@Izabela Sylwia jak wybuchła ta pandemia, ja zacząłem robić na wszelki wypadek zapasy. Już pół roku później stwierdziłem, że coś mi z tą pandemią nie pasuje. Bo jakbyś np. przeczytała "Dżumę" wiedziałabyś że pod koniec roku 2020 w wypadku prawdziwej pandemii, potykalibyśmy się o leżące na ulicy zwłoki. Miałem inny problem, mianowicie ten, że moja rodzina jest bardzo malutka, z resztą jesteśmy skłóceni. I te dwie osoby które zostały pracują w szpitalach. W sumie myślałem długa, że jak wylansują kiedyś ta szczepionkę, to będzie po pandemii. Ale pierwszy opór to był taki. W gazecie Bild w Niemczech, wylansowano na pierwszej stronie artykuł, o 5 rencistach, którzy rzekomo błagają niemieckiego ministra zdrowia o to aby wreszcie wprowadził szczepionki do obiegu. Bo oni chcą mieć wolność. Dla mnie był to marketing! Ale lubię sobie polecieć do Portugalii, więc myślałem, zaszczepię się.
Ale odwlekałem. Aż znalazłem dowody na to, że to wcale nie jest szczepionka!