( NOWY) - KATECHIZM KOŚCIOŁA KATOLICKIEGO - (Konstytucja Apostolska FIDEI DEPOSITUM)

Konstytucja Apostolska
FIDEI DEPOSITUM
mocą której publikuje się
KATECHIZM KOŚCIOŁA KATOLICKIEGO
opracowany po Soborze Powszechnym Watykańskim II
JAN PAWEŁ II BISKUP
SŁUGA SŁUG BOŻYCH
NA WIECZNĄ RZECZY PAMIĄTKĘ


Do Czcigodnych Braci Kardynałów, Patriarchów, Arcybiskupów, Biskupów, Kapłanów, Diakonów i wszystkich członków Ludu Bożego.

Pan zlecił swemu Kościołowi zadanie strzeżenia depozytu wiary, którą wypełnia on w każdej epoce.
Intencją i celem Soboru Powszechnego Watykańskiego II, uroczyście otwartego trzydzieści lat temu przez mego czcigodnej pamięci poprzednika, Papieża Jana XXIII, było ukazanie w pełnym świetle apostolskiej i pasterskiej misji Kościoła, tak aby blask prawdy ewangelicznej skłonił wszystkich ludzi do poszukiwania i przyjęcia miłości Chrystusa, która przewyższa wszelką wiedzę (por. Ef 3, 19).
Głównym zadaniem, jakie Papież Jan XXIII powierzył sesjom soborowym, było lepsze ujęcie i przedstawienie cennego depozytu nauki chrześcijańskiej, by stała się ona bardziej przystępna dla wierzących w Chrystusa i dla wszystkich ludzi dobrej woli.

Dlatego Sobór nie miał więc potępiać błędów epoki, ale w sposób jasny ukazać moc i piękno nauki wiary. "Dzięki światłu tego Soboru - mówił Papież - Kościół... jak ufamy, pomnoży swoje duchowe bogactwo i czerpiąc z niego nową energię, będzie mógł śmiało patrzeć w przyszłość. Musimy dziś poświęcić się ochoczo i bez lęku tak bardzo potrzebnemu w naszych czasach dziełu, idąc drogą, którą Kościół przemierza prawie od dwudziestu stuleci" 1.
Dzięki Bożej pomocy owocem czteroletnich obrad Ojców Soborowych stał się bogaty zbiór wypowiedzi doktrynalnych i zaleceń duszpasterskich, które ofiarowali oni całemu Kościołowi. Pasterze i wierni znajdują w nich wskazania dla owej "odnowy myślenia, działania, obyczajów i siły moralnej, radości i nadziei, która była celem samego Soboru" 2.
Także po zakończeniu obrad Sobór pozostał źródłem inspiracji dla życia kościelnego. W 1985 r. mogłem stwierdzić, że "dla mnie, który doznałem owej niezwykłej łaski uczestniczenia w Soborze i czynnego zaangażowania w jego przebiegu, Vaticanum II zawsze, a w sposób szczególny w latach pontyfikatu, stanowi stały punkt odniesienia dla wszystkich moich poczynań duszpasterskich, w świadomym wysiłku przekładania jego wskazań na język konkretnych i wiernych zastosowań na terenie każdego Kościoła lokalnego i całego Kościoła katolickiego. Wciąż należy do tego źródła powracać" 3.
W tym duchu 25 stycznia 1985 r., z okazji dwudziestej rocznicy zakończenia Soboru, zwołałem Nadzwyczajne Zgromadzenie Synodu Biskupów, którego celem było zwrócenie uwagi na dobrodziejstwa i duchowe owoce Soboru Watykańskiego II i pogłębienie jego nauki, tak aby można było wierniej głosić ją wszystkim wiernym, szerzyć jej znajomość i lepiej ją stosować.
Przy tej okazji Ojcowie Synodalni stwierdzili: "Jest naszym prawie jednomyślnym życzeniem, by zostały opracowane katechizm lub kompendium całej nauki katolickiej w dziedzinie wiary i moralności, które stałyby się punktem odniesienia dla katechizmów lub kompendiów przygotowywanych w różnych regionach. Wykład nauki powinien być jednocześnie biblijny i liturgiczny, przedstawiający zdrową doktrynę i dostosowany do życia dzisiejszych chrześcijan" 4. Po zakończeniu Synodu postanowiłem spełnić to życzenie, uznając, że będzie to "odpowiedzią na rzeczywistą potrzebę zarówno Kościoła powszechnego, jak Kościołów partykularnych" 5.
Z całego serca dziękujemy Bogu za to, że możemy dziś ofiarować całemu Kościołowi dzieło noszące tytuł "Katechizm Kościoła Katolickiego" i będące "tekstem odniesienia" dla katechezy odnowionej żywymi źródłami wiary! Podobnie jak odnowa liturgiczna oraz opracowanie nowego Kodeksu Prawa Kanonicznego i Kanonów Katolickich Kościołów Wschodnich, Katechizm przyczyni się w znacznym stopniu do odnowy całego życia kościelnego, której pragnął i którą zapoczątkował Sobór Watykański II.
Katechizm Kościoła Katolickiego jest owocem bardzo szerokiej współpracy: dojrzewał w ciągu sześciu lat wytężonej pracy, prowadzonej z wielkim zapałem i w duchu uważnego wsłuchiwania się w różne opinie.
W 1986 r. zleciłem Komisji złożonej z dwunastu kardynałów i biskupów z kard. Josephem Ratzingerem na czele przygotowanie projektu katechizmu, o jaki prosili Ojcowie Synodalni. Prace Komisji wspierał Komitet Redakcyjny, złożony z siedmiu biskupów diecezjalnych, specjalistów w dziedzinie teologii i katechezy.
Komisja, która miała kierować pracami i czuwać nad ich przebiegiem, uważnie śledziła wszystkie etapy przygotowywania kolejnych dziewięciu redakcji tekstu. Z kolei zadaniem Komitetu Redakcyjnego było jego spisanie, naniesienie poprawek, jakich zażądała Komisja, i uwzględnienie uwag licznych teologów, badaczy chrześcijańskiej nauki, nauczycieli, a przede wszystkim biskupów całego świata, w celu udoskonalenia tekstu. W łonie Komitetu toczyły się owocne i wzbogacające dyskusje; w ten sposób ubogacono tekst oraz zapewniono Katechizmowi zwartość i jednolitość.
Projekt stał się przedmiotem rozległych konsultacji, obejmujących biskupów katolickich, ich Konferencje Episkopatu lub synody, instytuty teologiczne i katechetyczne. Jako całość spotkał się z przychylnym przyjęciem ze strony biskupów. Można powiedzieć, że Katechizm jest owocem współpracy całego Episkopatu Kościoła katolickiego, który przyjmując wielkodusznie moje zaproszenie, zechciał wziąć na siebie część odpowiedzialności za dzieło dotyczące bezpośrednio życia Kościoła. Ta postawa budzi we mnie głęboką radość, ponieważ współbrzmienie tak wielu głosów wyznacza rzeczywiście pewną symfonię wiary. Ponadto opracowanie Katechizmu ukazuje kolegialną naturę Episkopatu; świadczy o katolickości Kościoła.
Każdy katechizm powinien wiernie i w sposób uporządkowany przedstawiać nauczanie Pisma świętego, żywej Tradycji w Kościele i autentycznego Urzędu Nauczycielskiego, a także duchowe dziedzictwo Ojców, Doktorów i świętych Kościoła, by umożliwiać lepsze poznanie tajemnic chrześcijańskich i ożywiać wiarę Ludu Bożego. Musi brać pod uwagę wyjaśnienia nauki, które w ciągu dziejów Duch Święty wskazał Kościołowi. Konieczne jest także, by pomagał rozjaśniać światłem wiary nowe sytuacje i problemy, które w przeszłości nie zostały wyjaśnione.
Katechizm zawiera zatem rzeczy nowe i stare (por. Mt 13, 52), ponieważ wiara pozostaje zawsze ta sama, a zarazem jest źródłem wciąż nowych świateł.
Aby spełnić ten podwójny wymóg, Katechizm Kościoła Katolickiego z jednej strony przejmuje "dawny", tradycyjny układ, zastosowany już w Katechizmie Piusa V, ujmując treść w czterech częściach: Wyznanie wiary (Credo); liturgia święta ze szczególnym uwypukleniem sakramentów; zasady chrześcijańskiego postępowania wyłożone na podstawie przykazań; wreszcie modlitwa chrześcijańska. Zarazem jednak treść jest często ujęta w "nowy" sposób, by odpowiadać na pytania stawiane przez naszą epokę.
Wszystkie cztery części są ze sobą wzajemnie powiązane: misterium chrześcijańskie jest przedmiotem wiary (część pierwsza); jest ono celebrowane i przekazywane przez czynności liturgiczne (część druga); jest obecne, by oświecać i umacniać dzieci Boże w ich działaniu (część trzecia); stanowi podstawę naszej modlitwy, której uprzywilejowaną formą jest "Ojcze nasz"; jest przedmiotem naszego błagania, uwielbienia i wstawiennictwa (część czwarta).
Sama liturgia jest modlitwą; wyznanie wiary znajduje właściwe miejsce w sprawowaniu kultu. Łaska, owoc sakramentów, jest niezbędnym warunkiem chrześcijańskiego postępowania, który nie może być zastąpiony, podobnie jak udział w liturgii Kościoła wymaga wiary. Jeśli wiara nie przejawia się w działaniu, jest martwa (por. Jk 2, 14-16) i nie może przynieść owoców życia wiecznego.
Czytając Katechizm Kościoła Katolickiego, można dostrzec przedziwną jedność Bożego misterium i Bożego zamysłu zbawienia, a także centralne miejsce Jezusa Chrystusa, Jednorodzonego Syna Bożego, który został posłany przez Ojca i za sprawą Ducha Świętego stał się człowiekiem w łonie Najświętszej Dziewicy Maryi, by być naszym Zbawicielem. Chrystus, który umarł i zmartwychwstał, jest zawsze obecny w swoim Kościele, zwłaszcza w sakramentach; jest prawdziwym źródłem wiary, wzorem chrześcijańskiego postępowania, Nauczycielem naszych modlitw.
Katechizm Kościoła Katolickiego, który zatwierdziłem 25 czerwca tego roku i którego publikację zarządzam dziś mocą mojej władzy apostolskiej, wykłada wiarę Kościoła i naukę katolicką, poświadczone przez Pismo święte, Tradycję apostolską i Urząd Nauczycielski Kościoła i w ich świetle rozumiane. Uznaję go za pewną normę nauczania wiary, jak również za pożyteczne i właściwe narzędzie służące komunii eklezjalnej. Oby przyczynił się do odnowy, do której Duch Święty wzywa nieustannie Kościół Boży, będący Ciałem Chrystusa, pielgrzymujący ku niegasnącej światłości Królestwa.
Zatwierdzając Katechizm Kościoła Katolickiego i nakazując jego publikację, Następca Piotra spełnia swoją posługę wobec Świętego Kościoła Powszechnego i wszystkich Kościołów partykularnych, żyjących w pokoju i komunii ze Stolicą Apostolską w Rzymie; jest to posługa umacniania i utwierdzania wiary wszystkich uczniów Pana Jezusa (por. Łk 22, 32), a także zacieśniania więzów jedności w tej samej wierze apostolskiej.
Proszę zatem pasterzy Kościoła oraz wiernych, aby przyjęli ten Katechizm w duchu jedności i gorliwie nim się posługiwali, wypełniając zadanie głoszenia wiary i wzywając do życia zgodnego z Ewangelią. Katechizm zostaje im przekazany, by służył jako pewny i autentyczny punkt odniesienia w nauczaniu doktryny katolickiej, a w sposób szczególny jako tekst wzorcowy dla katechizmów lokalnych. Zostaje także ofiarowany wszystkim wiernym, którzy pragną głębiej poznać niewyczerpane bogactwa zbawienia (por. Ef 3, 8). Ma też wspierać dążenia ekumeniczne, ożywiane świętym pragnieniem jedności wszystkich chrześcijan, przedstawiając dokładnie treść nauki katolickiej i ukazując jej harmonijną spójność. Wreszcie, Katechizm Kościoła Katolickiego zostaje ofiarowany każdemu człowiekowi żądającemu od nas uzasadnienia nadziei, która jest w nas (por. 1 P 3, 15), i pragnącemu poznać wiarę Kościoła katolickiego.

Niniejszy Katechizm NIE MA ZASTĄPIĆ katechizmów opracowanych w różnych miejscach, zatwierdzonych przez kompetentne władze kościelne, przez biskupów diecezjalnych i Konferencje Episkopatu, zwłaszcza jeśli uzyskały one aprobatę Stolicy Apostolskiej. Powinien raczej stać się zachętą i pomocą do opracowania nowych katechizmów lokalnych, przystosowanych do różnorakich środowisk i kultur, a jednocześnie zachowujących jedność wiary oraz o wierność nauce katolickiej.
W ostatnich słowach niniejszej Konstytucji, przedstawiającej Katechizm Kościoła Katolickiego, proszę Najświętszą Dziewicę Maryję, Matkę Wcielonego Słowa i Matkę Kościoła, by w tym czasie, gdy Kościół jest wzywany do nowego wysiłku ewangelizacji, wspierała swoim możnym wstawiennictwem pracę katechetyczną całego Kościoła na wszystkich poziomach. Niech światło prawdziwej wiary wyzwoli ludzkość z niewiedzy i niewoli grzechu i doprowadzi ją do jedynej prawdziwej wolności (por. J 8, 32), to znaczy wolności życia w Jezusie Chrystusie pod przewodnictwem Ducha Świętego, tu, na ziemi, i do pełni błogosławionego oglądania Boga twarzą w twarz w Królestwie Niebieskim! (por. 1 Kor 13, 12; 2 Kor 5, 6-8).
W dniu 11 października 1992 r., w trzydziestą rocznicę rozpoczęcia Soboru Powszechnego Watykańskiego II, w czternastym roku mego pontyfikatu.

/-/ Joannes Paulus ppII
Quas Primas
Nie ma zastąpić. Zrozumiano?
---------------------------------------------------------------------------------------------------------------
"Niniejszy Katechizm nie ma zastąpić katechizmów opracowanych w różnych miejscach, zatwierdzonych przez kompetentne władze kościelne, przez biskupów diecezjalnych i Konferencje Episkopatu, zwłaszcza jeśli uzyskały one aprobatę Stolicy Apostolskiej." (Jan …Więcej
Nie ma zastąpić. Zrozumiano?
---------------------------------------------------------------------------------------------------------------

"Niniejszy Katechizm nie ma zastąpić katechizmów opracowanych w różnych miejscach, zatwierdzonych przez kompetentne władze kościelne, przez biskupów diecezjalnych i Konferencje Episkopatu, zwłaszcza jeśli uzyskały one aprobatę Stolicy Apostolskiej." (Jan Paweł II)
tahamata
"Niniejszy Katechizm nie ma zastąpić katechizmów opracowanych w różnych miejscach, zatwierdzonych przez kompetentne władze kościelne, przez biskupów diecezjalnych i Konferencje Episkopatu, zwłaszcza jeśli uzyskały one aprobatę Stolicy Apostolskiej." (Jan Paweł II)
===========
Moim zdaniem, to wyraźne odniesienie do posoborowych katechizmów... Wcześniej nie było Konferencji Episkopatów.
BAH
... pewny i autentyczny punkt odniesienia w nauczaniu doktryny katolickiej ...
( Jan Paweł II)Więcej
... pewny i autentyczny punkt odniesienia w nauczaniu doktryny katolickiej ...

( Jan Paweł II)
danutadubiel
"Niniejszy Katechizm NIE MA ZASTĄPIĆ katechizmów opracowanych w różnych miejscach, zatwierdzonych przez kompetentne władze kościelne...."
( Jan Paweł II)
Więcej
"Niniejszy Katechizm NIE MA ZASTĄPIĆ katechizmów opracowanych w różnych miejscach, zatwierdzonych przez kompetentne władze kościelne...."

( Jan Paweł II)
danutadubiel
„Dzisiejsze katechizmy wszystko zniekształciły...”
Uczyłem się na pamięć odpowiedzi z katechizmu ks. Piotrowskiego, przepisywałem wskazane fragmenty do zeszytu jako uczeń, wpatrywałem się w ilustracje, skromne, czarno-białe, ale ładne i przyciągające wzrok. Można na nich zobaczyć prawdziwy ołtarz z sześcioma świecami ustawionymi po trzy po obu stronach tabernakulum z Najświętszym Sakramentem …Więcej
„Dzisiejsze katechizmy wszystko zniekształciły...”
Uczyłem się na pamięć odpowiedzi z katechizmu ks. Piotrowskiego, przepisywałem wskazane fragmenty do zeszytu jako uczeń, wpatrywałem się w ilustracje, skromne, czarno-białe, ale ładne i przyciągające wzrok. Można na nich zobaczyć prawdziwy ołtarz z sześcioma świecami ustawionymi po trzy po obu stronach tabernakulum z Najświętszym Sakramentem. Widać nastoletniego syna, który całuje swoją mamę w rękę ku radości stojącego obok taty. Ten rysunek to ilustracja do nauki dotyczącej IV przykazania. Widać wnętrze katolickiego domu ukazane przy okazji nauki o sakramencie ostatniego namaszczenia. Widać kapłana podczas Mszy św. w trzech momentach: podczas offertorium, przeistoczenia i przyjęcia Komunii św. Wygląda dokładnie tak, jak wyglądają kapłani Bractwa Św. Piusa X, odprawiający Mszę św. Widać młodą osobę, jak na kolanach i do ust przyjmuje z kapłańskiej ręki Ciało Pana Jezusa.
Takimi obrazami karmiono moją duszę,
gdy byłem dzieckiem. Przyszedł sobór (Sobór Watykański II: 1962—1965 — przyp. red.), którego to wyrazu w odniesieniu do ostatniego soboru nie jestem w stanie napisać z dużej litery.
Nie mogę inaczej, skoro rację miał abp Marceli Lefebvre, mówiąc: „Sobór i jego następstwa zburzyły katechizm”
Inquisitor
KKK z wydawnictwa PALLOTINUM jest heretycki, gdyż zrównuje wszystkie religie i traktuje je jako zawierające prawdę i będące drogami zbawienia.
danutadubiel
BAH Niech sobie opracowują jeszcze nowsze Katechizmy. Ja już wybrałam Katechizm kard. Gasparriego.
Gorliwie, posługuję się również Katechizmem Gasparriego.
To jest moje zdanie. Inni przecież mogą przyjąć tę zachętę.
BAH
danutadubiel 2014-08-18 21:38:03
Niniejszy Katechizm nie ma zastąpić katechizmów opracowanych....
Sumienie winno upomnieć się o kolejne zdanie:
Powinien raczej stać się zachętą i pomocą do opracowania nowych katechizmów lokalnych, przystosowanych do różnorakich środowisk i kultur, a jednocześnie zachowujących jedność wiary oraz o wierność nauce katolickiej.....
i wcześniejsze:
Proszę zatem …Więcej
danutadubiel 2014-08-18 21:38:03
Niniejszy Katechizm nie ma zastąpić katechizmów opracowanych....

Sumienie winno upomnieć się o kolejne zdanie:

Powinien raczej stać się zachętą i pomocą do opracowania nowych katechizmów lokalnych, przystosowanych do różnorakich środowisk i kultur, a jednocześnie zachowujących jedność wiary oraz o wierność nauce katolickiej.....

i wcześniejsze:

Proszę zatem pasterzy Kościoła oraz wiernych, aby przyjęli ten Katechizm w duchu jedności i gorliwie nim się posługiwali, wypełniając zadanie głoszenia wiary i wzywając do życia zgodnego z Ewangelią. Katechizm zostaje im przekazany, by służył jako pewny i autentyczny punkt odniesienia w nauczaniu doktryny katolickiej, a w sposób szczególny jako tekst wzorcowy dla katechizmów lokalnych.

😇 JP II, Konstytucja Apostolska, FIDEI DEPOSITUM 11 października 1992 r.
danutadubiel
Słusznie abp Lefebvre mówił: „Niestety, dzisiejsze katechizmy wszystko zniekształciły i niczego już nie definiują”.
Prawda jest zawarta w tradycyjnych katechizmach.
mkatana
Piotr Szczudłowski
Katolicki
katechizm — źródło
i drogowskaz

Swego rodzaju „rekomendację” Katechizmu katolickiego kard. Gasparriego powinno poprzedzić się kilkoma zdaniami komentarza. Nie jest to jedna z setek tysięcy książek, być może nawet ciekawych, ale bez których można się w życiu obejść. Kościół katolicki poleca swoim wiernym poznanie treści w zasadzie tylko dwóch „książek”. Pierwsza to …Więcej
Piotr Szczudłowski
Katolicki
katechizm — źródło
i drogowskaz

Swego rodzaju „rekomendację” Katechizmu katolickiego kard. Gasparriego powinno poprzedzić się kilkoma zdaniami komentarza. Nie jest to jedna z setek tysięcy książek, być może nawet ciekawych, ale bez których można się w życiu obejść. Kościół katolicki poleca swoim wiernym poznanie treści w zasadzie tylko dwóch „książek”. Pierwsza to Pismo święte, druga — katechizm. Jeśli katolicy przeczytaliby w życiu tylko te dwie książki, nic nie stracą na tym, że nie przeczytali innych. A jeśli znaliby treść wszystkich książek świata, oprócz treści tych dwóch ksiąg, nie tylko nic nie zyskają, ale nawet mogą wszystko stracić.
Wybaczcie, Drodzy Czytelnicy, że zacznę od wątku osobistego. Wiem, że tak nie wypada, ale są pewne względy usprawiedliwiające odstępstwo od przyjętego zwyczaju. Otóż pierwszym katechizmem, jaki dostałem w życiu przed prawie 50 laty, była książeczka opracowana przez ks. dra Czesława Piotrowskiego pt. Katechizm podstawowy. Wręczono mi do dziecięcych rąk jej wydanie z Nihil obstat cenzora ks. dra Mariana Finkego (1962 rok), Imprimatur (1959 rok) i Reimprimatur (1962 rok) abpa Antoniego Baraniaka i dwóch kanclerzy metropolitalnej kurii poznańskiej: ks. dra Bogdana Sikorskiego i ks. Lucjana Haendschkego. Wymieniam te nazwiska nie bez przyczyny. Ukazują one jak wielu wybitnych kapłanów stało za tą małą książką, a przecież nie była ona ich dziełem. Oni tylko reprezentowali Kościół powszechny, a dokładnie Bożą, objawioną ludzkości, naukę.
„Dzisiejsze katechizmy wszystko zniekształciły...”
Uczyłem się na pamięć odpowiedzi z katechizmu ks. Piotrowskiego, przepisywałem wskazane fragmenty do zeszytu jako uczeń, wpatrywałem się w ilustracje, skromne, czarno-białe, ale ładne i przyciągające wzrok. Można na nich zobaczyć prawdziwy ołtarz z sześcioma świecami ustawionymi po trzy po obu stronach tabernakulum z Najświętszym Sakramentem. Widać nastoletniego syna, który całuje swoją mamę w rękę ku radości stojącego obok taty. Ten rysunek to ilustracja do nauki dotyczącej IV przykazania. Widać wnętrze katolickiego domu ukazane przy okazji nauki o sakramencie ostatniego namaszczenia. Widać kapłana podczas Mszy św. w trzech momentach: podczas offertorium, przeistoczenia i przyjęcia Komunii św. Wygląda dokładnie tak, jak wyglądają kapłani Bractwa Św. Piusa X, odprawiający Mszę św. Widać młodą osobę, jak na kolanach i do ust przyjmuje z kapłańskiej ręki Ciało Pana Jezusa.
Takimi obrazami karmiono moją duszę, gdy byłem dzieckiem. Przyszedł sobór (Sobór Watykański II: 1962—1965 — przyp. red.), którego to wyrazu w odniesieniu do ostatniego soboru nie jestem w stanie napisać z dużej litery. Nie mogę inaczej, skoro rację miał abp Marceli Lefebvre, mówiąc: „Sobór i jego następstwa zburzyły katechizm” (wszystkie cytowane wypowiedzi założyciela Bractwa Św. Piusa X pochodzą z książki pt. Kazania abpa Marcela Lefebvre, wydawnictwo Te Deum, Warszawa 1999). Potem przyszła rewolucja. Potem nastąpiły w Kościele zmiany, których znaczenia jako dziecko nie uświadamiałem sobie, ale wpłynęły one również na moje życie.
Mój stary katechizm wypadł mi z rąk. Zastąpiły go nowe, rzekomo lepsze, źródła wiedzy religijnej, w których treść nie była już jednak tak krystalicznie czysta jak u ks. Piotrowskiego. Słusznie abp Lefebvre mówił: „Niestety, dzisiejsze katechizmy wszystko zniekształciły i niczego już nie definiują”. W szkole średniej, a potem na uniwersytecie otrzymywałem coraz to nowocześniejsze kompendia wiedzy religijnej, czego skutkiem był coraz większy zamęt w głowie. Tego zamętu nie traktowałem jako czegoś niewłaściwego, ale miałem przekonanie, że jest to stan właściwy, normalny. To zdarzyło się mnie — osobie świeckiej.
Prawda jest zawarta w tradycyjnych katechizmach.
O podobnym zjawisku mówił abp Lefebvre, mając na uwadze kapłanów, którzy w wirze posoborowej burzy nie zatracili jeszcze dobrej woli, ale już zostali pozbawieni świadomości swej godności kapłańskiej:
Wielu z nich zachowało jeszcze wiarę, zachowało pragnienie zwrócenia się w sposób święty ku Ofierze Mszy. Ale wówczas wyrwano im w pewnym sensie z rąk zarówno Ofiarę Mszy, jak i katechizm, a więc Słowo Boże, które zapisane jest w tradycyjnym katechizmie, będącym niczym innym jak obwieszczeniem Słowa naszego Pana Jezusa Chrystusa. Zafałszowano ich katechizm.
Wszystko to zmieniło się na lepsze, gdy powróciłem do katolickiej Tradycji i oddałem się pod opiekę duszpasterską księżom Bractwa Św. Piusa X. Okazało się, że oni mówią dokładnie to samo, co kilkadziesiąt lat wcześniej pisał ks. Piotrowski. Okazało się, że ołtarze, jakie budują, mają dokładnie ten sam wygląd, jak te na rysunkach u ks. Piotrowskiego. I ornaty, i welon okrywający kielich... Ta sama treść i forma, ta sama klarowność i przejrzystość przekazu, bez udziwnień i teologicznego nowatorstwa.
Można by zapytać, czy ks. Piotrowski należał do Bractwa Kapłańskiego Św. Piusa X? Pytanie retoryczne. Gdy on opracowywał swój katechizm, Bractwa jeszcze nie było. Ba, soboru jeszcze nie było! Gdy dziś, przeżywszy pół wieku, patrzę na ten katechizm, to widzę w nim strażnika mojej dziecięcej wiary. Ta wiara już dziś straciła cechy dziecięcej niedojrzałości, ogorzała pośród wzlotów i upadków życia, ale tym bardziej i niezmiennie należy ją strzec przez całą pozostałą jeszcze część życia, a to oznacza potrzebę wierności temu, co jest napisane w katechizmie.
Arcybiskup Lefebvre mówił: „Prawda jest znana, znajduje się w naszych katechizmach”. Wierność katechizmowi oznacza po prostu wierność prawdzie. Założyciel Bractwa wzruszająco wzywał katolików: „Szanujcie jak najbardziej dawne katechizmy!”. Ja zaś dostrzegłem jasną i konsekwentną linię ciągłą pomiędzy pieśnią Bogurodzica, którą ks. Jakub Wujek nazwał słusznie pierwszym, „starym katechizmem polskim”, katechizmem ks. Piotrowskiego oraz katechizmem, jaki pokazali mi kapłani Bractwa, a był to katechizm kard. Gasparriego.

Piszę o tym wszystkim po to, aby przypomnieć myśl, jaką wielokrotnie wypowiadał abp M. Lefebvre, a dotyczyła ona wielkiej i niezastąpionej niczym wartości tradycyjnych, katolickich katechizmów. Trzeba to sobie uświadomić, że obok krzyża i różańca, trzecim skarbem katolika jest katechizm. Tak jak warkocze moich córek splatały się z trzech kosmyków, tak i nasza wiara jest jakby splotem (pisząc umownie) treści, jaka kryje się pod tymi trzema słowami: krzyż, różaniec i katechizm. Czy zapuszczamy korzenie w miejscu starym, czy budujemy jakieś nowe gniazdo, zawsze i wszędzie powinny nam towarzyszyć trzy przedmioty: krzyż na ścianie, różaniec w kieszeni i katechizm na półce z książkami. A pisząc dokładniej, na krzyż trzeba z nadzieją patrzeć, różaniec trzeba z miłością odmawiać, a katechizm trzeba z wiarą czytać.
Powiedzmy jeszcze jedno: ani jedynie w samym Piśmie świętym, ani jedynie w samej Tradycji, nie znajdujemy wszystkiego, co jest nam potrzebne do zbawienia. Prawda objawiona przez Boga jest zawarta w obu skarbcach: Piśmie świętym i Tradycji. Sama Biblia jest w niektórych fragmentach trudna do zrozumienia. To wielka „kraina”, po której wędrówka wymaga dobrego przewodnika. Sama zaś Tradycja jest jak ptak bez skrzydeł, albo jak rzeka bez źródła. Rozpatrywana bez Pisma świętego, traci rację swojego bytu.
Pismo święte można porównać do wielkiej krainy albo do ogromnego oceanu. Wiedzą o tym najlepiej bibliści i egzegeci, którzy całe życie poświęcili na studium tej świętej Księgi, a umierając dochodzili do wniosku, że jeszcze tak wiele przed nimi pozostało do poznania. W Biblii mamy dwa Testamenty, 72 księgi i blisko dwa tysiące stron druku wraz z przypisami i wstępami. Tradycja zaś jest zawarta w wielu uroczystych orzeczeniach i encyklikach papieży, dekretach soborów, postanowieniach synodów, listach biskupów. Ogarnąć całą Tradycję nie jest łatwo człowiekowi, który żyje w świecie i nie jest kapłanem. Jaka na to rada? Kościół ją znalazł: dał nam do rąk katechizm, w którym znajdujemy syntezę całego Pisma świętego i całej Tradycji.
Katechizmy nie były nigdy dziełem autorskim
W Encyklopedii Kościelnej wydanej przez ks. Michała Nowodworskiego czytamy:
Katechizm, wzięty w obszerniejszym znaczeniu, wyraża każdą naukę, podawaną ustnie, czyli żywym słowem, zwłaszcza gdy nauczający i nauczany wzajemnie się pytają i na zadane pytania sobie odpowiadają. W ściślejszym, powszechnym i kościelnym znaczeniu katechizm jest krótkim i uporządkowanym, dostosowanym do pojęcia nieumiejętnych, przez pytania i odpowiedzi ułożonym, popularnym wykładem prawd religijnych potrzebnych do zbawienia.
Tę definicję można uściślić, dodając, że obok katechizmów opracowywanych z myślą o ludziach prostych i umiejących zaledwie czytać, Kościół opracowywał katechizmy dla ludzi wykształconych, dla poszczególnych grup wiekowych (dzieci, młodzieży i dorosłych), a nawet dla poszczególnych grup społecznych.
Tradycyjne katechizmy można podzielić według kryterium treści. Jedne zawierają po prostu samą naukę wiary i obyczajów. Inne są bardziej rozbudowane. Ilustrują tę naukę przykładami i cytatami z Pisma świętego. Jeszcze inne mają wyraźnie polemiczny, apologetyczny charakter i są głównie skierowane przeciw herezjom oraz błędom. Ciekawa rzecz: katechizmy nie były pisane tak, jak się pisze podręcznik, powieść czy kronikę. Katechizmy nigdy nie były dziełem autorskim. Zawsze opracowywano je na podstawie Pisma świętego i Tradycji. Właśnie, nie były pisane, tylko opracowywane. Dlatego, jakkolwiek ludzie byli w opracowanie katechizmów zaangażowani, a ich opracowania były mniej lub bardziej udane, to jednak zawsze autorem katechizmów zatwierdzonych przez Kościół był Pan Bóg. Zawsze tak było — do czasu ostatniego soboru, po którym pojawiły się tu i ówdzie (np. we Francji czy Holandii) książki, mające uchodzić w zamyśle wydawców za katechizmy. Jednak nie miały one z katolickim katechizmem wiele wspólnego.
Niestety, żyjemy w czasach posoborowych, kiedy wielu biskupów głosi co innego, niż można przeczytać w tradycyjnym katechizmie. Założyciel Bractwa Św. Piusa X mówił: „Gdybym wówczas [to znaczy przed burzą soborową] nauczał katechizmu, którego dziś uczy się w szkołach, nazwano by mnie heretykiem”. Wskazał też w 1988 roku na przykład godny największego ubolewania. Otóż we Francji pojawił się katechizm zawierający ewidentne błędy, by nie powiedzieć po prostu herezje modernistyczne. „Napomnienia — mówił abp Lefebvre — kardynała Ratzingera nie przyniosły rezultatu. Rzym ustąpił, a podręcznik do nauki religii Pierres vivantes nadal zatruwa nasze dzieci”.
My takich książek nie bierzemy do rąk. Jesteśmy posłuszni temu, co w innym miejscu abp Lefebvre mówił katolikom wiernym Tradycji: „Musimy się podporządkować «Credo», «Katechizmowi Soboru Trydenckiego». Tego nie da się zmienić”. Arcybiskup Lefebvre napisał także w jednym z listów skierowanych do papieża Pawła VI: „Przywróć nam nasz katechizm na wzór katechizmu Soboru Trydenckiego, cóż bowiem wyrośnie jutro z naszych dzieci, co wyrośnie z przyszłych pokoleń bez dokładnie określonego katechizmu? Nie będą oni znali wiary katolickiej, jak to możemy stwierdzić już dzisiaj”. Również wielokrotnie zapewniał: „Nigdy nie wyrzekniemy się naszego katechizmu, który nauczył nas wiary!” oraz „Nie przyjmiemy katechizmu, który już nie uczy naszego wyznania wiary! Nie możemy przyjąć czegoś takiego. Jest to sprzeczne z naszą wiarą”.
Naszym zadaniem jest uczenie się katechizmu.
Uczenie się katechizmu jest obowiązkiem wiernych, a nauczanie katechizmu jest obowiązkiem kapłanów. „Jeśli w powołaniu kapłana — mówił abp Lefebvre — w powołaniu pasterza jest coś ważnego, coś istotnego, to jest to, tak uważam, nauczanie katechizmu, ukazywanie nauki chrześcijańskiej”. W innym miejscu mówił swoim seminarzystom:
Musicie się zatem przygotować do tej nauki katechizmu. W gruncie rzeczy wszystko, co tu [w seminarium] robicie, cała teologia, wszytko, co studiujecie, to jest katechizm. Żyjcie tym katechizmem, który obecnie studiujecie, i starajcie się już teraz uczyć, jak przekazywać go innym. Nie wahajcie się szukać w życiu świętych pasterzy, którzy przede wszystkim poświęcali się nauczaniu katechizmu. Nie jest łatwo nauczać dzieci pomysłowo i skutecznie katechizmu. Jest to trudna sztuka, której nie da się improwizować. Dlatego już podczas pobytu w seminarium musicie, by tak rzec, namiętnie pragnąć być gotowi, jeśli się wam powie: „Idźcie nauczać katechizmu te lub inne dzieci, tę lub inną grupę w tym lub innym miejscu”. Bądźcie gotowi pomagać im w przyswajaniu tej nauki.
Kapłani reprezentują wobec wiernych świeckich Kościół nauczający, podczas gdy wierni są Kościołem nauczanym. Warto jednak dodać, że rodzice wobec swoich dzieci też reprezentują Kościół nauczający. Jeśli matka i ojciec nie zaczną uczyć swych dzieci katechizmu, to późniejszą pracę katechetyczną kapłana czy brata zakonnego czynią przez swe zaniedbanie bardzo trudną. Nauka katechizmu zostawia w duszy niemal niezatarty ślad.
Arcybiskup Lefebvre mówił przyszłym kapłanom, że osoby uczone przez nich katechizmu w wieku dziecięcym, mogą o katechizmie zapomnieć w starszym wieku. „Ile osób — mówił — spośród tych, których nauczyliście katechizmu, nie opuści wprawdzie Kościoła, ale nie będzie praktykować, zapomni w mniejszym lub większym stopniu o tym, czego ich nauczyliście!”. Jeśli jednak raz nauczyli się w dzieciństwie katechizmu, „jeśli istotnie zostali o tym wszystkim przekonani podczas dwóch, trzech lat, nie zapomną tego już nigdy” i mają wielką szansę nawrócić się. Czasami przełom następuje dopiero w godzinie śmierci. Dzięki czemu jest możliwy? Dzięki nauce katechizmu. „Wówczas ludzie ci przypomną sobie katechizm, jakiego zostali nauczeni, i w ten sposób z Bożą łaską zostaną uratowani”.
Katechizm całościowym wykładem wiary
Już kilkakrotnie wspomniałem o katechizmie Soboru Trydenckiego. To dzieło można uznać za podsumowanie wcześniejszego nauczania Kościoła w sprawach wiary i moralności. Katechizm Soboru Trydenckiego, albo inaczej Katechizm Rzymski, był skierowany przede wszystkim do kapłanów, by im pomóc w pracach apostolskich. Dla ludu i dzieci, na polecenie papieża Klemensa VIII, katechizmy opracował św. Robert Bellarmin, jezuita, biskup i doktor Kościoła. Były to dwa katechizmy: „większy” i „mniejszy”. Przetłumaczono je na wiele języków, także na język polski. Na podstawie tych dwóch katechizmów biskupi w wielu diecezjach polecili opracować katechizmy dostosowane do lokalnych warunków i potrzeb w językach narodowych.
Innym wielkim twórcą katechizmów był św. Piotr Kanizjusz, doktor Kościoła. W Encyklopedii Kościelnej czytamy:
Wyznać jednak przychodzi, że jak samo katechizowanie, tak więcej jeszcze napisanie dobrego katechizmu dla dzieci i ludu połączone jest z wieloma trudnościami. Rzeczy bowiem czysto duchowe, prawdy abstrakcyjne, trudne i wzniosłe, ma on jasno przedstawić dziecku, którego dopiero rozwijający się umysł pojmować zaczyna zaledwie rzeczy zmysłowe.
Jakimi cechami powinien charakteryzować się dobry katechizm? Sięgnijmy raz jeszcze po bardzo ważny cytat z Encyklopedii Kościelnej:
Wewnętrzne przymioty dobrego katechizmu dają się opisać w ten sposób: katechizm niech ma wierność dogmatyczną, całość treściwą, w wyrażeniu popularność, ścisłość, krótkość i dosadność. Niech podaje wszystkie, główne zasady wiary katolickiej i życia, w pełnej i zrozumiałej treści, z wystarczającym udowodnieniem, dokładnym związkiem i odpowiednimi praktycznymi wywodami, z najgłówniejszymi przepisami ascetycznymi, krótkimi modlitwami i zachętami. Niech będzie raczej pośrednio niż wprost polemicznym i apologetycznym. Niech zachowa dawne, przyjęte i ustalone, ludowi już znane i od Kościoła pochodzące, a nie prywatne i osobiste definicje, wyrażenia i terminy.
Niech opiera wszystko nie tylko na uderzających, nielicznych ustępach i przykładach z Pisma św., ale i na tradycji, Kościele i Ojcach. Niech się nie wdaje w rozwlekły wykład, ale niech mu się stanie raczej pomocą. Niech będzie zarówno zrozumiałym, pożytecznym i stosownym, tak dla wykształconego, jak i dla prostego, a przez to prawdziwie powszechnym. Niech będzie doskonałym nawet w doborze słów i zwrotów mowy. Niech szczegóły przedstawia i rozróżnia także dla oka, w sposób zmysłowy, przez rozdziały, numerację pytań, kształt druku. Niech nie pominie dodatku zwyczajniejszych modlitw i niech ułatwi, ile możność pozwala, trwałe nauczanie się na pamięć.
Wszystko co obejmuje, ma być wyrażone systematycznie, porządnie, zwięźle i krótko, aby żaden wyraz, tym bardziej pytanie, nie okazało się zbytecznym i niepotrzebnym. Szczególnie zaś niech ma formę pytań i odpowiedzi: jest ona z dawien w Kościele praktykowana i używana, a podzielona na małe ustępy, chroni od zamieszania, ułatwia punkty godniejsze widzenia, a przez to i zapamiętanie rzeczy (pisownię i składnię nieznacznie uwspółcześniono — przyp. red.).
Katechizm kard. Gasparriego
Takimi cechami charakteryzuje się katechizm kard. Piotra Gasparriego. Dzieło zostało już wydane przez wydawnictwo Te Deum dwa razy, w roku 1999 i 2000. Nosi pełny tytuł: Katechizm katolicki dla osób dorosłych, które pragną zdobyć pełniejszą znajomość nauki katolickiej. Sam kardynał Gasparri urodził się w 1852 roku, za pontyfikatu bł. Piusa IX. Żył w czasie trzech pontyfikatów: Leona XIII, św. Piusa X i Benedykta XV. Zmarł w 1934 roku, kiedy papieżem był Pius XI. Był Umbryjczykiem. Jego rodzinna miejscowość Ussita leży w historycznej prowincji Umbrii, a ta z kolei była przez wieki częścią Państwa Kościelnego.
Święcenia kapłańskie przyjął w 1877 roku, sakrę biskupią w 1898 roku. Kapelusz kardynalski otrzymał z rąk samego papieża św. Piusa X w 1907 roku. Pełnił wiele ważnych funkcji w Kościele. Był kawalerem Orderu Orła Białego. Jego grób znajduje się w rodzinnej miejscowości Ussita. Jednym z wielkich osiągnięć kard. Gasparriego było opracowanie wspomnianego katechizmu.
W przedmowie do tego dzieła kard. Gasparri napisał:
Nauczanie katechizmu ma jednak nie tylko ten cel, żeby oświecić rozum ludzki, lecz także i to przede wszystkim, żeby nakłonić wolę ludzką do urządzania życia i obyczajów zgodnie z przykazaniami nauki chrześcijańskiej.
Chcemy znać prawdę i chcemy wedle poznanej prawdy żyć. Nie rozstawajmy się więc z katechizmem kard. Gasparriego, tym bardziej, że studiując go, możemy uzyskać dla samych siebie i dla dusz w czyśćcu cierpiących odpust cząstkowy, a pod pewnymi warunkami nawet odpust zupełny.
danutadubiel
Niniejszy Katechizm nie ma zastąpić katechizmów opracowanych w różnych miejscach, zatwierdzonych przez kompetentne władze kościelne, przez biskupów diecezjalnych i Konferencje Episkopatu, zwłaszcza jeśli uzyskały one aprobatę Stolicy Apostolskiej.
---------------------------------------------------------------------------------
Świetnie
fr_parvus, że tak wciąż spamujesz tym Nowym Katechizmem. …Więcej
Niniejszy Katechizm nie ma zastąpić katechizmów opracowanych w różnych miejscach, zatwierdzonych przez kompetentne władze kościelne, przez biskupów diecezjalnych i Konferencje Episkopatu, zwłaszcza jeśli uzyskały one aprobatę Stolicy Apostolskiej.
---------------------------------------------------------------------------------
Świetnie
fr_parvus, że tak wciąż spamujesz tym Nowym Katechizmem. Do dziś, nie mogłam na te spamy patrzeć, ale dopiero dziś olśniło mnie, aby po raz pierwszy do niego zajrzeć .
Otwieram i czytam początek, czyli Konstytucję Apostolską FIDEI DEPOSITUM.
Pomijam całą treść tej Konstytucji, ale najbardziej ucieszyłam się na zdanie, które wyżej przytoczyłam.
Czyli - Niniejszy Katechizm NIE MA ZASTĄPIĆ..........
Tak więc dziękuję, bo dzięki Tobie parvusie, mam spokojne sumienie, że korzystam z Katechizmu kard. Gasparriego i Katechizmu św. Piusa X ( link do pobrania, na dole artykułu).