Błogosławieństwo lub przekleństwo - Wybór należy do Ciebie #6 | ks. Dominik Chmielewski SDB. ks. Dominik Chmielewski SDB przeszedł w swoim życiu daleką i trudną drogę - z instruktora karate combat …Więcej
Błogosławieństwo lub przekleństwo - Wybór należy do Ciebie #6 | ks. Dominik Chmielewski SDB.
ks. Dominik Chmielewski SDB przeszedł w swoim życiu daleką i trudną drogę - z instruktora karate combat (trzeci dan) i osoby uprawiającej techniki buddyjskie stał się zakonnikiem, salezjaninem i kapłanem, który zawierzył swoją posługę Maryi oraz sprawie ewangelizacji. Sam tak o tym opowiadał: „Gdy miałem 21 lat, zostałem dyrektorem technicznym ds. karate w Polskim Związku Sztuk Walki. Zakładałem swoje własne szkoły walki. Mimo fascynacji karate nigdy nie odszedłem jednak od codziennej modlitwy. Studiowałem filozofię i teologię, byłem animatorem w Odnowie w Duchu Świętym i oazie. Choć duchowo czułem się wojownikiem Dalekiego Wschodu, nie podawałem w wątpliwość, że chrześcijaństwo jest prawdziwe. To pokazuje, jak ważne jest duchowe zakorzenienie rodziny. Gdy moja mama była ze mną w ciąży i dowiedziała się, że moje życie jest zagrożone, oddała mnie całkowicie Maryi. Urodziłem się zdrowy. Gdy przez …Więcej
ks. Dominik Chmielewski SDB przeszedł w swoim życiu daleką i trudną drogę - z instruktora karate combat (trzeci dan) i osoby uprawiającej techniki buddyjskie stał się zakonnikiem, salezjaninem i kapłanem, który zawierzył swoją posługę Maryi oraz sprawie ewangelizacji. Sam tak o tym opowiadał: „Gdy miałem 21 lat, zostałem dyrektorem technicznym ds. karate w Polskim Związku Sztuk Walki. Zakładałem swoje własne szkoły walki. Mimo fascynacji karate nigdy nie odszedłem jednak od codziennej modlitwy. Studiowałem filozofię i teologię, byłem animatorem w Odnowie w Duchu Świętym i oazie. Choć duchowo czułem się wojownikiem Dalekiego Wschodu, nie podawałem w wątpliwość, że chrześcijaństwo jest prawdziwe. To pokazuje, jak ważne jest duchowe zakorzenienie rodziny. Gdy moja mama była ze mną w ciąży i dowiedziała się, że moje życie jest zagrożone, oddała mnie całkowicie Maryi. Urodziłem się zdrowy. Gdy przez …Więcej
- Zgłoś
Portale społecznościowe
- Umieszczony
Zmień wpis
Usuń wpis
KochamZycie
- Zgłoś
Zmień komentarz
Usuń komentarz
@Autorytet Hahaha poszedłem umyć naczynia, myślałem, że jak nie będzie ci miał kto odpisywać to poprzestaniesz na 1 komentarzu, a tu ooo hahaha :D Słuchaj dużo pytań postawiłeś i dużo hipotez. Ja tam jestem marny proch ziemski tylko ale mogę ci polecić świetną książkę pod tytułem "Mistyczne Miasto Boże" autorstwa świętej Marii z Agredy :) Przeczytaj serio fajne :)
KochamZycie
- Zgłoś
Zmień komentarz
Usuń komentarz
Pisząc "pole chwały" miałem na myśli raj, niebo, bliskość Boga, radość, pokój, miłość, wieczność, szczęśliwość itp. I przede wszystkim miejsce, w którym nie podlegamy wpływom demonów Amen :)
6 więcej komentarzy od KochamZycie
KochamZycie
- Zgłoś
Zmień komentarz
Usuń komentarz
No tak, zgadzam się. Piątka. Wszyscy wytrwali spotkają się na polu chwały :)
KochamZycie
- Zgłoś
Zmień komentarz
Usuń komentarz
Wydaje mi się, że tym chwała będzie większa, im więcej świadomych cierpień człowiek na siebie przyjął w imię ratowania ludzi nieświadomych. A takich nie brakuje :)
KochamZycie
- Zgłoś
Zmień komentarz
Usuń komentarz
Pytam czysto teoretycznie o twoją opinię :)
KochamZycie
- Zgłoś
Zmień komentarz
Usuń komentarz
A jak patrzy Pan Bóg na człowieka który pali jointa i swoje myśli nieustannie kieruje do Niego?
KochamZycie
- Zgłoś
Zmień komentarz
Usuń komentarz
A co myślisz na temat marihuany?
KochamZycie
- Zgłoś
Zmień komentarz
Usuń komentarz
@Autorytet Hmm a może niszczy chrześcijan dlatego, że mają bardzo blisko jedyną prawdę, a i tak trudno im się jest do niej zwrócić. Myślę, że innych nie musi tak bardzo niszczyć jak nas, bo oni i tak nawet nie planują zwrócić się ku prawdzie. Z historii świętych można wywnioskować, że to na nich demony skupiły najwięcej złości, bo to oni byli Boga najbliżej. Myślę, że złe duchy atakują najmocniej …Więcej
@Autorytet Hmm a może niszczy chrześcijan dlatego, że mają bardzo blisko jedyną prawdę, a i tak trudno im się jest do niej zwrócić. Myślę, że innych nie musi tak bardzo niszczyć jak nas, bo oni i tak nawet nie planują zwrócić się ku prawdzie. Z historii świętych można wywnioskować, że to na nich demony skupiły najwięcej złości, bo to oni byli Boga najbliżej. Myślę, że złe duchy atakują najmocniej tych, którzy najbliżej Boga się znajdują i najwięcej dusz "złowić" dla Pana mogą. Co ty na to? :)