DZIENNICZKA ŚW. SIOSTRY FAUSTYNY ..ujrzałam dwie drogi: jedna droga szeroka, wysypana piaskiem i kwiatami, pełna radości i muzyki, i różnych przyjemności. Ludzie szli tą drogą, tańcząc i bawiąc się - dochodzili do końca, nie spostrzegając, że to już koniec. Na końcu tej drogi była straszna przepaść, czyli otchłań piekielna. Dusze te na oślep wpadały w tę przepaść; jak szły, tak i wpadały. A była ich tak wielka liczba, że nie można było ich zliczyć. I widziałam drugą drogę, a raczej ścieżkę, bo była wąska i zasłana cierniami i kamieniami, a ludzie, którzy nią szli mieli łzy w oczach i różne boleści były ich udziałem. Jedni padali na te kamienie, ale zaraz powstawali i szli dalej. A na końcu drogi był wspaniały ogród, przepełniony wszelkim rodzajem szczęścia i wchodziły tam te wszystkie dusze. Zaraz w pierwszym momencie zapominały o swych cierpieniach”

@VRS Co sądzisz o tym artykule??

Katechizm św. Piusa X w kwestii wiary niechrześcijan zgodny z nauczaniem św. Jana Pawła II

@Quas Primas Tak masz rację. Wielu dzisiejszych kapłanów zwłaszcza młodych ma bardzo zakrzywiony obraz kapłaństwa. Sam z własnego doświadczenia i pracy z nimi wiem i widziałem jak bardzo letnio podchodzą do spraw, zwłaszcza jak są problemy. No niestety, dzisiaj młodzież pcha się do kapłaństwa już nie z powołania, ale dla zrobienia sobie w Kościele kariery albo dla pieniędzy żeby finansowo zabezpieczyć się na życie lub ucieczką przed życiem, "bo będę musiał radzić sobie sam".
Ale na szczęście takie fałszywe powołania wychodzą na jaw bo prędzej czy później takie osoby rzucają sutannę i kapłaństwo. Ale niestety przynoszą szkodę też i Kościołowi. Mało mamy prawdziwych kapłanów. Przepraszam, że odbiegłem tak od tematu

@Irenikus Młodzież jest mało życiowo doświadczona. I dlatego tak łatwo daje się ogłupiać. I charyzmatycy to wykorzystują bo oni dobrze wiedzą. A dwa, że jak starsza osoba lub ktoś kto doświadczył czegoś w życiu opowiada młodzieży np.: o II wojnie światowej. Oni tego nie słuchają i maja wywalone. Do nich dociera dopiero jak już doświadczą tego sami na sobie i jest już po fakcie. I niestety kończy się to często na samobójstwie w różnych formach. Mam znajomych, którzy odebrali sobie życie jak ich uderzyła rzeczywistość i nie potrafili poradzić sobie z problemami.