V.R.S.
142

Św. Ambroży o Matce pod Krzyżem

Maryja, matka Pana stała u Krzyża swego Syna. Nikt mi o tym nie powiedział poza świętym Ewangelistą św. Janem. Inni opisywali jak podczas Męki Pana wstrząśnięta została ziemia, niebo pokryło się ciemnościami, słońce zniknęło, jak złoczyńca po szczerym wyznaniu został przyjęty do raju. Jan opowiada nam to czego inni nam nie opowiedzieli: jak Pan przybity do Krzyża wołał do niej, uznając za właściwsze, by, pokonując swe cierpienia, powierzyć jej urząd pobożności, niż oznajmić że dał Jej królestwo niebieskie. Albowiem jeśli jest wymogiem religii przebaczenie łotrowi, dziełem większej pobożności jest dla Syna uszanowanie matki takim oddaniem . “Oto” – mówi – “twój syn”. “Oto twoja matka”. Chrystus zaświadczył to z Krzyża i podzielił zadania pobożności między matkę i ucznia. Pan dał nie tylko publiczny, lecz również prywatny Testament, zaś Jan poświadczył ten Jego Testament, jako świadek godny tak wielkiego Testatora. Dobry testament to był nie pieniężny, lecz życia wiecznego, spisany nie inkaustem, lecz Duchem Boga żywego, który powiada: “język mój jest piórem sprawnego skryby” (Ps 44).

Także Maryja zachowała się tak jak przystało matce Chrystusowej. Kiedy Apostołowie uciekli, stała pod Krzyżem z oczami nabożnie wpatrzonymi w rany swego Syna, albowiem nie patrzyła na śmierć swego Potomstwa, lecz na zbawienie świata."

(z Listu LXIII)



Łukasz Cranach Starszy - Ukrzyżowanie