Jota-jotka
4589

Wszyscy zobaczcie, jak nasz Pan jest dobry.

.:ILG:. - 11 lipca 2023: CZYTANIA LITURGICZNE
EWANGELIA – komentarze
Wy, którzy poszliście za Mną,
stokroć tyle otrzymacie

Mt 19, 27-29
W wersji PREMIUM znajdziesz tutaj link do nagrania tekstu Ewangelii.

Słowa Ewangelii według Świętego Mateusza

Piotr rzekł do Jezusa: «Oto my opuściliśmy wszystko i poszliśmy za Tobą, cóż więc otrzymamy?»
Jezus zaś rzekł do nich: «Zaprawdę, powiadam wam: Przy odrodzeniu, gdy Syn Człowieczy zasiądzie na swym tronie chwały, wy, którzy poszliście za Mną, zasiądziecie również na dwunastu tronach, aby sądzić dwanaście szczepów Izraela. I każdy, kto dla mego imienia opuści dom, braci, siostry, ojca, matkę, dzieci lub pole, stokroć tyle otrzyma i życie wieczne posiądzie na własność».

Oto słowo Pańskie.

*****†*****

,,Kto zdecydował się na przyjaźń z Jezusem musiał z wielu rzeczy zrezygnować. Jezus jednak nie zaprasza nas do przyjaźni ze sobą po to, aby nas zubożyć, ale przeciwnie - po to, aby nas ubogacić. Ubogacić czymś nowym, zwłaszcza nową postacią relacji międzyludzkich, które są "nie z tej ziemi", bo są już na wzór tego, co będzie w Niebie.
Nam się wydaje, że tak wspaniałą rzeczą jest posiadanie udanej, kochającej się rodziny, ale w Niebie doświadczymy czegoś podobnego do miłości rodzinnej, tyle że w dużo wspanialszej postaci. A kto zaprzyjaźni się z Jezusem już teraz, już teraz doświadczy w jakiejś mierze tego, co będzie w Niebie.,,
https://deon-pl.wiara/komentarze-do-ewangelii/ewangelia-zobacz-jak-przyjazn-z-jezusem-cie-ubogaca
Jota-jotka
PIERWSZE CZYTANIE
Nakłoń swe serce ku roztropności
Prz 2, 1-9
Czytanie z Księgi Przysłów
Synu, jeżeli słowa me przyjmiesz, zachowasz u siebie nakazy, ku mądrości nachylisz swe ucho, ku roztropności skłonisz swe serce; tak, jeśli wezwiesz rozsądek, donośnie przywołasz roztropność; jeśli szukać jej poczniesz jak srebra i pożądać jej będziesz jak skarbów – to bojaźń Pańską zrozumiesz, osiągniesz …Więcej
PIERWSZE CZYTANIE
Nakłoń swe serce ku roztropności
Prz 2, 1-9
Czytanie z Księgi Przysłów

Synu, jeżeli słowa me przyjmiesz, zachowasz u siebie nakazy, ku mądrości nachylisz swe ucho, ku roztropności skłonisz swe serce; tak, jeśli wezwiesz rozsądek, donośnie przywołasz roztropność; jeśli szukać jej poczniesz jak srebra i pożądać jej będziesz jak skarbów – to bojaźń Pańską zrozumiesz, osiągniesz poznanie Boga. Bo Pan udziela mądrości, z ust Jego – wiedza, roztropność.
On chowa powodzenie dla prawych, opiekę – dla żyjących nienagannie. On osłania ścieżki prawych, ochrania drogę pobożnych.
Wtedy sprawiedliwość pojmiesz i prawo, i rzetelność – każdą dobrą ścieżkę.

Oto słowo Boże.
********"**

,,Zdarzyło się Państwu podjąć decyzję, której potem żałowaliście? Albo „wywalić” komuś w oczy słowa, których już nie dało się cofnąć? Odrzucić czyjąś dobrą radę, zamknąć się w swoim „ja wiem najlepiej”, wzgardzić doświadczeniem osoby, której na nas naprawdę zależy i zrobić po swojemu? Zapewne tak. Uczymy się na błędach, choć cena, jaką za nie nieraz trzeba płacić, jest niebotycznie wysoka.(...)

Roztropność to zdolność przewidywania skutków swoich działań, ale też mądrość dobierania odpowiednich środków służących osiąganiu stawianych sobie celów. Nie ma jej, gdy zabraknie pokory - można o niej powiedzieć, że to „oczy i uszy” roztropności. Największym jej wrogiem zawsze była pycha, która zaciemnia spojrzenie, wyłącza rozum.

Jest jeszcze coś, co może wspomóc, ale równie dobrze mieć negatywny wpływ na wypowiadane przez nas słowa czy podejmowane decyzje. To emocje. Same w sobie są neutralne i nie podlegają ocenie moralnej, bywa, że pojawiają się niezależnie od nas. Rzecz w tym, że emocje ku czemuś (ku komuś) nas prowadzą - ewentualnie stają się murem, przeszkodą. Działanie w afekcie już niejedną osobę doprowadziło na skraj przepaści, ewentualnie skutecznie „uodporniło” na argumenty. „Jak ja mogłem tego nie widzieć?” - czasem po latach pytamy siebie. „Jak mogłem być tak nieroztropny? Po co było zaczynać coś, co od początku nie miało sensu? Zmarnowałem kawał życia - nie da się już odrobić strat...”. Bo ktoś źle doradził. Bo zagrały emocje, pojawiły się chore ambicje. A potem nie było już odwrotu.

Św. Tomasz w „Summie teologicznej” przypominał, że roztropność jest umiejętnością dobierania w swoim działaniu takich środków, które pozwolą dojść jak najlepiej do zamierzonego celu. Zatem musi ona zawierać w sobie zdrowy rozsądek. Ważna jest też umiejętność rozumienia rzeczywistości, trafnej analizy dokonujących się w niej procesów, korzystania z rad osób bardziej doświadczonych, dostrzegania zagrożeń, zapobiegliwość, zdolność do podejmowania szybkich i trafnych decyzji. Gdy ich zabraknie, łatwo o błąd. I można się wtedy boleśnie potłuc - jak baca, który nie posłuchał turysty...

Jedyna cnota, której nie da się udawać.(....)

Mądrość, roztropność albo się ma, albo się ich nie ma. Co nie znaczy, że nie można ich z czasem zdobyć. Konieczny jest tylko trud i współpraca z łaską Bożą. Nadprzyrodzony dar roztropności, zainicjowany w sakramencie chrztu, jest złączony z darem Ducha Świętego - darem rady. Rozwijany jest także przez kierownictwo duchowe.

Roztropność a sumienie. Jaka zależność istnieje pomiędzy tymi dwiema kategoriami osądu moralnego?

Roztropność jest cnotą kardynalną, która uzdalnia rozum do rozpoznawania w każdej okoliczności życia prawdziwego dobra i wyboru właściwych środków do jego pełnienia. Jest konieczna jako element życia moralnego i duchowego, bo kieruje ona bezpośrednio sądem sumienia. Drogą do jej zdobycia jest najpierw naturalna rozwaga, która ma łączyć się z wnikliwą refleksją nad postępowaniem swoim i cudzym. Ma ona się z czasem pogłębiać przez to, że człowiek roztropny ciągle zestawia swe czyny z najwyższą normą woli Boga. Roztropność powinna opierać się na solidnej wiedzy teologicznej, ale wyrastać z prawości naszego sumienia, którą osiągamy przez rozumne i moralne postępowanie. Roztropność pozostaje w ścisłym związku z sumieniem.

Czy cnota roztropności jest „mierzalna” jakimikolwiek kategoriami?

Aby móc posiąść cnotę roztropności, potrzebne są przymioty umysłu, np. doświadczenie, zmysł rzeczywistości, poczucie realizmu, bystrość spostrzeżenia, pamięć, przewidywanie, ostrożność, zdolność unikania decyzji skrajnych, ale także nieusprawnionego kompromisu itp. Warto też zauważyć, iż są wady, które skutecznie niszczą tę cnotę, np. zbytni pośpiech, brak dostatecznego namysłu przed podjęciem działania i nad doborem odpowiednich środków, brak stałości, niedbalstwo, zbytnia troska o przyszłość, o rzeczy materialne, przebiegłość wyrażająca się podstępem, manipulacją itp.,,

Co na temat roztropności mówi Pismo Święte?

W Biblii mamy wiele wypowiedzi dotyczących roztropności. Mówią o niej autorzy ksiąg mądrościowych, prorocy, ewangeliści, apostołowie. „Roztropny czyni wszystko z rozwagą” (Prz 13,16). „Kto zbacza z drogi rozwagi, odpocznie w towarzystwie cieni” (Prz 21,16). „Rozważny zło widzi i kryje się, nierozważni tam idą i szkodę ponoszą” (Prz 27,12) - pisał autor natchniony w Księdze Przysłów. Mędrzec Syrach pouczał: „Osądzaj sprawy bliźniego według swoich własnych i nad każdą sprawą się namyśl”! (Syr 31,15). „Człowiek roztropny nie gardzi myślą (obcą), a głupi i pyszny niczym się nie przejmuje. Nic nie czyń bez zastanowienia, a nie będziesz żałował swego czynu” (Syr 32,18-19). Na temat roztropności mówił też Jezus: „Pan pochwalił nieuczciwego rządcę, że roztropnie postąpi. Bo synowie tego świata roztropniejsi są w stosunkach z ludźmi podobnymi sobie niż synowie światłości. Ja też wam powiadam: «Pozyskujcie sobie przyjaciół niegodziwą mamoną, aby gdy (wszystko) się skończy, przyjęto was do wiecznych przybytków»” (Łk 16,8-9). Św. Jakub zaś zachęcał: „Kto spośród was jest mądry i rozsądny? Niech wykaże się w swoim nienagannym postępowaniu uczynkami dokonanymi z łagodnością właściwą mądrości!” (Jk 3,13).,,

Cnoty kardynalne
Jota-jotka
Przyjaźń bez wzajemności ginie
,,Przyjaźń różni się od miłości, bo ta ostatnia, choć również może cieszyć się wzajemnością, to jednak kiedy wzajemności braknie, to miłość, nawet będąc uczuciem tragicznym, pozostaje pełnowartościową miłością.

Kiedy św. Ignacy Loyola radzi, w jakiej atmosferze należy rozmawiać z Bogiem, podkreśla, że powinno to być tak, jakby "przyjaciel mówił do przyjaciela lub …Więcej
Przyjaźń bez wzajemności ginie

,,Przyjaźń różni się od miłości, bo ta ostatnia, choć również może cieszyć się wzajemnością, to jednak kiedy wzajemności braknie, to miłość, nawet będąc uczuciem tragicznym, pozostaje pełnowartościową miłością.


Kiedy św. Ignacy Loyola radzi, w jakiej atmosferze należy rozmawiać z Bogiem, podkreśla, że powinno to być tak, jakby "przyjaciel mówił do przyjaciela lub sługa do Pana" (Ćwiczenia Duchowe, 54), wyraźnie jednak daje pierwszeństwo temu pierwszemu typowi relacji. Ta uwaga, poczyniona przy okazji pierwszego rozmyślania Ćwiczeń duchownych, choć dosłownie nie jest już u Ignacego nigdzie więcej powtórzona, to jednak znacząco wpływa na cały tekst Ćwiczeń i w swej wyjątkowej wymowie znajduje częste potwierdzenie i zastosowanie.

Na przykład, Chrystus Pan, wzywający do walki i ewangelizowania świata, w istocie wzywa do przyjaźni, bo ten, kto zdecyduje się odpowiedzieć na zaproszenie, nie będzie traktowany inaczej - ani lepiej, ani gorzej - lecz "będzie się musiał zadowolić tym samym pożywieniem, co [Chrystus], i tym samym napojem, ubraniem. Podobnie będzie musiał trudzić się [jak Chrystus] za dnia, a czuwać w nocy, aby potem był uczestnikiem zwycięstwa, jak był uczestnikiem trudów" (ĆD, 93)....

A zatem, choć ten sam Ignacy w Fundamencie głosi, iż "człowiek został stworzony, aby Boga, naszego Pana, wielbił, okazywał Mu cześć i służył Mu" (ĆD, 23), to jednak dostrzegamy w tych słowach "drugie dno", bo człowiek tak naprawdę wezwany jest do tego specjalnego i wyjątkowego rodzaju relacji, która w istocie jest co najmniej przyjaźnią. I w sumie nic dziwnego, że do przyjaźni (przynajmniej) zaprasza i wzywa nas Bóg, bo dopiero ona stanowi coś niepowtarzalnego: raz zawiązana relacja na pewnym poziomie angażuje człowieka w sprawy tego, kto stał się mu bliski, i to angażuje go do tego stopnia, że zmusza do oddania mu kawałka swego serca.

Podkreślając wszystkie te prawdy, tekst Ćwiczeń duchownych nie rości sobie jednak pretensji do tego, aby treści, które głosi, traktować jako wyjątkowe i odkrywcze, jak to często bywa z różnego typu objawieniami (tymi przez małe "o").

Tłumaczy jedynie na swój sposób prawdę zapisaną w wielu miejscach Ewangelii, na czele z tekstem Janowym: Już was nie nazywam sługami, bo sługa nie wie, co czyni jego pan, ale nazwałem was przyjaciółmi, albowiem oznajmiłem wam wszystko, co usłyszałem od Ojca mego (J 15, 15). A jeszcze wsześniej mamy tam zapisane zdanie: Wy jesteście przyjaciółmi moimi, jeżeli czynicie to, co wam przykazuję (J 15, 14).

Tekst ten nie tylko gloryfikuje relację przyjaźni, także tę, jaka zawiązuje się między Stwórcą a stworzeniem, lecz wytycza dwie reguły przyjaźni, z których jedna jest "pasywna", pozwala wczuć się w radość płynącą z tej relacji, druga natomiast jest "aktywna" i stanowi swoiste wymaganie, nakazuje troszczyć się o przyjaciela. Konkretnie: oznajmiłem wam wszystko - mówi Jezus, a zatem przyjaźń dzieli wspólne sekrety, to pierwsza prawda; a druga wynika ze słów: "jesteście przyjaciółmi, jeśli czynicie to, czego od was wymagam". Przyjaźń zatem angażuje człowieka. Trudno nie dopatrzyć się w tych słowach tej samej prawdy, na którą zwraca uwagę Ignacy we wspomnianych rozmyślaniach o werbunku żołnierzy Chrystusa.....
Przyjaźń otwiera człowieka na to, co najwartościowsze w nim samym, w jego bliźnim, a w końcu na samego Boga, który, jak to zauważył św. Ignacy Loyola, werbuje ludzi pod swój sztandar. Nie obiecuje im łatwego życia, nie eliminuje z ich egzystencji bólu, ale tym, którzy podejmą Jego wyzwanie, daje niemały prezent: nazywa ich swymi przyjaciółmi - a to naprawdę wiele znaczy.,,

Przyjaźń bez wzajemności ginie
Jota-jotka
11 lipca
Święty Benedykt z Nursji, opat, patron Europy

,,Benedykt z Nursji należy do najgłośniejszych postaci w Kościele łacińskim. Wsławił się niezwykle mądrą i wyważoną regułą, która stała się podstawą dla bardzo wielu późniejszych rodzin zakonnych na Zachodzie. Przez założony przez siebie zakon Benedykt przyczynił się nie tylko do pogłębienia życia religijnego w Kościele, ale i szeroko …Więcej
11 lipca
Święty Benedykt z Nursji, opat, patron Europy

,,Benedykt z Nursji należy do najgłośniejszych postaci w Kościele łacińskim. Wsławił się niezwykle mądrą i wyważoną regułą, która stała się podstawą dla bardzo wielu późniejszych rodzin zakonnych na Zachodzie. Przez założony przez siebie zakon Benedykt przyczynił się nie tylko do pogłębienia życia religijnego w Kościele, ale i szeroko rozumianej kultury. Jego synowie duchowi zasłużyli się najwięcej dla pozyskania Chrystusowi ludów germańskich. Te racje skłoniły Pawła VI do tego, by w 1964 r. wyróżnić św. Benedykta zaszczytnym tytułem głównego patrona Europy.,,

=====

PATRON DOBREJ ŚMIERCI

21 marca - przejście św. Benedykta do nieba

Na sześć dni przed śmiercią polecił otworzyć swój grobowiec. Wkrótce też dostał silnej gorączki, która bardzo go męczyła. Z dnia na dzień stan jego się pogarszał, dnia zaś szóstego poprosił uczniów, by zanieśli go do oratorium, gdzie przyjął Ciało i Krew Pana, umacniając się na drogę do wieczności. Później wstał wspierając swe osłabione członki na ramionach uczniów, podniósł ręce do nieba i wśród słów modlitwy wydał ostatnie tchnienie.

Tegoż dnia, dwaj jego uczniowie, jeden w swojej celi, drugi zaś przebywający daleko, mieli takie samo, całkiem identyczne widzenie. Ujrzeli mianowicie drogę usłaną kobiercami i jaśniejącą niezliczonymi pochodniami, która, prosto ze wschodu, wiodła od celi Benedykta aż do nieba. Stał nad nią mąż promienny nakazujący cześć swoją postawą i ten ich zapytał, co to jest za droga. A gdy uczniowie wyznali, że nie wiedzą, on sam im wyjaśnił: „Jest to droga, którą umiłowany przez Pana Benedykt wstąpił do nieba”. Jak zatem obecni przy nim uczniowie patrzyli na śmierć świętego męża, tak i nieobecni zrozumieli, że umarł, ujrzawszy znak zapowiedziany.

PATRON EUROPY

11 lipca - uroczystość św. Benedykta

Święty Benedykt z Nursji (480-ok. 543)
Jota-jotka
Będę błogosławił Pana po wieczne czasy,
Jego chwała będzie zawsze na moich ustach.
Dusza moja chlubi się Panem,
niech słyszą to pokorni i niech się weselą.
Refren: Po wieczne czasy będę chwalił Pana.
Albo: Wszyscy zobaczcie, jak nasz Pan jest dobry.

Wysławiajcie razem ze mną Pana,
wspólnie wywyższajmy Jego imię.
Szukałem pomocy u Pana, a On mnie wysłuchał
i wyzwolił od wszelkiej trwogi.
Refren:Więcej
Będę błogosławił Pana po wieczne czasy,
Jego chwała będzie zawsze na moich ustach.
Dusza moja chlubi się Panem,
niech słyszą to pokorni i niech się weselą.

Refren: Po wieczne czasy będę chwalił Pana.
Albo: Wszyscy zobaczcie, jak nasz Pan jest dobry.


Wysławiajcie razem ze mną Pana,
wspólnie wywyższajmy Jego imię.
Szukałem pomocy u Pana, a On mnie wysłuchał
i wyzwolił od wszelkiej trwogi.

Refren: Po wieczne czasy będę chwalił Pana.
Albo: Wszyscy zobaczcie, jak nasz Pan jest dobry.


Spójrzcie na Niego, a rozpromienicie się radością,
oblicza wasze nie zapłoną wstydem.
Oto zawołał biedak i Pan go usłyszał,
i uwolnił od wszelkiego ucisku.

Refren: Po wieczne czasy będę chwalił Pana.
Albo: Wszyscy zobaczcie, jak nasz Pan jest dobry.


Anioł Pański otacza szańcem bogobojnych,
aby ich ocalić.
Skosztujcie i zobaczcie, jak Pan jest dobry,
szczęśliwy człowiek, który znajduje w Nim ucieczkę.

Refren: Po wieczne czasy będę chwalił Pana.
Albo: Wszyscy zobaczcie, jak nasz Pan jest dobry.


Bójcie się Pana, wszyscy Jego święci,
gdyż bogobojni nie zaznają biedy.
Bogacze zubożeli i zaznali głodu,
szukającym Pana niczego nie zabraknie.