Jorge Luis Borges: Coś mnie niepokoi w Ojcu Bergoglio

Tekst, zaczerpnięty z rozmowy Jorge Luisa Borgesa z Roberto Alifano w 1979 roku, został opublikowany przez La Cigüeña De La Torre na InfoVaticana.com (19 lipca). Borges (1899-1986) był argentyńskim pisarzem znanym ze swoich opowiadań, esejów i wierszy. Jego styl literacki i filozoficzna głębia wywarły wpływ zarówno na literaturę hiszpańską, jak i międzynarodową.

"Jak dziwny i zagmatwany może być czasem lud Boży, Alifano. Cóż, powiem panu. Jest dwóch księży, którzy odwiedzają mnie dość często i nie mają ze sobą nic wspólnego.

Zna pan ich obu. Jednego odziedziczyłem po matce, która była bardzo pobożna. Mówię o ojcu Guillermo, który za jej życia co tydzień przychodził do niej do spowiedzi.

Drugi to Jorge, jezuita, który jest chemikiem, a obecnie wykłada literaturę na Uniwersytecie w Salvadorze. María Esther Vázquez przedstawiła mnie mu dawno temu, więc łączy nas wielka przyjaźń".

"Guillermo przychodzi prawie co tydzień. Mówię mu prawdę, czasami nie wiem, jak się go pozbyć. Jest wrzodem na tyłku, który nalega na nawrócenie mnie i nie może przyznać, że istnieje agnostyczne wyznanie, ku któremu się skłaniam.

"Nadszedł czas, aby położyła pani kres swoim wątpliwościom, Georgie, i uwierzyła w Boga na dobre", poucza mnie z przesadną pewnością siebie: "Przyjadę po panią w niedzielę na mszę, potem zjemy obiad z braćmi z mojej parafii, a po południu zabiorę panią na stadion piłkarski, aby mogła pani dzielić emocje z tymi ludźmi".

Teraz nie wydaje się panu dziwne, że ten ksiądz nie rozumie, że jestem niewidomy i że z powodu mojego braku wiary nie jestem zainteresowany pójściem na mszę ani obiadem z jego kolegami. Jeden mi wystarczy. A tym bardziej propozycja, abym towarzyszył mu na meczu piłki nożnej. Wszyscy wiedzą, że nie cierpię tego sportu".

"Lepiej rozumiemy się z jezuitą, który jest inżynierem chemii i bardzo dobrym czytelnikiem. Uczy literatury i włączył moje teksty do swoich zajęć, co moim zdaniem jest trochę za dużo.

Próbuję go od tego odwieść, mówiąc mu, że moje teksty są bezwartościowe, że to tylko kilka szkiców, ale on nie słucha...

Pomijając ten szczegół, Ojciec Bergoglio jest inteligentną i rozsądną osobą. Można z nim porozmawiać o wszystkim: o filozofii, teologii, polityce.

Ale jest coś, co mnie trochę martwi. Zauważyłem, że ma tyle samo wątpliwości, co ja.

Nie wiem, czy to właściwe dla religijnego człowieka. Moja matka byłaby przerażona.

Ale może nie jest to takie dziwne, jeśli weźmie się pod uwagę, że jest jezuitą. Oczywiście ci ludzie są historycznie transgresyjni, a nawet mają poczucie humoru, a także mają do czynienia z koncepcjami, które w niektórych przypadkach różnią się od koncepcji innych zgromadzeń w Kościele".

Tłumaczenie AI
Izabela Sylwia - IS 2201
Niepokoić może i to niejedna rzecz w Bergoglio. Wszelkie tu niepokoje biorą jednak swój początek w nominacji na kard. Bergoglio przez Jana Pawła II. Pytanie: czy Jan Paweł II znał dobrze przed nominacją J. Bergoglio? Czy wiedział o nim wszystko, co powinien wiedzieć?
Augustyn M
pisarz musi uzywac gładkich słówek.Dla mnie Bergolio jest heretykiem po prostu
Neo Kowalski
Co najciekawsze ... był nim prawie od zawsze... to nie pierwsze takie świadectwo, ale cenzura máşońşka bardzo skutecznie chroni swoich ludzi.