Bohaterstwo nagrodzone choć tumult niemały wszczął się o najmłodsze dziecię które zabito na wpół urodzone. Z jednej strony polscy biskupi stwierdzi że nienarodzone a watykańscy specjaliści wydali diagnozę że wyszło już z łona matki więc urodzone.Salomonowy wyrok wydano a naszym pozostało sie pogodzić z rzeczywistością. Ale mamy nowy casus z inną beatyfikacją,nie wiedzieć dlaczego uznano że patriotka Zamojska będzie dobrym przykładem dla ludu. Już sam widok umęczonej twarzy tej niewiasty mówi "nie idźcie tą drogą". Biografia kandydatki oltarzowej powie dziewczętom że jak wujcio się na nich napali to powinny mu ulec jeśli w tle jest "święta" sprawa Ojczyzny ratowania. A jeśli miałyby rozterki sumienia czy to obyczajne to pan w infule mocą swej władzy ich rozgrzeszy,oczywiście jak wiadomo w sprawach grubszej wagi koperta musi być stojąca. Potem życiem w poświęceniu można nawet na ołtarz zasłużyć i fakt o byciu nałożnicą wuja da impuls do powrotu kościelnych dyspens dla takich związków. Nowy sposób na reperacje finansową ale nie w tych czasach. Nie wiem jak odbierze to młodzież,raczej powie że wujcio to świnia a ona bezwolna idiotka rodząca dzieci z kazirodztwa. Kościelne dziadki chcą powrotu do XIX wieku, takie przypały były wtedy dochodowym interesem,a kysz!