Co naprawdę jest w "szczepionkach" C-19?

Następne badanie znajduje Tlenek Grafenu...

Mark Playne
Właśnie ukazał się nowy raport Klubu Naukowców zestawiający badania na temat rzeczywistej zawartości „szczepionek” C19. Ten artykuł zawiera kilka najważniejszych informacji – aby przeczytać pełny raport, pobierz plik PDF na końcu.
NB – W oczekiwaniu na wiele e-maili dostanę pytanie o The Scientists Club tak, na razie ukrywają swoją tożsamość. Rozumiem frustrację, ale trzeba zrozumieć powagę całej sytuacji. Czy w latach dwudziestych w Nowym Jorku ktoś, kto ujawnił obciążające dowody na temat Ala Capone, podałby swoje nazwisko, zdjęcie i adres domowy gazecie?
A może wymagałby anonimowości? Opcje polegały na publikowaniu bez nazwisk lub wstrzymywaniu treści. Jak widać, wybrałem to pierwsze i mam nadzieję, że docenisz sytuację. Oto niektóre z najważniejszych punktów raportu….

Wstęp
"Pandemia" Covid-Sars2 skłoniła przemysł do opracowania nowych leków, które nazwali szczepionkami. Mechanizm działania tych leków (deklarowany przez przemysł farmaceutyczny w połączeniu z informacjami zawartymi w danych technicznych produktów) wyraźnie dowodzi, że produkty te nie są szczepionkami, a lekami nanotechnologicznymi, które działają jako terapia genetyczna.

„Szczepionki” zostały nazwane szczepionkami w celu obejścia przepisów dotyczących podstawowych „leków”, które obowiązują w przypadku wszystkich leków, a zwłaszcza nowatorskiej eksperymentalnej biotechnologii. „Szczepionki” są opatentowane, a prawdziwe składniki są utrzymywane w tajemnicy przed opinią publiczną i nabywcami rządowymi za pieniądze podatników.

Konsumenci pozostają w "cieniu" przed zaangażowanymi procesami nanotechnologicznymi, skutkami ubocznymi i możliwymi interakcjami nano-bio. Dzięki analizie za pomocą instrumentów nanotechnologicznych badanie to dostarcza informacji na temat rzeczywistej treści.

Materiały i metody Przeanalizowano cztery „szczepionki” opracowane na chorobę "Corona Virus"; Comirnaty di Pfizer-BioNtech, Vaxzevria firmy Astrazeneca, Janssen firmy Johnson & Johnson , Moderna - przy użyciu różnych instrumentów i protokołów przygotowania według nowych podejść nanotechnologicznych. Do weryfikacji morfologii i zawartości „szczepionek” wykorzystano mikroskop optyczny, mikroskop ciemnego pola, spektroskop absorbancji i fluorescencji UV, skaningowe mikroskopy elektronowe, transmisyjny mikroskop elektronowy, spektroskop dyspersyjny energii, dyfraktometr rentgenowski, instrumenty magnetycznego rezonansu jądrowego. Dla zaawansowanych technologicznie pomiarów i dbałości o badania, wszystkie kontrole zostały aktywowane i przyjęto pomiary referencyjne w celu uzyskania walidowanych wyników.

ANALIZA: Środowiskowy Skaningowy Mikroskop Elektronowy sprzężony z mikrosondą rentgenowską Systemu Dyspersyjnego Energii

MODERN


Mieszana istota (organiczno-nieorganiczna) zidentyfikowana w „szczepionce” Moderny. Jest to podłoże na bazie węgla (grafenu), w którym osadzone są niektóre nanocząstki. Nanocząstki składają się z glinu, miedzi, żelaza i chloru.

Zidentyfikowano wiele ciał obcych o kulistej morfologii z kilkoma wgłębieniami w kształcie pęcherzyków. Składają się z krzemu, ołowiu, kadmu i selenu. Ta wysoce toksyczna kompozycja przypomina kropki kwantowe (selenek kadmu).

100-mikronowa jednostka przypominająca grafen . Składa się z węgla i tlenu z zanieczyszczeniem azotem, krzemem, fosforem, chlorem.

Jednostki oparte na węglu w „szczepionce” Moderna (patrz poniżej) zmieszane z kruszywami wypełnionymi cząstkami glinokrzemianu
.

PFIZER

Ostre szczątki o długości 20 mikronów zidentyfikowane w „szczepionce” firmy Pfizer. Składa się z węgla (grafenu), chromu tlenowego, siarki, glinu, chlorku, azotu.

Dziwne ciało obce, z pewnością zaprojektowane z dziwnymi dziurami na powierzchni. Białe szczątki składają się z węgla, tlenu, glinu, krzemu, wapnia, magnezu, chloru i azotu.

Gruz zidentyfikowany w „szczepionce” firmy Pfizer. Biała dwumikronowa cząsteczka składa się z bizmutu, węgla, tlenu, glinu, sodu, miedzi i azotu.

Agregat organiczny (węgiel-tlen-azot) z osadzonymi nanocząsteczkami bizmutu-tytanu-wanadu-żelaza-miedzi krzemu-aluminium osadzonych w „szczepionce” firmy Pfizer

Ciało o długości 50 mikronów (patrz zdjęcie poniżej) to tajemnicza obecność w szczepionce. Może to być trypanosoma pasożyty, których kilka wariantów jest śmiertelnych” (brakuje tekstu pogrubionego kursywą w oryginale {PDF)

.
JANSSEN

Pokazuje agregat organiczno-nieorganiczny (patrz poniżej) zidentyfikowany w „szczepionce” Janssena. Cząsteczki składają się ze stali nierdzewnej i są sklejone „klejem na bazie węgla”. Agregat ten jest magnetyczny i może wywołać problemy biologiczne w krążeniu krwi z powodu możliwych interakcji z innymi dipolami.

(UWAGA REDAKCJI: PROSIMY O PODPISANIE NASZEJ PETYCJI WZYWAJĄCEJ DO DOCHODZENIA W ZAKRESIE MAGNETYZMU WYWOŁANEGO SZCZEPIONKAMI TUTAJ: )
.

ASTRAZENECA

Zaprojektowany agregat nanocząstek żelaza, chromu i niklu (ze stali nierdzewnej) osadzony w „szczepionce” Astrazeneca
ANALIZA: Oprzyrządowanie XRF
ASTRAZENECA

Histydyna

sacharoza,

PEG (glikol polietylenowy)

Alkohol etylenowy.
W karcie danych tej „szczepionki” deklarowana jest jedynie obecność PEG.

ANALIZA: MIKROSKOP OPTYCZNY
PFIZER
Te obrazy zostały uzyskane przy użyciu mikroskopii optycznej 100X i 600X (normalne mikroskopy)

Po lewej stronie widzimy obrazy uzyskane ze szczepionki Pfizer

Po prawej stronie widzimy dopasowanie wizualne ze znanych źródeł.


Obraz frakcji wodnej z próbki szczepionki Pfizer (po lewej) oraz ze standardu zredukowanego tlenku grafenu (rGO) (po prawej) (Sigma-777684). Mikroskopia optyczna, 100X

Obrazy frakcji wodnych z próbki szczepionki Pfizer (po lewej) i standardu sonikowanego zredukowanego tlenku grafenu (rGO) (po prawej) (Sigma-777684). Mikroskopia optyczna, 600X

ANALIZA: MIKROSKOP ELEKTRONOWY (zdjęcia na stronie); PFIZER; Obserwacja pod mikroskopem TEM, gdzie obecne są cząsteczki grafenu w „szczepionce” firmy Pfizer. Dyfraktometria rentgenowska ujawnia ich naturę krystalicznych nanocząstek węglowych.

ANALIZA: SPEKTROFOTOMETR; PFIZER
Widmo było zgodne ze szczytem rGO przy 270 nm.
Większość tej absorbancji może być spowodowana arkuszami grafenopodobnymi, obfitującymi w zawiesinie w próbce. Tezę tę poparto dodatkowo wysoką fluorescencją próbki z maksimum przy 340 nm, zgodnie z wartościami szczytowymi dla tlenku grafenu.
...
Analizowane „szczepionki” zawierają składniki, które nie są wymienione w karcie technicznej, a których obecność wydaje się nie mieć nic wspólnego z koncepcją szczepionki.

Ponieważ nie są one ujęte w dokumentacji przedstawionej organizacjom rządowym (FDA, EMA, itp.) w celu uzyskania prawnego zatwierdzenia mającego na celu komercjalizację i wykorzystanie przez ludzi, wydają się być zanieczyszczeniem prawdopodobnie spowodowanym przemysłowym procesem produkcji.

Wydaje się, że nikt nie kontrolował produktu końcowego przed jego dystrybucją - oznacza to, że konsumenci nie są informowani o rzeczywistej zawartości produktów.

Możliwe skutki uboczne mogą być spowodowane wstrzyknięciem tych zanieczyszczeń do organizmu.

Należy zauważyć, że składniki, które nie są deklarowane, ale zidentyfikowane przez nas, nie są biokompatybilne, a niektóre mają również wpływ mechaniczny, gdy znajdą się w krążeniu krwi, szczególnie w kontakcie ze śródbłonkiem naczyniowym.

Istoty obecne w „szczepionkach” firmy Pfizer i Astrazeneca, zidentyfikowane na podstawie obrazów ESEM, mogą stanowić zagrożenie dla organizmu ludzkiego. Mogą być odpowiedzialne za powstawanie skrzeplin, ponieważ są trombogenne.

Kolejnym zagrożeniem jest wynaczynienie cząstek z wynikającym z tego możliwym krwotokiem. Po dotarciu do krwiobiegu cząsteczki mogą być przenoszone również do mózgu. W takim przypadku pacjent może cierpieć na udar i/lub krwotok mózgowy.

Jeśli uszkodzenie śródbłonka spowodowane przez cząstki wystąpi w sercu, istnieje duże prawdopodobieństwo zarażenia się zapaleniem mięśnia sercowego. Poza tym dobrze znana jest toksyczność grafenu.

Obecność niebiokompatybilnych organiczno-nieorganicznych ciał obcych w krążeniu krwi może być odpowiedzialna za nano-bio-interakcję, która może wywoływać poważne problemy zdrowotne.


(...) czytaj dalej; notonthebeeb.co.uk/post/what-is-really-in-the-c19-vaccines (Na stronie PDF z badaniem) przez - fos-sa.org/2021/08/22/what-is-really-in-the-c19-vaccines/

Wysoce toksyczne nanocząstki i grafen w „szczepionce” Moderny


Nieujawnione składniki „szczepionki” Moderny
Ryciny 26 i 27 zidentyfikowały mieszaną całość materii organicznej i nieorganicznej zawartej w„szczepionce” Moderny.
Transmisyjna mikroskopia elektronowa i kwantyfikacja za pomocą mikrosondy rentgenowskiej systemu dyspersji energii ujawniły chemiczny charakter obserwowanych mikro- i nanocząstek.
Tak zwana „szczepionka” firmy Moderna to oparty na węglu substrat ze zredukowanego tlenku grafenu, w którym osadzone są niektóre nanocząsteczki. Nanocząstki składają się z węgla, azotu, tlenu, glinu, miedzi, żelaza i chloru.
Rysunek 26 Transmisyjna mikroskopia elektronowa ujawnia związek tlenku grafenu z osadzoną materią organiczną i nieorganiczną
Rysunek 27 pokazuje osadzone nanocząstki cytotoksyczne

Rysunki 27 i 28 przedstawiają analizę, która została również przeprowadzona za pomocą transmisyjnej mikroskopii elektronowej i oznaczona ilościowo za pomocą mikrosondy rentgenowskiej systemu dyspersji energii i ujawniła chemiczny charakter obserwowanych mikro i nanocząstek. Zidentyfikowano wiele ciał obcych o kulistej morfologii z kilkoma wgłębieniami w kształcie pęcherzyków.
Rysunek 29 pokazuje, że składają się one z węgla, azotu, tlenu, krzemu, ołowiu, kadmu i selenu. Ta kompozycja wysoce toksycznych nanocząstek to kropki kwantowe selenku kadmu, które są cytotoksyczne i genotoksyczne
Rysunki 27 i 28 pokazują nanokropki w tlenku grafenu znalezione w „szczepionce” Moderny


Rysunek 29 pokazuje cytotoksyczny i genotoksyczny związek nanocząstek w tlenku grafenu znaleziony w nowoczesnej „szczepionce”


Figury 30 i 31 przedstawiają bardziej szczegółową analizę tak zwanej „szczepionki” Moderna, w której obserwuje się związek 100 mikronów zredukowanych nanocząstek tlenku grafenu. rGO składa się z węgla i tlenu z zanieczyszczeniami nanocząsteczkami azotu, krzemu, fosforu i chloru.
Rysunek 30 Transmisyjna mikroskopia elektronowa ujawnia duży 100-mikronowy związek zredukowanego tlenku grafenu
Rysunek 31 ujawnia kompleks nanocząstek zawierający „szczepionkę” Moderny

Figury 32 i 33 przedstawiają oparte na węglu jednostki zredukowanego tlenku grafenu we współczesnej „szczepionce” zmieszane z agregatami wypełnionymi nanocząstkami krzemianu glinu.
Rysunek 32 pokazuje kompleks tlenku grafenu i krzemianu glinu uzyskany w transmisyjnej mikroskopii elektronowej.
Rysunek 33 ujawnia nanoelementy tlenku grafenu i krzemianu glinu zawarte w nowoczesnej „szczepionce”

Szczepionka Janssena zawiera tlenek grafenu. Szczytowy efekt białka


Nieujawnione składniki „szczepionki” Janssena
Rysunki 22 i 23 przedstawiają agregat organiczno-nieorganiczny zidentyfikowany w „szczepionce” Janssena. Cząsteczki są wykonane ze stali nierdzewnej i sklejone „klejem na bazie węgla” o obniżonej zawartości tlenku grafenu . Agregat ten jest wysoce magnetyczny i może wywołać patologiczne krzepnięcie krwi oraz powstanie „efektu korony” lub „efektu szczytowego białka” z degeneracji błony komórkowej w wyniku interakcji z innymi dipolami .
Te reakcje biologiczne lub przemiany komórkowe w żywej krwi można zaobserwować pod kontrastem pHazy i mikroskopią ciemnego pola na rycinach 24, 25 i 26.
Rysunek 22 Nagromadzenie węgla, tlenu, żelaza i niklu w stali nierdzewnej połączonej z tlenkiem grafenu



Efekt korony i szczytowy efekt białka Endogennie stworzone „Efekt Korony” i „Białko Szczytowe” SĄ spowodowane zatruciem chemicznym i radiacyjnym zredukowanym tlenkiem grafenu i promieniowaniem mikrofalowym! .
Rysunek 24 „Efekt koronowy” i endogenne tworzenie egzosomów w wyniku zatrucia chemicznego i popromiennego płynów naczyniowych i śródmiąższowych
Rysunek 25 pokazuje „efekt korony” i endogenne narodziny skoków białka S1 spowodowane promieniowaniem i zatruciem chemicznym lub to, co nazywam „efektem skoku białka”.
Ryc. 26 Ta mikrofotografia pokazuje endogenne tworzenie „białka szczytowego” jako infekcję zewnętrzną, a NIE jako infekcję!
Ryciny 24 i 25 powyżej przedstawiają „EFEKT KORONOWY” na krwinkach czerwonych, a Ryc. 26 przedstawia „EFEKT BIAŁKA W PUNKCIE” zarówno spowodowany niewyrównaną kwasicą płynów śródmiąższowych i naczyniowych przez zakwaszenie, a konkretnie przez ekspozycję na toksyczne pulsacje pola elektromagnetyczne o częstotliwości 2,4 GHz lub wyższej, chemiczne zatrucie spożywanej żywności i wody, toksyczne kwaśne zanieczyszczenie powietrza, chem-ślady i do tego nano-szczepionka obciążona cząsteczkami chemicznymi CoV - 19 !

Nieujawnione składniki „szczepionki” AstraZeneca


Ryciny 18 i 19 przedstawiają inżynieryjny agregat żelaza, chromu i niklu, znany również jako stal nierdzewna, zawierający mikro i nanocząstki wprowadzone i zidentyfikowane w „szczepionce” AstraZeneca, oglądane pod transmisyjną mikroskopią elektronową i określane ilościowo za pomocą mikrosondy. systemu rozpraszania energii, który ujawnia chemiczny charakter obserwowanych mikro- i nanocząstek.
Rysunek 18 - Kruszywo inżynierii żelaza, chromu i niklu, znane również jako stal nierdzewna.
Figura 19 przedstawia nanocząstki oznaczone ilościowo w „szczepionce” AstraZeneca za pomocą mikrosondy rentgenowskiej z systemem dyspersji energii, ujawniając chemiczną naturę obserwowanych mikro i nanocząstek.Adiuwanty „szczepionki” AstraZeneca oceniano za pomocą instrumentu XRF (fluorescencja rentgenowska), który zidentyfikował następujące cząsteczki: histydynę, sacharozę, glikol polietylenowy (PEG) lub środek przeciw zamarzaniu i alkohol etylowy. Wyniki tego testu można zobaczyć na rycinie 19 .
Wiadomo, że PEG i alkohol etylowy są rakotwórcze i genotoksyczne . PEG był jedynym adiuwantem zadeklarowanym w arkuszu danych, w którym wymieniono składniki „szczepionki” Astrazeneca.

Figura 19 przedstawia spektrum adiuwantów szczepionki AstraZeneca. Dla czterech cząsteczek zidentyfikowanych na podstawie widm referencyjnych zastosowano różne kolory . Stężenie względne jest obliczane na całkach sygnałów odniesienia dla cząsteczek w widmie ilościowym uzyskanym w 5-sekundowym cyklu pracy z obliczonym T1 dłuższym niż 5 sekund. religionlavozlibre.blogspot.com

...
Fragment PDF;
Elektroniczna Mikroskopia Transmisyjna Na rys. 2d pokazujemy obrazy TEM frakcji wodnej z próbki, wykazujące duże podobieństwo do obrazów TEM tlenku grafenu z literatury (Choucair et al, 2009). Można zaobserwować skomplikowaną matrycę lub siatkę złożonych półprzezroczystych elastycznych arkuszy, z mieszaniną ciemniejszych wielowarstwowych aglomeracji i jaśniejszych niezłożonych monowarstw. Ciemniejsze obszary liniowe pojawiają się ze względu na lokalne nakładanie się arkuszy i lokalne ułożenie poszczególnych arkuszy równolegle do wiązki elektronów. Za siatką pojawia się duża gęstość niezidentyfikowanych zaokrąglonych i eliptycznych wyraźnych kształtów, prawdopodobnie odpowiadająca otworom powstałym w wyniku mechanicznego wciskania siatki podczas obróbki. Przedstawiamy tutaj 3 obrazy z progresywnym powiększeniem: Ryc. 4a, b przedstawia obserwację mikroskopową TEM, w której obecne są cząstki grafenu w „szczepionce” firmy Pfizer. Dyfraktometria rentgenowska ujawnia ich naturę krystalicznych nanocząstek węglowych. Rys. 4. Frakcja wodna z próbki ComirnatyTM. Mikroskop elektroniczny (TEM), JEM-2100Plus, przy 200 kV W celu ostatecznej identyfikacji grafenu za pomocą TEM konieczne jest uzupełnienie obserwacji o charakterystykę strukturalną poprzez uzyskanie charakterystycznej próbki wzorca dyfrakcji elektronów (jak pokazano na rysunku b poniżej). Standardowa próbka odpowiadająca grafitowi lub grafenowi ma symetrię heksagonalną i ogólnie ma kilka koncentrycznych sześciokątów. Rys. 4b Wzór dyfrakcji rentgenowskiej cząstek grafenu. Ilościową ocenę RNA w próbce przeprowadzono za pomocą konwencjonalnych protokołów (Fisher). Według specjalnego oprogramowania do kontroli kalibracji spektrofotometru NanoDropTM 2000 (Thermofisher), widmo absorpcji UV całkowitej frakcji wodnej skorelowano z 747 ng/ul nieznanych substancji absorbujących. Jednak po ekstrakcji RNA za pomocą komercyjnego zestawu (Thermofisher), kwantyfikacja za pomocą sondy fluorescencyjnej Qbit specyficznej dla RNA (Thermofisher) wykazała, że tylko 6 t ug/ul może być związane z obecnością RNA. Widmo było zgodne ze szczytem rGO przy 270 nm. Zgodnie z przedstawionymi tutaj obrazami mikroskopowymi, większość tej absorbancji może być spowodowana arkuszami grafenopodobnymi, obfitującymi w zawiesinę w próbce. Teza ta została dodatkowo poparta wysoką fluorescencją próbki z maksimum przy 340 nm, zgodnie z wartościami szczytowymi dla GO. Należy przypomnieć, że RNA nie wykazuje spontanicznej fluorescencji pod wpływem promieniowania UV. Rys. 5. Widmo UV frakcji wodnej próbki szczepionki Pfizer. Odnośniki do preparatu 1,2,3 Fluorescencja UV frakcji wodnej Rysunek 6. Widma fluorescencji UV frakcji wodnej z fiolki ComirnatyTM. Długość fali wzbudzenia: 300 nm. Widma absorpcji UV i fluorescencji uzyskano za pomocą spektrofotometru z czytnikiem wielomodowym Cytation 5 Cell Imaging (BioteK). Widmo absorbancji UV potwierdziło maksymalny pik przy 270 nm, zgodny z obecnością rGO. Maksimum fluorescencji UV przy 340 nm również sugeruje obecność znacznych ilości rGO w próbce (Bano i wsp., 2019). 0 500 1000 1500 2000 2500 3000 3500 0 100 200 300 400 500 600 700 800 Jednostki fluorescencji nm 0 1 2 3 4 0 200 400 600 800 Widmo UV adsorpcji widzialnej (Cytation-Perkin Elmer)
andrzej Mojżesz malinowski i jeszcze jeden użytkownik linkuje do tego wpisu
woj_tek udostępnia to
16
CHWAŁA BOGU W TRÓJCY ŚWIĘTEJ JEDYNEMU
Niedzielski jest akwizytorem Pfizera.
A umowa jest tajna...

Autor: Wojciech Golonka,
ale wpisane przez kula Lis 70 pod poniższym artykułem neon24.pl/post/163243,klamstwa-niedzielskiego
Siła Pfizera....Publikacja kontraktów Pfizera na sprzedaż i dostawę szczepionek przeciw COVID-19 budzi uzasadnione wątpliwości co do godziwości zawieranych przez państwa umów i sposobu prowadzenia kampanii szczepień. …Więcej
Niedzielski jest akwizytorem Pfizera.
A umowa jest tajna...


Autor: Wojciech Golonka,
ale wpisane przez kula Lis 70 pod poniższym artykułem neon24.pl/post/163243,klamstwa-niedzielskiego

Siła Pfizera....Publikacja kontraktów Pfizera na sprzedaż i dostawę szczepionek przeciw COVID-19 budzi uzasadnione wątpliwości co do godziwości zawieranych przez państwa umów i sposobu prowadzenia kampanii szczepień.
Pod koniec lipca różne portale internetowe powieliły treść dokumentu domniemanej umowy między rządem Albanii a firmą Pfizer na zakup i dostawę szczepionek przeciw COVID-19. Do wiadomości publicznej podano wątki budzące kontrowersje: klauzule maksymalnej poufności (czyli brak transparentności), wykluczenie jakiejkolwiek odpowiedzialności potentata farmaceutycznego oraz oświadczenie o nieznanych długofalowych skutkach preparatu (aspekt bezpieczeństwa).
Czy informacje, które wypłynęły na światło dzienne i wywołały poruszenie w mediach społecznościowych, są rzeczywiście wiarygodne? Tak, i to z kilku powodów. Przede wszystkim w tym samym czasie autentyczność upublicznionych treści została potwierdzona dzięki poszukiwaniom Ehdena Bibera z Anglii, które mieliśmy sposobność zweryfikować.

Z Albanii do Europy przez Brazylię
Angielska wersja domniemanej umowy między rządem Albanii a firmą Pfizer na dostawę szczepionek została upubliczniona na albańskim portalu Gogo.al już w styczniu, ale nie odbiła się wówczas szerszym echem. Jej nagłośnienie w lipcu zrodziło pytanie: Na ile opublikowany dokument jest wiarygodny? Ehden Biber, specjalista od cyber-bezpieczeństwa, dotarł do zapisu umowy kontraktowej nr 52/2021 między rządem Brazylii a firmą Pfizer z marca, dostępnej na stronie internetowej brazylijskiego ministerstwa zdrowia (baza SEI, dok. nr 0019624455) w językach portugalskim i angielskim – i rzeczywiście, zarówno co do struktury umowy, jak i zapisów poszczególnych akapitów oba dokumenty – brazylijski i opublikowany na albańskim portalu – są zbieżne i identyczne co do istoty treści, znikome zaś różnice wskazują, że dokument po prostu dostosowano do nowego kontrahenta. Zresztą najprostszym sposobem na znalezienie tej oficjalnej brazylijskiej umowy jest wpisanie w wyszukiwarkę internetową cytatów z umowy albańskiej, a wyniki zaprowadzą nas właśnie na stronę brazylijskiego ministerstwa zdrowia. Brazylijski dokument zawiera dodatkowo podpisy elektroniczne oraz kody umożliwiające dostęp do niego w internetowym rejestrze dokumentów ministerstwa, stąd jego autentyczność jest niepodważalna (w chwili przygotowywania niniejszej analizy dokument ten był wciąż dostępny w sieci).

Biber natrafił także na nagranie Carlosa Murillo, obecnie prezesa Pfizera na Amerykę Łacińską, a wcześniej – na Brazylię, który 13 maja zeznał przed brazylijską komisją śledczą ds. COVID-19, że warunki umów Pfizera z różnymi krajami na świecie są standardowe i co do zasady te same (nie miał jednak na myśli samej ceny sprzedaży). Tym samym zarówno brazylijski oryginał, jak i umowa z rządem Albanii wiarygodnie odzwierciedlają warunki, na jakich Pfizer sprzedaje i dostarcza szczepionki innym krajom, również w Unii za pośrednictwem Komisji Europejskiej. Warto zatem przyjrzeć się bliżej tym kontrowersyjnym zapisom.

Kto dyktuje warunki?
Wspomniane umowy składają się z 12 sekcji obejmujących definicje, dostawę produktu, cenę i płatności, standardy wytworzenia i zapewnienie o jakości, oświadczenia i gwarancje, okres trwania umowy i jej ustanie, własność intelektualną, odszkodowania, ubezpieczenie i odpowiedzialność, informacje poufne oraz różne zapisy końcowe. Kilka dodatków obszernie porusza kwestie przechowywania i podawania szczepionek, wątki logistyczne, a także zawiera standardowe formularze.

Przechodząc do zapisów, które budzą największe kontrowersje, cytując chronologicznie w swobodnym, ale wiernym co do istoty tłumaczeniu, z umowy brazylijskiej dowiadujemy się już na wstępie: „Zakupujący stwierdza i uznaje, że (i) wysiłki Pfizera, aby wyprodukować Produkt są procesem z natury narażonym na poważne ryzyka i niepewności oraz że (ii) ewentualne wyprodukowanie i zatwierdzenie innego leku lub szczepionki, zapobiegających lub leczących infekcję COVID-19, wcześniej niż zatwierdzenie rzeczonego Produktu nie spowoduje zmiany obecnej nadzwyczajnej sytuacji potrzeby prewencji rozprzestrzeniania się infekcji COVID-19, stwarzającej poważne zagrożenie dla życia i zdrowia populacji, wraz z dotkliwymi skutkami”.
Zapis ten pojawia się na samym początku umowy (2.1.b), po wstępnych definicjach, i ma zagwarantować dopuszczenie szczepionki Pfizera do użytku niezależnie od rozwoju sytuacji covidowej. Wynika to stąd, że „Produkt”, którego badania bezpieczeństwa nie zostały dokończone (oficjalnie zakończą się w 2023 r.) został w wielu krajach dopuszczony do użytku warunkowo. W przypadku Unii Europejskiej niełatwo znaleźć dokładne brzmienie wspomnianego warunku, ale z oficjalnej definicji podanej na stronie Europejskiej Agencji Leków czytamy, że chodzi o „zatwierdzenie leku, który odnosi się do niezaspokojonych potrzeb pacjentów w oparciu o mniej wyczerpujące dane, niż normalnie jest to wymagane. Dostępne dane muszą wskazywać, że korzyści płynące z leku przewyższają ryzyko, a składający wniosek powinien być w stanie przedstawić w przyszłości wyczerpujące dane kliniczne”.
Co oznacza, że w przypadku istnienia innych skutecznych leków lub szczepionek, które przeszłyby wszystkie fazy badań, szczepionka Pfizera nie mogłaby być dopuszczona awaryjnie do użytku w Unii Europejskiej lub jej wcześniejsze dopuszczenie awaryjne powinno wygasnąć po roku.
Oczywiście jest zrozumiałe, że producent chce zabezpieczyć swój rynek zbytu i trwałość produkcji, ale obowiązkiem różnych instytucji jest czuwanie nad przestrzeganiem procedur bezpieczeństwa. W tym wypadku podobny zapis wymusza na kupującym uznanie, że wszelka zmiana sytuacji od strony dostępnych leków… nie będzie zmianą sytuacji. Taki surrealistyczny warunek jest prawdopodobnie nielegalny z punktu widzenia prawa, a jego akceptacja w umowie może prowadzić do sabotowania procedur zatwierdzania skutecznych, ale konkurencyjnych leków na COVID-19. Skoro bowiem podpisało się cyrograf z potentatem farmaceutycznym, gwarantujący mu de facto dostęp do rynku niezależnie od realnej sytuacji, to jedynym sposobem respektowania takiego zapisu w przypadku zmiany okoliczności jest albo luzowanie kryteriów awaryjnego dopuszczania leków, albo cichy, ale skuteczny sabotaż konkurencyjnych produktów, których zatwierdzenie wstrzymałoby zezwolenia dla Pfizera do czasu dokończenia przezeń wszystkich standardowych badań klinicznych. Zresztą już w kolejnym akapicie umowy sam producent zaznacza, że nie zostały one dokończone, a mimo jego wysiłków „Produkt może być nieskuteczny z powodu wyzwań lub usterek technicznych, klinicznych, regulacyjnych, produkcyjnych, transportowych, przechowywania bądź innych” (2.1.c).

Podobne zapisy tworzą podstawy do tego, aby co kilka miesięcy Pfizer oznajmiał – jak to już robi – że dla osiągnięcia lub podtrzymania pełnej odporności potrzebna jest kolejna, „enta” już z kolei dawka przypominająca.

Łapówek nie było, mogą być odszkodowania
Pfizer gwarantuje sobie immunitet w przypadku braku terminowych dostaw (2.1.d) oraz zabrania odsprzedawania szczepionek bez jego zgody.
W sekcji „Oświadczenia i gwarancje” (5) dowiadujemy się, że Zakupujący ma moc zobligowania państwa względem wszystkich zapisów umowy (a), która w żaden sposób nie koliduje z państwowym prawem (b). Najwyraźniej podpisujący podobne dokumenty urzędnicy mają nie mniejsze uprawnienia niż kard. Richelieu, jeśli kiedykolwiek rzeczywiście oznajmił owe słynne „państwo to ja”. W odpowiedzi na zapewnienia Zakupującego padają uroczyste oświadczenia, że Pfizer nie dał i nie da łapówki urzędnikom państwowym, partiom czy decydentom politycznym (5.3.b), co przyjmujemy ostrożnie do wiadomości, aczkolwiek umieszczanie podobnych zapisów w umowie daje do myślenia odnośnie do panujących „zwyczajów” w procederze zatwierdzania produktów farmaceutycznych.

W ustępie 5.5. pojawia się kolejna, bardzo ważna deklaracja ze strony Zakupującego, który uznaje, że „szczepionka i materiały z nią związane są tworzone na prędko (rapidly) z powodu awaryjnych okoliczności pandemii COVID-19 i będą one wciąż przedmiotem badań po dostawie szczepionek Zakupującemu w ramach tej umowy. Zakupujący uznaje dodatkowo, że zarówno długotrwałe skutki, jak i skuteczność szczepionki nie są obecnie znane i mogą zachodzić niepożądane skutki szczepionki, które nie są obecnie znane”.
Oto kluczowe dane, które państwa najwyraźniej potwierdzają w umowie z Pfizerem, a następnie politycy, rządowi eksperci i eksperci samozwańczy od rana do wieczora powtarzają, że tego typu informacje są (ruską) dezinformacją, wątpiących zaś w stuprocentowe bezpieczeństwo preparatu oskarżają o zdradę.

Fajerwerki zawiera także paragraf „Odszkodowania ze strony Zakupującego” (8.1), który ustala, że Zakupujący ma pokryć jakiekolwiek roszczenia wobec Pfizera oraz całej galaktyki jego partnerów i podwykonawców, które mogłyby powstać w związku z wytwarzaniem, sprzedażą czy stosowaniem szczepionki, uwzględniając koszty procesowe etc. Na myśl przychodzą oczywiście odszkodowania w wyniku możliwych (choć ponoć w Polsce cudownie niezachodzących) niepożądanych odczynów poszczepiennych, ale zapis ten jest tak szeroki, a zarazem szczegółowy, że państwo musiałoby także pokryć odszkodowanie, które Pfizer byłby komuś winny za niezawinione z jego strony wykorzystanie cudzej własności intelektualnej – nie tylko przy produkcji samej szczepionki, lecz także np. w ramach działań marketingowych. Upraszczając zapis, mógłby on brzmieć: „Jakiekolwiek zasądzone odszkodowania zapłaci Zakupujący. Bez wyjątku i całkowicie”. Nadinterpretuję? Otóż w paragrafie 9.4. Zakupujący w imieniu państwa „expressis verbis i nieodwołalnie zrzeka się jakiegokolwiek immunitetu, zarówno względem siebie, jak i swych zasobów” w związku z odpowiedzialnością prawną, którą zaciąga niniejszą umową. Na podstawie tego zapisu w przypadku nakazu sądowego z USA w razie potrzeby można będzie zająć jakąkolwiek własność państwa… z placówkami dyplomatycznymi włącznie? A czy trzeba w ogóle przypominać, że Pfizer niejednokrotnie wypłacał odszkodowania i kary idące w miliardy dolarów? I jak nazwać tupet podobnych zapisów, przy którym chłopcy z cosa nostry jawią się jako smarkata gównażeria? A żeby nie było wątpliwości, w ustępie 9.5 Zakupujący oświadcza, że ma odpowiednie zasoby finansowe do realizacji ewentualnych roszczeń – bo podatnicy zapewne z pewnością ochoczo zapłacą za coś, na co nie mają najmniejszego wpływu.

Cicho sza!
Umowa, ma się rozumieć, ma pozostać skrajnie maksymalnie poufna. Dziesiąta sekcja, która ten temat porusza, mogłaby się równie dobrze nazywać „gęba w kubeł po wieczne czasy”. Ujawniać osobom trzecim, czytaj obywatelom bądź pacjentom, można jedynie informacje, których umowa wyraźnie dopuszcza upublicznienie (takich zdaje się akurat w umowie nie ma). Ewentualne wycieki informacji mają być natychmiast obustronnie zgłaszane.
Producent (i vice versa) ma jednak świadomość, że mogą w tej kwestii pojawić się uprawnione naciski, wówczas zobowiązuje się kontrahenta do określonego postępowania mającego zminimalizować przekaz informacji – czytaj: ograniczyć współpracę z sądami czy uprawnionymi instancjami: „Jeśli Kontrahent jest zobowiązany ujawnić informacje poufne drugiej strony w związku z nakazem sądowym, dyrektywą rządową czy jakimkolwiek uprawnionym wnioskiem, to Kontrahent powiadomi drugą stronę o takim żądaniu, jak tylko to możliwe, zanim taka informacja poufna zostanie ujawniona, tak aby druga strona miała możliwość wystąpić o sądowe zabezpieczenie czy inny środek tudzież uniknąć realizacji wniosku w oparciu o zapisy tej umowy”.

Kazuistyka ta jest następnie szczegółowo rozwijana: Jeśli nie da się uniknąć wykonania nakazu udzielenia informacji, to trzeba ograniczyć go do minimum, a „w żadnym wypadku Zakupujący nie może ujawnić jakichkolwiek zapisów finansowych lub odszkodowawczych zawartych w tej umowie […] bez wcześniejszej pisemnej zgody Pfizera”. Zapisy te w zupełności tłumaczyłyby, dlaczego np. w trakcie kontroli poselskiej wykonywanej przez Grzegorza Brauna w Urzędzie Rejestracji Leków spotkał się on z odmową udzielenia przez Urząd informacji odnośnie do danych Pfizera, w oparciu o które (i tylko o które) dopuszczono w Polsce jego szczepionkę do użytku dla dzieci.
No dobrze. A co w przypadku ustania umowy? Chyba nawet zakup technologii militarnych nie jest owiany podobnymi tajemnicami, bo zazwyczaj wiadomo kto, co, za ile kupuje i na jakich warunkach. W tym wypadku jednak prawo omerty ma trwać przez 10 lat od zakończenia umowy, a w przypadku właściwej „tajemnicy handlowej” dopóty, dopóki pozostanie ona tajemnicą handlową (10.4). W końcu, last but not least, w przypadku arbitrażu sądowego, właściwą jurysdykcją będą jedynie sądy w Nowym Jorku w Stanach Zjednoczonych, co sprawia, że ewentualne zapisy niezgodne z prawem danego kraju i tak mogą być uznane za wiążące przed amerykańskim sądem.

Czy jest się czemu dziwić?
Trzeba by zupełnie odrzucić zasady podmiotowości i suwerenności państwa, aby uznać wymienione zapisy za godziwe, moralne i spełniające standardy partnerskiej współpracy biznesowej. Nie są one li tylko kontrowersyjne – są wprost skandaliczne. Wykraczają poza zrozumiałą wolę zabezpieczenia swoich interesów, a przywodzą na myśl mafijne oferty nie do odrzucenia. Tymczasem kryzys covidowy nie upoważnia państwa do aktów desperacji graniczących z szaleństwem.
Biorąc pod uwagę fakt, że w niedalekiej przeszłości Pfizer miał problemy z wymiarem sprawiedliwości za łamanie prawa (patrz np. jego ugoda z Departamentem Sprawiedliwości USA w 2009 r. na kwotę aż 2,3 mld dol. w związku z zarzutami o nieuczciwość handlową), podpisywanie podobnych umów jest tym bardziej szokujące, niedopuszczalne i rzutujące na autorytet państw i podlegających im instytucji, kapitulujących na całej linii przed dyktatem koncernu farmaceutycznego. A przecież wszystko wskazuje na to, że właśnie tego typu umowa, a przynajmniej w tym właśnie duchu, została zawarta także w naszym imieniu przez Komisję Europejską.
Z drugiej strony, niestety nie ma się za bardzo czemu dziwić, bo proces rozbrajania państwa z jego prerogatyw nadzoru farmaceutycznego trwa od lat, oczywiście pod zbożnym celem zdrowia populacyjnego. Na łamach „Do Rzeczy” pisałem już o sojuszu GAVI (The Global Alliance for Vaccines and Immunisation) założonym w 1999 r. Jest to projekt partnerstwa publiczno-prywatnego na rzecz zdrowia, przede wszystkim „zdrowia rynków zbytu”. Misja przedstawiana na stronie internetowej GAVI brzmi bowiem wprost: „Kształtowanie rynków. Praca na rzecz poprawy zdrowia rynków pod kątem szczepionek i innych produktów immunologicznych”. Sojusz ten, mający usprawnić receptywność rynków na rzecz producentów, jest więc w rzeczywistości organizacją szczepionkowego lobbingu. A ułatwienia te polegają m.in. na luzowaniu regulacji, tworzeniu programów obowiązkowych szczepień czy minimalizacji odpowiedzialności producentów.
Przeszło ćwierć wieku od powstania GAVI trzeba przyznać, że w okoliczności epidemii, a przede wszystkim w atmosferze psychozy medialnej dotyczącej epidemii, koncern farmaceutyczny może bezapelacyjnie dyktować prawo, a państwo ma przyjąć rolę marionetki. W następstwie czego koncern Pfizer sprzedaje słono produkt, o którym deklaruje, że może być z różnych przyczyn nieskuteczny, że jeszcze jest badany, że jego długofalowe bezpieczeństwo jest nieznane – i zarabia na tym miliardy dolarów czystego zysku, zwolniony z wszelkiej odpowiedzialności.

Jaka polityka szczepień
Niewykluczone, że zarówno niniejsza analiza, jak i inne krytyczne głosy wobec jedynych słusznych rozwiązań walki z koronawirusem wywołają klasyczne już w tych przypadkach napady histerii i standardowych oskarżeń o ruski onucyzm czy antyszczepionkowy terroryzm. Najwyraźniej dyżurni faryzeusze mniemają, że podmiotowe traktowanie ludzi i pacjentów, z szerokim dostępem do faktów pozwalających podjąć osobistą, przemyślaną decyzję, może zniechęcić do masowych szczepień. Dziwne to myślenie i lęk charakterystyczne dla zamordystów, a w każdym razie niebezpieczne i kontrproduktywne w kontekście mocno już nadwyrężonego zaufania obywateli do coraz bardziej sanitarystycznego państwa. Pokój społeczny wymaga bowiem przejrzystości, w ciemności zaś operują siły mające coś do ukrycia. Im bardziej więc – mimo braku podstaw, co jasno wynika z omówionych dokumentów – władza będzie dążyć do obowiązku szczepień lub forsować, na wzór naszych sąsiadów, środki przymusu pokroju przepustek sanitarnych, tym bardziej będą uzasadnione pytania, o co w tym wszystkim tak naprawdę chodzi. Podpisywanie umów Pfizera, skonstruowanych w podobnym duchu, jest wystarczająco dużą wpadką: errare humanum est – perseverare diabolicum, darujmy więc sobie grzęźnięcie aż do piekieł.

Autor:Wojciech Golonka

Ps...A więc tak to rozumiem: Komisja Europejska w imieniu państw UE (w tym Polski) podpisała tę umowę z Pfizerem i my nie mieliśmy nic do gadania oprócz złożenia podpisów pod tą umową. Oczekiwałbym jednak, że w tak fundamentalnej sprawie jak zdrowie i życie całej populacji ktokolwiek tę umowę podpisał z person w polskich instytucjach władnych takowe podpisywać stanie kiedyś przed sądem, wyjaśni dlaczego złożył podpis bez informowania Suwerena, zostanie skazany za współudział w zbrodni i zawiśnie. Więcej u mnie neon24.pl/post/163231,oto-skutki-szczepienia