7. KATECHIZM O KRYZYSIE W KOŚCIELE - ks. Mateusz Gaudron

MAGISTERIUM KOŚCIOŁA.

16. Kto jest przedstawicielem Magisterium Kościoła?

Przedstawicielem Magisterium Kościoła jest mocą prawa Bożego papież dla Kościoła powszechnego oraz biskupi dla swych diecezji.
Bóg dał im, jako najwyższym nauczycielom wiary, zadanie przekazywania nauki chrześcijańskiej osobom im powierzonym i troszczenia się o czystość tej nauki. Przez to kontynuują oni dzieło naszego Pana Jezusa Chrystusa, który po swym Wniebowstąpieniu nie przebywa już widzialnie między nami. „Kto was słucha, mnie słucha; a kto wami gardzi, mną gardzi” – powiedział Chrystus swym Apostołom (Łk 10, 16), a to dotyczy oczywiście także biskupów, którzy są przecież następcami Apostołów.

17. Czy Magisterium Kościoła jest nieomylne?

Tak, Magisterium Kościoła jest nieomylne. Do tego konieczne są jednak określone warunki – w przeciwnym wypadku nie można wykluczyć możliwości zaistnienia błędu. Nie każda wypowiedź czy kazanie papieża bądź biskupa, nie każda papieska encyklika są więc nieomylne, ale nieomylność dotyczy tylko tych wypowiedzi, które w specjalny sposób deklarują swoją nieomylność.

18. Kiedy papież jest nieomylny?

Papież jest nieomylny, kiedy przemawia ex cathedra, tzn. kiedy jako najwyższy nauczyciel narodów podnosi jakąś prawdę do obowiązującego wszystkich wiernych dogmatu. W tych przypadkach zapewniana jest papieżowi asystencja Ducha Świętego, tak iż nie może się on mylić. Ponadto teologowie przypisują papieżowi nieomylność jeszcze w niektórych przypadkach, np. przy kanonizacji, przy ustanawianiu powszechnych praw Kościoła albo jeśli powtarza on naukę głoszoną przez wszystkich swych poprzedników.
Sobór Watykański I naucza:
Kiedy biskup Rzymu przemawia ex cathedra, to znaczy jeśli wykonując swój urząd pasterza i nauczyciela wszystkich chrześcijan mocą swego najwyższego apostolskiego autorytetu rozstrzyga, że dana nauka w dziedzinie wiary lub moralności ma być przestrzegana przez cały Kościół, wtedy posiada on za pomocą obiecanej mu w osobie św. Piotra Bożej asystencji ową nieomylność, w którą Boski Zbawca chciał wyposażyć Kościół przy definiowaniu nauki wiary i moralności15.

19. Kiedy biskupi są nieomylni?

Biskupi są nieomylni w dwóch przypadkach. Po pierwsze, kiedy na soborze powszechnym podległym papieżowi ogłaszają jakąś prawdę wiary. Wszystkie wcześniejsze sobory ekumeniczne dokonywały nieomylnych rozstrzygnięć. Ważne jest przy tym, że papież uznaje te rozstrzygnięcia, chociaż jego osobista obecność na soborze nie jest konieczna. Gdyby papież jakiejś decyzji soboru nie uznał, to nie obowiązywałaby ona jako nieomylna.
Po drugie, biskupi są nieomylni, kiedy rozproszeni po całej ziemi jednomyślnie głoszą jakąś prawdę wiary. To dotyczy twierdzeń powszechnego nauczania wiary, które od długiego czasu były w Kościele nauczane i przez nikogo nie były atakowane.
Nieomylną wypowiedź papieża albo soboru zwie się aktem nadzwyczajnego Magisterium Kościoła; powszechne nieomylne nauczanie wiary biskupów zwie się zwyczajnym i powszechnym Magisterium.
Prawdziwa obecność Ciała i Krwi Chrystusa w sakramencie Eucharystii została wprawdzie zdefiniowana uroczyście dopiero na Soborze Trydenckim, ale była ona oczywiście już wcześniej powszechnie uznanym dogmatem Kościoła. Dopiero jej zaprzeczanie przez protestantów zmusiło Kościół do uroczystego ogłoszenia dogmatu. Tak to ataki błędnowierców są dla Kościoła często okazją do uroczystego definiowania jakiejś prawdy.
Jednak w stosunku do jakiejś prawdy, która jest w Kościele sporna i bądź to biskupi danego czasu nie są jednomyślni, bądź panowały tutaj w różnych okresach różne opinie, jasność może zostać wprowadzona tylko w pierwszy sposób, czyli przez uroczystą wypowiedź papieża lub soboru.
Nieomylność papieska stoi w służbie zachowania wiary, która – jak widzieliśmy – jest przecież niezmienna i do zbawienia konieczna. Ten sam sobór podkreśla to w innym miejscu:
Następcom Piotra został obiecany Duch Święty nie po to, aby oni przez Jego objawienie głosili jakąś nową naukę, ale aby z Jego asystencją święcie zachowywali i wiernie objaśniali przekazane przez Apostołów Objawienie, względnie spuściznę wiary16.
Takie ogłoszenie dogmatu nie zdarza się zbyt często i wielu papieży z tej władzy w ogóle nie skorzystało. W naszym stuleciu ogłoszono tylko jeden dogmat, mianowicie dogmat o cielesnym Wniebowzięciu Najświętszej Maryi Panny. Został on ogłoszony przez Piusa XII 1 listopada 1950 r.

20. Jaki udział w kryzysie Kościoła mają biskupi?

Według wypowiedzi kardynała Sepera, „kryzys w Kościele jest kryzysem biskupów17. Z pewnością wśród około 4.000 biskupów są i tacy, którzy są katolikami i chcą służyć wierze, ale z wiarą większości biskupów jest bardzo kiepsko. Zamiast bronić wiary, biskupi nie tylko nie przeszkadzają księżom i profesorom otwarcie negującym niektóre prawdy wiary, ale nawet ich popierają. Zaiste, wielu biskupów broni poglądów, które są nie do pogodzenia z katolicką wiarą i katolicką moralnością.
Z mnóstwa faktów mogą być tutaj wspomniane tylko niektóre przykłady. W 1989 r. biskupem diecezji Rottenburg został mianowany teolog z Tybingi Walter Kasper*), którego prawowierność została pochwalona w piśmie nominacyjnym z 17 kwietnia jako „wybitna, zdrowa nauka18. Jak wygląda jednak sprawa z nauką teologa Kaspera? W pracy Einfahrung in den Glauben (Wprowadzenie do wiary) znajdujemy zdanie: „Dogmaty mogą być całkiem jednostronne, powierzchowne, apodyktyczne, głupie i przedwczesne19. Jak można to pogodzić z katolicką opinią, że dogmaty powstały przy asystencji Ducha Świętego?
Ale dla Kaspera wiara nie oznacza przecież „uznawania za prawdziwe cudownych zdarzeń i autorytatywnie podanych prawd wiary”, ale gotowość „zdania się na Boga jako przyczynę i cel naszej egzystencji20. Tak to Kasper złamał Przysięgę antymodernistyczną, którą złożył przy swych święceniach kapłańskich, wyznał w niej bowiem:
Uznaję niewzruszenie i wyznaję otwarcie, że wiara (...) jest prawdziwą aprobatą umysłu dla otrzymanej z zewnątrz za pomocą słuchu prawdy, przez którą z powodu autorytetu prawdomównego Boga wierzymy, że prawdą jest to, co o osobowym Bogu, naszym Stwórcy i Panu, zostało powiedziane, oświadczone i objawione21.
Jeśli wiara nie jest niczym innym jak „zdaniem się” na Boga jako przyczynę i cel naszej egzystencji, to wyznawcy wszystkich religii mogą posiadać prawdziwą wiarę i nie potrzeba w tym celu być katolikiem. Przy takim ujęciu nie dziwi, że Kasper w pracy Jesus der Christus (Jezus Chrystusem) zaprzecza cudom Jezusa22 i Jego Bóstwu. Czytamy zatem, że kiedy w Nowym Testamencie mówi się o tytule Syna Bożego, to „nie wolno nam wychodzić od późniejszych dogmatycznych wypowiedzi o metafizycznym synostwie Bożym Jezusa”. Ono stoi jakoby „całkowicie poza starotestamentowo-żydowskimi oraz hellenistycznymi możliwościami umysłowymi Jezusa i Nowego Testamentu23. Innymi słowy: Jezus nie mógł sobie w ogóle wyobrazić, że jest prawdziwym Synem Bożym. Dalej pisze Kasper: „Według ewangelii synoptycznych Jezus nigdy nie określa się jako Syn Boży. Jest to jednoznacznym dowodem, że wypowiedź o synostwie Bożym jest dopiero wyznaniem wiary Kościoła24. Abstrahując od tego, że to twierdzenie w obliczu Mt 11, 27 i innych miejsc napotyka duże trudności, to Kasper sądzi tutaj zapewne, że nauka o prawdziwym synostwie Bożym Chrystusa nie znajduje oparcia w Ewangelii, ale jest późniejszym tworem wspólnoty chrześcijańskiej. Tak długo Kasper manipuluje w swych rozważaniach najwyraźniejszymi wypowiedziami Pisma św. (nawet tymi z Ewangelii św. Jana, które bardzo jasno stwierdzają Bóstwo Chrystusa) i nieomylnymi definicjami soboru nicejskiego, aż w końcu nie pozostaje nic poza tym, że Jezus Chrystus był człowiekiem, który był szczególnie blisko Boga i któremu się Bóg nieodwołalnie objawił. Musimy więc stwierdzić, że Kasper odsunął się od treści wiary dalej niż wielu protestantów, dla których Bóstwo Chrystusa i jego cuda są oczywistością.

Kasper nie odwołał żadnej ze swych tez. Nie ma najmniejszej oznaki by sądzić, że myśli on inaczej jako biskup. Wręcz przeciwnie: we wrześniu 1993 r. opublikował on razem z biskupami Lehmanem i Seierem list pasterski, w którym mniej lub bardziej otwarcie pozwala się na przyjmowanie Komunii św. osobom rozwiedzionym żyjącym w kolejnym związku, jeśli one uważają się za upoważnione do tego przez „decyzję sumienia, za którą same ponoszą odpowiedzialność25.

Ci biskupi zachęcają zatem do niegodnego, świętokradczego przyjmowania Komunii św., gdyż osoby te żyją w nieprawnym związku, a zatem w stanie grzechu ciężkiego. Podobnie należy ocenić zdanie ratyzbońskiego wikariusza generalnego Gegenfurtnera, kiedy stwierdził on w lipcu 1996 r. odnośnie pewnego księdza, który porzucił kapłaństwo, by żyć razem z kochanką, że ksiądz ów wprawdzie nie może wypełniać funkcji kapłańskich, ale oboje mogą przystępować do Komunii św.26
Wydaje się, że także poprzednik bp Kaspera w diecezji Rottenburg-Stuttgart, bp Georg Moser miał problemy z Bóstwem Chrystusa. Mianowicie pisał on w liście pasterskim na Wielki Post 1980 r.: „Krzyż także dla Jezusa był zagadką; pozostał niezrozumiały i okrutny27! Jeśli krzyż był niezrozumiały nawet dla Chrystusa, to jak mógł On być prawdziwym Bogiem?
Kolejnym przykładem pokazującym, co się dzieje z wiarą u biskupów, są wypowiedzi Karla Lehmanna, przewodniczącego niemieckiej konferencji episkopatu, na temat zmartwychwstania Chrystusa. Dla niego zmartwychwstanie jest wprawdzie „w każdym razie rzeczywistym wydarzeniem28, równocześnie jednak niejasny jest jego pogląd na temat historycznej rzeczywistości. Dosłownie mówi on: „Wskrzeszenie Jezusa Chrystusa przez Boga Ojca jest, ściśle rzecz biorąc, wydarzeniem w sferze boskiej, które w istocie nie należy do naszej historii. Ma ono jednak skutki w czasie i przestrzeni”. Za tymi sformułowaniami, podobnie jak za używanym przez wielu teologów sposobem wypowiadania się, że zmartwychwstanie jest wprawdzie „prawdziwym, ale nie historycznym wydarzeniem”, stoi przekonanie, że Ciało Chrystusa nie zostało ożywione, ale że Chrystus zmartwychwstał wyłącznie w wierze swych uczniów. Wyraźniej sformułował to już protestant W. Marxen. Przez zdanie „Jezus zmartwychwstał” – sądzi on – uczniowie nie chcieli wyrazić nic innego jak to, że „sprawa Jezusa toczy się dalej”. Podczas gdy jest wielu protestantów nie zgadzających się z tym mniemaniem, to katolickim biskupom wydaje się ono do przyjęcia, mimo iż św. Paweł podkreśla:
A jeśli Chrystus nie zmartwychwstał, więc próżne jest nauczanie nasze, próżna jest i wiara nasza. Następnie okazujemy się fałszywymi świadkami Boga, ponieważ świadczyliśmy przeciw Bogu, że wskrzesił Chrystusa (1 Kor 15, 14n).

Listę podobnych przykładów można by mnożyć w nieskończoność. Jest niestety faktem, że wielu biskupów nie uznaje już podstawowych artykułów wiary.
*) W styczniu 2001 r. bp Kasper otrzymał kapelusz kardynalski.

TUTAJ ALBUM

www.piusx.org.pl/…/katechizm-o-kry…
wojciechowskikrzysztof
Jak uczy historia Kościoła zawsze zdarzali się tacy papieże, kardynałowie, biskupi, księża i zakonnicy co samowolnie hasali po prawdach wiary i błądzili. Nieraz bywało że niewiele wspólnego mieli z tymi prawdami wiary. I nie przeszkadzało to Kościołowi bo opieka Ducha św. nie pozwalała na to. Więc twierdzenie że teraz jest inaczej to błąd pesymizmu a nie prawda. Przecież ten sam Duch św. dalej …Więcej
Jak uczy historia Kościoła zawsze zdarzali się tacy papieże, kardynałowie, biskupi, księża i zakonnicy co samowolnie hasali po prawdach wiary i błądzili. Nieraz bywało że niewiele wspólnego mieli z tymi prawdami wiary. I nie przeszkadzało to Kościołowi bo opieka Ducha św. nie pozwalała na to. Więc twierdzenie że teraz jest inaczej to błąd pesymizmu a nie prawda. Przecież ten sam Duch św. dalej dba o Kościół Chrystusa z taką samą siłą sprawczą jak przez całą historię Kościoła.
tahamata
Pisząc poniższy komentarz, nie miałem na myśli prawdziwych, katolickich, diecezjalnych księży (na palcach jednej ręki można ich zliczyć) znających i wykładających nieskażone nauczanie Kościoła.
mkatana
Zeszli na drogę, która doprowadziła ich donikąd"
- To wszystko, co widzimy w świecie, także po Soborze Watykańskim II, to nie błędy tegoż soboru, tylko deformacja kapłańska, jakiej uległo wielu naszych braci. Zeszli na drogę, która doprowadziła ich donikąd, do opuszczenia kapłaństwa, a później walki z Kościołem prowadzonej niekiedy w sposób zaskakujący. Także za naszych dni widzimy w Polsce …Więcej
Zeszli na drogę, która doprowadziła ich donikąd"
- To wszystko, co widzimy w świecie, także po Soborze Watykańskim II, to nie błędy tegoż soboru, tylko deformacja kapłańska, jakiej uległo wielu naszych braci. Zeszli na drogę, która doprowadziła ich donikąd, do opuszczenia kapłaństwa, a później walki z Kościołem prowadzonej niekiedy w sposób zaskakujący. Także za naszych dni widzimy w Polsce takie zjawiska, kiedy kapłan pozbawiony ducha wewnętrznego chce reformować Kościół na swój sposób i kreować się na tego, który wyprowadza go z kryzysu zapominając, że takim działaniem wprowadza Kościół w kryzys wewnętrzny.
Swoją misję kapłani będą spełniać z powodzeniem tylko wtedy, gdy będą prowadzić głębokie życie wewnętrzne.
Abp. J. Kowalczyk.
danutadubiel
tahamata 2014-06-01 20:35:56
Neokapłani też chcą prowadzić dusze do zbawienia, poprzez absurdalne obniżenie wymagań... Kochają puste konfesjonały i tłum idący do Komunii, który "rozładują" przy pomocy świeckich szafarzy....
================================================================
Pisząc moja poniższą wypowiedź, miałam na myśli konkretnych Kapłanów. Znam osobiście kilku, a wierzę, że …Więcej
tahamata 2014-06-01 20:35:56
Neokapłani też chcą prowadzić dusze do zbawienia, poprzez absurdalne obniżenie wymagań... Kochają puste konfesjonały i tłum idący do Komunii, który "rozładują" przy pomocy świeckich szafarzy....
================================================================
Pisząc moja poniższą wypowiedź, miałam na myśli konkretnych Kapłanów. Znam osobiście kilku, a wierzę, że jest ich więcej..... nawet w posoborowym Kościele.
tahamata
mkatana... samokrytyki??? Kościół nigdy nie miał się lepiej, jak twierdzi jakiś prorok czasów ostatecznych.... Mi się to jawi raczej, jako niewyobrażalna pycha.
mkatana
Kościół znajduje się w godzinie niepokoju, samokrytyki, można by nawet powiedzieć – samozniszczenia. To jest jakby wewnętrzny wstrząs, którego nikt po Soborze nie oczekiwał.
Paweł VI.
tahamata
Neokapłani też chcą prowadzić dusze do zbawienia, poprzez absurdalne obniżenie wymagań... Kochają puste konfesjonały i tłum idący do Komunii, który "rozładują" przy pomocy świeckich szafarzy....
danutadubiel
Nie potrzebna jest rewolucja..... Wpływowe środowiska, po malutku, bez pośpiechu, zrobiły wszystko i to w przysłowiowych "białych rękawiczkach", by rozmydlić prawdziwą naukę Chrystusa.
A otumanieni ekumenizmem wierni, nawet nie chcą dociekać jedynej Prawdy, bo jest im tak wygodnie..... Wolą słuchać roztańczonych, wesołych, śpiewających "mędrców", niż Kapłanów, dla których jedynym celem jest …Więcej
Nie potrzebna jest rewolucja..... Wpływowe środowiska, po malutku, bez pośpiechu, zrobiły wszystko i to w przysłowiowych "białych rękawiczkach", by rozmydlić prawdziwą naukę Chrystusa.
A otumanieni ekumenizmem wierni, nawet nie chcą dociekać jedynej Prawdy, bo jest im tak wygodnie..... Wolą słuchać roztańczonych, wesołych, śpiewających "mędrców", niż Kapłanów, dla których jedynym celem jest prowadzić dusze do Zbawienia.
tahamata
Nie strawią zdrowej nauki, oj nie strawią... otumanieni ekumenizmem i bezczelną wiarą w wybaczającego wszelkie świństwa Boga perwersyjni, permanentni grzesznicy, także letni kapłani i chwiejni biskupi oraz przyklasujący im apostaci.
Takie czasy.
Convertius
Jak dobrze jest zamieszczać treść zdrowego katolickiego katechizmu.
tahamata
Czy Magisterium Kościoła jest nieomylne?
Tak, Magisterium Kościoła jest nieomylne. Do tego konieczne są jednak określone warunki – w przeciwnym wypadku nie można wykluczyć możliwości zaistnienia błędu. Nie każda wypowiedź czy kazanie papieża bądź biskupa, nie każda papieska encyklika są więc nieomylne, ale nieomylność dotyczy tylko tych wypowiedzi, które w specjalny sposób deklarują swoją …Więcej
Czy Magisterium Kościoła jest nieomylne?

Tak, Magisterium Kościoła jest nieomylne. Do tego konieczne są jednak określone warunki – w przeciwnym wypadku nie można wykluczyć możliwości zaistnienia błędu. Nie każda wypowiedź czy kazanie papieża bądź biskupa, nie każda papieska encyklika są więc nieomylne, ale nieomylność dotyczy tylko tych wypowiedzi, które w specjalny sposób deklarują swoją nieomylność.