„Dzisiaj hełmy, jutro czołgi, pojutrze twoi synowie”. Europejskie protesty antywojenne rosną w miarę jak rosną obawy przed walką NATO z Rosją

Zełenski: jeśli Ukraina przegra, Amerykanie „będą musieli wysłać swoich synów i córki” na wojnę i „będą umierać”...

Connor Freeman i Will Porter

Podczas serii protestów antywojennych, które odbyły się w weekend, obywatele Europy Zachodniej masowo domagali się od swoich rządów kontynuowania stosunków dyplomatycznych z Rosją i wstrzymania dostaw broni do Kijowa . Gdy obecny konflikt na Ukrainie skończył rok, wielkie demonstracje – podczas których ludzie zjednoczyli się z całego spektrum politycznego – miały miejsce w Niemczech, Francji i we Włoszech . 10 000 ludzi zebrało się w Paryżu, by zaprotestować przeciwko członkostwu Francji zarówno w NATO, jak i w UE . Uczestnicy zażądali również zaprzestania pomocy wojskowej rządu francuskiego dla Kijowa. Manifestację nazwaną „Narodowym Marszem dla Pokoju” zorganizowała prawicowa partia Les Patriotes. Według lidera grupy Floriana Philippota, który sam dołączył do paryskiego wiecu, podobne, ale mniejsze protesty odbyły się w niedzielę w 30 innych miejscach w całym kraju.

W sobotę tysiące ludzi uczestniczyło w demonstracjach pokojowych we włoskich miastach Genui i Mediolanie. W Genui wiec, którego tematem było zakończenie dostaw broni na Ukrainę, został zorganizowany przez związkowców i działaczy lewicy pod hasłem „Ogranicz broń, podnieś płace”. Według doniesień lokalnych mediów, do protestu w Genui przyłączyło się 4000 osób z całych Włoch, a także ludzie z Francji i Szwajcarii. Riccardo Rudino z CALP zwrócił uwagę, że „konflikt na Ukrainie nie zaczął się w zeszłym roku”, ale raczej „w 2014 r. masakrą rosyjskojęzycznej ludności Donbasu”. Po wspieranym przez USA zamachu stanu w Kijowie w 2014 r . – który obalił rząd byłego prezydenta Ukrainy Wiktora Janukowycza – Rosja zaanektowała Półwysep Krymski, podczas gdy ponad 14 000 osób zginęło, w tym tysiące cywilów, w wojnie Kijowa z separatystycznymi republikami Donieck i Ługańsk . W Londynie duża grupa przeprowadziła podobną demonstrację wzywającą do pokoju na Ukrainie i zaprzestania dostaw broni przez rząd brytyjski do Kijowa. Wydarzenie zostało zorganizowane przez Stop the War Coalition w Portland Place w centrum Londynu, a uczestniczył w nim były przywódca Partii Pracy, Jeremy Corbyn.

Wiele tysięcy ludzi wzięło udział w masowym proteście w centrum Berlina, gdzie uczestnicy protestowali przeciwko niemieckiej pomocy wojskowej dla Kijowa . Protestujący zgromadzeni pod Bramą Brandenburską domagali się dodatkowo, aby ich rząd podjął rozmowy pokojowe z Rosją i zakończył wojnę na Ukrainie. Organizatorzy podają, że w demonstracjach „Powstania dla Pokoju” wzięło udział nawet 50 tys. osób . Jednak policja przedstawiła niższe szacunki na 13 000 osób. Wydarzenie zostało zorganizowane przez Sahrę Wagenknecht, członkinię Links Party (Partii Lewicy) w Niemczech, a także działaczkę Alice Schwarzer. Wagenknecht oświadczył, że neonaziści nie są mile widziani na proteście, ale każdy, kto „szczerym sercem” pragnie pokoju, może wziąć w nim udział. W swoim przemówieniu podczas uroczystości, Wagenknecht zadeklarowała utworzenie „nowego, silnego ruchu pokojowego w Niemczech”.

Tamila Tapayeva on Twitter
Zauważyła też, że niezliczonych protestujących łączy fakt, że nie czują się reprezentowani przez rząd kanclerza Olafa Scholza i jego minister spraw zagranicznych Annaleny Baerbock w decyzji o zaopatrzeniu Kijowa w broń, w tym czołgi . W nawiązaniu do drastycznej eskalacji zaangażowania Berlina w wojnę od zeszłego roku, na niektórych transparentach widnieje napis : „Dzisiaj hełmy, jutro czołgi, pojutrze twoi synowie”.Na innych transparentach niesionych przez protestujących widniały antywojenne hasła: „Stop zabijaniu”, „Nie moja wojna, nie mój rząd” czy „Dyplomaci zamiast granatów”. Dwa tygodnie przed protestem Wagenknecht i Schwarzer opublikowali „Manifest dla pokoju”, w którym zażądali od Scholza „zatrzymania eskalacji dostaw broni”. Petycja podobno zebrała ponad 650 000 podpisów, w tym niektórych wybitnych intelektualistów i polityków.

Masowe protesty w Berlinie, które odbyły się w ten weekend, nastąpiły po mniejszej demonstracji pod koniec stycznia w Norymberdze, gdzie uczestnicy zgromadzili się przeciwko decyzji Scholza o przekazaniu Kijowowi czołgów Leopard 2. W tym miesiącu około 10 000 osób protestowało również w Monachium podczas Monachijskiej Konferencji Bezpieczeństwa, podczas której zachodni przywódcy dyskutowali o finansowaniu, uzbrojeniu i szkoleniu sił ukraińskich „tak długo, jak potrzeba” do pokonania Rosji. Również w niedzielę w południowo-zachodnich Niemczech protestujący zgromadzili się w bazie lotniczej Ramstein – gdzie odbywają się spotkania Grupy Kontaktowej . W Norymberdze protestujący wyrazili głębokie zaniepokojenie, że naród niemiecki jest wciągany w kolejną wojnę z Rosją. Jak skomentował jeden z demonstrantów: „Jeśli my, Niemcy, zaangażujemy się w wojnę, a ja osobiście nie chce wojny z Rosją, to dla nas, Niemców, w oparciu o historię, jest to najgorszy znak, jaki możemy wysłać”. Demonstrant kontynuował: „Żadna wojna nie może przejść przez Niemcy, ani z dostawami broni, ani z niczym innym, ponieważ w przeciwnym razie Niemcy znów znajdą się w środku”. Uważa, że tego właśnie „chce Ameryka”.

Włochy też z protestami. Konkretnie anty-NATO z udziałem tysięcy. Wszędzie tam, gdzie zmierza wojna na Ukrainie, ponieważ ci ludzie wierzą, że jeśli Rosja zostanie zapędzona do narożnika, w Europie wybuchnie kolejna wojna światowa.

GraphicW on Twitter
Ostatnie protesty w Niemczech miały miejsce na tle bombowego raportu doświadczonego dziennikarza śledczego Seymoura Hersha „How America Took Out the Nord Stream Pipeline”.
Przed rozpoczęciem wojny Rosja dostarczała mniej więcej jedną trzecią gazu w Europie, podczas gdy Niemcy były uzależnione od Moskwy w zakresie ponad połowy dostaw gazu. Po sabotażu gazociągów Nord Stream prezydent Rosji Władimir Putin zaproponował transport gazu do Europy nieuszkodzoną nitką Nord Stream 2. Oferta ta została szybko odrzucona przez Berlin . Sekretarz stanu Antony Blinken świętował wybuchy na Morzu Bałtyckim, które według Hersha zostały spowodowane przez ładunki wybuchowe podłożone przez nurków Marynarki Wojennej USA i zdetonowane boją sonarową zrzuconą przez norweski samolot szpiegowski. Blinken opisał atak jako „ogromną strategiczną okazję” do odzwyczajenia Europy od jej zależności od taniej rosyjskiej energii „na nadchodzące lata”. Od czasu ataku, który doprowadził do prawdopodobnie największego w historii wycieku metanu, Stany Zjednoczone i Norwegia zajęły miejsce Rosji jako czołowi dostawcy gazu ziemnego w Europie . Mats Nilsson on Twitter

W wyniku wojny gospodarczej z Rosją prowadzonej przez Stany Zjednoczone, ludzie w całej Europie ucierpieli z powodu gwałtownie rosnących cen gazu i inflacji, przez co niektórzy mają problemy z ogrzaniem swoich domów podczas mroźnych zimowych miesięcy. Napięcie zaczyna być widoczne, prawdopodobnie odgrywając pewną rolę w motywowaniu fali akcji protestacyjnych w ostatnich dniach. W zeszłym roku dziesiątki tysięcy osób uczestniczyło w podobnych demonstracjach we Włoszech, Niemczech, Francji i Czechach , a wielu wyrażało oburzenie kosztowną pomocą zagraniczną dla Ukrainy, ponieważ poziom ich życia wciąż spada.
Libertarian Institute / ZeroHedge / European Antiwar Protests Grow As Fears Of NATO vs Russia Spiral - Activist Post

Zełenski: jeśli Ukraina przegra, Amerykanie „będą musieli wysłać swoich synów i córki” na wojnę i „będą umierać”

Chris Menahan
Prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski ostrzegł Stany Zjednoczone, że jeśli Ukraina przegra, to Amerykanie „będą musieli wysłać swoich synów i córki” na wojnę z Rosją o kraje bałtyckie „i będą musieli walczyć” i „będą umierać”.

"USA będą musiały wysłać swoich synów i córki dokładnie tak samo, jak my wysyłamy naszych synów i córki na wojnę. I będą musieli walczyć, bo to NATO, o którym mówimy, i będą umierać." Zelensky mówi co oczekuje od USA w przypadku przegranej Ukrainy (kogo USA wyśle pierwsze ...dopow.) . Ian Miles Cheong on Twitter

Zełenski skomentował to podczas piątkowej konferencji prasowej ; Zelensky mówi, że jest "niebezpieczne" dla Amerykanów kwestionowanie wysokości pomocy udzielanej Ukrainie, ponieważ "jeśli Ukraina przegra, Rosja wejdzie do krajów bałtyckich, państw członkowskich NATO i USA będą musiały wysłać swoich synów i córki na wojnę, a oni będą umierać."
Greg Price on Twitter

Sekretarz skarbu Janet Yellen złożyła niespodziewaną wizytę, aby spotkać się z Zełenskim w poniedziałek po tym, jak obiecała wysłać Ukrainie kolejne 10 miliardów dolarów pomocy amerykańskiej. Michael Tracey on Twitter Neokonserwatyści kierujący reżimem Bidena wielokrotnie powtarzali, że ich celem w dostarczaniu Ukrainie miliardów dolarów amerykańskiej broni jest przeciąganie wojny tak długo, jak to możliwe i podsycanie „długiego powstania” przeciwko Rosji. Do tej pory Stany Zjednoczone obiecały ponad 100 miliardów dolarów od amerykańskich podatników, aby przeciągnąć wojnę. Zelensky: If Ukraine Loses, Americans 'Will Have to Send their Sons And Daughters' to War And 'They Will Be Dying'

Konflikt ukraiński przeradza się w wojnę między Zachodem z jednej strony a Rosją i Chinami z drugiej. Każda ze stron jest przekonana, że druga chce jej straty. A strach jest złym doradcą. Pokój można zachować tylko wtedy, gdy każda ze stron uzna swoje błędy. To musi być radykalna zmiana, bo dziś ani zachodni dyskurs, ani rosyjskie działania nie odpowiadają rzeczywistości.

Straussowie.. Przekonali Unię Europejską, że Moskwa chce zaanektować najpierw Ukrainę, a potem całą Europę Środkową. W ten sposób przekonali Brukselę do zaprzestania handlu z Rosją. Rozpoczynający się kryzys energetyczny prowadzi Unię Europejską do przerw w dostawie prądu i prądu, które będą siać spustoszenie w życiu jej obywateli i gospodarce... The EU brought to its knees by the Straussians, by Thierry Meyssan


Rraport osce / OBWE. mówi On o masywnych naruszeniach, czyli Ukraina bombardowała Donbas, ab sprowokować reakcje Rosji ...


Żaden przywódca polityczny nie chce wojny na swoim terytorium. Kiedy to robią, to zwykle ze strachu. Każda ze stron boi się drugiej, słusznie lub nie. Oczywiście zawsze znajdzie się kilka elementów, które dążą do kataklizmu, ale są one fanatyczne i są w mniejszości. Dokładnie w takiej sytuacji się znajdujemy. Rosja jest przekonana, słusznie lub nie, że Zachód chce ją zniszczyć, podczas gdy Zachód jest tak samo przekonany, że Rosja prowadzi imperialistyczną kampanię iw końcu zniszczy jej wolności. W cieniu bardzo mała grupa Straussów chce konfrontacji. Nie oznacza to, że III wojna światowa jest tuż za rogiem. Ale jeśli żaden przywódca polityczny nie zmieni radykalnie swojej polityki zagranicznej, wkraczamy prosto w nieznane i musimy przygotować się na absolutny chaos. Aby wyjaśnić nieporozumienia, musimy wysłuchać narracji obu stron. Moskwa uważa, że obalenie demokratycznie wybranego prezydenta Wiktora Janukowycza było zamachem stanu zaaranżowanym przez Stany Zjednoczone. Jest to pierwszy punkt rozbieżności, ponieważ Waszyngton interpretuje wydarzenia jako „rewolucję”, rewolucję „EuroMajdanu” lub rewolucję „Godności”. Osiem lat później liczne zachodnie zeznania świadczą o zaangażowaniu Departamentu Stanu USA, CIA i NED, Polski, Kanady i wreszcie NATO.

Mieszkańcy Krymu i Donbasu odmówili poparcia nowej władzy, w której znalazło się wielu „integralnych nacjonalistów”, spadkobierców pokonanych w II wojnie światowej. Krym, który już w referendum opowiedział się za przystąpieniem do przyszłej niepodległej Rosji po rozwiązaniu ZSRR, sześć miesięcy przed ogłoszeniem niepodległości przez resztę Ukraińskiej Republiki Radzieckiej, ponownie zagłosował w referendum. Przez cztery lata Krym był przedmiotem roszczeń zarówno Rosji, jak i Ukrainy. Moskwa przekonuje, że w latach 1991-1995 to ona, a nie Kijów, wypłacała emerytury i pensje urzędnikom na Krymie... Zachód uznał referendum sowieckie na Ukrainie w 1990 r., ale nie w 2014 r. Jednak prawo narodów do samostanowienia dotyczy Krymu. Zachód argumentuje, że wielu rosyjskich żołnierzy było obecnych bez mundurów. To prawda, ale wyniki dwóch referendów w 1990 i 2014 roku były podobne. Nie ma miejsca na podejrzenie oszustwa. Aby pokazać, że nie zaakceptowali tej „aneksji”, Zachód zbiorowo nałożył sankcje na Rosję, bez upoważnienia Rady Bezpieczeństwa. Sankcje te naruszają Kartę Narodów Zjednoczonych, która przyznaje wyłączną władzę Radzie Bezpieczeństwa. Obwody doniecki i ługański również odrzuciły rząd puczu z 2014 roku. Ogłosili swoją autonomię i udawali opór wobec „nazistów” w Kijowie. Zrównywanie „integralnych nacjonalistów” z „nazistami” jest historycznie uzasadnione, ale nie pozwala nie-Ukraińcom zrozumieć, co się dzieje.

„Integralnego nacjonalistę” stworzył na Ukrainie Dmytro Doncow na samym początku XX wieku. Początkowo Doncow był filozofem lewicowym, stopniowo przechodzącym w skrajną prawicę. Był płatnym agentem II Rzeszy w czasie I wojny światowej, zanim uczestniczył w ukraińskim rządzie Symona Petlury, który powstał w czasie rewolucji rosyjskiej 1917 r. Uczestniczył w konferencji pokojowej w Paryżu i zaakceptował traktat wersalski. W okresie międzywojennym zawładnął młodzieżą ukraińską i stał się propagatorem faszyzmu, potem nazizmu. Stał się brutalnym antysemitą, nawołując do masakry Żydów na długo przed tym, zanim temat ten został poparty przez władze nazistowskie, które do 1942 r. mówiły tylko o wypędzeniu. odmówił przejęcia kierownictwa Organizacji Ukraińskich Nacjonalistów (OUN), które powierzył swojemu uczniowi Stepanowi Banderze, któremu pomagał Jarosław Stetsko. Dziś jego książki, zwłaszcza jego a następnie do Stanów Zjednoczonych. Pod koniec życia nadal był tak zjadliwy jak zawsze i ewoluował w formę mistycyzmu wikingów, głosząc ostateczną konfrontację z „Moskalami”. Dziś jego książki, zwłaszcza jego a następnie do Stanów Zjednoczonych. Pod koniec życia nadal był tak zjadliwy jak zawsze i ewoluował w formę mistycyzmu wikingów, głosząc ostateczną konfrontację z „Moskalami”. Dziś jego książki, zwłaszcza jego Nacjonalizm , to lektura obowiązkowa dla milicjantów, zwłaszcza tych w Pułku Azowskim. Ukraińscy „integralni nacjonaliści” zmasakrowali co najmniej 3 miliony swoich współobywateli podczas II wojny światowej. Waszyngton odczytuje tę historię inaczej. Za to „integralni nacjonaliści” z pewnością popełnili błędy, ale walczyli o swoją niepodległość zarówno z niemieckimi nazistami, jak i rosyjskimi bolszewikami. Dlatego CIA miała rację, przyjmując Dmytro Donsova w USA i zatrudniając Stepana Banderę w Radiu Wolna Europa. A nawet więcej, stworzyć Światową Ligę Antykomunistyczną wokół nazistowskiego premiera Ukrainy Jarosława Stetsko i przywódcy chińskiej opozycji antykomunistycznej Czang Kaj-szeka. Dziś, ponownie według Waszyngtonu, te fakty należą do przeszłości.

W 2014 roku wraz z prezydentem Petrem Poroszenką rząd w Kijowie odciął wszelką pomoc dla „Moskali” z Donbasu. Przestał wypłacać emerytury swoim obywatelom i pensje urzędnikom. Zakazał języka rosyjskiego, którym posługuje się połowa Ukraińców, i rozpoczął karne operacje wojskowe przeciwko tym „podludziom”, zabijając 5600 osób i wysiedlając 1,5 miliona w ciągu 10 miesięcy. W obliczu tych okropności Niemcy, Francja i Rosja narzuciły porozumienia mińskie. Celem było opamiętanie władz w Kijowie i ochrona ludności Donbasu.
Zauważając, że pierwsze porozumienia nie zostały wprowadzone w życie. Rosja miała porozumienie Mińsk 2 zatwierdzone przez Radę Bezpieczeństwa. Była to rezolucja 2202, przyjęta jednogłośnie. Podczas wyjaśnień głosowania Stany Zjednoczone rozwinęły swoją interpretację tego okresu. Dla nich „oporem” w Donbasie byli jedynie „separatyści” wspierani militarnie przez Moskwę. W związku z tym sprecyzowali, że porozumienie Mińsk 2 (12 lutego 2015 r.) nie zastąpiło porozumień Mińsk 1 (5 i 19 września 2014 r.), ale je uzupełniło. W ten sposób zażądali od Rosji wycofania wojsk, które rozmieściła bez mundurów w Donbasie. Niemcy i Francja dodały wspólne oświadczenie, podpisane wspólnie przez Rosję, gwarantujące „wiążącą” realizację tego zestawu „zobowiązań”.

Wkrótce jednak prezydent Poroszenko oświadczył, że nie ma zamiaru niczego realizować i wznowił działania wojenne, co podtrzymał rząd prezydenta Zełenskiego. Według Kijowa w ciągu siedmiu lat od przyjęcia rezolucji 2202 zginęło 12 000 nowych ofiar, a według Moskwy 20 000. W tym okresie Moskwa nie interweniowała. Prezydent Władimir Putin nie tylko wycofał swoje wojska, ale też zabronił oligarsze wysyłania najemników w celu wsparcia ludności Donbasu. Z tych ostatnich zrezygnowali "gwarante" porozumień mińskich oraz pozostali członkowie RB. W rosyjskim sposobie uprawiania polityki czeka się, aż będzie się w stanie coś zrobić, zanim się to ogłosi. Więc Moskwa nic nie powiedziała, ale przygotowała się na to, co miało nadejść. Cierpiąc z powodu sankcji, które znosiła od aneksji Krymu, spodziewała się, że Zachód je zaostrzy, interweniując w celu wykonania rezolucji 2202. Dlatego Putin zwrócił się do innych państw objętych sankcjami, w tym do Iranu, aby ominęły nałożone na niego sankcje i przygotowały się do obejścia innych. Każdy, kto regularnie odwiedza Rosję, zauważył, że administracja Putina rozwija autarkię żywnościową, w tym mięsa i serów, których wcześniej brakowało w jego kraju. Rosja zbliżyła się do Chin w bankowości, co błędnie zinterpretowaliśmy jako ruch w stosunku do dolara. W rzeczywistości było to przygotowanie do wyłączenia systemu SWIFT.

Kiedy prezydent Putin wysłał swoją armię na Ukrainę, dał jasno do zrozumienia, że nie wypowiada „wojny” w celu aneksji Ukrainy, ale przeprowadza „specjalną operację wojskową” na mocy rezolucji 2202 i ma „odpowiedzialność za ochronę” ludności cywilnej Donbasu . Zgodnie z oczekiwaniami Zachód odpowiedział sankcjami gospodarczymi, które poważnie zakłóciły rosyjską gospodarkę na dwa miesiące. Potem sytuacja się odwróciła i te sankcje okazały się korzystne dla Rosji, która przygotowywała się do nich od dawna. Zachód wysłał dużo broni, a następnie rozmieścił doradców wojskowych i niektóre siły specjalne. Armia rosyjska, trzykrotnie mniejsza liczebnie niż armia ukraińska, zaczęła cierpieć. W związku z tym właśnie zarządziła częściową mobilizację w celu wysłania nowych wojsk bez konieczności demontażu systemu obrony narodowej.

Ze swojej strony NATO opracowało plan mobilizacji podstawowej grupy państw i rozszerzonej grupy swoich bardziej odległych sojuszników. Chodzi o to, aby wysiłek finansowy rozłożyć na jak największą liczbę partnerów, aż do wyczerpania Rosji. W odpowiedzi Moskwa zapowiedziała, że jeśli Zachód zrobi kolejny krok, użyje swojej nowej broni.

Armie rosyjska i chińska opanowały wyrzutnie hipersoniczne, których brakuje Zachodowi. Moskwa i Pekin mogą zniszczyć każdy cel w dowolnym miejscu na świecie w ciągu kilku minut. Nie da się ich powstrzymać, a ta nierównowaga utrzyma się co najmniej do 2030 r., twierdzą amerykańscy generałowie. Rosja już zapowiedziała, że najpierw uderzy w brytyjskie Ministerstwo Spraw Zagranicznych, które uważa za głowę swoich wrogów, oraz Pentagon, który uważa za swoje zbrojne skrzydło. W przypadku ataku armia rosyjska i chińska najpierw zniszczyłyby strategiczne satelity komunikacyjne Stanów Zjednoczonych (CS3). Ci drudzy straciliby w ciągu kilku godzin możliwość kierowania pociskami nuklearnymi, a co za tym idzie możliwości odwetu. Nie ma wątpliwości co do wyniku takiej wojny.


Kiedy Rosja mówi o użyciu swojej broni nuklearnej do ataku, nie mówi o strategicznych bombach atomowych, jak Stany Zjednoczone użyły w Hiroszimie i Nagasaki, ale o broni taktycznej do niszczenia małych, konkretnych celów (Whitehall czy Pentagon). Wzniosłe wypowiedzi prezydenta Bidena na temat ryzyka dla świata są zatem nieważne. Zaangażowanie się w tę konfrontację nie jest niemożliwe. W Stanach Zjednoczonych Straussowie, bardzo mała grupa niewybranych polityków, są zdeterminowani, by doprowadzić do apokalipsy. Ich zdaniem Stany Zjednoczone nie będą już w stanie sprawować dominacji nad całym światem, ale wciąż mogą ją osiągnąć nad swoimi sojusznikami. Aby to zrobić, nie mogą wahać się poświęcić części swoich, jeśli ich sojusznicy cierpią jeszcze bardziej niż oni i jeśli w ten sposób pozostaną pierwsi (a nie najlepsi).

Jak we wszystkich konfliktach, ludzie się boją, a niektóre osoby popychają ich do wojny. Rosja przeprowadziła właśnie cztery referenda w sprawie samostanowienia i aneksji, zarówno w dwóch republikach Donbasu, jak iw dwóch obwodach Noworosji. Zdaniem grupy G7, której ministrowie spraw zagranicznych uczestniczyli w Zgromadzeniu Ogólnym ONZ w Nowym Jorku, od razu uznano referenda za nieważne, bo odbywały się w warunkach wojennych, co jest opinią dyskusyjną. Poszli więc do potępienia naruszenia suwerenności i integralności terytorialnej Ukrainy oraz zasad Karty Narodów Zjednoczonych. Te ostatnie punkty są fałszywe. Z definicji prawo narodów do samostanowienia nie narusza suwerenności i integralności terytorialnej państwa, od którego mogą się one, jeśli chcą, odłączyć. Ponadto wszyscy członkowie G7 (z wyjątkiem Japonii) podpisali Akt Końcowy z Helsinek... Z rosyjskiego punktu widzenia referenda te, gdyby zostały uznane na arenie międzynarodowej, położyłyby kres operacjom wojskowym... Pod koniec tej prezentacji widzimy, że wina jest dzielona, ale nie równo. Zachód uznał zamach stanu z 2014 roku; próbowała powstrzymać późniejszą masakrę, ale ostatecznie pozwoliła, aby w pełni nacjonaliści ją kontynuowali; uzbroiła Ukrainę zamiast zmusić ją do przestrzegania porozumień mińskich 1 i 2. Ze swojej strony Rosja zbudowała most, który blokuje Morze Azowskie bez konsultacji. Pokój zostanie zachowany tylko wtedy, gdy obie strony uznają swoje błędy. Czysą w stanie to zrobić?

Thierry'ego Meyssana How to Stop the Escalation to War, by Thierry Meyssan
jacenty_11 udostępnia to
651
Bos016
Armie rosyjska i chińska opanowały wyrzutnie hipersoniczne, których brakuje Zachodowi. Moskwa i Pekin mogą zniszczyć każdy cel w dowolnym miejscu na świecie w ciągu kilku minut. Nie da się ich powstrzymać, a ta nierównowaga utrzyma się co najmniej do 2030 r., twierdzą amerykańscy generałowie. Rosja już zapowiedziała, że najpierw uderzy w brytyjskie Ministerstwo Spraw Zagranicznych, które uważa …Więcej
Armie rosyjska i chińska opanowały wyrzutnie hipersoniczne, których brakuje Zachodowi. Moskwa i Pekin mogą zniszczyć każdy cel w dowolnym miejscu na świecie w ciągu kilku minut. Nie da się ich powstrzymać, a ta nierównowaga utrzyma się co najmniej do 2030 r., twierdzą amerykańscy generałowie. Rosja już zapowiedziała, że najpierw uderzy w brytyjskie Ministerstwo Spraw Zagranicznych, które uważa za głowę swoich wrogów, oraz Pentagon, który uważa za swoje zbrojne skrzydło.
Krzysztof Kolumb
Z powodu pocisków hipersonicznych jankesi zatopili Rosjanom okręt podwodny Kursk przez co o mały włos nie doszło do wybuchu IIIwś.
Bos016
Riccardo Rudino z CALP zwrócił uwagę, że „konflikt na Ukrainie nie zaczął się w zeszłym roku”, ale raczej „w 2014 r. masakrą rosyjskojęzycznej ludności Donbasu”.