10:22
sowa
3,3 tys.
Stefan Kosiewski: Yes-Poland. Prawda w oczy. sowa.quicksnake.pl/…/Yes-Poland-Praw… Przed 12 laty okradziony zostałem przez brata ministra ówczesnego rządu Rzeczypospolitej Polskiej a potem sprawa …Więcej
Stefan Kosiewski: Yes-Poland. Prawda w oczy.

sowa.quicksnake.pl/…/Yes-Poland-Praw…

Przed 12 laty okradziony zostałem przez brata ministra ówczesnego rządu Rzeczypospolitej Polskiej a potem sprawa uległa przedawnieniu tak samo jak zarzuty Najwyższej Izby Kontroli w stosunku do tego samego ministra o przełożenie sobie z państwowej do prywatnej kieszeni tych samych spodni 900 tysięcy złotych, czyli pierwszego miliona potrzebnego w rodzinie do założenia geszeftu na europejskim poziomie.
Zabity w katastrofie pod Smoleńskiem śp. Aleksander Szczygło pełnił jeszcze wtedy skromne obowiązki dyrektora Departamentu Informacji i Komunikacji Społecznej Urzędu Komitetu Integracji Europejskiej w Warszawie i jako pierwszy uznał, iż projekt czasopisma, które miało obiektywnie i rzetelnie informować o wysiłkach Polski na drodze do integracji z państwami Unii Europejskiej posiada walory własności intelektualnej.
W toku dalszego postępowania zwróciłem się do Urzędu Integracji Europejskiej z kompromisową propozycją wspólnego wydawania pisma przez rząd RP i kierowane przeze mnie Polnisches Kulturzentrum e.V. we Frankfurcie nad Menem (...).

Wspominam o tym po 12 latach dlatego, że w 2010 r. zgłosiłem do Prokuratury Apelacyjnej w Warszawie wniosek dotyczący okoliczności katastrofy, w której zabity został pod Smoleńskiem, pośród innych znanych mi osób, m.in. wspomniany śp. Andrzej Szczygło. Wniosek ten opatrzony został numerem sprawy: Ap III Ko 726/ 10 i przekazany do Wojskowej Prokuratury Okręgowej w Warszawie.
Przypomnę, iż chodziło w tym wniosku o wezwanie na przesłuchanie Jarosława Kaczyńskiego oraz o włączenie do akt prowadzonego śledztwa zapisu magnetofonowego rozmowy braci Lecha i Jarosława Kaczyńskich. Z doniesień prasowych dowiedziałem się bowiem wczoraj, że wojskowi prokuratorzy z Warszawy poprosili rząd Stanów Zjednoczonych o pomoc w ujawnieniu nagranej rozmowy, która obciąża pamięć po Lechu Kaczyńskim i sumienie jego brata Jarosława do tego stopnia, że Jarosław Kaczyński nie zdobył się na odwagę, żeby z własnej woli porozmawiać krótko i po męsku z prowadzącym śledztwo prokuratorem pułkownikiem Ireneuszem Szelągiem, lecz ośmielił się wciągać Prochy Królewskie na Wawelu, Autorytet Metropolity Krakowskiego i cały Naród Polski w obronę tej części własnego ciała, która nie tylko w "Austerii" Stryjkowskiego wystawiana jest na kopniaki modlących się i tańczących.
Do Polskiego Komitetu Narodowego, którego zadaniem jest unormowanie stosunków politycznych w Polsce powołuję i zapraszam tymczasem Pana prezydenta Lecha Wałęsę, który wykazał mądrość i odwagę wspierania naszych wysiłków na rzecz mówienie jak na amerykańskich filmach w sądzie: prawdy, całej prawdy i tylko prawdy w oczy.
Tak nam dopomóż Bóg w Trójcy świętej jedyny.
Z Frankfurtu nad Menem mówił Stefan Kosiewski