1
2
Wiesiek M.
1416
Może tylko błądzą? Licznym Czytelnikom “Głosu Polskiego” oraz słuchaczom “Radia Maryja” pragnę podziękować za słowa wsparcia (i oburzenia tym, co usłyszeli), jakie kierują do mnie po audycji - …Więcej
Może tylko błądzą?

Licznym Czytelnikom “Głosu Polskiego” oraz słuchaczom “Radia Maryja” pragnę podziękować za słowa wsparcia (i oburzenia tym, co usłyszeli), jakie kierują do mnie po audycji - wywiadzie, jaki o. Jacek Cydzik przeprowadził z Józefem Aleksandrowiczem, byłym prezesem byłej Gminy 1 Związku Narodowego Polskiego w Kanadzie.
Ta ostatnia osoba znana była do tej pory głównie z działalności w polonijnym środowisku żeglarskim, ale od paru lat także w ZNPwK. Mimo, iż wielu naszych członków wyrażało poważne zastrzeżenia co do poglądów p. Aleksandrowicza (który utrzymuje np. że gen. Jaruzelski jest “bohaterem”, a płk Kukliński “zdrajcą”) w momencie, gdy kandydował na prezesa b. Gminy 1 - osoby, które go na tę funkcję forsowały, uspokajały resztę, iż to i wiele innych poglądów mu się “wyperswaduje”, a poza tym to nie stanowisko prezesa Zarządu Głównego naszego narodowego Związku, lecz tylko prezesa Gminy, a on jako osoba dysponująca czasem i zdolnościami organizacyjnymi, będzie dobrym “administratorem” Gminy.
Panu Aleksandrowiczowi od początku nie podobał się profil i treści, jakie publikuje “Głos Polski”. Wielokrotnie dawał wyraz swemu niezadowoleniu, iż w naszym tygodniku niemało jest krytycznych komentarzy pod adresem premiera Tuska oraz jego ekipy.
Od czasu, gdy w “Głosie Polskim” przed rokiem ukazał się tekst ottawskiego publicysty Czesława Piasty, zamieszczony w “Komunikatach Ottawskich”, analizujący podłoże tragedii pod Smoleńskiem z kilkoma zdaniami także o tym, iż obecny ambasador RP w Kanadzie Zenon Kosiniak-Kamysz, będący przedtem wiceministrem obrony narodowej, ocenił stan techniczny wszystkich “rządowych” tupolewów jako zadowalający - Józef Aleksandrowicz zaczął zwalczać “Głos Polski” oraz mnie osobiście na wszystkich frontach. Mimo, że “ocenzurowałem” ten materiał, usuwając zdanie, które dopatrywało się w tej ocenie - pewnego stopnia współodpowiedzialności za ten stan rzeczy ówczesnego wiceministra, dziś ambasadora. Nie jest tajemnicą dla zaznajomionych z tą sprawą polonusów, że pan Aleksandrowicz za wszelką cenę utrzymywał (i utrzymuje) świetną komitywę z przedstawicielami dyplomacji polskiej w Kanadzie, bez względu na to jaki rząd i racje reprezentują. Stąd nigdy nie brał udziału w jakichkolwiek protestach czy wyrazach dezaprobaty wobec rządu PO, np. w obronie TV Trwam czy innych podobnych inicjatywach, tym bardziej, gdy odbywały się one przed konsulatem.
Jakież było wielu osób zdziwienie, gdy w ostatnią sobotę usłyszeli, iż pan Aleksandrowicz jest... gościem audycji o. Jacka Cydzika na antenie Radia Maryja. Ponieważ nie słyszałem tego wywiadu, a znam go tylko z przekazu słuchaczy Radia, skierowałem taki oto e-mail do o. Jacka Cydzika, przedstawiciela Radia Maryja w Toronto:
Szanowny Ojcze Jacku,
Ponieważ dotarły do mnie informacje, iż byłem przedmiotem ataku oraz oszczerstw pod moim adresem na antenie Radia Maryja ze strony p. Józefa Aleksandrowicza w rozmowie radiowej, którą Ojciec prowadził - bardzo proszę o udostępnienie mi tekstu tego wywiadu lub wskazanie, gdzie w archiwum RM mogę ją znaleźć.
Jako skromna, ale osoba publiczna, nie mogę sobie pozwolić na publiczne szkalowanie, tym bardziej na antenie Radia Maryja, które cenię, słucham i od wielu lat popieram, również uczestnicząc w demonstracjach w jego obronie oraz ws. miejsca na multipleksie TV Trwam.
Nie wiem, jak to się stało, iż bez usłyszenia wersji drugiej strony - zgodził się Ojciec na tę jednostronną oraz poniżającą mnie i ZNPwK (jak twierdzą dzwoniący do mnie słuchacze) wypowiedź. Być może usłyszał Ojciec ze strony pana Aleksandrowicza, iż "krytykuję" RM. Nic podobnego. Wprost przeciwnie, oraz przeciwnie do postawy p. Aleksandrowicza, który nigdy na takiej demonstracji nie był, a nawet publicznie dystansował się od wzięcia w tego typu inicjatywach udziału.
Jedną małą "wpadką", jaka zdarzyła się parę lat temu na łamach organu Związku Narodowego Polskiego w Kanadzie "Głosu Polskiego" (który pro-wadzę z przerwą od 1990 r.), było niefortunne przedrukowanie komentarza z "Rzeczpospolitej" Wojciecha Wybranowskiego (b. dziennikarza "Naszego Dziennika"), który do beczki "miodu", czyli superlatyw nt. Ojca Dyrektora T. Rydzyka, dodał łyżeczkę dziegdziu. Za ten niepotrzebny przedruk przeprosiłem na łamach i w liście Ojca Dyrektora w kilka tygodni po tej publikacji.
Być może, będąc na "konferencji prasowej" grupy buntowników ze Związku Narodowego Polskiego (zostali oni przez Zarząd Główny naszej organizacji wykluczeni wraz z rozwiązaniem Gminy 1 za nieprzestrzeganie naszej Konstytucji i zarządzeń Zarządu Głównego Związku) - usłyszał Ojciec pod moim adresem oszczerstwo, iżbym był kiedyś "współpracownikiem WSI" w Krakowie... Za to oskarżenie sprzed lat, ale chyba i powtarzane teraz, bazujące na zgodności imienia i nazwiska młodszego ode mnie od kilkanaście lub kilkadziesiąt lat jakiegoś faktycznego funkcjonariusza WSI z Krakowa - kierujący go pod moim adresem publicznie osoby, odpowiedzą przed sądem.
I druga sprawa - uprzejmie proszę o przesłanie …
abracham
czyli jest pan dobrej drodze np ojcie pio terz byl atakowany przez władze koscielne