wpolityce.pl

Tusk wycofał wniosek do TK ws. konwencji stambulskiej!

Opublikowano: 29 minut temu Dział: Polityka Lewicowa agenda opanuje Polskę? Tusk wycofał wniosek poprzedniego rządu do TK ws. zgodności konwencji …
darek104
Niemcy, Niemcy ponad wszystko, Ponad wszystko na świecie,
Niemieccy geje, niemiecka wierność Niemieckie wino i niemiecka pieśń
Damian Nowak
Dla myslacych , ,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,Czy widzieliście kiedyś w jaki sposób pracuje pasterz ze stadem owiec? Nie zagania ich w określonym kierunku. Nic z tych rzeczy. Wydaje polecenia swoim psom pasterskim. Zwykle owczarkom. Pod różnymi szerokościami geograficznymi są różne psy pasterskie. Czasami małe i niepozorne, o masie kilkukrotnie mniejszej od owiec jak na przykład Border Collie, …Więcej
Dla myslacych , ,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,Czy widzieliście kiedyś w jaki sposób pracuje pasterz ze stadem owiec? Nie zagania ich w określonym kierunku. Nic z tych rzeczy. Wydaje polecenia swoim psom pasterskim. Zwykle owczarkom. Pod różnymi szerokościami geograficznymi są różne psy pasterskie. Czasami małe i niepozorne, o masie kilkukrotnie mniejszej od owiec jak na przykład Border Collie, znakomicie sobie radzą z zaganianiem owiec. Pod innymi szerokościami geograficznymi cenione są duże psy pasterskie, wykorzystywane nie tylko do zaganiania, ale i do obrony stada przed drapieżnikami. Tu przykładem może być olbrzymi owczarek anatolijski – Kangal, któremu nawet wilki nie straszne. Tak czy inaczej pasterz pracuje ze swoimi psami w ogarnięciu stada. Wystarczą trzy – cztery psy, żeby ogarnąć stado do kilkuset osobników. Pasterz za pomocą gestów, gwizdów, wydaje polecenia psom, a one robią to, czego od nich oczekuje, czyli zaganiają owce we wskazanym kierunku. Ludzie są odrobinę inteligentniejsi niż owce, choć czasami mam wątpliwości. W każdym razie podejście siłowe nie jest mile postrzegane przez stado, choć dominowało przez stulecia. Pasterze ludzkiego stada, a właściwie ich owczarki, doskonale odczytują gesty swoich panów i nakazują politykom, czyli pacynkom, wykonanie ich woli. Jeżeli polityk jest oporny następuje próba korupcji. Damy Ci paciorków ile tylko chcesz, bo je drukujemy, ale musisz być posłuszny. Nie chcesz paciorków, no dobra. Twoja żona, córki i wnuczki skończą w bu-rd-e-lu, a jak dalej będziesz się stawiał, to odwiedzi cię seryjny sa-mo-bójca. Zwyczajnie po stracie żony wpadniesz w załamanie nerwowe i odbierzesz sobie życie. Nie w takie rzeczy wierzyły owce. Pacynki zwane politykami, premierami, prezydentami, doskonale o tym wiedzą i prześcigają się w tym, jak lepiej odczytać wolę ich pana. Choć nie wiedzą kto nim jest. Czasem kontaktują się z nimi owczarki pana, komunikując jego wolę. Tzw. demokracja od dawna jest farsą i przedstawieniem dla gawiedzi. Gdyby kandydat na jakieś istotne stanowisko był zagrożeniem dla sił struktury, nie byłby kandydatem. Demokratycznie to sobie możecie wybrać sołtysa we wsi, albo komitet osiedlowy, ale nie prezydenta, czy nawet posła. Owce mają granice pastwiska wyznaczone ogrodzeniem. Ludzie mają granice głęboko wyryte w umysłach. To media wyznaczają granice. Mówią w co masz wierzyć, a w co nie. Zaryzykuję stwierdzenie, że media w czasach słusznie minionych starały się być uczciwsze niż dzisiaj. Dzisiaj klient przychodzi płaci i wymaga. Czy wymaga prawdy? Nie! Wymaga przekazu, który przyniesie mu korzyści. Czasem materialne, czasem polityczne. Kogo obchodzi prawda? Ważne są masowe i zaprogramowane czynności owiec. Owce mają kupować to… Owce mają myśleć tak… Owce mają robić to, czego oczekuje ich pasterz. Wiem, że nie masz wpływu na programy emitowane w mediach, bo niby jak? Owca ma mieć wpływ na przekaz medialny? W du-pa-ch się poprzewracało! Ale masz wpływ na to, czym karmisz swój umysł. Wyłącz TV, a najlepiej oddaj potrzebującym medialnego pasterstwa. Jeśli dotarłeś w lekturze do tego miejsca, potrafisz sam myśleć i nikt nie musi Ci mówić co masz myśleć. Wyłącz TV, idź na spacer, pojedź do lasu, nad rzekę, tam odnajdziesz samego siebie. W ciszy i spokoju z dala od medialnej wrzawy i rozpraszaczy uwagi. Gdyby obecną wiedzę i socjotechniki znano 80 lat temu, bardzo prawdopodobne, że w obozach kon-cen-tra-cyj-nych przeprowadzano by wybory na ka-po baraka. Wtedy oprawcy z zarządu mogli by powiedzieć, czego od nas chcecie? Przecież sami wybraliście sobie takiego kapo. Nie dodając przy tym, że każdy kandydat na ka=po musiał być zatwierdzony przez zarząd obo-zu. Poprzedni bił żelaznym prętem, więc wybraliście takiego, który tylko wybija zęby i ka-tu-je biczem. Przecież to wasz wybór. !!!!że każdy kandydat na ka=po musiał być zatwierdzony przez zarząd obo-zu