Stał się cud! Zniknął najgroźniejszy wirus na świecie!
Zniknął jak za pomocą czarodziejskiej różdżki największy C(19)elebryta!!
W kilkadziesiąt godzin znalazło się tysiące miejsc w szpitalach (120 szpitali jest w stanie gotowości) bez jednoczesnego wyrzucania chorych na nowotwory! Do tego zapasy leków i gotowe pociągi medyczne.
Nie trzeba już umierać na posadzce SOR-u z racji braku testu przy zawale, bo - uwaga! - zniesiono wszelkie restrykcje koffidowe, czyli te same, które przyczyniły się do zanotowania 200 tys.nadmiarowych zgonów Polaków!!
Można nawet przyjechać ze zwierzątkami! Psami, kotami, tchórzofretkami...
Nasze domy i inne budynki staną otworem. Nie ma potrzeby już dystansu społecznego, bo śmiertelny wirus rozumie, że sytuacja jest nadzwyczajna i trzeba spuścić z tonu...
Mogłabym tu jeszcze długo wymieniać.
I jestem daleka od narzucania oceny typu: pomagać czy nie pomagać.. Charytatywne akcje są mi bliskie i nie o tym jest ten post.
Mam duszę, mam odczucia a z empatycznej otyłości chętnie bym się czasem nieco ociosała, zatem potencjalne komentarze o braku współczucia w tak dramatycznej sytuacji proszę sobie darować.
Chciałam tylko naskrobać dwa słowa o skali HIPOKRYZJI.
Btw....fajnie jednak, że wirus "paszoł won". Zawsze to jakieś szczęście w nieszczęściu...
Źródła
Pociąg z Polski dla rannych i tysiące miejsc w szpitalach. Tak Polska będzie pomagać Ukrainie
Bez kwarantanny po przekroczeniu granicy z Ukrainą. Jest rozporządzenie
MRiRW: Ukraińcy będą mogli łatwiej wwieźć do Polski swoje zwierzaki - finanse