Edward7
1991

Narodziny marksizmu kulturowego: jak „szkoła frankfurcka” zmieniła Amerykę na gorsze

ZSRR stworzył teologię wyzwolenia. CIA, zielonoświątkowców i charyzmatycków... Marksiści - „Uczynimy Zachód tak skorumpowanym, że będzie śmierdziało”....

Damián Galeron
Wysoki rangą sowiecki dezerter ujawnia, że teologię wyzwolenia w Ameryce Łacińskiej stworzyło KGB . Z drugiej strony dziennikarz John Allen potwierdza, że CIA i Pentagon dały początek ewangelikom i zielonoświątkowcom, aby zneutralizować teologię wyzwolenia. Informacje o działaniach KGB na ten temat przekazał Ion Mihai Pacepa , rumuński generał, który uciekł do Stanów Zjednoczonych w 1978 roku. Generał Pacepa potwierdza, że teologia wyzwolenia jest nadal aktywna w Rosji, kraju kierowanym przez byłych przywódców KGB, i że teologia ta nie ma swoich korzeni w Ameryce Łacińskiej, ale w służbach wywiadowczych KGB, i że to wszystko jest częścią bardziej ambitnego planu, który obejmował wsparcie strategiczne na trzech frontach:

-wsparcie dla kolumbijskiej partyzantki FARC.
-reżimowi Fidela Castro na Kubie
-do Armii Wyzwolenia Narodowego Boliwii.


Co więcej, Pacepa twierdzi, że doktryna infiltracji religii, wywodząca się z teologii wyzwolenia, ma na celu manipulowanie religiami w celu zdobycia władzy na świecie.

TEOLOGIA WYZWOLENIA
Teologia Wyzwolenia to ruch o korzeniach socjalistycznych, ale oparty na wypatrzonej ewangelii, która rozwinęła się w Ameryce Łacińskiej w latach pięćdziesiątych i sześćdziesiątych XX wieku, i która zaangażowała Kościół katolicki w wysiłki na rzecz zmiany społecznej, z centralną ideą opcji wobec biednych. Był to najważniejszy ruch w katolicyzmie Ameryki Łacińskiej drugiej połowy XX wieku. Za tym wszystkim kryło się tuszowanie marksistowskiej walki klasowej, ale pod chrześcijańską fasadą.

Ojciec Gustavo Gutiérrez

Ten aspekt teologiczny pojawił się w czasie wielkich napięć w Ameryce Łacińskiej, podsycanych biedą i wykluczeniem społecznym, powstaniem reżimów wojskowych i policji oraz powszechnymi nadużyciami praw człowieka i, zdaniem niektórych zwolenników teologii wyzwolenia, często mówią, że było to po prostu latynoamerykańskie tłumaczenie Soboru Watykańskiego II. Ale według generała Pacepy teologia wyzwolenia była trzecim etapem sowieckiego planu destabilizacji Stanów Zjednoczonych:

Konferencja Episkopatu Ameryki Łacińskiej w 1968 r. w Medellín w Kolumbii , gdzie biskupi wezwali do zaangażowania na rzecz ubogich i zatwierdzili kluczowy element konstrukcji teologii wyzwolenia, „wspólnoty bazowe” , czyli małe grupy ludzi, którzy Gromadzą się, aby się modlić, studiować wiarę i stosować ją w sytuacjach społecznych. Warto pamiętać, że na tym spotkaniu obecny papa Franciszek wyróżniał się na swój sposób, gdzie w pewnym sensie Kościół został ustanowiony ze zwrotem w stronę politycznej lewicy.

Radykalne zmiany w Kościele. – W wyniku tego spotkania w Medellín (Kolumbia) w kolejnych latach setki księży, sióstr zakonnych i świeckich wykorzystywało swój wpływ na wiernych, aby uczyć ich nowego, rewolucyjnego czytania Ewangelii. W 1984 roku papież Jan Paweł II zwrócił się do Kongregacji Nauki Wiary, na której czele stoi kardynał Ratzinger (przyszły Benedykt XVI), o przygotowanie analizy teologii wyzwolenia. Badanie to ujawniło, że teologia wyzwolenia zawiera elementy „walki klas” i „brutalnego marksizmu”.

Generał Pacepa twierdzi, że teologia wyzwolenia jest dziełem służb wywiadowczych KGB
. Posiada informacje od rumuńskich tajnych agentów wysłanych do Ameryki Łacińskiej, aby rozpowszechnić je wśród ludności. Na przykład Roberta. D. Chapman pisze w International Journal of Intelligence and Counterintelligence: „Bez wątpienia doktryna teologii wyzwolenia jest jedną z najtrwalszych i dalekosiężnych, jakie wyszły z siedziby KGB. Doktryna wzywa biednych i uciskanych do buntu i utworzenia rządu komunistycznego nie w imię Marksa czy Lenina, ale jako kontynuacja dzieła Jezusa Chrystusa, uważanego za rewolucjonistę sprzeciwiającego się dyskryminacji ekonomicznej i społecznej.

STANY ZJEDNOCZONE WSPIERAŁY Zielonoświątkowców I EWANGELIKÓW.
Wypowiedź generała Pacepy potwierdza hipotezę amerykańskiego dziennikarza Johna Allena , który utrzymywał, że masowy rozwój ewangelików i zielonoświątkowców był wynikiem strategii politycznej opracowanej w czasie zimnej wojny przez Stany Zjednoczone.Wielu amerykańskich neokonserwatystów w kręgu prezydenta Ronalda Reagana było zaniepokojonych teologią wyzwolenia w latach 70. i 80. XX w, kiedy to postrzegali dezercję do grup ewangelickich i zielonoświątkowych jako trend, który powinni wspierać. W eseju Nelsona Rockefellera z 1969 roku poczynił następującą obserwację: „Kościół katolicki [w Ameryce Łacińskiej] przestał być zaufanym sojusznikiem Stanów Zjednoczonych, a wręcz przeciwnie, staje się zagrożeniem, gdyż zwiększa świadomość ludzie. „Zaleca się wspieranie chrześcijańskich grup i kościołów fundamentalistycznych, takich jak wielebny Moon i Hare Krishna”.

grupa zielonoświątkowców

Punktem kulminacyjnym tego sposobu myślenia był wpływowy „Dokument z Santa Fe ” przygotowany w 1980 r. przez Międzyamerykańską Radę Bezpieczeństwa. Dokument nosił tytuł: „Nowa polityka międzyamerykańska lat osiemdziesiątych”. Dokument ten zalecał obalenie teologii wyzwolenia w Ameryce Łacińskiej, uważanej za przeszkodę dla „produkcyjnego kapitalizmu” ; Dokument ten zachęcał do poparcia protestanckich rywali.

PRZYCZYNY DESERCJI KATOLIKÓW W KIERUNKU PROTESTANTZMU.
Obecnie większość katolików Ameryki Łacińskiej uznaje, że siłą, która skłoniła ludzi do opuszczenia Kościoła katolickiego, był klerykalny model Kościoła, co często przekłada się na brak opieki duszpasterskiej i bierne pojęcie o funkcjonowaniu.W pierwszej dekadzie XXI wieku biskupi zlecili „badanie dotyczące wyjścia” wśród byłych katolików, z którego wielu stwierdziło, że gdyby Kościół katolicki oferował głębsze studiowanie Biblii, więcej uwielbienia i więcej osobistej uwagi, nigdy by nie odeszli. Z drugiej strony wiele konserwatywnych kościołów protestanckich w Stanach Zjednoczonych ma głęboko misyjną orientację, która na przestrzeni lat zapewniła filiom w Ameryce Łacińskiej znaczne pieniądze i inne zasoby; Oznacza to, że ewangelicy i zielonoświątkowcy forsowali swoje projekty misyjnie, podczas gdy katolicy zadowalali się monopolem narzuconym przez państwo.

WPŁYW MARKSISTOWY NA HIERARCHIĘ.

Założyciele ruchu, tacy jak peruwiański teolog Gustavo Gutiérrez , Brazylijczyk Leonardo Boff , a także Juan Luis Segundo z Urugwaju, chcieli czytać „znaki czasu” poprzez katolicką naukę społeczną i Biblię; Jest prawdopodobne, że mogli dać początek teologii wyzwolenia niezależnie od interesów geopolitycznych, w których się poruszali.
Podobnie liberalni biskupi Ameryki Łacińskiej, tacy jak Samuel Ruiz García ze stanu Chiapas w Meksyku i Hélder Cámara z Olinda i Recife w Brazylii, znajdowali się już w tym kontekście, niezależnie od tego, czy teologia wyzwolenia została aktywowana przez wpływy sowieckie. Nie oznacza to jednak, że KGB nie zrobiło, co mogło, aby wesprzeć ruchy lewicowe krytyczne wobec kapitalizmu w Ameryce Łacińskiej .

ROSJA W CIĄGU KONTROLUJE STRATEGIĘ KGB W SPRAWIE RELIGII. –

Pisarz Rychlak w książce „Dezinformacja” tak skomentował, że te strategie KGB są nadal aktywne: „Kiedy usunięto nazizm z Niemiec, istniały panele denazyfikacyjne. To się nigdy nie wydarzyło po upadku Związku Radzieckiego; ci sami ludzie byli odpowiedzialni za wszystko. Tak naprawdę dzisiaj Rosją kieruje były oficer KGB, który otoczył się swoimi byłymi towarzyszami. Jesteśmy świadkami pierwszego supermocarstwa kierowanego przez oficerów wywiadu”.

Marksizm kulturowy i „szkoła frankfurcka”

Korzenie upadku kultury Zachodu są bardzo głębokie i wyrosły sto lat temu. Zaczęło się od luźnego klanu ideologów wewnątrz europejskiego ruchu komunistycznego. Dziś znana jest jako szkoła frankfurcka , a jej ideały wypaczyły społeczeństwo amerykańskie.

Kiedy rezultaty zawodzą, po prostu zmień teorię
Przed I wojną światową teoria marksistowska utrzymywała, że jeśli w Europie wybuchnie wojna, klasa robotnicza powstanie przeciwko burżuazji i wywoła rewolucję komunistyczną.Cóż, jak to ma miejsce w przypadku większości teorii marksistowskiej, sprawy nie potoczyły się zbyt dobrze. Kiedy w 1914 roku wybuchła wojna, proletariat zamiast rozpocząć rewolucję założył mundury i poszedł na wojnę. Po zakończeniu wojny teoretycy marksistowscy musieli zadać sobie pytanie: „Co poszło nie tak?”Dwoma bardzo wybitnymi myślicielami marksistowskimi tamtych czasów byli Antonio Gramsci i Georg Lukács . Każdy z osobna doszedł do wniosku, że europejska klasa robotnicza została zaślepiona sukcesem zachodniej demokracji i kapitalizmu.

Argumentowali, że dopóki oba nie zostaną zniszczone, rewolucja komunistyczna nie jest możliwa.
Gramsci i Lukács byli aktywni w partii komunistycznej, ale ich życie potoczyło się zupełnie innymi ścieżkami. Gramsci został uwięziony przez Mussoliniego we Włoszech, gdzie zmarł w 1937 roku z powodu złego stanu zdrowia. W 1918 roku Lukács został ministrem kultury bolszewickich Węgier.W tym czasie Lukács zdał sobie sprawę, że jeśli jednostka rodzinna i moralność seksualna ulegną erozji, społeczeństwo może się załamać. Lukács wprowadził politykę, którą nazwał „terroryzmem kulturowym”, która skupiała się na tych dwóch celach. Główną częścią tej polityki było skierowanie uwagi dzieci za pomocą wykładów, które zachęcały je do wyśmiewania i odrzucania etyki chrześcijańskiej.

Na tych wykładach dzieciom przedstawiano drastyczną materię seksualną i uczono ich o luźnych zachowaniach seksualnych.
Tutaj znowu teoria marksistowska nie przyjęła się w realnym świecie. Ludzie byli oburzeni programem Lukácsa i uciekł on z Węgier, gdy Rumunia najechała w 1919 roku. Na froncie marksistowskim było cicho aż do 1923 roku, kiedy terrorysta kulturowy pojawił się na „tygodniu studiów marksistowskich” we Frankfurcie w Niemczech. Tam Lukács spotkał młodego, bogatego marksistę imieniem Felix Weil.Do czasu pojawienia się Lukácsa klasyczna teoria marksistowska opierała się wyłącznie na zmianach ekonomicznych niezbędnych do obalenia konfliktu klasowego. Weila był zachwycony kulturowym podejściem Lukácsa do marksizmu.

Zainteresowania Weila skłoniły go do sfinansowania nowego marksistowskiego think tanku – Instytutu Badań Społecznych. Później stała się znana jako po prostu Szkoła Frankfurcka.W 1930 roku szkoła zmieniła kurs pod kierownictwem nowego dyrektora Maxa Horkheimera. Zespół zaczął mieszać idee Zygmunta Freuda z ideami Marksa i tak narodził się marksizm kulturowy.W klasycznym marksizmie robotnicy na całym świecie byli uciskani przez klasy rządzące. Nowa teoria głosiła, że wszyscy w społeczeństwie byli psychicznie uciskani przez instytucje kultury zachodniej. Szkoła doszła do wniosku, że to nowe podejście będzie wymagało nowych awangard, aby pobudzić zmianę. Robotnicy nie byli w stanie samodzielnie wstać. Los chciał, że w 1933 roku w Niemczech do władzy doszli narodowi socjaliści. To był zły czas i miejsce na bycie żydowskim marksistą, podobnie jak większość kadry nauczycielskiej. Dlatego szkoła przeniosła się do Nowego Jorku, ówczesnego bastionu kultury zachodniej.

Przybywać do Ameryki
W 1934 roku na Uniwersytecie Columbia odrodziła się Szkoła Frankfurcka . Jej członkowie zaczęli narzucać swoje idee kulturze amerykańskiej. To właśnie na Uniwersytecie Columbia uczelnia udoskonaliła narzędzie, którego użyje do zniszczenia zachodniej kultury: słowo drukowane. Szkoła opublikowała wiele popularnych materiałów. Pierwszą z nich była teoria krytyczna . Teoria krytyczna jest grą semantyki. Teoria była prosta: krytykować każdy filar zachodniej kultury – rodzinę, demokrację, prawo zwyczajowe, wolność słowa i inne. Miała nadzieję, że filary te ulegną naciskowi.

Następna była książka, której współautorem jest Theodor Adorno, „ Osobowość autorytarna” . Na nowo zdefiniowała tradycyjne amerykańskie poglądy na temat ról płciowych i obyczajów seksualnych jako „uprzedzenia”. Adorno porównał je do tradycji, które doprowadziły do powstania faszyzmu w Europie. Czy to tylko zbieg okoliczności, że obelga, którą najczęściej wypowiada się dziś politycznie poprawną, to „ faszysta ”? Szkoła odsunęła się od ekonomii w stronę Freuda, publikując prace na temat represji psychologicznej.

Ich prace dzielą społeczeństwo na dwie główne grupy: prześladowców i ofiary. Argumentowali, że historię i rzeczywistość kształtowały te grupy, które kontrolowały tradycyjne instytucje. W tamtym czasie był to kod określający mężczyzn pochodzenia europejskiego. Następnie argumentowali, że role społeczne mężczyzn i kobiet wynikają z różnic płciowych zdefiniowanych przez „ciemiężycieli”. Innymi słowy, płeć nie istniała w rzeczywistości, była jedynie „konstruktem społecznym”.

Koalicja Ofiar
Po zakończeniu II wojny światowej Adorno i Horkheimer wrócili do Niemiec. Herbert Marcuse, kolejny członek szkoły, pozostał w Ameryce. W 1955 opublikował książkę „Eros i cywilizacja” .W książce Marcuse argumentował, że kultura zachodnia jest z natury represyjna, ponieważ rezygnowała ze szczęścia na rzecz postępu społecznego. W książce nawoływano do „polimorficznej perwersji”, koncepcji stworzonej przez Freuda. To postawiło ideę przyjemności seksualnej poza tradycyjnymi normami. "Eros i cywilizacja" wywarły ogromny wpływ na kształtowanie rewolucji seksualnej lat sześćdziesiątych. Marcuse byłby tym, który odpowiedziałby na pytanie Horkheimera z lat trzydziestych XX wieku: kto zastąpi klasę robotniczą jako nowa awangarda rewolucji marksistowskiej? Marcuse uważał, że byłaby to koalicja ofiar mniejszości – czarnych, kobiet i homoseksualistów.

Ruchy społeczne lat 60. – władza Czarnych, feminizm, prawa gejów i wyzwolenie seksualne – dały Marcuse’owi wyjątkowe narzędzie do wprowadzenia kulturowych idei marksistowskich do głównego nurtu.
Sprzeciwiając się wszystkiemu, co związane z „ establishmentem ”, ideały szkoły frankfurckiej rozprzestrzeniły się błyskawicznie na amerykańskich uniwersytetach. Następnie Marcuse opublikował „Tolerancję represyjną” w 1965 r., gdy różne ruchy społeczne w Ameryce kwitły pełną parą. Przekonywał w nim, że tolerancja wszelkich wartości i idei oznacza tłumienie „poprawnych” idei.

To tutaj Marcuse ukuł termin „wyzwalająca tolerancja”. Nawoływał do tolerancji dla wszelkich idei pochodzących z lewicy, ale nietolerancji wobec idei z prawicy. Jednym z nadrzędnych tematów szkoły frankfurckiej była całkowita nietolerancja dla jakiegokolwiek punktu widzenia poza jego własnym. Jest to także podstawowa cecha dzisiejszych wyznawców poprawności politycznej. Cytując Maxa Horkheimera: „Logika nie jest niezależna od treści”. „Uczynimy Zachód tak skorumpowanym, że będzie śmierdziało”. —Wili Münzenberg (Münzenberg był komunistycznym propagandystą mediów międzynarodowych mieszkającym w Weimarze w Berlinie, a później w Paryżu)

Przywołując słowa Winstona (nie tego)
Działalność Szkoły Frankfurckiej wywarła głęboki wpływ na kulturę amerykańską. Przekształciła homogeniczną Amerykę lat pięćdziesiątych w dzisiejszy podzielony, pełen wrogości naród. To z kolei przyczyniło się do niezaprzeczalnego rozkładu jednostki rodzinnej, a także polityki tożsamości, radykalnego feminizmu i polaryzacji rasowej w Ameryce.

Trudno zdecydować, czy dzisiejsza kultura bardziej przypomina Rok 1984 Orwella, czy Nowy wspaniały świat Huxleya . Nigdy nie przeciwstawiający się trendom populistycznym, establishment polityczny w Ameryce w pełni przyjął idee szkoły frankfurckiej i wepchnął je w społeczeństwo amerykańskie poprzez publiczną niewłaściwą edukację. Barack Obama i Hillary Clinton, latarnie progresywizmu, są uczniami Saula Alinsky’ego, oddanego marksisty kulturalnego.

Dlatego żyjemy obecnie w niezwykle wrażliwym społeczeństwie, w którym społeczne memy i uczucia wyprzedziły biologiczną i obiektywną rzeczywistość jako główne wyznaczniki dobra i zła. Poprawność polityczna to wojna z logiką i rozumem. Cytując Winstona, bohatera dystopii Orwella: „Wolność to wolność twierdzenia, że 2+2=4”. Dziś Ameryka nie jest wolna. Po raz pierwszy opublikowano w ZeroHedge Z artykułu autora i profesora Paula Kengora: „. . . . . Co gorsza, sam Barack Obama był prawdopodobnie komunistą w 1980 r. Obszernie przedstawiłem to w mojej książce o mentorze Obamy, Franku Marshallu Davisie, która miała stosowny krótki tytuł „ Komunista” .

Na potrzeby tej książki przeprowadziłem wywiad z doktorem Johnem Drew, który spotkał Obamę w Occidental College, gdzie Drew kierował organizacją marksistowską na kampusie. Dziewczyna Drew przedstawiła młodego Obamę jako „jednego z nas”. Drew powiedział mi: „Obama był już zagorzałym marksistą, kiedy spotkałem go jesienią 1980 roku. Wiem, że to podżegające, jeśli to powiem, ale Obama był w zasadzie marksistą-leninistą”.Możesz przeczytać Dreams From My Father i przyłapać Obamę na rozmyślaniu o tym, jak „spędzał czas” z marksistowskimi profesorami i brał udział w „konferencjach socjalistycznych”. John Drew śpieszy dodać, że tym, czego Obama nie wyjaśnił w Dreams, jest to, że „w stu procentach zgadzał się z tymi marksistowskimi profesorami”. Drew kontynuował:

„Kiedy go poznałem – było to prawdopodobnie w okolicach Bożego Narodzenia 1980 r., ponieważ podczas przerwy świątecznej przyleciałem z Cornell, gdzie kończyłem pracę dyplomową – młody Obama nie mógł się doczekać nieuchronnej rewolucji społecznej, dosłownie ruchu, w którym klasa robotnicza obaliłaby klasę rządzącą i ustanowiłaby w Stanach Zjednoczonych rodzaj socjalistycznej utopii. To znaczy, tak skrajne były jego poglądy.… Byłem wtedy raczej [w] frankfurckiej szkole marksizmu. Poczułem się, jakbym wyświadczył Obamie przysługę, wskazując, że rewolucja marksistowska, na którą on i [nasi przyjaciele] liczyli, była w rzeczywistości mrzonką…. Nadal byłem marksistą z kartami, ale wtedy, jak sądzę, byłem w pewnym sensie bardziej zaawansowanym marksistą ze Wschodniego Wybrzeża, z Cornell University. Obama w pewnym sensie pomyślał, że jestem, no wiesz, trochę reakcjonistyczny … jakbym był w pewnym sensie niewrażliwy na potrzeby nadchodzącej rewolucji. Obama był całkowicie znudzony, w stu procentach pochłonięty tą prostoduszną, marksistowską, rewolucyjną strukturą mentalną. . . . .https://starrs.us/the-birth-of-cultural-marksism-how-the-frankfurt-school-changed-america/
woj_tek udostępnia to
3