. zwyczajów kapucyńskich (nocne wstawanie, dwie godziny medytacji dziennie, sanctum silencium itd.).

W roku 1966 ojciec generał przybył do Rzymu, jeszcze przed specjalną kapitułą na temat konstytucji prosząc ojca Pio o modlitwę i błogosławieństwo. Spotkał się z nim w klasztorze: Ojcze, przybyłem polecić twoim modlitwom specjalną Kapitułę na temat nowych Konstytucji… Ledwie ojciec Pio usłyszał słowa „specjalna Kapituła” i „nowe Konstytucje” z jego ust, uczynił gwałtowny gest i wykrzyknął: to nic innego jak destrukcyjny nonsens. Przybył odrzekł na to: Ależ Ojcze, mimo wszystko trzeba wziąć pod uwagę młodsze pokolenie… młodzi ewoluują wraz z nowym stylem życia… są nowe potrzeby… Jednak ojciec Pio przerwał: Jedyne rzeczy, których brakuje, to rozum i serce, to wszystko, zrozumienie i miłość. Wówczas poszedł do swojej celi, obrócił się i wskazując palcem, powiedział: Nie wolno nam się wynaturzać! Na Sądzie Bożym św. Franciszek nie pozna swoich synów!

Rok później zaczęto przystosowywać kapucynów do ducha czasu (aggiornamento). Zresztą podobny los spotkał w różnej mierze wszystkie bez wyjątku zakony katolickie.

Kiedy doradcy generała zakonu rozmawiali z nim o problemach zgromadzenia, o. Pio wykrzyknął: Po coście przybyli do Rzymu? Co knujecie? Czyż chcecie zmienić nawet Regułę św. Franciszka? Generał odpowiedział: Ojcze, proponujemy zmiany, ponieważ młodzi nie chcą słyszeć o tonsurze, habitach i bosych stopach… O. Pio odrzekł: Wygnajcie ich! Wygnajcie ich! Cóż można o nich powiedzieć? Czy są to ci, którzy biorą za wzór św. Franciszka, przywdziewając habit i naśladując jego drogę życia, czy też to nie św. Franciszek daje im ten wielki dar?

Żył czczony przez wiernych, ale też niezrozumiany, zwłaszcza przez swoich przełożonych. Był jednak posłuszny, poza aktami czegoś, co można by nazwać połączeniem świętego gniewu z włoskim temperamentem. W 2002 r. został kanonizowany przez Jana Pawła II.
1. NIE BĘDZIESZ MIAŁ BOGÓW CUDZYCH PRZEDE MNĄ.
Kiedy doradcy generała zakonu rozmawiali z nim o problemach zgromadzenia, o. Pio wykrzyknął: Po coście przybyli do Rzymu? Co knujecie? Czyż chcecie zmienić nawet Regułę św. Franciszka? Generał odpowiedział: Ojcze, proponujemy zmiany, ponieważ młodzi nie chcą słyszeć o tonsurze, habitach i bosych stopach…
O. Pio odrzekł: Wygnajcie ich! Wygnajcie ich! Cóż można o nich powiedzieć? Czy są to ci …Więcej
Kiedy doradcy generała zakonu rozmawiali z nim o problemach zgromadzenia, o. Pio wykrzyknął: Po coście przybyli do Rzymu? Co knujecie? Czyż chcecie zmienić nawet Regułę św. Franciszka? Generał odpowiedział: Ojcze, proponujemy zmiany, ponieważ młodzi nie chcą słyszeć o tonsurze, habitach i bosych stopach…

O. Pio odrzekł: Wygnajcie ich! Wygnajcie ich! Cóż można o nich powiedzieć? Czy są to ci, którzy biorą za wzór św. Franciszka, przywdziewając habit i naśladując jego drogę życia, czy też to nie św. Franciszek daje im ten wielki dar?
maksimusX
...Sw. Ojciec Pio nie popieral Mszy Swietej przodem do ludzi, jednak sam tak odprawial Msze Swieta ( po zmianach SVII). BYL POSLUSZNY! przelozonym. A jakby zachowal sie dzisiaj w trudnych czasach dla z KK- tego nie wiemy. Ale jedno wiemy napewo, ze widzac i wiedzac o zmianach w KK dokonanych przez SV II "nie uciekl" z Niego. Mial WIELKIE MOZLIWOSCI, np. by zalozyc osobne Bractwo czy inne zgromadzenie …Więcej
...Sw. Ojciec Pio nie popieral Mszy Swietej przodem do ludzi, jednak sam tak odprawial Msze Swieta ( po zmianach SVII). BYL POSLUSZNY! przelozonym. A jakby zachowal sie dzisiaj w trudnych czasach dla z KK- tego nie wiemy. Ale jedno wiemy napewo, ze widzac i wiedzac o zmianach w KK dokonanych przez SV II "nie uciekl" z Niego. Mial WIELKIE MOZLIWOSCI, np. by zalozyc osobne Bractwo czy inne zgromadzenie anty SVII. Nie uczynil nic wbrew KK. Zatem Sw. Ojciec Pio NIGDY NIE BYLBY LEFEBRYSTA. Dzisiaj gdyby zyl i widzial do jakich czynow posuwa sie FSSPX kim tak naprawde sa i kim sa ich najblizsi przyjaciele np.Pan Maximilian Krah, Niemiec, prawnik, członek partii pani Merkel (partii wspierającej m.in. aborcję.Pan Krah byl pierwszym obronca na sprawach sadowych biskupa Wiliamsona i po drugie finansowani przez rodzine Gutmannow ( miedzy innymi) i pozniej Bractwo FSSPX odziedziczylo po nich fortune, Gutmannowie sa spokrewnieni z rodzina Rothischildow...... wszyscy w najwyzszej hierarchi masonskiej;

UWAGA do czlonkow FSSPX tu z Gloria - przestancie przypisywac sobie naszych Swietych i osoby duchowne, ktore sa bardzo znaczace, prawdziwe i mocne w wierze z gleboka wiedza teologiczna i chroniace praw i obowiazkow Kosciola Katolickiego. Np. takich jak Ks. Kneblewski, ksiadz prof. Tadeusz Guz i innych oraz Swietych tak jak np.
Sw . Ludwika Marii Grignion de Montfort czy Swiety Maksymilian Ojciec Kolbe i Sw. Ojca Pio i innych; Wara Wam od nich !!!!! Nie, nie bedziecie przypisywac sobie tego co nie Wasze. Wielkimi autorytetami chcecie przeciagac ludzi do lefebrystow. Wielcy Kosciola Katolickiego szatanowi nie sa na reke, gdyz przeszkadzaja w jego planach w tym przypadku calkowitego rozlamu KK. Kosciol Katolicki byl jest i bedzie!!! " Nie rzucim, Chryste, Swiatyn Twych....." Niech zyje Jezus Chrystus Krol !
Quas Primas
Prawie to samo zrobili z Księdzem Jackiem Międlarem.
Pozbawili go przyprowadzania do Chrystusa zagubionych dusz...
Różnica jednak w obu przypadkach jest taka, że Ojciec Pio, to mistyk i szczególnie wybrany przez Boga.
Ks. Jacek, młody, źle uformowany i przez nagonkę rozwścieczonej gawiedzi zniszczony i nie potrafiący sobie z tym poradzić.
---------------------------------------------------------…Więcej
Prawie to samo zrobili z Księdzem Jackiem Międlarem.
Pozbawili go przyprowadzania do Chrystusa zagubionych dusz...
Różnica jednak w obu przypadkach jest taka, że Ojciec Pio, to mistyk i szczególnie wybrany przez Boga.
Ks. Jacek, młody, źle uformowany i przez nagonkę rozwścieczonej gawiedzi zniszczony i nie potrafiący sobie z tym poradzić.
---------------------------------------------------------------
"Za pontyfikatu "dobrego papieża" Jana, zostało podjęte prześladowanie Ojca PIO, które nieśmiało zostało podjęte już za pontyfikatu Piusa XI. Poza upokorzeniami i FAŁSZYWYMI oskarżeniami, święty kapucyn musiał znosić prawie całkowity ZAKAZ posługi kapłańskiej, a zatem czynienia dobra i wspomagania nawróceń tysięcy osób, które bardzo często zwracały się do niego. W ocenie odpowiedzialności hierarchii, może nam pomóc pewne wydarzenie: Otóż, pewnego majowego dnia 1931 roku, gdy nadeszła wiadomość o nowych karach i zakazach Świętego Oficjum, O.Pio został pogodny i niewzruszony. Potem jednak, będąc w swojej celi wybuchnął płaczem. Współbrat, słysząc płacz, starał się go pocieszać. Ojciec Pio, spojrzał na niego i niemal szorstko powiedział - Czy nie rozumiesz mój synu, że nie płaczę nad sobą? Będę przecież miał mniej pracy i więcej zasług. Płaczę z powodu tych wszystkich dusz, które zostaną pozbawieni mojego świadectwa i mojej kapłańskiej posługi.
I zostaną one pozbawione tego przez te osoby, które powinny ich bronić."
(Fragment z książki Czwarta Tajemnica Fatimska )
Quas Primas
Bo Abp Lefebvr,e jest SOLĄ W OKU dla modernistów, więc będą się prześcigali w szkalowaniu Jego dobrego imienia.
----------------------------------------------
On sam w swojej duszy był inny niż na obrazkach i trudno go „poczuć”, nie czytając czterech tomów jego listów do spowiedników Augustyna i Benedykta, a jedynie znając książki o cudach i nadprzyrodzoności. Za to pewien aspekt, który …Więcej
Bo Abp Lefebvr,e jest SOLĄ W OKU dla modernistów, więc będą się prześcigali w szkalowaniu Jego dobrego imienia.
----------------------------------------------
On sam w swojej duszy był inny niż na obrazkach i trudno go „poczuć”, nie czytając czterech tomów jego listów do spowiedników Augustyna i Benedykta, a jedynie znając książki o cudach i nadprzyrodzoności. Za to pewien aspekt, który symbolicznie pokazuje zdjęcie, jak Padre Pio całuje rękę abp. Marcela Lefebvr’a, do dzisiaj jest przemilczany lub wyciszany i zniekształcony: antymodernizm zakonnika z San Giovanni Rotondo.
mkatana
W roku 1966 ojciec generał przybył do Rzymu, jeszcze przed specjalną kapitułą na temat konstytucji prosząc ojca Pio o modlitwę i błogosławieństwo. Spotkał się z nim w klasztorze: Ojcze, przybyłem polecić twoim modlitwom specjalną Kapitułę na temat nowych Konstytucji… Ledwie ojciec Pio usłyszał słowa „specjalna Kapituła” i „nowe Konstytucje” z jego ust, uczynił gwałtowny gest i wykrzyknął: …Więcej
W roku 1966 ojciec generał przybył do Rzymu, jeszcze przed specjalną kapitułą na temat konstytucji prosząc ojca Pio o modlitwę i błogosławieństwo. Spotkał się z nim w klasztorze: Ojcze, przybyłem polecić twoim modlitwom specjalną Kapitułę na temat nowych Konstytucji… Ledwie ojciec Pio usłyszał słowa „specjalna Kapituła” i „nowe Konstytucje” z jego ust, uczynił gwałtowny gest i wykrzyknął: to nic innego jak destrukcyjny nonsens. Przybył odrzekł na to: Ależ Ojcze, mimo wszystko trzeba wziąć pod uwagę młodsze pokolenie… młodzi ewoluują wraz z nowym stylem życia… są nowe potrzeby… Jednak ojciec Pio przerwał: Jedyne rzeczy, których brakuje, to rozum i serce, to wszystko, zrozumienie i miłość. Wówczas poszedł do swojej celi, obrócił się i wskazując palcem, powiedział: Nie wolno nam się wynaturzać! Na Sądzie Bożym św. Franciszek nie pozna swoich synów!