Zdaniem Franciszka centralność liturgii "szkodzi"

6 grudnia w trakcie audiencji generalnej Franciszek marudził, że obecnie ewangelizowanie jest trudne i bezowocne.

Odpowiedzią na taki stan rzeczy jest tradycyjnie serwowana przez Franciszka mieszanka negatywistycznych mantr. W pewnym sensie potępia on "szukanie schronienia w strefach bezpieczeństwa takich jak nawykowe powtarzanie rzeczy, które zawsze się robi, czy też w uwodzicielskich wezwaniach duchowości intymistycznej, lub nawet w źle rozumianej centralności liturgii".

Interpretując procesy psychiczne, Franciszek stwierdza - "pokusy, kryjące się pod płaszczykiem przywiązania do tradycji, na ogół nie stanowią odpowiedzi na wezwania Ducha, tylko na własne niezadowolenia".

Zamiast unosić się i generalizować, Franciszek powinien wskazać kierunek oraz metody ewangelizacji, które unikają tego rodzaju rzekomych błędów, przynosząc konkretne owoce. Świecące pustkami liturgie i audiencje generalne z udziałem Franciszka stanowią kiepski przykład.

#newsJhnlafbirx

Walczyć o prawdę
Co za nietypowe podsumowanie ,,obecnie ewangelizowanie jest trudne i bezowocne,,.
V.R.S.
Przełóżmy to na prosty język: źle rozumiana centralność liturgii = źle rozumiana centralność kultu Bożego.
No i w sumie występuje tu pełna ciągłość z montiniańsko-wojtyliańskim Gaudium et spes twierdzącym że wszystkie rzeczy na ziemi należy nakierować na człowieka jako stanowiącego ośrodek i szczyt (GS 12). No to wiadomo że jak przyjmiemy iż człowiek ma być w centrum*, to faktycznie liturgia …Więcej
Przełóżmy to na prosty język: źle rozumiana centralność liturgii = źle rozumiana centralność kultu Bożego.
No i w sumie występuje tu pełna ciągłość z montiniańsko-wojtyliańskim Gaudium et spes twierdzącym że wszystkie rzeczy na ziemi należy nakierować na człowieka jako stanowiącego ośrodek i szczyt (GS 12). No to wiadomo że jak przyjmiemy iż człowiek ma być w centrum*, to faktycznie liturgia uzurpuje sobie nienależne jej miejsce.

*z "listeczkiem figowym" że z każdym człowiekiem Chrystus jakoś "magicznie" według posoborowych "czarodziejów" się zjednoczył - GS 22, ergo: jak człowiek jest w centrum to tak jakby Chrystus był w centrum, więc: katole, nic się nie stało.