Skoro weszli musieli mieć jakieś podejrzenia. W końcu obok domu Czarzastego, domu jego syna i domu jego córki ( trzy domy?) leżał zabity męższczyzna. Syna skuli i wzięli ma przesłuchanie. Do zwykłych ludzi antyterroryści nie wchodzą i nie skuwają synów. Inna sprawa w środowisku z zorganizowanych grup przestępczych trudno coś udowodnić.